1939.04.16 Union Touring Łódź - Wisła Kraków 1:3

Z Historia Wisły

1939.04.16, I liga, 2. kolejka, Łódź, Stadion Unionu,
Union Touring Łódź 1:3 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 3.000
sędzia: Konieczka
Bramki

Eugeniusz Świętosławski 33'(k)


0:1
1:1
1:2
1:3
28' (g) Artur Woźniak

66' Artur Woźniak
76' Franciszek Hausner
Union Touring Łódź
2-3-5
Bolesław Falkowski
Henryk Strzelczyk
Robert Neumann "Janusz"
Eugeniusz Schulz
Harry Lieske
Stanisław Chojnacki
Eugeniusz Świętosławski
Michał Tymosławski
Stanisław Goszczko
Teodor Seidel
Bolesław Królasik

Trener:
Wisła Kraków
2-3-5
Mieczysław Koczwara
Władysław Szumilas
Henryk Serafin
Józef Kotlarczyk
Tadeusz Legutko
Stanisław Liszka
Władysław Giergiel
Mieczysław Gracz
Artur Woźniak
Franciszek Hausner
Władysław Filek

Trener: Otto Mazal-Škvajn

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1939/numer030/imagepages/image2.htm anons

Relacje prasowe

Przegląd Sportowy nr. 30/ poniedziałek 17 kwietnia 1939 roku / strona 2:

Wisła - Union 3:1 (1:1)

Łódź, 16.4. - Tel. wł. - Wisła - Union Touring 3:1 (1:1). Bramki zdobyli Artur 2, Hausner 1, Świętosławski.

Wisła: Koczwara; Szumilas, Serafin; Kotlarczyk, Legutko, Liszka; Giergiel, Gracz, Artur, Hausner i Filek.

Union Touring: Falkowski; "Janusz", Strzelczyk; Szulc, Miszke, Chojnacki; Świętosławski, Tymosławski, Gorzczko, Seidel, Królasik.

Premiera ligowa Łodzi obnażyła kompletną słabiznę beniaminka. Na tle Wisły łodzianie wypadli wręcz beznadziejnie. Wynik końcowy jest jeszcze dla nich mocno szczęśliwy. W każdym bądź razie nie odzwierciedla ani różnicy w klasie ani też przebiegu gry. Gdyby nie Falkowski, grający z wielkim szczęściem, wynik byłby z pewnością dużo, dużo wyższy.

Wisła przez 80 minut gościła na polu łodzian, miała jednak nieprawdopodobnego pecha w strzałach. Dość powiedzieć, że mimo olbrzymiej przewagi wynik 1:1 utrzymał się przez 65 minut. Już nawet wątpiono czy krakowianie wywiozą oba punkty z Łodzi.

Pod względem sztuki gry była różnica więcej niż klasy. Krakowianie przede wszystkim pięknie obstawiali i podawali, po za tym idealnie się rozumieli, nie mieli tylko zbyt dokładnego wykończenia. U łodzian natomiast, nie tylko, że w ciągu 90 minut nie widać było ani jednej właściwej akcji - ale też nie widzieliśmy ani jednego dokładnego podania. Jeżeli już atak przebił się na pole karne Koczwary, to było w tym więcej przypadkowości, niż akcji. Jeden Falkowski zasłużył sobie na wzmiankę, ale tylko przez szczęście jakie mu towarzyszyło. Para obrońców stała na poziomie bardzo nędznym. Przy tym "Janusz" był jeszcze stosunkowo nie najgorszy. W pomocy dawał się odczuć brak Pilca. Ta żelazna dotąd linia łodzian nie wytrzymała naporu przeciwnika. Na środku pomocy dokonano w ciągu gry trzech zmian. Przy takich tyłach atak nie mógł wypaść dobrze. Tu nikogo wyróżnić nie można. Tak przedstawiała się jedenastka łódzka w pierwszym meczu ligowym przed własną publicznością.

Wisła zaprezentowała się na ogół korzystnie, ale podkreślić trzeba zbyt małą skuteczność jej ataku. Obrona miała łatwe zadanie, toteż uwaga skupiona była na ruchliwej piątce napastników, gdzie środkowa trójka Gracz - Artur - Hausner wspaniale kombinowała, może nawet za dużo, w każdym bądź razie swą inteligentną grą rzucała się w oczy.

Mecz miał przebieg jednostronny przez co nie był ani wartościowy ani interesujący. W 6 minucie Strzelczyk zawinił rzut karny. Egzekwował Artur niezbyt silnie, Falkowski obronił. Po blisko półgodzinnym bombardowaniu bramki łódzkiej udaje się wreszcie Arturowi z podania Hausnera piłkę skierować głową do siatki. W 4 minuty później Serafin zawinia rzut karny. Świętosławski wykorzystuje okazje. Jest 1:1. Szalę zwycięstwa przechylił Artur w 20 minucie po przerwie, a wynik końcowy ustalił Hausner w 30 minucie po pięknym dryblingu.

Sędzia p. Konieczka wypadł na ogół dobrze, popełnił dwa czy trzy drobne błędy, które były bez wpływu na przebieg. Widzów mimo ulewnego deszczu zebrało się ok. 3 tys.