1939.06.08 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 0:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 3: Linia 3:
| nazwa rozgrywek = I liga, 8. kolejka
| nazwa rozgrywek = I liga, 8. kolejka
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
-
| godzina =
+
| godzina = 17.30
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb14.jpg
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb14.jpg
| herb gości = Ruch_Chorzów_herb5.jpg
| herb gości = Ruch_Chorzów_herb5.jpg
Linia 19: Linia 19:
}}
}}
-
[[Grafika:Ernest Wilimowski I.jpg|250px|thumb|left|Ernest Wilimowski (Ruch Chorzów)]]
+
[[Grafika:Ernest Wilimowski I.jpg|250px|thumb|left|Ernest Wilimowski<br>(Ruch Chorzów)]]
 +
 
 +
==Relacje prasowe==
 +
==="IKC" z 1939.06.07===
 +
[[Grafika:IKC 1939-06-07.JPG|thumb|right|200 px]]
 +
====Ruch - Wisła.====
 +
W najbliższy czwartek odbędzie się '''tylko jeden mecz ligowy,''' ale zato '''niezmiernej wagi''' dla losów mistrzostwa. Oto spotkają się ze sobą dwie drużyny zajmujące '''czołowe pozycje''' w Lidze leadera i wiceleadera. Zwycięstwo jednej z nich zadecyduje zapewne o tem, której z nich przypadnie tytuł '''mistrza wiosennego Ligi.'''
 +
 
 +
Nie trzeba dodawać, iż każde spotkanie Ruchu z Wisłą jest jedną z '''największych atrakcyj''' w piłkarstwie polskiem, a cóż dopiero mówić o chwili obecnej, kiedy drużyna mistrza Polski zjeżdża z opromienionym niebywałą sławą i ze znajdującym się w najlepszej swej formie '''Wilimowskim''' na czele. Również i gra Wisły w porównaniu do zeszłorocznej klasy stoi na '''lepszym poziomie''' i stąd zainteresowanie meczem czwartkowym jest r e k o r d o w e, co wyraża się choćby w tem, iż ze Śląska zjeżdża '''kilka pociągów popularnych''' ze zwolennikami Ruchu.
 +
 
 +
Obok tego meczu niepowszednią atrakcją będzie przedmecz między '''Wisłą Ib i Fablokiem z Chrzanowa,''' mistrzem okręgowej Ligi krakowskiej. Spotkanie to zadecyduje o tem, '''która z drużyn zdobędzie tegoroczny puhar KOZPN-u.''' Fablok jak sądzić można ze zwycięstwa jego graczy z zawodnikami Chełmka nad reprezentacją ligową Krakowa, znajduje się w '''doskonałej formie.'''
 +
 
 +
Początek głównych zawodów na '''boisku Wisły o g. 5.30,''' zaś przedmeczu o '''godz. 3.30 po południu.''' Bilety do nabycia po tańszych cenach w przedsprzedaży.
 +
 
 +
==="Przegląd Sportowy" z 1939.06.09===
 +
[[Grafika:Przegląd Sportowy 1939-06-09b.JPG|thumb|right|200 px]]
 +
====Brom i Wilimowski twórcami zwycięstwa nad Wisłą====
 +
Kraków, 8.6 - Tel. wł. - Ruch - Wisła 1:0 (0:0). Bramkę dla Ruchu strzelił Wilimowski. Sędzia p. Lange, publiczności 7000
 +
 
 +
Ruch: Brom, Gemza, Dziwisz, Mikuda, Skrzypiec, Fica, Kruk, Słota, Peterek, Wilimowski, Wodarz.
 +
 
 +
Wisła: Koczwara, Szumilas, Serafin, Kotlarczyk, Legutko, Liszka, Hausner, Gracz, Artur, Cholewa, Giergiel.
 +
 
 +
Piłka nożna jest sportem zespołowym, a wynik zależy od spoistości i siły całej jedenastki. Mimo to jednak trudno zaprzeczyć, że zespołowość ta jest pod decydującym wpływem wybitniejszych jednostek, nadających ton drużynie.
 +
 
 +
Dla udowodnienia tego możemy powołać się na mecz Ruchu z Wisłą. Dwa zespoły walczyły z poświęceniem. Wisła była lepsza i zasłużyła na zwycięstwo. Jeśli przegrała, to nie jest to wynikiem wyższości przeciwnika, ale zasługą dwu jednostek.
 +
 
