1945.08.26 Cracovia - Wisła Kraków 0:2

Z Historia Wisły

1945.08.26, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły, 17:30
Cracovia 0:2 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 18.000
sędzia: Kafliński
Bramki
01:
0:2
43' (g) Mieczysław Gracz
79' Józef Kohut
Cracovia
Hymczak
Gędłek
Klimas
Jabłoński I
Parpan
Hiżyk Grafika:Zmiana.PNG (Gorycki)
Pawlik
Biernacik
Korbas
Szeliga
Henryk Bobula

trener
Wisła Kraków
Jerzy Jurowicz
Michał Filek
Władysław Filek
Tadeusz Kubik
Tadeusz Legutko
Jan Wapiennik
Władysław Giergiel
Wiktor Cholewa
Józef Kohut
Eugeniusz Wandas
Mieczysław Gracz

trener:
Rogi: 4:6

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Galeria

Relacje prasowe

na b. Wisły w niedzielę derby o 17:30

"Dziennik Polski", nr 202 z 1945.07.28.

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=12739
Wisła-Cracovia 2:0 (1:0)
Wielkie „derby" piłkarskie Krakowa mamy już za sobą! Wisła pokonała Cracovię 2.0, rewanżując się za porażką (1:2), poniesioną 15 lipca na własnym boisku. Tym razem Wisła miała swój „dzień". Wyszła na boisko z silną wolą zwycięstwa, zagrała mecz z kolosalną ambicją (z jaką Cracovia grała wówczas na boisku Wisły!) to też zwycięstwo „czerwonych" musimy uważać za zasłużone, choć z trudem wywalczone. Do zwycięstwa przyczynili się w pierwszym rzędzie szybki, prący ustawicznie naprzód atak, z niezmordowaną trójką środkową: Gracz— Kohut—Cholewa na czele, obecnie bezsprzecznie najlepszą w Krakowie (a prawdopodobnie i w Polsce). Pomoc z doskonałym Legutką wypełniła swoje zadanie, jak również i obrona, która miała o tyle ułatwione zadanie, że atak Cracovii tym razem nie był zbyt groźnym. Jurowicz miał kilka wspaniałych momentów, wykazując, że jest znów w formie. Cracovia, jak się ktoś słusznie wyraził, wyszła „chora" na boisko. Brak Jabłońskiego II (z powodów natury wojskowej), odbił się wybitnie na całości gry pomocy, dotychczas najlepszej części drużyny biało-czerwonych. Parpan, który zresztą był świetny (obok Gędłka i Hymczaka), musiał dźwigać na swych barkach podwójny ciężar defenzywy i ofenzywy. Najsłabszą stroną Cracovii był atak, a środkowy napastnik prawdziwą „piętą achillesową" drużyny. Jeszcze Bobula i Szeliga mieli piękne zagrania, ale prawa strona zwłaszcza po pauzie po ustąpieniu kontuzjonowanego Pawlika, była wybitnie słaba. Osobne słowo należy się Hymczakowi za wspaniałą obronę bramki Cracovii. Jego „39 min." w pierwszej połowie zawodów, daje mu najwyższą notę, na jaką zasłużyć może bramkarz. Takiej obrony dawno boiska krakowskie nie widziały) Hymczak uratował Cracovię niewątpliwie od znacznie wyższej porażki, to jest fakt, z którym zgodzić się muszą i zwolennicy Cracovii. Zawody miały przebieg bardzo emocjonujący. Gra była ostra, jakiej nie widziano jeszcze w tym roku w Krakowie. Gdyby nie doskonale prowadzący zawody inż. Kafliński, mecz mógł przybrać bardzo nieprzyjemne oblicze. Inż. Kafliński tępił w zarodku wszelkie wybryki graczy z Graczem z Wisły i Jabłońskim z Cracovii na czele, a lekcja, dana Cholewie tuż przed zakończeniem zawodów, niewątpliwie utkwi na długo w pamięci temu skądinąd utalentowanemu zawodnikowi Wisły. Historia dwóch bramek, które padły na tym meczu jest krótka. Pierwsza pada w 43 min. ze strzału Gracza po rzucie wolnym z poza pola karnego. Faul Goryckiego, który zastąpił zniesionego z boiska Hiżyka, kosztował Cracovię utratę pierwszej bramki. Drugą zdobył Kohut na 11 min. przed końcem zawodów. Obydwie były nie do obrony. Wisła zdobyła jeszcze trzecią bramkę (2 min.), której jednak sędzia nie uznał spowodu „spalonego". Rogów 6:4 dla Wisły.
Publiczności rekordowa ilość — 18 tysięcy.

