1948.08.08 Wisła Kraków - Legia Warszawa 8:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 3: Linia 3:
| nazwa rozgrywek = I ligi, 15. kolejka
| nazwa rozgrywek = I ligi, 15. kolejka
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
-
| godzina =
+
| godzina = 18:00
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb14.jpg
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb14.jpg
| herb gości = Legia Warszawa_herb5.jpg
| herb gości = Legia Warszawa_herb5.jpg
Linia 18: Linia 18:
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}
 +
„Dziennik Polski” nr 217 relacja.
==Relacje prasowe==
==Relacje prasowe==

Wersja z dnia 06:09, 23 kwi 2016

1948.09.08, I ligi, 15. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 8:0 (3:0) Legia Warszawa
widzów: 8.000
sędzia: Przybysz z Bydgoszczy
Bramki
Józef Kohut 1'
Józef Kohut 24'
Józef Knys (sam.) 40'
Mieczysław Gracz 47'
Mieczysław Gracz 69'
Tadeusz Legutko 72'
Mieczysław Gracz (g) 78'
Józef Kohut 85'
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
6:0
7:0
8:0
Wisła Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Tadeusz Kubik
Stanisław Flanek
Jan Wapiennik
Tadeusz Legutko
Michał Filek
Kazimierz Cisowski
Mieczysław Gracz
Józef Kohut
Mieczysław Rupa
Władysław Giergiel

trener: Josef Kuchynka
Legia Warszawa
3-2-5
Henryk Skromny
Wilhelm Waksman
Mieczysław Szczurek
Józef Knys
Tadeusz Waśko
Mieczysław Milczanowski
Zdzisław Mordarski
Stanisław Grządziel
Józef Oprych
Kazimierz Górski
Stanisław Cyganik

trener: Edward Drabiński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 217 relacja.

Relacje prasowe

"Przegląd sportowy" z 1948, nr. 66

Legia zatonęła w Wiśle wywożąc z Krakowa pamiątkę 0:8!

Kraków, 8.8 (Tel. wł.) Wisła - Legia 8:0 (3:0). W oczekiwaniu sensacji zawody Wisła - Legia zgromadziły ponad 8 tysięcy widzów. Sensacja istotnie nastąpiła. Takiego pogromu na boisku Wisły Legia jeszcze nie doświadczyła. Do przerwy nie zanosiło się jeszcze na tak wielką tragedię Legii. Drużyna stołeczna grała w polu zupełnie poprawnie, ale pod bramką atak zawodził strzałowo. Wisła natomiast strzelała z każdej nadarzającej się sytuacji, to też w 20 sek. po rozpoczęciu Kohut obgrywa Szczurka i Knysa i zdobywa bez większego wysiłku pierwszą bramkę dla Wisły. Na 2-gą bramkę przy zmiennych akcjach trzeba było czekać przeszło 20 minut. W 24 min. Kohut w przeboju zdobywa punkt, wpadając do bramki Legii. Autorem 3-ej bramki jest obrońca Knys, który po akcji Gracz - Kohut - Cisowski przejmuje piłkę i podaje ją tak nieszczęśliwie Skromnemu, że piłka przeskakuje bramkarza.

Druga połowa przynosi pogrom Legii. Po 4-ej bramce zdobytej w 2-ej minucie przez Gracza, Legia załamuje się kompletnie i traci zupełnie ochotę do walki, a ten karygodny brak ambicji jest przykrym mankamentem drużyny stołecznej. Wisła wykorzystuje ten moment i opanowuje zupełnie sytuację. - Ataki jak lawiny suną na bramkę gości przynosząc w efekcie 4-y dalsze bramki. Piątą Gracza z pięknego woleya w 24 min., szóstą Legutki w 27 min., siódmą Gracza zdobytą główką w 33 min., ósmą i ostatnią Kohuta z podania Cisowskiego w 40 min. Legii nie było danem zdobyć nawet honorowej bramki. Atak jej był bardzo anemiczny.

Wisła zasłużyła jako całość na superlatywy za niedzielną grę. Zagrała z sercem, ambitnie i ofiarnie. Trudno kogoś specjalnie wyróżnić, gdyż cała drużyna wspólnie wypracowała to sensacyjne zwycięstwo nad drużyną stołeczną.

W Legii tylko Waśko zasłużył na słowa pochwały. Grał do końca bardzo ambitnie i ofiarnie i tym wyróżniał się na tle zblazowanej i przereklamowanej drużyny warszawskiej, z którą zaczyna się dziać niedobrze. Szczurek tylko częściowo zadowalał, gdyż później stracił i on ochotę do gry, a kiedy zeszedł po kilku minutach z boiska, padły w tym czasie 2 dalsze bramki. Obrona słaba i niepewna. Skromny był przez cały czas w ogniu ataków zawodników Wisły i uchronił Legię od większej jeszcze porażki. Dużym błędem Legii było zupełne nieobstawienie tak groźnych strzelców jak Gracz i Kohut. Zawody poprowadził doskonale p. Przybysz z Bydgoszczy.