 +
Dwaj ludzie, którzy wywalczyli Ruchowi zwycięstwo, mogące zaważyć na szali mistrzowskiej to - Brom i Wilimowski! Ci ciekawsze, to fakt, że Brom był dziś w najlepszej formie, a Wilimowski, który zadecydował o sukcesie, był raczej słaby. Brom jest bohaterem meczu, ponieważ uratował drużynę od nieuchronnej porażki. Gdyby Ruch zeszedł z boiska pokonany różnicą dwóch bramek niktby nie miał pretensji do bramkarza śląskiego, który zasłużyłby i wówczas na dobrą notę. Brom przetrzymał jednak lawinę strzałów, był przedmiotem owacji ze strony kibiców śląskich, którzy licznie zjechali "popularnym" i gorąco oklaskiwali swego pupila.
 +
 
 +
Drugi bohater meczu - Wilimowski ma tylko tę zasługę, że strzelił decydującą bramkę. Uczynił to w sposób typowy dla jego gry. Zawiązał pojedynek z obrońcą Wisły, wyrwał mu piłkę spod nóg i strzelił lekko w... sam róg. Poza tym jednak zasługi Eziego są raczej wątpliwej natury. Trudno wyrażać zadowolenie, skoro nie wykazał doprawdy nic godnego uwagi. Próbował gry kombinacyjnej, przebojów, ale jakoś mu to nie szło, tak jak nie szło w ogóle linii ofensywnej Ruchu.
 +
 
 +
Omówiwszy rolę decydujących jednostek zanalizujemy pokrótce grę Ruchu.
 +
 
 +
Pewny i skuteczny Gemza w obronie miał jako partnera mniej zadowalającego Dziwisza. Pomoc dobra jako linia, pracowała raczej defensywnie z najlepszym Ficą. W ataku Peterek bez wyrazu, Słota pozostający ciągle w tyle i nie umiejący nawiązać kontaktu z Krukiem najpracowitszy w całej linii ofensywnej. Wodarz kontuzjowany przed pauzą ograniczył się w drugiej połowie do kusztykania po boisku.
 +
 
 +
Wisła, jak powiedzieliśmy na wstępie, była lepsza zespołowo. Brakowało jej jedynie wytrzymałości i większego zacięcia. Zdobywano dobrze teren, umiano radzić sobie z przeciwnikiem, którego osadzono w miejscu, ale nie było nikogo, kto potrafiłby całe mnóstwo ataków zamienić w jedną przynajmniej bramkę. W defensywie działo się na ogół nieźle, gdyż Koczwara i Szumilas aż do 76-ej minuty spełnili swe zadanie. Dopiero, gdy obrońca Wisły wdał się niepotrzebnie w pojedynek z Wilimowskim, a Koczwara niefortunnie puścił bramkę (puszczali już lepsi takie strzały. Przyp. Red.) konto obu zostało obciążone. Pomoc na ogół dobra. Atak miał oblicze niejednolite, kombinacje urywały się, jakkolwiek strzałów było nawet dużo, jednak nic z tego nie wyszło.
 +
 
 +
Mecz miał przebieg dość niejednolity. Były okresy ciekawe, gdy gra stała na dobrym poziomie i toczyła się szybko, były i okresy słabsze, gdy gracze wyczerpani upałem ciężko pracowali. Wisła miała do przerwy lekką przewagę, następnie przyszedł okres jej zdecydowanej wyższości, który trwał 20 minut, po czym gra uległa wyrównaniu. Jedyna bramka padła w 31 minucie drugiej połowy.
 +
 
[[Grafika:1939.06.08 Wisła - Ruch Przegląd Sportowy 1939-06-12b.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:1939.06.08 Wisła - Ruch Przegląd Sportowy 1939-06-12b.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:IKC 1939-05-13b.JPG|thumb|right|200px]]
[[Grafika:IKC 1939-05-13b.JPG|thumb|right|200px]]
[[Grafika:IKC 1939-06-06c.JPG|thumb|right|200px]]
[[Grafika:IKC 1939-06-06c.JPG|thumb|right|200px]]
-
[[Grafika:IKC 1939-06-07.JPG|thumb|right|200px]]
 
