1934.06.24 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 0:2

Z Historia Wisły

1934.06.24, I liga, 9. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 0:2 (0:0) ŁKS Łódź
widzów: 2.000
sędzia: Bolesław Posner z Bielska
Bramki
0:1
0:2
72' (g) Sowiak
75' Szaniawski
Wisła Kraków
2-3-5
Edward Madejski Grafika:Zmiana.PNG 76' (Geruli)
Aleksander Pychowski
Władysław Szumilas
grafika:kontuzja.png 20' Jan Kotlarczyk
Józef Kotlarczyk
Mieczysław Jezierski
Jerzy Pazurek
Stanisław Obtułowicz
Artur Woźniak
Kazimierz Sołtysik
Antoni Łyko

trener: Vilmos Nyúl
ŁKS Łódź
2-3-5
Frymarkiewicz
Gałecki
Karasiak
Pegza
Kubiak
Jańczyk
Szaniawski
Sowiak
Tadeusiewicz
erbstreich
Król

trener:
Od 20' po kontuzji Jana Kotlarczyka Wisła gra w osłabieniu.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl



Relacje prasowe

Przegląd Sportowy, 27 czerwca 1934 roku:


KRAKÓW, 24.6. - Tel. wł. - ŁKS - Wisła 2:0 (0:0). Bramki dla ŁKS zdobyli Sowiak, Szaniawski.

Niedzielny występ pogromcy Pogoni lwowskiej nie przyniósł krakowianom spodziewanych emocyj. Od zespołu, pretendującego do czołowej pozycji w hierarchji naszego piłkarstwa oczekiwano o wiele więcej. To też, o ile suchy wynik mówi o przewadze łodzian, o tyle sam przebieg spotkania nie może mieć mocy przekonywującej w tym kierunku.

Oba zespoły nie potrafiły zadowolić swemi akcjami. Wisła była jednak w sumie lepsza, jeśli zaś przegrała, to stało się to w pierwszym rzędzie naskutek kontuzji jej gracza sztandarowego Kotlarczyka I, który już w 20-ej minucie opuścił boisko.

Pozornie nie wpłynęło to na przebieg gry. Wisła do przerwy trzymała się jeszcze jako tako. Obtułowicz starał się załatać dziurę w pomocy, atak zaś ciągnął czwórką naprzód. Nie wyzyskawszy jednak swej przewagi w pierwszym okresie gry, musieli gospodarze ustąpić po przerwie, gdy wyczerpały się zasoby sił jej pomocników, a osłabiony liczebnie napad chromał i zawodził.

W efekcie goście doszli do głosu, bo byli bardziej zdecydowani w sytuacjach podbramkowych i świetnie dysponowani strzałowo. Łodzianie wygrali dwa pojedynki i wyjechali z Krakowa jako zwycięzcy.

ŁKS, grający do przerwy słabo, miał w tym okresie jednego Frymarkiewicza, a w ofenzywie groźny był Król i Herbstreich, oraz chwilami Sowiak. Dopiero po pauzie akcje łodzina poprawiły się. Atak ich pracował sprawniej, co szczególnie uwidoczniło się na prawej stronie.

Jeśli chodzi o Wisłę, to, jak wspomnieliśmy, pomoc jej pracowała spoczątku bardzo wydatnie, a atak umiejętnie prowadzony przez Artura podjeżdżał aż pod bramkę. Tutaj jednak kończyły się zapędy krakowian.

Drużyny wystąpiły w składach:
Wisła: Madejski, Pychowski, Szumilas, Kotlarczykowie, Jezierski; Pazurek III, Obtułowicz, Artur, Sołtysik, Łyko.
ŁKS: Frymarkiewicz; Gałecki, Karasiak; Pegza, Kubiak, Jańczyk; Szaniawski, Sowiak, Tadeusiewicz, Herbstreich, Król.

Wisła ujmuje z miejsca inicjatywę w ręce i uzyskuje przewagę w pierwszym okresie gry. Szereg gorących sytuacyj powstaje pod bramką łodzian, wyjaśnia je jednak zawsze przytomny Frymarkiewicz. W 20-ej minucie Kotlarczyk naskutek kontuzji nogi schodzi z boiska, wraca po kilku minutach, musi jednak niebawem ustąpić definitywnie.

Gra do przerwy toczy się z lekką przewagą Wisły. Goście dają znak życia od czasu do czasu ostrym strzałem na bramkę przeciwnika.

Po przerwie Artur ma świetną pozycję, przenosi jednak z dwu metrów. Gra wyrównuje się i przybiera ostrzejszy charakter. Frymarkiewicz broni w kilku groźnych sytuacjach.

Grający coraz lepiej atak łodzian podjeżdża częściej pod bramkę Wisły. Madejski broni z trudem strzału Króla na korner, a Sowiak wyzyskuje rzut ten, lokując głową piłkę w siatce. W 27-ej minucie ŁKS uzyskuje prowadzenie, by już w trzy minuty później z ostrego strzału Szaniawskiego podwyższyć wynik.

Sędzia p. Posner z Bielska.