1957.06.02 Wisła Kraków - Legia Warszawa 2:2
Z Historia Wisły
Linia 20: | Linia 20: | ||
[[Grafika:1957.06.02 Legia Warszawa.jpg|thumb|300px|Afisz zapowiadający mecz]] | [[Grafika:1957.06.02 Legia Warszawa.jpg|thumb|300px|Afisz zapowiadający mecz]] | ||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | ===”Przegląd Sportowy” z 1957.06.03=== | ||
+ | http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1957/nr082/directory.djvu | ||
+ | |||
+ | '''Legia wywozi z Krakowa cenny punkt''' | ||
+ | |||
+ | KRAKÓW, 2.9. (tel. wł.). Wisła Kraków — Legia Warszawa 2:2 (1:1). Bramki zdobyli: dla Wisły Rogoza i Budek, dla Legii Żmudzki i Kempny. Sędzia Paszke z Poznania. Widzów ponad 15 tys. | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Leśniak, Snopkowski. Kawula, Budka, Michel, Jędrys. Machowski, Gadaj, Rogoza. Budek, Maniewski. | ||
+ | |||
+ | LEGIA: Stroniarz. Masell, Grzybowski, Woźniak. Strzykalski. Zientara, Żmudzki, Brychczy, Kempny. Kruk, Ciupa. | ||
+ | |||
+ | „Krakowski maraton piłkarski" trwający od godziny 9.30 rano zakończyło spotkanie, na które robili sobie apetyt wszyscy widzowie meczu CWKS — Stal Rzeszów i Cracovia — Chełmek, niezadowoleni z poziomu spotkań II-ligowców. Pod tym względem zarówno Wisła jak i Legia nie sprawiły zawodu, demonstrując grę naprawdę na ligowym poziomie, okresami urozmaiconą szerokim rozmachem i pomysłowością. | ||
+ | |||
+ | Dobre to widowisko zakłócone zostało Jednak w końcowej fazie niezbyt sportowym zachowaniem się kapitana Legii Strzykalskiego. Piłkarz ten, po scysji z sędzią, zaproponował arbitrowi spotkania, że zejdzie z boiska i wobec tego zmuszony został przez sędziego do zrealizowania swej wysoce niestosownej propozycji. | ||
+ | Od tego momentu gra stała się niesłychanie nerwowa i przybrała na ostrości. W dodatku jeden z legionistów zachował się niesportowo przy schodzeniu po meczu z boiska. | ||
+ | |||
+ | Legia uchodziła zawsze w Krakowie za jedną z najlepiej wyszkolonych a jednocześnie chimerycznych drużyn. We wczorajszym meczu warszawianie w całości potwierdzili tę opinię o sobie. Były okresy, kiedy legioniści przeważali zdecydowanie na boisku, ale po tych następowały inne, kiedy drużyna warszawska „znikała nagle z murawy", po której hasali tylko czerwoni. | ||
+ | |||
+ | Tym Jednak w dalszym ciągu brak szybkości i umiejętności operowania piłką w pełnym biegu. To też kiedy Budek „odstąpił nagle od zasady" kołowania na polu karnym i kropnął bombę zza linii szesnastki, wtedy żadna interwencja Stroniarza nie zdołała przeszkodzić piłce, idącej idealnie w same okienko. | ||
+ | W ten sposób Wisła zdobyła w 70 min. po raz drugi wyrównanie. Równie piękna była pierwsza, wyrównująca bramka dla Wisły, zdobyta także bez sekundowej zwłoki w decyzji, co u graczy typu Rogozy należy do wyjątkowej rzadkości. | ||
+ | |||
+ | „Mniej przekonywające" były bramki zdobyte przez Legię. W 20 min. Kawula zdobywszy piłkę w odległości jakichś 30 m od swojej bramki miał tysiąc sposobów do rozegrania jej do własnych partnerów — ale podał ją... idealnie pod nogi Żmudzkiemu, który w szybkim rajdzie podciągnął na odległość 10 m. i strzelił płasko w róg. W 7 min. po przerwie Kempny ograł kolejno czterech przeciwników i z najbliższej odległości strzelił nie do obrony. | ||
+ | Pojedynek najlepszej linii Legii, to jest jej ataku z najlepszą częścią drużyny krakowskiej — defensywą obrazuje wynik spotkania. Wynik remisowy jest słuszny Kempny i jego koledzy w dwóch wypadkach tylko wykorzystali błędy przeciwników a dwa wypadki „pomyślności" na 90 minut meczu dobrze mówią o liniach obronnych Wisły. Kempny, Zientara i Woźniak to najlepszy tercet drużyny warszawskiej. Takie samo trio ze strony gospodarzy to Budka. Michel i Machowski. | ||
+ | Wielki natomiast spadek formy w stosunku do ostatnich spotkań daje się zaobserwować u Gamaja i Jędrys, a jeśli chodzi o piłkarzy warszawskich u Strzykalskiego i Brychczego. | ||
+ | |||
+ | ST. Habzda | ||
+ | |||
[[Kategoria:I Liga 1957 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:I Liga 1957 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1957 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1957 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Legia Warszawa]] | [[Kategoria:Legia Warszawa]] |
Wersja z dnia 14:48, 23 lut 2011
Wisła Kraków | 2:2 (1:1) | Legia Warszawa | ||||||||
widzów: ok. 17.000 | ||||||||||
sędzia: Paszke | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
”Przegląd Sportowy” z 1957.06.03
http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1957/nr082/directory.djvu
Legia wywozi z Krakowa cenny punkt
KRAKÓW, 2.9. (tel. wł.). Wisła Kraków — Legia Warszawa 2:2 (1:1). Bramki zdobyli: dla Wisły Rogoza i Budek, dla Legii Żmudzki i Kempny. Sędzia Paszke z Poznania. Widzów ponad 15 tys.
