1947.08.24 Wisła Kraków - Pogoń Siedlce 21:0
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 21:0 (8:0) | Ognisko Siedlce | ||||||||
widzów: 5.000 | ||||||||||
sędzia: Simschhajner | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
Relacja prasowa podaje tylko dziesięciu zawodników Ogniska. W 57' Mieczysław Gracz nie strzela rzutu karnego. |
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1947, nr 234 (26 VIII) nr 525
Tyle bramek ilu zawodników Wisła-Ognisko 21:0
Wisła poprawiła swój własny rekord bramkowy, jaki na wiosnę ustanowiła w meczu z Motorem i zagasiła całkowicie Ognisko, strzelając nienotowaną porcję bramek. Sam wynik nie jest żadną niespodzianką zarówno dla drużyn, jak i dla publiczności krakowskiej, która liczyła się z pogromem słabej drużyny siedleckiej.
Wprawdzie „pesymiści" wróżyli zwycięstwo „czerwonych" w stosunku 10:0, a „optymiści" spodziewali się powtórzenia wyniku Wisła — Motor, tj. 16:0, ale w głębi duszy zarówno jedni, jak i drudzy szli na niedzielne spotkanie z tym przekonaniem, że Wisła nie zmarnuje nadarzającej się okazji do poprawienia swego rekordu i zaaplikuje gościom potężną porcję bramek.
I rzeczywiście „czerwoni" nie zawiedli widowni krakowskiej. Strzelili dwadzieścia jeden bramek czyli przeciętnie co cztery minuty padała bramka.
Ale żadna ze strzelonych bramek nie wywołała takiej burzy oklasków, jak siódma. Zdobył ją „pechowy strzelec" Cisowski, który wypracowawszy sobie dogodną pozycję do strzału, już, już miał posłać piłkę ponad bramkę, gdy w ostatniej chwili przerzucił piłkę na prawą nogę i strzelił całkiem prozaicznym „szpicem" w róg bramki.
Dostał za to huczne brawa od widowni i gratulacje ze strony swych kolegów.
O samej grze nie da się wiele napisać. Wisła nie schodziła z połowy przeciwnika, a Jurowicz miał dosłownie dwa strzały: w 29 min przed pauzą i w 24 po przerwie. Obrona likwidowała nieliczne ataki gości na połowie boiska, a pomocnicy i napastnicy Wisły grali I przez cały mecz na polu karnym Ogniska.
Prymitywna drużyna kolejarzy z Siedlec wystąpiła do tego meczu „w dziesiątkę", gdyż jeden z graczy zachorował bezpośrednio po przyjeździe do Krakowa, a rezerwowego zawodnika „zapomniano" zabrać. Oprócz bramkarza Górzyńskiego, ani jeden z piłkarzy, siedleckich nie ma pojęcia o grze w piłkę. Cała drużyna grała według „C"-klasowej recepty: odkopywać (piłkę jak najdalej od swej bramki. Oczywiście takie podanie bez adresata przejmowali prawie zawsze zawodnicy Wisły, którzy wiedzieli już co zrobić z piłką. Najczęściej posyłali ją w siatkę.
Najwięcej razy posłał ją do bramki Ogniska Gracz, który zdobył jedną trzecią wszystkich goali, tj. siedem.
W pierwszej połowie Wisła zdobywca bramki według następującej kolejności: Kohut — w 1 i 6 min,Artur z karnego w 21 i Gracz głową w 23 min i 27 min, znów Artur w 36 min, Cisowski w 41 i Giergiel w ostatniej przed pauzą.
Po przerwie dalszą porcję bramek rozpoczyna Artur w 5 min a Kohut w 8 min podwyższa wynik do stanu 10:0. W 12 min Gracz strzela rzut kamy w słupek. W minutę później Kohut zdobywa jedenastą bramkę.
Dwunasty goal jest dziełem Gracza, który w 16 min znów główką podwyższa wynik. W 19 min Kohut strzela trzynastą, a w trzy minuty później Giergiel z karnego czternastą bramkę.
Dalsze dwie bramki są znów dziełem Gracza i padają w 26 i 29 min, Siedemnastego goala strzela Kohut w 35 min, a potem dwukrotnie Gracz i Artur zdobywają bramki.
Zadowolona z niecodziennego wyniku siedmiotysięczna publiczność opuszcza boisko Wisły po końcowym gwizdku sędziego Schimscheimera, który prowadził to pamiętne spotkanie bez większych błędów. T. D.
