1934.06.29 Legia Warszawa - Wisła Kraków 3:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 20: Linia 20:
[[Grafika:IKC 1934-07-01a.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:IKC 1934-07-01a.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:IKC 1934-07-01b.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:IKC 1934-07-01b.JPG|thumb|right|200 px]]
-
 
+
[[Grafika:Ilustrowana Republika 1934-06-30.JPG|thumb|right|200 px]]
==Relacje prasowe==
==Relacje prasowe==

Wersja z dnia 07:25, 12 paź 2012

1934.06.29, I liga, 10. kolejka, Warszawa, Stadion Wojska Polskiego,
Legia Warszawa 3:2 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 2.000
sędzia: Dobrzański
Bramki
Józef Nawrot 19'
Józef Nawrot 47'
Ryszard Łysakowski 74'


1:0
2:0
3:0
3:1
3:2



85' (k) Stanisław Obtułowicz
87' Artur Woźniak
Legia Warszawa
2-3-5
Antoni Keller
Henryk Martyna
Edward Szczotkowski
Marian Schaller
Józef Kubera
Henryk Przeździecki
Henryk Czarnik
Wacław Przeździecki
Józef Nawrot
Ryszard Łysakowski
Witold Wypijewski

trener: Gustav Wieser
Wisła Kraków
2-3-5
Edward Madejski Grafika:Zmiana.PNG 46' (Geruli)
Aleksander Pychowski
Władysław Szumilas
Józef Kotlarczyk
Marian Sawicki
Mieczysław Jezierski
Eugeniusz Feret
Stanisław Obtułowicz
Artur Woźniak
Jan Reyman
Antoni Łyko

trener: Vilmos Nyúl

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Przegląd Sportowy, numer 53, str.3, środa 04 lipca 1934:

Legja - Wisła 3:2

Ubiegły piątek i niedziela były szczęśliwemi dniami stołecznej Legii. Zdobyć bowiem, mimo własnego terenu 3 punkty na drużynach tej marki co Wisłą i Cracovia, to przecież kąsek, na który podpisałby weksel in blanco każdy chyba klub ligowy, z wyjątkiem może Ruchu. Jeszcze ważniejszy dla druż. stołecznej jest fakt że oba wyniki nie były dziełem przypadku ani też szczęścia. Tak jak Legja zasłużyła sobie w pełni na zwycięstwo z Wisłą, tak i z Cracovią należał jej się conajmniej remis.

Warszawa. 29.6. Legja - Wisła 3:2 (1:0). Bramki zdobyli: Nawrot (2) i Łysakowski dla Legji; Obtułowicz (karny) i Artur dla Wisły. Sędzia p. Dobrzański - słaby

Co znaczy dla miernej drużyny, jeden klasowy gracz mieliśmy możność zaobserwowania na powyższym meczu. Wisła, bez Kotlarczyka I-go nie istniała jako zespół na boisku. Gdy zabrakło precyzyjnych podań środkowego pomocnika i jego mrówczej pracy - rozkleił się przedewszystkiem atak a tyły również straciły głowę.

W tych warunkach Legja, z doskonale usposobionym Nawrotem, miała ułatwione zadanie, a mecz teoretycznie wygrany był zgóry. Wystarczyło kilka misternych, przeprowadzonych od niechcenia akcyj szefa naszego ataku reprezentacyjnego, aby wynik brzmiał 3:0, chociaż przewagi tej na boisku tak znów bardzo widać nie było.

Ale sprawiedliwość losu czuwała, by wprowadzić swą poprawkę do rezultatu, już w ostatnich minutach gry. Trochę zamieszania podbramkowego i zbytek gwałtowności w ruchach Martyny... karny - 3:1 Po minucie nowy szalony wypad Wisły, przy aplauzie widowni zmienia wynik - 3:2. Nielitościwa wskazówka zegara zbliża się przecież do cyfry "45" i gwizdek sędziego przerywa dalsze "możliwości" Wisły.

Mecz odbył się przy tropikalnym upale. Mimo to tempo chwilami było żywe. Z Legji wyróżnił się Nawrot, Łysakowski, Kubera i Szczotkowski. Wisła nie miała błyszczących punktów, a do słabych należał Obtułowicz, Sawicki i Szumilas. Kotlarczyk II bez brata obok, stracił 50 proc. swej wartości. Po przerwie przeszedł na lewego łącznika, gdzie czuł się nie lepiej.


„Ilustrowany Kurier Codzienny” z 1.07

Legja — Wisła 3:2 (1:0). Warszawa, 29 czerwca (A. Sz.). Drużyna Wisły grała bez Kotlarczyka I i Pazurka, Legja zaś w normalnym składzie. Brak Kotlarczyka I był bardzo wyraźny, napad Wisły, nie czując za sobą tego doskonałego gracza, zaprezentował sie b. słabo i szwankował przez większą cześć meczu. Artur i Obtułowicz próbowali czasem jakichś rozumniejszych akcyj, ale kończyły sie one najczęściej na obronie, podczas gdy do strzału dochodziło bardzo niewiele.

Po przerwie napad Wisły stał sie nieco agresywniejszy. W linji pomocy najlepiej spisywał się Kotlarczyk II, który zresztą po przerwie poszedł do ataku na prawego łącznika, a miejsce jego w pomocy zajął Feret, Sawicki na środku pomocy stanowił poważną lukę. W obronie wyróżnił sie Pychowski.

Drużyna Legji była zespołem wyraźnie lepszym, zwłaszcza w pierwszej połowie. Napad jei prowadzony doskonale przez Nawrota, grał celowo i z dokładnemi, płaskiemi podaniami, często przedostawał sią pod bramkę przeciwnika.. Wszyscy napastnicy z wyjątkiem Wypijewskieao zadowolili. Nawrot, nie czując na sobie opieki Kotlarczyka I., grał jeden ze swych najlepszych meczów. Pomoc odznaczała się pracowitością, a w obronie Szczotkowski dobrze sekundował Martynie.

Zawody rozpoczynają sie w wolnem tempie, skutkiem gorąca. W 6 minucie Łysakowski oddaje dwa ładne strzały, obronione przez Madejskiego. W 19 min. Nawrot. wykorzystując nieporozumienie obrony Wisły, zdobywa prowadzenie. Napad Wisły rzadko próbuje atakować i do strzału wogóle nie dochodzi. Po przerwie już w drugiej minucie Nawrot zdobywa drugą bramkę dla Legji. Kotlarczyk II wniósł do ataku Wisły nieco życia, stąd też piłka częściej przebywa pod bramką Legji. Dwa strzały Reymana w 10 i 16 minucie idą w aut. W 29 min. Łyskowski zdobył trzecią bramkę dla Legji.

W drużynie Wisły w ostatnim kwadrans sie zamiast kontuzjonowanego Madejskiego w bramce grał rezerwowy bramkarz Gerula.

Wisła zrywa sie w ostatnim kwadransie do ataku. W 40 minuice z rzutu karnego za „faul“ Martyny zdobywa Obtułowicz pierwszą bramkę dla Wisły a w 2 minuty później Artur strzela drugą bramkę. Na 2 minuty przed końcem meczu Obtułowicz ma okazje do wyrównania, ale Keller broni. Sędzia kpt. Dobrzański, widzów 2.000.