1935.03.24 Garbarnia Kraków - Wisła Kraków 4:2
Z Historia Wisły
Garbarnia Kraków | 4:2 (1:2) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: Knobel | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Raz, Dwa, Trzy: Ilustrowany Kuryer Sportowy. 1935, nr 13
Garbarnia—Wisła 4:2 (1:2)
Po kilku minutach początkowej przewagi Wisły zabiera się Garbarnia do pracy i to w tempie, które sprawiło, że zawody aż do ostatniej minuty były niezwykle interesujące. Po zamieszaniu podbramkowem zdobywa w 11-tej min. Artur pierwszą bramkę dla Wisły, na którą odpowiedział jednak już w kilka minut Riesner ładnym dalekim strzałem z rzutu wolnego. Pomimo przewagi Garbarni, w której obok linji napadu, pracowała również bez błędu pomoc, udaje się Wiśle zdobyć w 35-tej min. dalszą bramkę ze strzału Samborskiego. Po przerwie los wynagradza Garbarni krzywdę.
Sędzia nie zauważa, iż Pazurek w 11-tej min. wyrównuje dzięki grze „faul" wobec Koźmina, a w dwadzieścia minut później zdobywa wreszcie prowadzenie Walicki. Teraz rozgrywa się i Wisła, Artur zwłaszcza ma dwa razy szanse do zdobycia bramki, niewyzyskane w nieprawdopodobny sposób i wreszcie dwie minuty przed końcem ustala wynik Walicki, zdobywając czwartą bramkę dla Garbarni.
Zwycięstwo to było w pełni zasłużone i było nagrodą za rzetelny wysiłek całej drużyny, z której ponad wysoki poziom wybijał się jeszcze świetnie usposobiony Riesner. Do klasy jego zbliżyli się jeszcze Joksz i Wilczkiewicz, który wytrzymał tempo gry niemal aż do końca.
W Wiśle dziwnie jakoś niepewny był bramkarz Koźmin, na którego konto przy pewnej dozie złośliwości możnaby zapisać conajmniej dwie bramki. W napadzie właściwie odpowiedział tylko Łyko. Nawet Artur psuł dużo nieproduktywną swą grą. Sztuczkami technicznemi nie było chyba komu imponować. Pazurek jest znacznie skuteczniejszy bez tych driblingów.
W pomocy nawet obaj Kotlarczykowie musieli często uznawać wyższość napastników Garbarni, obrona też nie zaimponowała.
Obie drużyny wystąpiły w składach: Garbarnia: Koszowski, Joksz, Stankusz, Haliszka. Wilczkiewicz, Lesiak, Riesner, Woźniak, Walicki, Pazurek I i II. — Wisła: Koźmin, Oleksik, Szumilas, Kotlarczyk II i I, Obtułowicz, Habowski, Kopeć, Artur, Samborski i Łyko.
„Ilustrowany Kuryer Codzienny”
1935, nr 85 (26 III)
Garbarnia—Wisła 4:2 (1:2)
Po ukończeniu meczu Cracovia—Dąb ukazały się na boisku Cracovii drużyny Wisły i Garbarni w nast. składach: Garbarnia: Koszowski, Joksz, Stankusz, Haliszka, Wilczkiewicz, Lesiak, Riesner, Woźniak, Walicki, Pazurek I i II. — Wisła: Koźmin, Oleksik, Szumilas, Kotlarczyk II i I, Obtułowicz, Habowski, Kopeć, Artur, Samborski i Łyko.
Mecz zakończył się zasłużonem zwycięstwem Garbarni, która miała więcej z gry i do niej też należała przewaga. Pomimo to mecz mógł się zakończyć nawet remisowo, gdyby Artur wykorzystał pod koniec meczu „murowane” niemal pozycje podbramkowe. Obie drużyny w drugiej połowie meczu nie potrafiły wytrzymać dobrze tempa meczu.
Jeśli idzie o charakterystykę zawodów, to w drużynie zwycięzców wyróżnić należy przedewszystkiem znajdującego się w doskonałej formie Riesnera, dalej Joksza, Pazurka II i niezmordowanego Wilczkiewicza. W Wiśle najlepszy Łyko, innym zawodnikom można jeszcze dużo zarzucić. Sędziował słabo p. Knobel, który nie potrafił utrzymać graczy w karbach i dopuścił niepotrzebnie wskutek tego do ostrej gry. Widzów około 2.000.
Bramki zdobyli dla Garbarni Walicki (2), Riesner i Pazurek I, zaś dla Wisły Artur i Samborski.
Przegląd Sportowy 25/3
24.03. Garbarnia-Wisła 4:2 (1:2) 11’ Artur, 16' Riesner z w., 35’ Samborski, 56' Pazurek I, 76’ i 78’ Walicki. Koźmin, Oleksik, Szumilas, Kotlarczykowie, Obtułowicz, Habowski, Kopeć, Artur, Samborski i Łyko. s. Knobel.
http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1935/numer025/imagepages/image3.htm