Echo Krakowa. 1947, nr 236 (28 VIII) nr 527
Niedzielne spotkania nie przyniosły prawie żadnych zmian w tabelach grupowych. Leaderzy grupy pierwszej i drugiej nie tylko utrzymali swe pozycje, ale je umocnili, wygrywając wysoko. W grupie trzeciej Warta znów wyszła na czoło tabeli, z którego już prawdopodobnie nie da się zepchnąć.
Najciekawiej przedstawia się walka w grupie pierwszej i drugiej. KKS ma duże szanse na wejście do ekstraklasy, zwłaszcza po pokonaniu swej rywalki Polonii bytomskiej. Ta ostatnia gra trzy ciężkie mecze; z Wisłą, Polonią warszawską i Polonią świdnicką, toteż trudno jej będzie zebrać te kilka punktów, .paszport" do ligi.
"Przegląd Sportowy" z 1947.08.21
Piłkarze na ostatniej prostej Niedziela wyłoni finałową 5-tkę A kl.
WALKI o wejście do Ligi zbliżają się już do końcu. W trzech grupach mistrzów i wicemistrzów klasy A pozostało jeszcze do rozegrania przeciętnie po 4 mecze na drużynę, wśród tegorocznych zaś A-klasowiczów najbliższa niedziela będzie, poza nielicznymi wyjątkami, ostatnią rozgrywką przed zakwalifikowaniem się do puli finałowej.
Mimo bliskiego juz końca, nie widzimy żadnych specjalnych sensacji. Rzut oka no wszystkie osiem tabel wystarczy, aby zorientować się, że wszystko niemal jest już przesadzone. Klasa Państwowa r. 1948 ma już prawie „murowanych" 12 kandydatów. W grupie I-ej najciekawszym spotkaniem będzie mecz poznański między KKS i Polonią z Bytomia. Spotkanie to może również zdecydować o tym, kto z niedzielnych konkurentów dostanie się do Ligi. Brzmi to może paradoksalnie, tym bardziej, że dzisiaj dzieli KKS od Polonii dystans 6 punktów. Ale Polonię czekają jeszcze ciężkie spotkania na obcych boiskach z Polonią warszawską i świdnicką oraz mecz z Wisłą. KKS natomiast ma łatwiejsze stosunkowo mecze z Szombierkami, Skrą i Ogniskiem. Na ewentualnym zwycięstwie KKS „zarobi" Polonia warszawska, na dłuższą jednak metę zwycięstwo kolejarzy może znaczyć dla nich wejście do ekstra klasy. Szanse na triumf niedzielny są duże.
Pozostałe mecze tej grupy to raczej formalność. Skra może stawić mocniejszy opór Polonii świdnickiej, ale ani Ognisko w meczu z Wisłą w Krakowie, ani Motor w spotkaniu z Polonią stołeczną w Białymstoku nie mogą wygrać. Trzej liderzy grupy II-ej mają mecze wyjazdowe. Najłatwiejszą sytuację ma Cracovia w spotkaniu z ZZK w Łodzi, AKS powinien również zainkasować punkty w Toruniu z Pomorzaninem, Rymera czeka walka z Gedanią. RKU sprowadza do siebie Grochów i chyba powtórzy swe zwycięstwo z pierwszej rundy, zaś Radomiak jedzie do Gorlic, aby zmierzyć się z Orłem, Gorlice to ciężki teren.
Grupa III-cia nie zobaczy nic ciekawego. Garbarnia rozgromi pocztowców ze Szczecina, Lublinianka pokona słabą ostatnio Tęczę, KKS z Olsztyna przegra zapewne w dalekim Przemyśle z miejscowymi harcerzami. Warta po winna pokonać WMKS katowicki na jego własnym boisku.
A teraz pięć grup A kl.: W I-ej Tarnovia gra swój ostatni mecz z Partyzantem w Kielcach i powinna wygrać, chociaż nawet remis zapewni jej pierwsze miejsce w grupie. Jedynie wysoka porażka w rodzaju 11:8 mogłaby dać Partyzantowi pierwszeństwo. Jarosławski KS gra u siebie z Legią, ale mecz ten nie gra żadnej roli w układzie tabeli. Bezkonkurencyjny lider grupy II-ej Ruch z Wielkich Hajduk, zamknie swe rozgrywki spotkaniem z Sarmacją w Będzinie. Napewno wygra, tak samo zresztą, jak Piast gliwicki z Victorią w Wałbrzychu. W grupie III-ej widzimy pojedynek między dwoma kandydatami do mistrzostwa: Lechią i HCP. Oba te zespoły grają swe ostatnie mecze na własnych boiskach. HCP walczy z WMKS-em ze Szczecina, Lechia zaś z Polonią bydgoską. Obaj konkurenci nie mogą przegrać swych spotkań, bo porażka grzebie automatycznie ich szanse. Wydaje się, że i HCP i Lechia wygrają, tabelka nie zmieni się i Lechia zostanie na pierwszym miejscu.
