1955.08.28 Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:0
Z Historia Wisły
CWKS Warszawa | 2:0 (0:0) | Gwardia Kraków | ||||||||
widzów: ok. 15.000 | ||||||||||
sędzia: Franczykowski ze Stalinogrodu. | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowskie. 1955, nr 202 (25 VIII)
O NAJWIĘKSZĄ STAWKĘ NAJTRUDNIEJSZE zadanie czeka obecnie Gwardię i Cracovię. W najbliższą niedzielę grają one z silnymi przeciwnikami na wyjazdach i bez przesady można nazwać te spotkania przełomowymi. Gwardia ma za przeciwnika CWKS W-wa, który w dwóch dotychczasowych spotkaniach stracił aż 4 punkty. Wskazuje to na pewien kryzys w drużynie wojskowych i gwardziści mają szanse wykorzystać ten moment spadku formy drużyny warszawskiej na zdobycie przynajmniej punktu
"Przegląd Sportowy" z 1955.08.29
Defensywa nie popłaca
przekonała się o tym krakowska Gwardia w stolicy
WARSZAWA 28.8. CWKS Warszawa - Gwardia Kraków 2:0 (0:0). Bramki zdobył Kempny. Sędziował: Franczykowski ze Stalinogrodu. Widzów ok. 15 000.
CWKS: Szymkowiak, Mahseli, Słaboszewski, Woźniak, Strzykalski, Pieda, Janeczek, Brychczy, Kowal, Kempny, Cehelik.
Gwardia: Jurowicz, Piotrowski, Dudek, Budka, Snopkowski, Wapiennik, Machowski, Michel, (Kotaba), Kościelny, Gamaj, Mordarski.
Zegar na boisku wskazywał już 75 minutę gry, a wynik brzmiał 0:0. CWKS atakował, przeważ.. a mógł [???] ...[słowo nieczytelne] posiadania szeregu doskonałych sytuacji podbramkowych, stracić jeden mistrzowski punkt. Po ten jeden punkt przyjechała właśnie do Warszawy Gwardia.
Krakowianie wyszli na boisko ze ściśle określonym planem taktycznym. Od pierwszych minut nastawili się na defensywę, która jak widać stała się plagą naszych boisk. Gwardia korzystała w napadzie z usług tylko Mordarskiego, Kościelnego i Machowskiego, łącznicy bowiem grali głęboko w tyle. Gamaj pomagał Snopkowskiemu w unieruchomieniu Brychczego. Michel (jest w zasadzie pomocnikiem) opiekował się operującym zazwyczaj w głębi pola - Kowalowi.
Ten plan gry, który wypaczał w ogromnym stopniu sens walki na boisku nie przyniósł jednak Gwardii sukcesu. Zwyciężyła zasłużenie drużyna grającą ofensywnie, posiadająca poza tym większą szybkość i kondycję.
Pod względem techniki nie było w obu drużynach ....[słowo nieczytelne] różnic. Gwardziści dość swobodnie operowali piłką daleko podawali czynili to jednak za wolno. Szybko i dobrze w niedzielę ... [słowo nieczytelne] obrona CWKS nie miała więc dużo roboty.
Przeciwnie miała się sprawa pod bramką gości. Tu zarówno najlepszy z trójki obrońców - Dudek, jak i ostro grający Piotrowski "..."[słowo nieczytelne, być może "pocili"] się "co niemiara", by nie zostawić Jurowicza "oko w oko" z groźnymi napastnikami CWKS. Świetnie również spisywał się sam bramkarz. Weteran naszych boisk Jurowicz w dobrym stylu obronił kilkakrotnie groźne strzały Brychczego i Janeczka, a przy obronie "główki" Kowala w sam rów bramki zademonstrował prawdziwy kunszt piłkarski, wobec którego najbardziej zdziwiony był pewny "gola" środkowy CWKS.
Skapitulował jednak Jurowicz dwukrotnie przed strzałami Kempnego. Po raz pierwszy było to w 75 minucie, kiedy w spokojnie dotychczas grającej defensywie Gwardii pojawił się chaos, (kontuzjowany Dudek opuścił na moment boisko), drugi w beznadziejnej sytuacji znalazł się krakowianin w 81 min. Po strzale Kotaby w poprzeczkę, piłkę przejął Brychczy, pognał z nią do przodu , tuż przed bramką przerzucił ją do Kempnego i losy meczu zostały przesądzone 2:0...
W zespole zwycięzców dobrze zagrali obrońcy oraz pomocnicy, w napadzie ..... Cehelik i Kempny. Nieźle spisywał się również Janeczek. Niestety nie dopisały mu nerwy. Prawoskrzydłowy wojskowych zaczął po przerwie faulować w wyniku czego ..... kontuzjowany przez niego obrońca Gwardii Dudek. W drużynie gości "rolę" Janeczka spełniał Piotrowski. J.L.
Gazeta Krakowska. 1955, nr 205 (29 VIII) nr 2165
Mamy za sobą kolejną niedzielę piłkarską w I i II lidze. W I lidze nie było tylu niespodzianek, jak poprzednio, ale niemniej kilka spotkań zakończyło się zgoła nieoczekiwanie. Któżby się spodziewał, że opromienieni zwycięstwem nad CWKS poznańscy kolejarze ulegną sosnowieckiej Stali 0:1, która jak wiemy przeżywa wyraźny spadek formy. Także niespodzianką jest wysokie zwycięstwo Włókniarza Łódź z Lechią. Nie poszczęściło się krakowskiej Gwardii na wyjeździe. Porażka Gwardii z CWKS 0:2 to nie wynik „niegościnnego" boiska w Warszawie, ale przede wszystkim słabszej formy krakowskich piłkarzy. W Bydgoszczy miejscowa Gwardia potwierdziła starą tezę, że na własnym boisku rzadko lubi tracić punkty.
CWKS-Gwardia Kraków 2:0
Piłkarze CWKS pokonali na własnym boisku po dość ciekawej grze krakowską Gwardię 2:0 (0:0). Obie bramki zdobył Kempny. Widzów ok. 15 tys.
Dopiero w 75 minucie gry udało się napastnikom CWKS przełamać szczelną obronę gości. Gwardziści nastawieni od pierwszego gwizdka na grę defensywną pozostawili w napadzie trzech zawodników ściągając Gamaja i Michela dla wzmocnienia pomocy.
Mieli oni za zadanie dokładnie kryć Kowola i Brychcego, co im się w zupełności przez długi czas udawało. Dopiero w 75 minucie, kiedy zszedł z boiska kontuzjowany środkowy obrońca Gwardii — Dudek, Brychcy i Kempny przeprowadzili szybki atak nieomal przez całe boisko, Brychcy wystawił idealnie Kempnemu i ten zdobył pierwszą bramkę.
W 6 minut później ten sam zawodnik ustalił wynik spotkania, strzelając pewnie po minięciu obrony.
W CWKS należy wyróżnić Cehelika w ataku, Piedę 1 Strzykalskiego w pomocy oraz Woźniaka w obronie. W Gwardii najlepszym zawodnikiem był środkowy obrońca Dudek