"Start" z 1945.08.28.

Udany rewanż Wisły
Wisła-Cracovia 2:0 (1:0) Historia się powtarza; żadna z „odwiecznych" rywalek nie może wygrać dwóch spotkań pod rząd. Jeżeli nawet zwycięży przeciwnika na obcym boisku, to ulegnie mu na następnym meczu na swojem. Inna rzecz, że w obozie Cracovii nastroje przed meczem były minorowe; nieobecność Jabłońskiego II i Goryckiego łącznie z faktem, że Bobula grał po świeżej, bo wczorajszej operacji, sprawiały, że drużyna wyszła na boisko bez tego ducha walki, bez którego niema zwycięstwa. Wisła natomiast pałała żądzą odwetu i wniosła do gry prócz bojowości maksimum ambicji i nimi właśnie górowała nad przeciwnikiem Cała drużyna grała przy tym b. dobrze i nie miała żadnego słabego punktu a ponad wszystkich wybili się bracia Filkowie w obronie. Szybcy, zdecydowani, zaawansowani wysoko technicznie i taktycznie mają jeszcze jedną wielką zaletę: oto wiedzą zawsze czego chcą i każdej ich akcji towarzyszy pewna myśl, dzięki której raz wykop idzie poza połowę a innym razem zamienia się na krótkie podanie do najbliższego, wolnego partnera. Im też w pierwszym rzędzie zawdzięcza Wisła swój zwycięski wynik - tym więcej, że rezultat wysiłków nieprzyjacielskiego ataku wyraził się końcową cyfrą: 0. To zero stanowi przy tym najlepsze świadectwo dla doskonałego i z wielkiem poświęceniem broniącego Jurowicza. W pomocy Wisły pewną poprawę zauważyć można u środkowego Legutki; nie „widać" go jednak na własnym polu karnym, co przy świetnej grze Filków może być wybaczone. W napadzie Gracz jest nadal najmocniejszym punktem; moment rywalizacji z dobrze spisującym się Kohutem, któremu powierzono kierownictwo ofensywy, spotęgował jeszcze ambicję - nie chcielibyśmy jednak aż tak daleko, by w zapale zatracić granicę między ostrą a brutalną grą. Wstawienie Wandasa w miejsca stale zawodzącego Cisowskiego uważamy za pociągnięcie właściwe, mimo że Wandas nigdy par excelence skrzydłowym nie będzie. Prawa strona Cholewa - Giergiel miała obok b. dobrych także b. słabe momenty i ta nierówność wybitnie obniża jej notę. W zespole białoczerwonych na plan pierwszy wybili się: Gędłek, Hymczak i Bobula. Obrońca Cracovii dorównywał Filkom i wyjaśnił wiele groźnych sytuacyj, pracując przy tym nierzadko na lewej stronie, gdzie brak rutyny u zastępcy Goryckiego i Jabłońskiego II nakazywał przyjście z pomocą w niejednej opresji. Hymczak oprócz talentu i odwagi ma jeszczejedną cenną zaletę bramkarza: szczęście, które w, ostatniej chwili w formie poprzeczki czy słupka przychodzi mu z pomocą i ratuje przed utratą niechybnej bramki. Parpan w meczu dzisiejszym wypadł nieco słabiej niż na poprzednich zawodach - natomiast Jabłoński grał bez zarzutu; niepotrzebnie jednak szukał rewanżu za każdy faul, których zawodnicy Wisły „popełnili" 9 — a białoczerwoni 6. Hiżyk nie zastąpił Jabłońskiego. W napadzie Cracovii niebezpieczeństwo Bobuli zażegnywali obaj Filkowie, Szeliga, pracując wydajnie w tyle nie zawsze zdążył na czas pod bramkę Wisły i stąd szereg dobrych center Pawlika nie zastał łącznika na miejscu, Korbas próbował roli, wysuniętego daleko wprzód przebojowca, lecz nie bardzo to mu się udawało. Biernacik — przez pamięć na niedawną kontuzję, grał. ostrożniej, a Pawlika zastąpił po przerwie Bartyzel.
Skład drużyn:
