1957.11.05 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 1:7

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 13: Linia 13:
| strzelcy bramek gospodarze = [[Antoni Rogoza]] 29'
| strzelcy bramek gospodarze = [[Antoni Rogoza]] 29'
| wyniki po kolei =
| wyniki po kolei =
-
| strzelcy bramek goście =
+
| strzelcy bramek goście = Szymborski x4<br>Szczepański<br>Soporek<br>Kowalec
| skład gospodarzy = 3-2-5<br>[[Bronisław Leśniak]]<br>[[Fryderyk Monica]]<br>[[Władysław Kawula]]<br>[[Ryszard Budka]]<br>[[Adam Michel]]<br>[[Ryszard Jędrys]]<br>[[Marian Machowski]]<br>[[Roman Jurczak]]<br>[[Antoni Rogoza]]<br>[[Włodzimierz Kościelny]]<br>[[Kazimierz Budek]]<br><br>trener [[Artur Woźniak]]
| skład gospodarzy = 3-2-5<br>[[Bronisław Leśniak]]<br>[[Fryderyk Monica]]<br>[[Władysław Kawula]]<br>[[Ryszard Budka]]<br>[[Adam Michel]]<br>[[Ryszard Jędrys]]<br>[[Marian Machowski]]<br>[[Roman Jurczak]]<br>[[Antoni Rogoza]]<br>[[Włodzimierz Kościelny]]<br>[[Kazimierz Budek]]<br><br>trener [[Artur Woźniak]]
-
| skład gości = 3-2-5<br>
+
| skład gości = 3-2-5<br>Szczurzyński<br>Walczak<br>Sturzyn<br>Wieteska<br>Jańczyk<br>Grzywocz<br>Szczepański<br>Baran<br>Szymborski<br>Soporek<br>Kowalec
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}

Wersja z dnia 07:30, 24 lut 2011

1957.11.05, I liga, 20. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:7 (1:3) ŁKS Łódź
widzów: ok. 15.000
sędzia: Brawański
Bramki
Antoni Rogoza 29' Szymborski x4
Szczepański
Soporek
Kowalec
Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Adam Michel
Ryszard Jędrys
Marian Machowski
Roman Jurczak
Antoni Rogoza
Włodzimierz Kościelny
Kazimierz Budek

trener Artur Woźniak
ŁKS Łódź
3-2-5
Szczurzyński
Walczak
Sturzyn
Wieteska
Jańczyk
Grzywocz
Szczepański
Baran
Szymborski
Soporek
Kowalec

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Relacje prasowe

”Przegląd Sportowy” z 1957.11.07

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1957/nr172/directory.djvu

KRAKÓW, 5.11 (tel. wł.) Wisła – ŁKS Łódź 1:7 (1:3). Bramki dla ŁKS zdobyli: Szymborski (4), Szczepański, Soporek i Kowalec, dla Wisły Rogoza. Sędzia Barwiński z Katowic. Widzów 15.000.

WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula. Budka, Michel, Jędrys, Machowski, Kościelny I, Rogoza, Jurczak, Budek.

ŁKS: Szczurzyński, Walczak, Sturzyn, Wieteska, Jańczyk, Grzywocz, Szczepański, Baran, Szymborski, Soporek, Kowalec.

Niedawno przebyta ostra grypa, na którą chorowało 7 piłkarzy pierwszej drużyny Wisły, musiała wyrządzić „ślad” na piłkarzach krakowskich, którzy we wtorek musieli rozegrać zaległy mecz o mistrzostwo I ligi z ŁKS-em. Nie mniej jednak odnosiło się wrażenie, że nawet w pełnej kondycji musieli by oni ugiąć czoła przed przeciwnikiem, który już niejednokrotnie w Krakowie umiał sobie zaskarbić uznanie widowni.

Oprócz miażdżącej przewagi kondycyjnej oraz wyraźnej, przewagi w szybkości i bojowości przewyższali bowiem piłkarze ŁKS swego przeciwnika dyspozycją psychiczną i kto wie, czy ona właśnie nie była źródłem ich wysokiego zwycięstwa. Piłkarze ŁKS nie stracili bowiem spokoju i wiary w swoje siły w trudnym dla nich początkowym okresie meczu, kiedy to przez pełne 30 minut bramka Szczużyńskiego była ustawicznie pod obstrzałem, a na przedpolu czerwonych koszul dochodziło raz po raz do krótkich spięć. Przeczekali oni ten impet gospodarzy a nawet zdobyli prowadzenie. Jędrys i Michel, operujący niemal bez przerwy pod bramką ŁKS nie zdążyli na czas cofnąć się pod swoją bramkę, Monica „zaspał nieco", a chytry Szymborski błyskawicznie wykorzystał ten „sprzyjający obrót sprawy" i na tablicy wynikowej pod napisem „ŁKS" zawisła cyfra 1.

W 3 minuty później łodzianie prowadzili już 3:0. I znów w tym wypadku naprzeciwko 4 napastników łódzkich stanęło tylko 2 obrońców Wisły. Żaden z nich nie potrafił dogonić Szczepańskiego, który zainicjowawszy rajd prawą stroną, podciągnął piłkę na odległość dogodną do strzału i załatwił resztę.

Te 2 bramki, zdobyte w krótkich odstępach czasu , rozkleiły zupełnie drużynę Wisły. (…)

W rozmowach prowadzonych podczas przerwy, wracali sympatycy drużyny krakowskiej pamięcią do meczu z Ruchem, kiedy to Wisła od stanu 1:4, ,,wyciągnęła" na 4:4. W takim nastroju niektórzy z widzów jak gdyby z zadowoleniem „powitali" 4 bramkę ŁKS, zdobytą przez Soporka w 51 minucie.

Odtąd to co działo się na boisku, zadawało srogi cios „zwolennikom czwartej bramki” ???. Napastnicy krakowscy nie potrafili ani na moment utrzymać przy sobie piłki, nie mogli własnej defensywie dać ani na chwilę wytchnienia. I tak doszło do pogromu. Desperackie interwencje Leśniaka i pewna „ulga taryfowa” ze strony łodzian w końcowej fazie spotkania zapobiegły dwucyfrówce.

Nie szukając zbyt szumnych słów trzeba powiedzieć, że ŁKS grał dobrze, okresami nawet bardzo dobrze — Wisła zaś źle okresami żenująco źle. O przyczynach wspomnieliśmy na wstępie. Nie mniej jednak gwałtowny spadek formy u tak rutynowanych zawodników Jak Machowski, Rogoża, Jędrys i inni jest czymś zdumiewającym. Przy tak gwałtownym spadku formy wychodzą w jaskrawym świetle na jaw braki w wyszkoleniu technicznym i jeszcze gorszy a dyskredytujący zupełnie wielu piłkarzy „brak głowy".

W drużynie łódzkiej ponad poziom kolegów wybili się: Szymborski, Grzywocz. Jańczyk i Baran.

St. Habzda