1951.06.03 Wisła Kraków - Legia Warszawa 3:1
Z Historia Wisły
Gwardia Kraków | 3:1 (2:1) | CWKS Warszawa | ||||||||
widzów: 20-30.000 | ||||||||||
sędzia: Leon Losiak z Poznania | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowskie. 1951, nr 150 (1 VI) nr 1702
W najbliższą niedzielę (3 czerwca) gościć będą w Krakowie, po raz pierwszy w tym roku piłkarze CWKS, którzy rozegrają spotkanie z Gwardią o mistrzostwo pierwszej ligi.
Drużyna wojskowych, znajdująca się obecnie na czele tabeli ligowej, dążyć będzie do wzbogacenia się o dalsze dwa cenne punkty. Z drugiej, jednak strony wiemy, że jedenastka mistrza Polski — Gwardii, stanowi dla każdej drużyny groźnego przeciwnika i przy własnej publiczności, wykorzystując atut własnego boiska, po winna odnieść zwycięstwo nad zespołem warszawskim. Toteż mecz wywołuje ogromne zainteresowanie.
Ciekawie zwłaszcza zapowiada się w tym spotkaniu pojedynek dwóch naszych reprezentacyjnych bramkarzy — Jurowicza z Gwardii i Stefaniszyna z CWKS. Obydwie drużyny dysponują dobrymi formacjami defensywnymi i tylko od dyspozycji strzałowej napastników zależeć będzie wynik meczu
Echo Krakowskie. 1951, nr 151 (2 VI) nr 1703
Słuchamy i transmisji CWKS — Gwardia
Rozgłośnia krakowska Polskiego Radia spełniając życzenie wielotysięcznych zwolenników sportu piłkarskiego transmitować będzie jutro (3 czerwca br.) przebieg drugiej połowy spotkania o mistrzostwo 1 ligi CWKS — Gwardia.
Początek transmisji o godzinie 18,25.
"Przegląd Sportowy" z 1951, nr. 44
Gwardia krzyżuje plany CWKS
Zwyciężając po pięknej grze 3:1
KRAKÓW, 3.6. (Tel. wł.) Gwardia Kraków – CWKS 3:1 (2:1). Bramki dla Gwardii zdobyli: Kohut, Jaśkowski, Gracz. Dla CWKS – Breiter. Sędzia Rosiak z Poznania. Widzów 30 tys.
Gwardia: Jurowicz, Dudek, Flanek, Wapiennik, Szczurek, Snopkowski, Kotaba, Gracz, (Legutko), Jaśkowski, Mordarski. Trener Matias.
CWKS: Stefaniszyn, Sobkowiak, Serafin, Szczepański, Orłowski, Oprych, Sąsiadek, Górski, Breiter, Seporek, (Poświat), Olejnik. Trener Kuchar.
Rzadko spotykana wola walki i zwycięstwa sprawiająca, że zawodnicy tacy jak Kohut, którym – nie bez powodu – zarzuca się lenistwo i ociężałość, należeli dziś do najpracowitszych i najruchliwszych, dała Gwardii zwycięstwo nad liderem tabeli, kroczącym dotąd bez straty punktu.
Pierwszy występ CWKS w Krakowie uzasadnił wysoką lokatę wojskowych. Szybki i dobry technicznie, bojowy zespół nie posiada słabych punktów i stosuje najbardziej nowoczesny styl gry.
Pokonać takiego przeciwnika można było jedynie wkładając całe serce do walki i grając tak mądrze taktycznie, jak zrobiła to Gwardia.
Przypuściła ona z miejsca szturm na bramkę przeciwnika, zdobyła rychło prowadzenie, które skonsternowało wojskowych, a potem zwolniła tempo, wyraźnie oszczędzając siły na drugą połowę. Wtedy to do głosu doszli wojskowi, demonstrując szereg zagrań wysokiej klasy i zdobyli wyrównanie. Przy tym stanie mieliśmy obu łączników Gwardii operujących głęboko i pozostawiających zadanie nękanie Stefaniszyna Kohutowi i obu skrzydłowym. Na krótko przed przerwą wyzyskała Gwardia nieporozumienie w defensywie przeciwnika i po szybkim ataku prawą stroną zdobyła ponownie prowadzenie przez Jaśkowskiego.
Stając do walki w drugim okresie z większym zapasem sił niż przeciwnik, wysłała już Gwardia pod bramkę CWKS pełną piątkę napadu, za którym podążał Szczurek. To umożliwiło jej długotrwałe oblężenie bramki Stefaniszyna. Doskonała gra bramkarza wojskowych, zdecydowane wkraczanie obrońców, asekuracja pola bramkowego przez Orłowskiego nie pozwoliły Gwardii na wykorzystanie swojej przewagi. Dopiero po jednym z licznych rzutów wolnych w pobliżu bramki CWKS, najpracowitszy i najlepszy napastnik Gwardii – Gracz, przedarł się przez mur obrony i minąwszy kapitalnie Sobkowiaka umieścił piłkę po raz trzeci w bramce Stefaniszyna.
Losy meczu, w którym mimo przewagi zdarzyć się mogła każda niespodzianka, gdyż wypady szybkiego i groźnego napadu CWKS nosiły zawsze w sobie zarodek bramki, zostały już przesądzone. W ostatnim kwadransie poświęciła Gwardia więcej uwagi, utrzymaniu stanu posiadania, niż podwyższeniu zwycięstwa.
Indywidualne porównanie zawodników przemawia na korzyść CWKS. Nie było w drużynie wojskowych słabych punktów, jak Kotaba czy Snopkowski. Może ta indywidualna przewaga zadecydowała o tym, że wojskowi próbowali czasem zbyt indywidualnie rozwiązywać problemy, nadające się do zespołowego współdziałania. Trzeba jednak podkreślić, że prawa strona CWKS – Sąsiadek, Górski, Szczepański dała nie raz pokaz wzajemnego współdziałania, przy czym Sąsiadek popisał się kilkakrotnie jako strzelec. B. dobrze grał również Orłowski, lecz chwila słabości tuż przed przerwą obciąża go wyraźnie za stratę drugiej bramki.
W zwycięskiej drużynie na pierwszym miejscu trzeba postawić Gracza, a pozostałych z wyjątkiem wymienionych wyżej słabych punktów, klasyfikować na równi.