1939.08.20 Wisła Kraków - Warszawianka 4:2

Z Historia Wisły

1939.08.20, I liga, 12. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 4:2 (2:2) Warszawianka
widzów: 3.000
sędzia: Władysław Szyba ze Lwowa
Bramki
Artur Woźniak 12'


Mieczysław Gracz 35'
Władysław Giergiel (g) 80'
Władysław Giergiel (g) 82'
1:0
1:1
1:2
2:2
3:2
4:2

15' Józef Stępień
24' Stanisław Baran


Wisła Kraków
2-3-5
Jerzy Jurowicz
Władysław Szumilas
Henryk Serafin
Józef Kotlarczyk
Tadeusz Legutko
Stanisław Liszka
Władysław Giergiel
Mieczysław Gracz
Artur Woźniak
Franciszek Hausner
Władysław Filek

trener: Otto Mazal-Škvajn
Warszawianka
2-3-5
Józef Wojciechowski
Henryk Martyna
Edmund Waś
Zenon Dmytryszyn
Zenon Sroczyński
Lech Hahn
Stanisław Baran
Adam Knioła
Józef Stępień
Klemens Święcki
Rudolf Pyrich

trener: Leopold Kiesel

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Zapowiedź meczu

Przegląd Sportowy nr 66/1939 str. 2:


Mecz warszawski oraz krakowski Wisła – Warszawianka, ściśle się ze sobą łączą. Od wyniku tych dwu spotkań zależy obsada miejsca wicelidera. Pogoń wysunęła się przed Wisłę, następując na pięty Ruchowi. Tak więc mamy znów pojedynek lwowsko-krakowski.

Wisła jest w korzystnej sytuacji. Gra na własnym boisku z Warszawianką, której dotychczasowy bilans jest mniej, niż marny. W Warszawiance dokonały się zasadnicze przemiany organizacyjne, trudno jednak by wpłynęło one już dzisiaj na bitność drużyny, o której słyszało się w okresie ferii bardzo niewiele.

Wisła jest zespołem jednolitym, o przeciętnie stałym poziomie. Wygrać z nią w Krakowie będzie więc bardzo trudno. Chyba, żeby Warszawiance nadal się jakiś nieobliczalny wyskok, na co jednak trudno liczyć. Wszystko przemawia więc za ponownym wzmocnieniem pozycji krakowian.

Relacje prasowe

Przegląd Sportowy nr 67/1939 str. 2:

Warszawianka stawia opór

Wisła jest jednak pewniejsza

Kraków, 20.08 – Tel. Wł. – Wisła – Warszawianka 4:2 (2:2). Bramki dla Wisły uzyskali: Artur, Gracz Giergiel 2. dla Warszawianki Stępień i Baran. Sędzia p. Szyba. Publiczności 3.000.

Warszawianka: Wojciechowski; Martyna, Waś; Dmatryszyn, Sroczyński, Hahn; Baran, Anioła, Stępień, Święcki, Pitych.

Wisła: Jurowicz, Szumilas, Serafin: Kotlarczyk, Legutko, Liszka; Giergiel, Gracz, Artur, Hausner, Filek.

Na wstępnie kilka cyfr dla ilustracji: Wisła prowadziła 1:0, a w chwilę później wynik opiewał 2:1 dla Warszawianki. Następnie był remis, który utrzymał się aż do 80-ej minuty gry. I dopiero teraz przyszło załamanie.

Jak z tego wynika, koleje meczu były zmienne. Zwolennicy drużyn mieli dość materiału do entuzjazmowania się, czy też zamieranie i przestrachu, co jednak nie oznaczy, jakoby mecz stał na wysokim poziomie.

Tylko pierwsze chwile zapowiadają się ciekawie gdyż Wisła gra składnie, wszystko idzie jak z paltka. Trwało to jednak krótko, atak Wisły rozkleił się i już do pauzy nie mógł nabrać rozmachu. W zespole gospodarzy obraz był na ogół niejednolity. Jurowicz w bramce niezły, Szumilas w obronie dobry, natomiast Jego partner Serafin zmienny w formie. Pomoc na ogół wyrównana. Najlepszy Legutka w środku. W ataku Giergiel groźny na skrzydle, Gracz jak zwykle pracowity, ale Artur na środku kondycyjnie słaby tak, że w końcu przeszedł nawet na skrzydło. Hausner nieszczególny, co odbija się znów na dyspozycji Jego sąsiada Filka.

Warszawianka wypadła na ogół dobrze. W trójce defensywnej najpewniejszy bramkarz Wojciechowski. Natomiast katastrofalnie słabi boczni pomocnicy, nieumiejący utrzymać na swych barkach ciężaru przeciwnej ofensywy. W ataku najlepszy Baran, zwrotny i przytomny, mający „na sumieniu” piękną bramkę. Poza nim dobry na środku Stępień, wykazujący lepszą dyspozycję, aniżeli za czasów swej gry w Krakowie. Również Pitych na lewym skrzydle groźny i szybki. Zawody miały przebieg niejednolity. Gra była wyrównana, nie wykazywała jednak wyższych wzlotów. Obie strony miały okresy, w których dochodziły do głosu, a Wisła dopiero w ostatnich minutach zdecydowanie przeważała.

Prowadzenie uzyskali gospodarze w 13-ej minucie, gdy Artur wygrał pojedynek z warszawskim obrońcą i przytomnie strzelił w prawy róg bramki. W identycznej sytuacji wyrównuje w 15-ej minusie Stępień, a ładna akcja Barana przynosi gościom w 24-ej minucie prowadzenie. Wynik zmienia Gracz strzelając celnie na 10 minut przed przerwą.

Po pauzie Warszawianka jest początkowo groźniejsza, nie umie jednak zrealizować kilku szans. Pod koniec Giergiel po rzucie rożnym zdobywa w 35-ej minucie głową prowadzenie, a w 2 minuty później tenże gracz również głową ustala rezultat.

Wspomnienia

Jerzy Jurowicz

II runda mistrzostw ligowych rozpoczęła się po przerwie wakacyjnej 20 sierpnia. Pierwszy mecz z Warszawianką, w którym w miejsce Koczwary broniłem bramki Wisły, zakończył się naszym zwycięstwem 4:2.

Źródło: Jerzy Jurowicz, Pamiętniki