Wisła: Jurowicz — Filek I i II — Kubik, Legutko, Wapiennik.— Giergiel. Cholewa, Kohut, Gracz, Wandas.
Cracovia: Hymczak — Gędłek, Klimas - Jabłoński I, Parpan. Hiżyk (Gorycki) — Pawlik, Biernacik, Korbas, Szeliga, Bobula.
Przebieg meczu. Pod wiatr i pod słońce rozpocząwszy grę Wisła, przeprowadza z miejsca groźne ataki na bramkę Cracovii, które już w drugiej minucie dają efekt: mimo pięknej robinzonady Hymczaka a piłka trzepoce się w siatce. Huk braw zagłuszył jednak gwizdek sędziego, który „złapał" Cholewę na offside. Zamiast więc ze środka wykonuje się rzut spod bramki. Obustronne ataki — prowadzone w błyskawicznym tempie dają pole do popisu obu bramkarzom. W 14 minucie zdobywa Wisła pierwszy rzut rożny, po którym Gracz główkuje obok bramki. Po przeciwnej stronie Jurowicz zbiera oklaski za przepiękną paradę i wypiąstkowanie z przed nóg Korbasa. W 23 min. piękny atak Cholewa—Giergiel i dokładne dośrodkowanie skrzydłowego stwarza groźną sytuację pod bramką Cracovii, którą w ostatniej chwili wyjaśnia Gędłek, zbierając piłkę z nóg Gracza i Kohuta, Riposta Cracovii przynosi jej pierwszy korner, bity przez Bobulę, po którym Filek I wychodzi zwycięsko z pojedynku z Korbasem. W sześć minut później wybiega Hymczak z bramki — Giergiel jednak jest szybszy i strzela do opuszczonej przez bramkarza świątyni — piłka odbija się jednak od poprzeczki i wraca na pole karne, skąd dalekim wykopem wybija ją Gędłek. W następnej minucie Kohut, wystawiony przez Gracza strzela obok słupka; po przeciwnej stronie zaś Korbas, zwlekając ze strzałem traci piłkę do Filka II. W 34 min. ostry. skośny strzał Bobula broni wspaniale Jurowicz, a w chwilę potym gęsty las nóg na polu Wisły uniemożliwia Pawlikowi oddanie celnego strzału na bramkę przeciwnika. W 38 min. broni Hymczak z pełnym poświęceniem rzucając się pod nogi napastników Wisły, a Hiżyk ulega kontuzji. Zastępuje go aż do przerwy Gorycki. W tym okresie pada bramka. W 43 minucie dyktuje bowiem sędzia rzut wolny przeciw Cracovii tuż z za pola karnego. Wykonywujący go Giergiel podaje Graczowi na głowę, a ten mimo interwencji Hymczaka lokuje piłkę w siatce.
1:0.
Jeszcze jeden atak Wisły i pauza.
Po przerwie pierwsze minuty należą do Cracovii. W tym okresie mnożą się obustronne faule, które najczęściej broni się „murem". Tempo zawodów opada wyraźnie w drugiej połowie, co więcej odpowiada Cracovii, która uzyskuje v w tym okresie nieznaczną przewagę, zaznaczoną tylko zdobytymi dwoma kornerami. Po 25 -minutach rusza znów Wisła do ataku i gości często pod bramką Hymczaka, jednak albo napastnicy jej zawodzą zwlekając ze strzałem (Wandas, Cholewa), albo Gędłek i Hymczak bronią dostępu do siatki. W 34 minucie po kombinacji Gracz —Wandas, strzela ten ostatni pięknie na bramki Cracovii, lecz Hymczak broni wspaniałą robinzonadą. W chwilę potym Parpan zbiera oklaski za skuteczną interwencję w pobliżu swojej bramki. 40 minuta przynosi drugą bramkę dla Wisły: oto Kohut, minąwszy Gędłka, uprzedza wybiegającego Hymczaka i strzela drugą bramkę dla swych barw. Ostatnie minuty mimo obustronnych ataków nie przynoszą już zmiany wyniku, a obaj bramkarze mają możność do wykazania swej klasy. Sędziował inż. Kafliński, któremu — jak „przystało" na takich zawodach utrudniali pracę zarówno zawodnicy jak i „kibice".