Widzew, 100% mistrz grupy IV-ej, pauzuje. Jedynym spotkaniem w tej grupie będzie mecz w Radomiu między Radomskim KS a CKS-em. Powinien wygrać RKS i zapewnić sobie tytuł wicemistrza. W grupie V-ej ostatnie spotkania. Przy tej okazji prostujemy mylnie podane przez nas wyniki, jakie uzyskał Sokół z Ostródy w dotychczasowych rozgrywkach. Wojskowi mają na swym koncie dwa zwycięstwa nad Mazurem 6:2 i 2:1, oraz porażki 0:1 z WKS Siedlce i 1:10 i 0:0 z Legią W-wa. Pomyłki wynikły wskutek złego odbioru telefonicznego. Legia wysoko pewnie pokona n siebie Mazura, zaś WKS z Siedlec wygra zapewne na własnym boisku z Sokołem.
Panowie z gwizdkami
na start
NIŻEJ podani sędziowie wyznaczeni zostali do prowadzenia zawodów eliminacji Klasy Państwowej oraz rozgrywek z cyklu międzyokresowych mistrzostw Polski na rok 1947. Rozgrywki w dniu 24 sierpnia.
Wisie — Ogniska — Kraków Szymszyjner.
KKS — Polonia (B.) Poznań Mohylo.
Motor — Polonia (W) Białystok Bukowski.
Skra — Polonia (Św.) — Częstochowa Jędrzejczyk.
ZZK — Crocovia — Łódź Łazarkiewicz.
Grochów — RKU — Warszawa Stopa.
Pomorzanin — AKS — Toruń Fischer.
Godonia — Rymer — Gdańsk Romanowski.
Orzeł — Radomiak — Gorlice, Pryk.
Czuwaj — KKS (Olsztyn) — Przemyśl, Michalik.
Lublinianka — Tęcza — Lublin, Mytnik.
PKS — Garbarnia — Szczecin, Winiarski.
JKS — Legia — Jarosław, Śliwczyński.
Partyzant — Tarnovia — Kielce, Grabiec.
Victoria — Piast — Wałbrzych, Szparling.
Sarmacja — Ruch — Będzin, Dabert.
HCP — MKS — Poznań godz. 11.00, Kosek.
Lechia — Polonia — Gdańsk, Walcuch.
RKS — CKS — Radom, Madej.
Legia — Mazur — Warszawa, Chruściński.
Zawody w dniu 31 sierpnia.
WKS — Sokół — Siedlce, Ziątek.
Polonia (Św.) — Szombierki — Świdnica, Nalepa.
Legia — IKS — Krosno, Olecki.
Sygnał — Widzew — Lublin, Kołodziej.
"Przegląd Sportowy" z 1947.08.25
Tego jeszcze nie było
Wisła gromi Ognisko 21:0
Kraków, 24.8 (Tel. wł.) Wisła - Ognisko (Siedlce) 21:0 (8:0) Bramki zdobyli: Gracz 7, Kohut 6, Artur 5 - jedną z karnego, Giergiel 2 jedna z karnego, Cisowski 1. Sędzia p. Czymszajner. Widzów około 5 tys.
Wisła uzyskała w niedzielnych zawodach o wejście do Ligi z Ogniskiem Siedlce, sensacyjny, nienotowany dotychczas wynik 21:0 (8:0). Ognisko grające przez cały czas zawodów w dziesiątkę, było najsłabszą drużyną ze wszystkich goszczących w tym roku w Krakowie.
Wisła rozpoczęła strzelanie bramek dosłownie od pierwszej minuty gry (pierwsza bramka padła w 15 sekundzie) i już do pauzy uzyskała wysokocyfrowy wynik. Po pauzie bombardowanie bramki Ogniska nie ustawało ani na chwilę i kiedy w 19 min. Gracz "wyrównał" rekord bramkowy uzyskany z Motorem 16:0, rozpoczął się wyścig o uzyskanie jak najwyższego wyniku cyfrowego, co też napastnikom Wisły z powodzeniem udało się.