[[Grafika:IKC 1939-06-08.JPG|thumb|right|200px]]
[[Grafika:IKC 1939-06-08.JPG|thumb|right|200px]]
[[Grafika:IKC 1939-06-09b.JPG|thumb|right|200px]]
[[Grafika:IKC 1939-06-09b.JPG|thumb|right|200px]]
Linia 43: Linia 80:
[[Grafika:Raz, Dwa, Trzy 1939-06-11c.jpg|thumb|right|200px]]
[[Grafika:Raz, Dwa, Trzy 1939-06-11c.jpg|thumb|right|200px]]
[[Grafika:Raz, Dwa, Trzy 1939-06-11d.jpg|thumb|right|200px]]
[[Grafika:Raz, Dwa, Trzy 1939-06-11d.jpg|thumb|right|200px]]
-
[[Grafika:Przegląd Sportowy 1939-06-09b.JPG|thumb|right|200 px]]
+
[[Grafika:1939.06.08 Wisła - Ruch Przegląd Sportowy 1939-06-12b.JPG|thumb|right|200 px]]
-
==Relacje prasowe==
+
-
Przegląd Sportowy nr 46/1939, str. 3<br><br>
+
-
 
+
-
Brom i Wilimowski twórcami zwycięstwa nad Wisłą<br><br>
+
-
Kraków, 8.6 - Tel. wł. - Ruch - Wisła 1:0 (0:0). Bramkę dla Ruchu strzelił Wilimowski. Sędzia p. Lange, publiczności 7000<br><br>
+
-
Ruch: Brom, Gemza, Dziwisz, Mikuda, Skrzypiec, Fica, Kruk, Słota, Peterek, Wilimowski, Wodarz<br><br>
+
-
Wisła: Koczwara, Szumilas, Serafin, Kotlarczyk, Legutko, Liszka, Hausner, Gracz, Artur, Cholewa, Giergiel.<br><br>
+
-
Piłka nożna jest sportem zespołowym, a wynik zależy od spoistości i siły całej jedenastki. Mimo to jednak trudno zaprzeczyć, że zespołowość ta jest pod decydującym wpływem wybitniejszych jednostek, nadających ton drużynie.<br>
+
-
Dla udowodnienia tego możemy powołać się na mecz Ruchu z Wisłą. Dwa zespoły walczyły z poświęceniem. Wisła była lepsza i zasłużyła na zwycięstwo. Jeśli przegrała, to nie jest to wynikiem wyższości przeciwnika, ale zasługą dwu jednostek.<br>
+
-
Dwaj ludzie, którzy wywalczyli Ruchowi zwycięstwo, mogące zaważyć na szali mistrzowskiej to - Brom i Wilimowski! Ci ciekawsze, to fakt, że Brom był dziś w najlepszej formie, a Wilimowski, który zadecydował o sukcesie, był raczej słaby. Brom jest bohaterem meczu, ponieważ uratował drużynę od nieuchronnej porażki. Gdyby Ruch zeszedł z boiska pokonany różnicą dwóch bramek niktby nie miał pretensji do bramkarza śląskiego, który zasłużyłby i wówczas na dobrą notę. Brom przetrzymał jednak lawinę strzałów, był przedmiotem owacji ze strony kibiców śląskich, którzy licznie zjechali "popularnym" i gorąco oklaskiwali swego pupila.<br>
+
-
Drugi bohater meczu - Wilimowski ma tylko tę zasługę, że strzelił decydującą bramkę. Uczynił to w sposób typowy dla jego gry. Zawiązał pojedynek z obrońcą Wisły, wyrwał mu piłkę spod nóg i strzelił lekko w... sam róg. Poza tym jednak zasługi Eziego są raczej wątpliwej natury. Trudno wyrażać zadowolenie, skoro nie wykazał doprawdy nic godnego uwagi. Próbował gry kombinacyjnej, przebojów, ale jakoś mu to nie szło, tak jak nie szło w ogóle linii ofensywnej Ruchu.<br>
+
-
Omówiwszy rolę decydujących jednostek zanalizujemy pokrótce grę Ruchu. <br>
+
-
Pewny i skuteczny Gemza w obronie miał jako partnera mniej zadowalającego Dziwisza. Pomoc dobra jako linia, pracowała raczej defensywnie z najlepszym Ficą. W ataku Peterek bez wyrazu, Słota pozostający ciągle w tyle i nie umiejący nawiązać kontaktu z Krukiem najpracowitszy w całej linii ofensywnej. Wodarz kontuzjowany przed pauzą ograniczył się w drugiej połowie do kusztykania po boisku.<br>
+
-
Wisła, jak powiedzieliśmy na wstępie, była lepsza zespołowo. Brakowało jej jedynie wytrzymałości i większego zacięcia. Zdobywano dobrze teren, umiano radzić sobie z przeciwnikiem, którego osadzono w miejscu, ale nie było nikogo, kto potrafiłby całe mnóstwo ataków zamienić w jedną przynajmniej bramkę. W defensywie działo się na ogół nieźle, gdyż Koczwara i Szumilas aż do 76-ej minuty spełnili swe zadanie. Dopiero, gdy obrońca Wisły wdał się niepotrzebnie w pojedynek z Wilimowskim, a Koczwara niefortunnie puścił bramkę (puszczali już lepsi takie strzały. Przyp. Red.) konto obu zostało obciążone. Pomoc na ogół dobra. Atak miał oblicze niejednolite, kombinacje urywały się, jakkolwiek strzałów było nawet dużo, jednak nic z tego nie wyszło.<br>
+
-
Mecz miał przebieg dość niejednolity. Były okresy ciekawe, gdy gra stała na dobrym poziomie i toczyła się szybko, były i okresy słabsze, gdy gracze wyczerpani upałem ciężko pracowali. Wisła miała do przerwy lekką przewagę, następnie przyszedł okres jej zdecydowanej wyższości, który trwał 20 minut, po czym gra uległa wyrównaniu. Jedyna bramka padła w 31 minucie drugiej połowy.
+
[[Kategoria:I liga 1939 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:I liga 1939 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1939 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1939 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Ruch Chorzów]]
[[Kategoria:Ruch Chorzów]]