W przedmeczu pokonali juniorzy Cracovii juniorów Wisły 2:0 (0:0) wykazując formę, jakiej pozazdrościć im mogłoby 3/4 drużyn, startujących w eliminacjach piłkarskich KOZPN.

Sport: tygodnik. 1945, nr 5

1945.08.27

Wisła-Cracovia 2:0 (1:0)

Kraków (tel. wł.) Wisła: Jurowicz, Filek I, Filek II, Wapiennik, Legutko, Kubik, Giergiel, Cholewa, Kohut, Gracz, Wandas.

Cracovia: Hymczak, Gędłek, Klimas, Jabłoński I, Parpan, Hizyk, Pawlik, Biernacki, Korbas, Szeliga, Bobula. Sędzia inż. Kafliński bardzo dobry. Widzów 20000 Na boisku Cracovii rozegrano powtórne derby Krakowa, które zakończyły się tym razem zwycięstwem Wisły w stosunku 2:0. Gra obydwu drużyn nie stała w tym spotkaniu na oczekiwanym poziomie.

Przyczyną tego było nierówne, kępiaste boisko Cracovii. Gra jednak przeprowadzona była w szalonym, niewidzianym dotychczas w Krakowie tempie. Wisła wyszła na boisko owiana wolą zwycięstwa. Wszyscy jej gracze wydali ze siebie maksimum wysiłku i mieli jedno dążenie, aby te nieoficjalne mistrzostwo Krakowa rozstrzygnąć na swoją korzyść. Drużyna Wisły stanowiła jedną, zwartą całość, z której na czoło wybijali się bracia Filkowie. Oni są autorami zwycięstwa_ Wisły.

Grali w tym spotkaniu bezbłędnie i rozbijali wszelkie ataki Cracovii już na polu przedbramkowym, tak że bramkarz Jurowicz nie miał wiele zatrudnienia. W pomocy najlepszym był Wapiennik. W ataku Gracz i Kohut swoją zdecydowaną i stojącą na najwyższym poziomie grą, wzbudzali entuzjazm całej publiczności.

Należy zwrócić uwagę na młodego gracza Kohuta. Jest to wielki talent piłkarski i zapowiada się na najlepszego środkowego napastnika, jakiego kiedykolwiek mieliśmy w Polsce. W Cracovii bramkarz Hymczak, był najlepszym obok Gędłka, graczem drużyny. Wielka ilość niebezpiecznych strzałów, jakie wyłapał, świadczy o jego klasie. W pomocy Jabłoński — jak zawsze dobry. Parpan nieco słabszy niż zwykle, widać po nim, że kontuzje odniesione na meczach wyjazdowych, zostawiły ślady. Hizyk słabiutki. Atak Cracovii nieskuteczny, zawiódł całkowicie Bobula także kontuzjowany nie wykazał swoich możliwości i swojej prawdziwej wartości.

