1934.09.23 Wisła Kraków - Warszawianka 3:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 23: Linia 23:
[[Grafika:IKC 1934-09-24.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:IKC 1934-09-24.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:IKC 1934-09-25.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:IKC 1934-09-25.JPG|thumb|right|200 px]]
-
 
+
[[Grafika:Ilustrowana Republika 1934-09-24.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Nowy Dziennik 1934-09-25.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Nowy Dziennik 1934-09-25.JPG|thumb|right|200 px]]
==Relacje prasowe==
==Relacje prasowe==

Wersja z dnia 07:24, 12 paź 2012

1934.09.23, I liga, 15. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 3:2 (2:2) Warszawianka Warszawa
widzów: 1.000
sędzia: Kochanek
Bramki
Stanisław Obtułowicz 7’


Bolesław Habowski 40’
Stanisław Obtułowicz (k) 46'
1:0
1:1
1:2
2:2
3:2

22' Piliszek
35' Piliszek


Wisła Kraków
2-3-5
Stanisław Geruli
Aleksander Pychowski
Władysław Szumilas
Mieczysław Jezierski
Jan Kotlarczyk
Józef Kotlarczyk
Bolesław Habowski
Artur Woźniak
Stanisław Obtułowicz
Stefan Lubowiecki
Antoni Łyko

trener: Vilmos Nyúl
Warszawianka Warszawa
2-3-5
Domański
Rusin
Zwierz
Meternich
Sroczyński
Bronisław Makowski
Piliszek
Socha
Lachowicz
Prosator
Mazgaj

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Przegląd Sportowy nr 77/1934, str. 6:


Faworyci zwyciężają w Krakowie

Wisła – Warszawianka 3:2 (2:2).

Widzowie tego spotkania, a było ich około tysiąca, mieli już mniej emocji aniżeli ich koledzy na poprzednim meczu. Wisła wystąpiła bowiem do zawodów w osłabionym składzie bez Balcera, Kopcia i Koźmina w bramce, co odbiło się znacznie na jej grze.

Warszawianka zagrała jeden ze swych najlepszych meczów w Krakowie i zaprezentowała się jako zespół skonsolidowany, przyczem obok skutecznej pomocy, gdzie najlepszy był Makowski, wyróżniła się w ataku lewa strona Mazgaj, Prosator, oraz Pliszek na prawem skrzydle. W Wiśle pomoc grała zbyt defenzywnie, mało wysuwała się do przodu, atak zaś cierpiał na manję hiperkombinacji, a po kontuzjowaniu Artura szwankował jeszcze bardziej. Gospodarze mając w drugiej połowie przewagę, przestrzelili wiele pozycyj.

Drużyn wystąpił w składach:

WisłaGierula: Pychowski, Szumilas: Jegierski, Kotlarczyk I, Kotlarczyk II: Chabowski, Artur, Obtułowicz, Lubowiecki, Łyko.

Warszawianka: Domański: Rusin, Zwierz: Meternich, Sroczyński, Makowski: Piliszek, Socha, Lachowicz, Prosator – Mazgaj.

Z początku gra toczy się ze zmienną przewagą obu drużyn przyczem warszawianie inicjują kilka groźnych wypadów. Wisła uzyskuje prowadzenie w 7 min. ze strzału Obtułowicza, poprawiający się jednak coraz bardziej zespół Warszawianki uzyskuje kolejno dwie bramki w 22 i 35 min. Strzelcem jest w obu wypadkach Piliszek. Wyrównanie dla gospodarzy pada w 40 min. po strzale Chabowskiego. Goście grają obecnie b. dobrze, nie mogą jednak uzyskać cyfrowego rezultatu.

Druga połowę inauguruję rzut karny za rękę obrońcy warszawskiego. Egzekwuje go Obtułowicz, zamieniając w bramkę. Za chwilę Prosator ma pewną pozycję, nie umie jednak jej wyzyskać. Tempo gry jest obecnie coraz słabsze, a akcje obu drużyn tracą na wartości. Wisła ma znaczną przewagę, atak jej cierpi jednak na brak strzelca.

Sędzia, p. Kochanek.


„Ilustrowany Kurier Codzienny” z 23.09

Warszawianka zjeżdża w najsilniejszym składzie na mecz z Wisłą.

Niedzielny mecz ligowy Warszawianki z Wisłą za powiada się, jako pierwszorzędna atrakcja sportowa, ze względu na wielkie przygotowania doń Warszawianki, która ściągnęła co najlepsze sity i zjeżdża w dawno niewidzianym silnym zespole.

Przedstawia się on nast.: bramkarz Domański, obrońcy: Rusin i Zwierz, pomocnicy: Materski, Sroczyński 1 Makowski, napastnicy: Pyskowski, Piliszek, Kotkowski, Prosator i Mazgaj. Niewątpliwie zespół ten, który ma walczyć z jak największą ambicją o utrzymanie się w Lidze, dostarczy niemało kłopotu Wiśle i zmusi ją do niebylejakiego wysiłku.

Wisła zaś, która wykazała na ostatnim meczu z Ruchem wspaniałą grą, na pewno nie obniży się w swej doskonalej obecnie formie. Stąd można ocze kiwać walki niezwykle emocjonującej. Początek meczu o godz. 3.15 popoł. na boisku Wisły, poprzedzą zawody drużyn młodszych. Inowacją jest, iż młodzież (wzrostu do 1.30 m) ma wstęp wolny na mecze Wisły.

