1957.05.30 Polonia Bytom - Wisła Kraków 4:2
Z Historia Wisły
Polonia Bytom | 4:2 (2:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: ok. 12.000 | ||||||||||
sędzia: Hołyst z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1957, nr 125 (29 V)
WISŁA GRA W BYTOMIU
Sprawdziły się nasze ostatnie przewidywania odnośnie Wisły. Krakowianie wywieźli cenny punkt z Gdańska, remisując z przodownikiem ekstraklasy — Lechią. Stać więc Wisłę również na przyjemne niespodzianki i czekamy ponownego jej sukcesu, tym razem w Bytomiu, gdzie gra ona z Polonią.
”Przegląd Sportowy” z 1957.05.31
http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1957/nr080/directory.djvu
Dobry dzień Trampisza Polonia Bytom zwycięża Wisłę 4:2
BYTOM, 30. 5. (tel. wł.). Polonia Bytom — Wisła Kraków 4:2 (2:1).
Bramki 1 min Gamaj 2 min Narloch (z karnego), 36 Trampisz, 75 Trampisz, 79 Procak, 85 Rogoża. Sędziował Hołyst z Warszawy. Widzów 10 tvs.
POLONIA: Szymkowiak. Dymarczyk, Olejniczak. Widawski. Wieczorek, Narloch. Sąsiadek Trampisz, Krasucki, Libe da, Procak.
WISŁA: Leśniak, Snopkowski, Kawula, Budka. Michel, Jędrys. Machowski. Gamaj. Kościelny I, Rogoza, Budek.
Najwierniejsi są chyba kibice bytomskiej Polonii. Minio niepowodzeń swego zespołu, licznie stawiają się na boisku i dopingują żywiołowo swych pupilów. Tak było również i wczoraj chociaż po klęsce z Gwardią sądziliśmy, że stadion będzie pusty. Około 10 tys. widzów, ile sił w piersiach dopingowało swój zespół, który odwzajemnił się im zwycięstwem z czterema zdobytymi bramkami.
Spotkanie rozpoczęło się dla wszystkich zaskakująco. Po rozpoczęciu gry któryś z napastników Wisły wyłuskał piłkę, posłał ją do Gamaja, który w 30 sek. gry zdobył prowadzenie dla swego zespołu 1:0.
Upłynęło zaledwie kilkanaście sekund, gdy na polu karnym Wisły obrońca Snopkowski dotknął piłkę ręką, a sędzia podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem był Narloch. a na trybunach widzowie z ulgą odetchnęli.
Po przerwie napad Polonii zagrał znacznie lepiej. Rozciągał grę skrzydłami a dysponowany Trampisz stale zagrażał bramkarzowi Wisły. Dwukrotnie zmusił go do kapitulacji a jego druga bramka zdobyta w 75 min ery. Była piłkarskim majstersztykiem. Przejął on piłkę stojąc tyłem do bramki wykonał pełny obrót i ulokował ją w siatce zdezorientowanego Leśnika.
Trampisz też był najlepszym napastnikiem drużyny bytomskiej. Obok niego na wyróżnienie zasłużył Szymkowiak, szybki Widawski, który zupełnie zaszachował Machowskiego oraz Wieczorek w pomocy. Wisła przez 70 minut była równorzędnym partnerem. Jednak jej atak zawodził kompromitująco pod bramką.
J. Wykrota