WISŁA: Leśniak, Snopkowski. Kawula, Budka, Michel, Jędrys. Machowski, Gadaj, Rogoza. Budek, Maniewski.
LEGIA: Stroniarz. Masell, Grzybowski, Woźniak. Strzykalski. Zientara, Żmudzki, Brychczy, Kempny. Kruk, Ciupa.
„Krakowski maraton piłkarski" trwający od godziny 9.30 rano zakończyło spotkanie, na które robili sobie apetyt wszyscy widzowie meczu CWKS — Stal Rzeszów i Cracovia — Chełmek, niezadowoleni z poziomu spotkań II-ligowców. Pod tym względem zarówno Wisła jak i Legia nie sprawiły zawodu, demonstrując grę naprawdę na ligowym poziomie, okresami urozmaiconą szerokim rozmachem i pomysłowością.
Dobre to widowisko zakłócone zostało Jednak w końcowej fazie niezbyt sportowym zachowaniem się kapitana Legii Strzykalskiego. Piłkarz ten, po scysji z sędzią, zaproponował arbitrowi spotkania, że zejdzie z boiska i wobec tego zmuszony został przez sędziego do zrealizowania swej wysoce niestosownej propozycji. Od tego momentu gra stała się niesłychanie nerwowa i przybrała na ostrości. W dodatku jeden z legionistów zachował się niesportowo przy schodzeniu po meczu z boiska.
Legia uchodziła zawsze w Krakowie za jedną z najlepiej wyszkolonych a jednocześnie chimerycznych drużyn. We wczorajszym meczu warszawianie w całości potwierdzili tę opinię o sobie. Były okresy, kiedy legioniści przeważali zdecydowanie na boisku, ale po tych następowały inne, kiedy drużyna warszawska „znikała nagle z murawy", po której hasali tylko czerwoni.
Tym Jednak w dalszym ciągu brak szybkości i umiejętności operowania piłką w pełnym biegu. To też kiedy Budek „odstąpił nagle od zasady" kołowania na polu karnym i kropnął bombę zza linii szesnastki, wtedy żadna interwencja Stroniarza nie zdołała przeszkodzić piłce, idącej idealnie w same okienko. W ten sposób Wisła zdobyła w 70 min. po raz drugi wyrównanie. Równie piękna była pierwsza, wyrównująca bramka dla Wisły, zdobyta także bez sekundowej zwłoki w decyzji, co u graczy typu Rogozy należy do wyjątkowej rzadkości.
„Mniej przekonywające" były bramki zdobyte przez Legię. W 20 min. Kawula zdobywszy piłkę w odległości jakichś 30 m od swojej bramki miał tysiąc sposobów do rozegrania jej do własnych partnerów — ale podał ją... idealnie pod nogi Żmudzkiemu, który w szybkim rajdzie podciągnął na odległość 10 m. i strzelił płasko w róg. W 7 min. po przerwie Kempny ograł kolejno czterech przeciwników i z najbliższej odległości strzelił nie do obrony. Pojedynek najlepszej linii Legii, to jest jej ataku z najlepszą częścią drużyny krakowskiej — defensywą obrazuje wynik spotkania. Wynik remisowy jest słuszny Kempny i jego koledzy w dwóch wypadkach tylko wykorzystali błędy przeciwników a dwa wypadki „pomyślności" na 90 minut meczu dobrze mówią o liniach obronnych Wisły. Kempny, Zientara i Woźniak to najlepszy tercet drużyny warszawskiej. Takie samo trio ze strony gospodarzy to Budka. Michel i Machowski. Wielki natomiast spadek formy w stosunku do ostatnich spotkań daje się zaobserwować u Gamaja i Jędrys, a jeśli chodzi o piłkarzy warszawskich u Strzykalskiego i Brychczego.
ST. Habzda