„Ilustrowany Kurier Codzienny” z 25.09

Rozgrywki ligowe.

Kraków, 24 września.

W tabeli ligowej niema większych zmian — tak zdawałoby się można nazwać plon ubiegłej niedzieli, biorąc rzecz powierzchownie. W rzeczywistości jednak wyniki wczorajsze oznaczają dalsze wysunięcie się Ruchu na ezoło tabeli ligowej tak, iż Ślązacy wobec zwycięstwa nad Podgórzem, a równoczesnej porażki Cracovii w spotkaniu z _Ł. K. S., nie potrzebują się niemal obawiać o swój tytuł mistrzowski, w każdym razie szanse Cracoyii poważnie zmalały.

Dzięki zaś zwycięstwu nad Pogonią, Legja czuć się może niemal zabezpieczoną przed spadkiem Ligi. który w dalszym cią gu jest zmorą Polonji, Warszawianki i Podgórza, zwłaszcza tych dwu ostatnich drużyn, wobec ich porażek niedzielnych z Wisłą i Ruchem. Wybitnie poprawiły obok Ruchu swoją pozycję w tabeli LKS, Wisła i Legja.

Wisła—Warszawianka 3:2 (2:2)

Kraków. 24 września.

Sądząc ze suchych cyfr oraz faktu, iż rzut karny rozstrzygnął o zwycięstwie, wy dawać się mogłoby, iż dwa punkty Wisły Wisiały na włosku. W rzeczywistości jednak było nieco inaczej, gdyż drużyną lepszą bezwzględnie i zasługującą na sukces była Wisła, która miała wielka przewagę po pauzie, a nie mogła jej wykorzystać głów nie wobec kontuzji Artura, statystującego na lewem skrzydle. W tych warunkach na pad Wisły nie mógł odpowiednio normalnie pracować i zaznaczyć cyfrowo swej przewagi.

Do zawodów wystąpiły drużyny w nast. składach: — Warszawianka: Domański, Zwierz, Rusin, Metternich. Sroczyński. Makowski, Piliszek, Sochan, Lachowicz, Prosator i Mazgaj. Wisła: Gierula, Pychowski, Szumilas, Kotlarczyk II, I, Jezierski, Habowski, Lubowiecki, Obtułowicz, Artur i Łyko.

Początkowo zanosi się na wysoką prze graną gości, kiedy Wisła przypuszcza kilka groźnych ataków, kończących się zwy kle pięknemi strzałami Artura. Bramkarz Warszawianki jednak w porę i skutecznie interwenjuje. Dopiero w 8 min. celny strzał Obtułowicza z dobrego podania Łyki znaj duje swój cel w siatce przeciwnika. I en chwilowy sukces nie zachęcił bynamjniej gospodarzy do dalszych wysiłków. Powodem tego — to słaba nerwowa gra tyłów, gdzie ustawicznie powstają mentliki pod bramkowe, w których Warszawianka ustawicznie jest groźna. Słaba jedna dyspozycja strzałowa napastników Warszawianka nie pozwala jej na wykorzystanie niejednokrotnie dogodnych pozycyj. Dopiero w 20 min., kiedy sędzia przeoczył ofsaid Piliszka, potrafił ten gracz z odległości paru metrów uzyskać wyrównującego goala. – gra jest w dalszym ciągu nerwowo prowdzona przez tyły Wisły, które mało wspierają swój napad. Wykorzystuje ponownie napastnik Warszawianki Piliszek, który dobija w 35 min. strzał swego współpartnera, odbity od słupka. Gdy nikt z defensywy Wisły nie potrafi się zorientować, iż piłka odbita idzie w pole, Piliszek, szybko startując, skierowuje ją ku siatce, ustanawiając dal swego zespołu prowadzenie.

Zanosiło się już na sukces gości do pauzy, gdy niespodziewanie na 5 minut przed końcem Habowski efektownym strzałem przenosi Domańskiego w bramce i piłka wchodzi do siatki - 2:2, Tuz przed Pauzą Artur doznaje niebezpiecznej kon uzji w zderzeniu się z napastnikiem i Ku leje. Po przerwie drużyna Wisły wychodzi z Arturem na lewem skrzydle (który tam przeważnie statystował) oraz z Łyką na lewym łączniku. Przez cały czas przeważa obecnie Wisła, ale efekt tego wyraził się cyfrowo jedynie w rzucie karnym, zdobytym już zresztą w 2 min. gry. kiedy Zwierz odbija ręką i piłkę w powietrzu, idącą na bramkę. _Rzut karny egzekwuje przytomnie Obtułowicz. Aż do samego końca inicjaty wa gry jest w rękach Wisły, a jej przeciw nik nie umie wytworzyć groźnych sytuacyj za wyjątkiem paru rzutów rożnych. Na pad Wisły, dopingowany usilnie przez publiczność (wśród której słyszało się młodzież, wpuszczoną bezpłatnie na zawody), nie umiał wykorzystać swej przewagi. Inowacją na tym meczu było, jak już wspomnieliśmy, wpuszczenie nań zgodnie z naszym apelem, młodzieży wzrostu do 1.30 m.

Sędziował dość dobrze p. Kochanek. Na wyróżnienie zasługują z Wisły bracia Kotlarczykowie, Gierula. Habowski i Obtułowicz (choć trochę za powolny), z Warszawianki: Piliszek, Prosator, Makowski, Sroczyński i Domański.