Wersja z dnia 10:57, 12 wrz 2014

1939.06.08, I liga, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17.30
Wisła Kraków 0:1 (0:0) Ruch Hajduki Wielkie
widzów: 7.000
sędzia: Zygmunt Lange z Łodzi
Bramki
0:1 76' Ernest Wilimowski
Wisła Kraków
2-3-5
Mieczysław Koczwara
Władysław Szumilas
Henryk Serafin
Józef Kotlarczyk
Tadeusz Legutko
Stanisław Liszka
Franciszek Hausner
Mieczysław Gracz
Artur Woźniak
Wiktor Cholewa
Władysław Giergiel

trener: Otto Mazal-Škvajn
Ruch Hajduki Wielkie
2-3-5
Walter Brom
Edmund Giemsa
Karol Dziwisz IV
Henryk Mikunda
Fryderyk Skrzypiec
Emil Fica
Ewald Kruk
Władysław Słota
Teodor Peterek
Ernest Wilimowski
Gerard Wodarz

trener: Peter Szabo
Według Raz, Dwa, Trzy w Ruchu wystąpił Eryk Tatuś

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Ernest Wilimowski(Ruch Chorzów)
Ernest Wilimowski
(Ruch Chorzów)

Spis treści

Relacje prasowe

"IKC" z 1939.06.07

Ruch - Wisła.

W najbliższy czwartek odbędzie się tylko jeden mecz ligowy, ale zato niezmiernej wagi dla losów mistrzostwa. Oto spotkają się ze sobą dwie drużyny zajmujące czołowe pozycje w Lidze leadera i wiceleadera. Zwycięstwo jednej z nich zadecyduje zapewne o tem, której z nich przypadnie tytuł mistrza wiosennego Ligi.

Nie trzeba dodawać, iż każde spotkanie Ruchu z Wisłą jest jedną z największych atrakcyj w piłkarstwie polskiem, a cóż dopiero mówić o chwili obecnej, kiedy drużyna mistrza Polski zjeżdża z opromienionym niebywałą sławą i ze znajdującym się w najlepszej swej formie Wilimowskim na czele. Również i gra Wisły w porównaniu do zeszłorocznej klasy stoi na lepszym poziomie i stąd zainteresowanie meczem czwartkowym jest r e k o r d o w e, co wyraża się choćby w tem, iż ze Śląska zjeżdża kilka pociągów popularnych ze zwolennikami Ruchu.

Obok tego meczu niepowszednią atrakcją będzie przedmecz między Wisłą Ib i Fablokiem z Chrzanowa, mistrzem okręgowej Ligi krakowskiej. Spotkanie to zadecyduje o tem, która z drużyn zdobędzie tegoroczny puhar KOZPN-u. Fablok jak sądzić można ze zwycięstwa jego graczy z zawodnikami Chełmka nad reprezentacją ligową Krakowa, znajduje się w doskonałej formie.

Początek głównych zawodów na boisku Wisły o g. 5.30, zaś przedmeczu o godz. 3.30 po południu. Bilety do nabycia po tańszych cenach w przedsprzedaży.