Bramkarz Ogniska, mimo że wywiózł z Krakowa tak pokaźny balast bramek, uchronił Ognisko swoją ofiarną grą od jeszcze wyższego pogromu. jego vis a vis Jurowicz, był tylko dwa razy atakowany w ciągu całego meczu. W drugiej połowie zawodów Ognisko było zupełnie załamane i zrezygnowane, a po zejściu jednego z obrońców z boiska grało ostatnie minuty już tylko w dziewiątkę. Sędzia p. Szymsznajder nie miał trudnego zadania. Wisła wystąpiła do tego spotkania jedynie bez Rupy w ataku, którego zastąpił Artur, będąc jednym z najpracowitszych zawodników.
Niedzielne wyniki piłkarskie
Wisła — Ognisko 21:0 (1:0).
KKS Poznań — Polonia Bytom 4:6 (2:0).
Motor — Polonia Warszawa 1:6 (0:3).
Skra — Polonia Świdnica 7:0 (2:0).
ZZK Łódź — Cracovia 0:7 (0:3).
RKU — Grochów 5:0 (2:0).
Pomorzanin — AKS 1:3 (1:1).
Gedania — Rymer 4:2 (2:0).
Orzeł — Radomiak 2:3 (1:2).
WMKS — Warta 0:2 (0:1).
Czuwaj — KKS Olsztyn 4:0 (0:0).
Lublinianka — Tęcza 5:0 (1:0).
PKS 8zczecin — Garbarnia 1:4 (1:1).
Jarosławski KS — Legia Krosno 5:1 (4:0).
Partyzant — Tarnovia 1:3 (1:1).
Victoria — Piast 1:3 (0:2).
Sarmacja — Ruch 0:2 (0:1).
HCP — WMKS Szczecin 1:1 (1:1).
Lechia — Polonia Bydgoszcz 1:0 (0:0).
Radomskie KS — Częstochowski KS 3:2 (1:1).
Legia Warszawa — Mazur 3:0 v. o.
WKS Siedlce — Sokół 0:1 (0:0).
TABELA
rozgrywek piłkarski
I GRUPA:
Gier Pkt. St. br.
1) Wisła 13 25 92:6
2) Polonia W-wa 13 21 64:22
3) Polonia Byt. 13 19 49:24
4) KKS Poznań 13 15 63:24
5) Szombierki 12 11 23:27
6) Polonia Świdn. 12 11 24:29
7) Skra 14 10 31:52
8) Ognisko 14 6 27:100
9) Motor 14 0 14:103
II GRUPA:
1) Cracovia 15 24 67:17
2) AKS 15 24 49:18
3) Rymer 14 20 50:33
4) RKU 15 18 33:28
5) Gedania 15 16 45:37
6) Radomiak 15 15 41:30
7) Pomorzanin 15 15 34:38
8) ZZK Łódź 15 9 29:59
9) Orzeł 15 8 26:47
10) Grochów 15 1 17:48
III GRUPA:
1) Warta 13 22 56:15
2) Garbarnia 13 22 48:15
3) ŁKS 13 21 55:19
4) Lublinianka 13 14 34:35
5) Tęcza 13 13 25:30
6) Czuwaj 13 10 16:28
7) WMKS 14 10 23:40
8) KKS Olsztyn 13 6 18:45
9) PKS Szczecin 13 0 8:56
Był taki mecz: Ognisko ugaszone dwucyfrówką! Wisła - Ognisko Siedlce 21:0
Data publikacji: 21-02-2018 10:20
Dwucyfrówek w najwyższej klasie rozgrywkowej nie uświadczyliśmy od bardzo dawna. Kilka dobrych dekad temu takie sytuacje były jednak na porządku dziennym. Najciekawszym pod tym względem sezonem był jednak ten, w którym nie było rozgrywek ligowych, a Mistrzostwa Polski rozgrywano na dwóch szczeblach - lokalnym oraz centralnym. Wtedy to wyniki po 10:0 nie dziwiły nikogo, 21:0 jednak już tak! A takim właśnie wynikiem 24 sierpnia 1948 roku Wisła pokonała Ognisko Siedlce.
W 1947 roku odbudowująca się po wojnie Polska nie miała jeszcze swych rozgrywek ligowych, ale nie znaczy to, że futbol nie był już ważny. Mistrzostwa kraju rozgrywane były systemem „półligowym” - najpierw 28 zespołów podzielono na trzy grupy, w których metodą każdy z każdym wyłaniano zwycięzcę, a następnie wygrani w regionalnych eliminacjach mierzyli się ze sobą w decydujących starciach. Gdy tylko jedna drużyna wychodziła zwycięsko z rywalizacji grupowej, ważne było strzelenie jak największej liczby goli, by w przypadku równej ilości punktów wyprzedzić rywali bilansem bramek. Tuż przed 15. kolejką eliminacji do MP dziennikarze „Przeglądu Sportowego” zastanawiali się czy padnie w niej nowy rekord. Nie wiedzieli, że 24 godziny później Wisła dobije do wyniku, który do dziś robi nieprawdopodobne wrażenie.