Reszta z Korbasem na czele zawiodła całkowicie.

Przebieg gry: Już w pierwszej minucie Wisła zdobywa bramkę ze strzału Gracza, którą jednak sędzia całkiem słusznie nie uznaj e, ponieważ Cholewa stał na spalonym. Przez pewien okres czasu gra jest otwarta, obydwie drużyny starają się o uzyskanie bramki.

Powoli Wisła dochodzi do głosu i przeważa do końca tej części gry. Dopiero w 43-ej minucie pada pierwsza bramka. Giergiel bije rzut wolny, a Gracz lokuje piłkę główką w bramce Cracovii. Bramkę tą zgromadzona publiczność wita entuzjastycznie. W drugiej połowie gry Cracovia stara się za wszelką cenę wyrównać, niestety nieskuteczna gra jej ataku, niedyspozycja strzałowa napastników i wspaniała gra braci Filków uniemożliwiają jej zamierzenia. Sytuacje zmieniają się jak w kalejdoskopie. Gra z każdą chwilą przybiera na szybkości. Obydwie drużyny walczą ofiarnie i ambitnie W 40-ej minucie drugiej połowy gry Kohut dostaje piłkę od Legutki, idzie na przebój, mija obrońców Cracovii i lokuje piłkę w siatce. Wynik 2:0. Od tej chwili wynik meczu jest przesądzony.

Wisła schodzi jako zwycięzca z boiska, z mianem najlepszej drużyny Krakowa, a może i Polski.

Dziennik Zachodni, 1945, R. 1, Nr. 192

Wisła-Cracovia 2:1

Jak na meczu ligowym:

ostra gra 18 tys. widzów

Kraków (TS). Wielkie derby piłkarskie Krakowa przyniosły tym razem zasłużone zwycięstwo Wiśle, która zrewanżowała się Cracovia za ostatnią porażkę w stosunku 2:1. Czerwoni wystąpili do walki w pełnym swoim składzie, grali bardzo ambitnie i z silną wolą. zwycięstwa, a że przy tym kondycyjnie przewyższali swego przeciwnika, udało im się zwycięstwo przechylić na swoją stronę. Najlepszą częścią drużyny była trójka ataku Gracz — Kohut — Cholewa, z których zwłaszcza Kohut wybija się na czołowego środkowego napastnika Polski.

Cracovia grała bez Jabłońskiego II i Pawlika i nie wniosła do gry takiego wysiłku, jak jej przeciwnik. Wyróżnił się w tej drużynie doskonały Parpan na środku pomocy, Gędłek w obronie i Hymczak w bramce. Uchronił on swoją drużynę od większej porażki. Najsłabszą częścią drużyny Cracovii był jej atak, zwłaszcza Korbas, który swoją niezaradnością i powolnością hamował wszystkie poczynania tej linii napadu. Gra była bardzo ostra, ale dzięki energicznemu sędziemu Kalińskiemu nie doszło na meczu do żadnych wykroczeń.

W pierwszej połowie przewagę ma Wisła, Po przerwie tempo słabnie. — Cracovia częściej dochodzi do głosu, ale z jednej strony bardzo dobrze broniący Jurewicz w bramce Wisły, z drugiej zaś niezdecydowanie napastników Cracovii, nie pozwalają tej ostatniej na osiągnięcie choćby honorowego punktu. Bramki uzyskali: Gracz w pierwszej połowie i w 39-minucie drugiej połowy, Kohut wspaniałym strzałem z pola karnego.

W przedmeczu juniorzy Cracovii pokonali juniorów Wisły 2:0.