"Przegląd Sportowy" z 1939.06.09

Brom i Wilimowski twórcami zwycięstwa nad Wisłą

Kraków, 8.6 - Tel. wł. - Ruch - Wisła 1:0 (0:0). Bramkę dla Ruchu strzelił Wilimowski. Sędzia p. Lange, publiczności 7000

Ruch: Brom, Gemza, Dziwisz, Mikuda, Skrzypiec, Fica, Kruk, Słota, Peterek, Wilimowski, Wodarz.

Wisła: Koczwara, Szumilas, Serafin, Kotlarczyk, Legutko, Liszka, Hausner, Gracz, Artur, Cholewa, Giergiel.

Piłka nożna jest sportem zespołowym, a wynik zależy od spoistości i siły całej jedenastki. Mimo to jednak trudno zaprzeczyć, że zespołowość ta jest pod decydującym wpływem wybitniejszych jednostek, nadających ton drużynie.

Dla udowodnienia tego możemy powołać się na mecz Ruchu z Wisłą. Dwa zespoły walczyły z poświęceniem. Wisła była lepsza i zasłużyła na zwycięstwo. Jeśli przegrała, to nie jest to wynikiem wyższości przeciwnika, ale zasługą dwu jednostek.

Dwaj ludzie, którzy wywalczyli Ruchowi zwycięstwo, mogące zaważyć na szali mistrzowskiej to - Brom i Wilimowski! Ci ciekawsze, to fakt, że Brom był dziś w najlepszej formie, a Wilimowski, który zadecydował o sukcesie, był raczej słaby. Brom jest bohaterem meczu, ponieważ uratował drużynę od nieuchronnej porażki. Gdyby Ruch zeszedł z boiska pokonany różnicą dwóch bramek niktby nie miał pretensji do bramkarza śląskiego, który zasłużyłby i wówczas na dobrą notę. Brom przetrzymał jednak lawinę strzałów, był przedmiotem owacji ze strony kibiców śląskich, którzy licznie zjechali "popularnym" i gorąco oklaskiwali swego pupila.

Drugi bohater meczu - Wilimowski ma tylko tę zasługę, że strzelił decydującą bramkę. Uczynił to w sposób typowy dla jego gry. Zawiązał pojedynek z obrońcą Wisły, wyrwał mu piłkę spod nóg i strzelił lekko w... sam róg. Poza tym jednak zasługi Eziego są raczej wątpliwej natury. Trudno wyrażać zadowolenie, skoro nie wykazał doprawdy nic godnego uwagi. Próbował gry kombinacyjnej, przebojów, ale jakoś mu to nie szło, tak jak nie szło w ogóle linii ofensywnej Ruchu.

Omówiwszy rolę decydujących jednostek zanalizujemy pokrótce grę Ruchu.

Pewny i skuteczny Gemza w obronie miał jako partnera mniej zadowalającego Dziwisza. Pomoc dobra jako linia, pracowała raczej defensywnie z najlepszym Ficą. W ataku Peterek bez wyrazu, Słota pozostający ciągle w tyle i nie umiejący nawiązać kontaktu z Krukiem najpracowitszy w całej linii ofensywnej. Wodarz kontuzjowany przed pauzą ograniczył się w drugiej połowie do kusztykania po boisku.

Wisła, jak powiedzieliśmy na wstępie, była lepsza zespołowo. Brakowało jej jedynie wytrzymałości i większego zacięcia. Zdobywano dobrze teren, umiano radzić sobie z przeciwnikiem, którego osadzono w miejscu, ale nie było nikogo, kto potrafiłby całe mnóstwo ataków zamienić w jedną przynajmniej bramkę. W defensywie działo się na ogół nieźle, gdyż Koczwara i Szumilas aż do 76-ej minuty spełnili swe zadanie. Dopiero, gdy obrońca Wisły wdał się niepotrzebnie w pojedynek z Wilimowskim, a Koczwara niefortunnie puścił bramkę (puszczali już lepsi takie strzały. Przyp. Red.) konto obu zostało obciążone. Pomoc na ogół dobra. Atak miał oblicze niejednolite, kombinacje urywały się, jakkolwiek strzałów było nawet dużo, jednak nic z tego nie wyszło.

Mecz miał przebieg dość niejednolity. Były okresy ciekawe, gdy gra stała na dobrym poziomie i toczyła się szybko, były i okresy słabsze, gdy gracze wyczerpani upałem ciężko pracowali. Wisła miała do przerwy lekką przewagę, następnie przyszedł okres jej zdecydowanej wyższości, który trwał 20 minut, po czym gra uległa wyrównaniu. Jedyna bramka padła w 31 minucie drugiej połowy.