Przedmeczowa łapanka
23 sierpnia na dworcu w Siedlcach okazało się, że miejscowi piłkarze mają problem - na peronie zjawiło się ich tylko kilku. Dodatkowa „łapanka” w przydworcowej okolicy doprowadziła do tego, że siedlczanie w liczbie 10 wsiedli do pociągu zmierzyć się z krakowianami. Wiślacy postanowili ugościć przyjezdnych najlepiej, jak potrafili - i jak się później okazało ich organizmy były do tego powitania bardziej przygotowane. A nawet gdyby cała linia defensywna nie dawała rady, i tak siedlczanie niewiele by z tego zrobili - dość powiedzieć, że Jerzy Jurowicz tylko raz został zmuszony do interwencji.
Gazeta „Start” tak opisywała to spotkanie: „Linia pomocy Wisły grała na swoim normalnym poziomie: doskonała w defensywie, świetnie współpracująca z napadem, w którym pierwsze skrzypce grał Artur Woźniak. (…) Kohut i Gracz, rekordziści w zdobytych bramkach mieli ułatwione zadanie na skutek słabej gry obronnej przeciwnika i dochodzili do strzałów w dziecinnie łatwych sytuacjach”. Sytuacji tych było bez liku, a na listę strzelców wpisali się wszyscy napastnicy Białej Gwiazdy, których w tamtym spotkaniu pojawiło się aż pięciu. Pierwszy gol padł już w 11. sekundzie, kiedy to niepilnowany Kohut strzałem z linii pola karnego pokonał Górzyńskiego. Mecz na dobre się nie zaczął, a po chwili dla graczy Ogniska się już skończył, gdy na 2:0 podwyższył Kohut, a jeden z graczy gości nabawił się kontuzji. W dziewięciu przyjezdni nie mogli w jakikolwiek sposób przeciwstawić się niesamowitej linii ataku Wisły.
Bramkowy festiwal
Do 30 minuty utrzymywał się wynik 5:0 - karnego wykorzystał Artur Woźniak, a Mieczysław Gracz dwiema główkami nie dał szans Górzyńskiemu, który… i tak został pochwalony przez media za występ. Na przerwę krakowianie schodzili z ośmiobramkowym prowadzeniem po tym, jak kolejne gole dorzucili Władysław Giergiel, Artur Woźniak i Kazimierz Cisowski, słynący z niezliczonych asyst i małej liczby bramek. Kolejny kwadrans okazał się całkowitym nokautem. W ciągu 15 minut na listę strzelców wpisali się Woźniak, dwukrotnie Kohut, Gracz, ponownie Woźniak oraz Giergiel. 14:0 było kompromitacją siedlczan, a na tym się nie skończyło!
W konkursie przeprowadzonym przez redakcję „Startu” jej czytelnicy mieli wytypować wynik spotkania. Największym optymistą był niejaki Józef Kossobudzki z Krakowa, który stwierdził, iż Wisła wygra 19:0. I gdyby mecz zakończył się w 85. minucie, tak by właśnie było - kolejne 4 gole padły łupem Gracza, a jeszcze jedno trafienie zaliczył Kohut. W ostatnich pięciu minutach dwie bramki dołożył jeszcze Woźniak i „oczko” zostało skompletowane. Co ciekawe, załamanych piłkarzy Ogniska tuz po ostatnim gwizdku sędziego Czymszajnera pocieszali ich „kaci” - zawodnicy Białej Gwiazdy, którzy po 13 meczach mieli na koncie aż 92 gole!
Ognisko, które później przekształciło się w Pogoń skończyło sezon z dorobkiem ponad 100 straconych goli. W dwóch starciach z Wisłą siedlczanie nie zdobyli ani jednej bramki, stracili zaś 28. Do dziś są to jedyne oficjalne potyczki obu zespołów, bilans dla Mazowszan jest więc wybitnie niekorzystny.
Wisła Kraków - Ognisko Siedlce 21:0 (8:0)
Gracz x7
Kohut x6
Woźniak x5
Giergiel x2
Cisowski x1
Wisła: Jurowicz - Filek, Flanek - A. Wapiennik, Legutko, J. Wapiennik - Giergiel, Gracz, Kohut, Woźniak, Cisowski
Ognisko: Górzyński I - Pieńkowski, Górzyński II - Mróz, Zieliński, Kołodziejczyk - Bartnicki, Redosz, Trzos, Chodziński
Widzów: 5 000
Jakub Pobożniak Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl