1958.11.30 AZS Toruń - Wisła Kraków 63:66

Z Historia Wisły

1958.11.30, I liga, 5. kolejka, Toruń,
AZS Toruń 63:66 Wisła Kraków
I:
II: 40:38
III:
IV:
Sędziowie: Twardo i Elbanowski z Warszawy Komisarz: Widzów:
AZS Toruń:
Olszewski 23, Sarbinowski 16, Kleczkowski 10, Franciszok 7, Samorzewski 6, Gałęzewski 1, Grecki

Wisła Kraków:
Wincenty Wawro 13, Stefan Wójcik jr. 12, Krystian Czernichowski 9, Jan Murzynowski 7, Tadeusz Pacuła 9, Zdzisław Dąbrowski, Antoni Paszkowicz 4, Ryszard Niewodowski 12,
Trener:
Jan Mikułowski



Spis treści

Relacje prasowe

‎‎

Echo Krakowa. 1958, nr 278 (29/30 XI)

‎‎
‎‎

Niepokojące sygnały

GARSTKA najwierniejszych kibiców żegnała na dworcu w Krakowie koszykarzy Wisły, którzy wyjechali do Gdańska i Torunia na dwa mistrzowskie spotkania ze Spartą i AZS. Z niepokojem zauważyli oni, że ekipa składała się zaledwie z 8 zawodników. M. in. zabrakło Paszkowicza, Palety i Łapota.

Paszkowicz ma chorą matkę a mimo wszystko przyrzekł kierownictwu drużyny i kolegom, że dojedzie w niedzielę na trudny mecz w Toruniu przeciwko AZS. Natomiast Paleta i Łapot odmówili kategorycznie udziału w grze, podając mało ważne powody. Chodzą słuchy, że podobno obrazili się na trenera Mikułowskiego. Łapot oświadczył wręcz: „Nie mam zamiaru jechać, aby w Gdańsku i Toruniu siedzieć na ławce”.

Z takiego postępowania niektórych zawodników zarząd TS „Wisła” winien wyciągnąć odpowiednie wnioski, gdyż może ono wyrządzić drużynie dużą szkodę. Zwłaszcza w obecnym okresie, gdy opinia sportowa z uwagą śledzi doskonałą postawę krakowian w dotychczasowych spotkaniach mistrzowskich.

Echo Krakowa. 1958, nr 279 (1 XII)

‎‎
‎‎

Zapowiedź występu koszykarzy Wisły wywołała w Toruniu ogromne zainteresowanie. Halę sportową przy Wałach im. gen. Sikorskiego wypełniła po brzegi 2,5-tysięczna widownia, a niemal drugie tyle chętnych odeszło spod hali z powodu braku wolnych miejsc. „Wiślacy”, utrzymali miano niepokonanych, i po zaciętej grze wygrali z AZS 68:63 (38:40). Zawody prowadzili pp. Twardo i Elbanowski z Warszawy — słabo.

WISŁA — Wawro 13, Wójcik Niewodowski po 12, Pacuła Czernichowski po 9, Murzynowski 7, Paszkowicz 4...

AZS Toruń — Olszewski 24, Sarbinowski 15, Kleczkowski 10, Franciszok 7, Sarbinowski 6, Gałęzowski 1.

ZŁE MIŁEGO POCZĄTKI Początkowo akademicy objęli prowadzenie. Był nawet moment, że prowadzili 6 punktami. Wisła z powodzeniem stosuje jednak obronę strefową, a z szybkich ataków zdobywa kosze, zmniejszając różnicę 2—4 punktów na korzyść gospodarzy. W 12 min. gry trener Mikułowski wycofuje Pacułę, który ma już 3 prze­ winienia osobiste, w tym 2 za bardzo problematyczne faule.

W ogóle sędziowie prowadzą te zawody z wielkim, ukłonem pod adresem nieobiektywnej publiczności, której zachowanie uniemożliwia usłyszenie gwizdków sędziów. Pod koniec pierwszej części zawodów krakowianie wyrównują, ale AZS już po sygnale oznajmiającymi przerwę zdobywa na powrót prowadzenie, strzelając kosza niesłusznie uznanego przez sędziów.

Po zmianie stron atmosfera na widowni dochodzi do-zenitu. To już nie mecz, koszykówki, a przysłowiowy „meksyk”.

Po 5 min. wraca na boisko Pacuła, lecz nie na długo, gdyż po kilku minutach schodzi za 5 przewinień osobistych. Ten sam los spotyka Czernichowskiego i Paszkowicza, a ze strony gospodarzy Kleczkowskiego, Sarbinowskiego i Franciszoka.

W 30 min. gry Wisła obejmuje prowadzenie. Jeszcze raz AZS wyrównuje, a później ton grze nadają już krakowianie.

— Co możesz Asiu powiedzieć o meczu? — zwracam się po zawodach, do trenera J. Mikułowskiego. Było niesamowicie denerwujące. Sędziowie a szczególnie p. Elbanowski oraz widownia, wybili nas nieco „z uderzenia”. Na szczęście chłopcy wykazali ogromną ambicję i nie dali ponieść się nerwom.

— Kogo wyróżnisz w drużynie? — Wszyscy zagrali dobrze.

Osobiście jestem z całym uznaniem dla Jacka Czernichowskiego, który zagrał chyba najlepszy mecz w swej niedługiej jeszcze karierze zawodniczej. Grał świetnie w defensywie i doskonale pod koszem ataku, mimo że faulowano go z premedytacją. Na | zwycięstwo zapracowali oczywiście wszyscy, tak „stara gwardia”: Pacuła, Wawro i Wójcik, jak i pozostali tj. Niewodowski, Czernichowski, Paszkowicz i Murzynowski.

Tu w Toruniu jesteśmy zbudowani koleżeńską postawą Tośka Paszkowicza, który mimo kłopotów rodzinnych przyjechał, aby wesprzeć drużyn w tym trudnym meczu.

— A jak grał AZS? — V siebie jest trudnym do pokonania przeciwnikiem. Doskonale strzelał Olszewski, który 7 koszy zdobył niemal. z połowy boiska. Przy naszej obronie strefą nie mogliśmy go „kryć”. Ale wszystko już poza nami. Wszyscy cieszymy się z odniesionego zwycięstwa i będziemy radośnie wracać do Krakowa.


Gazeta Krakowska. 1958, nr 285 (1 XII) nr 3266

Ostatnia kolejka spotkań ligowych była dla krakowskiej koszykówki nader pomyślna. Lider I ligi Wisła przywiozła do Krakowa 2 punkty z Gdańska i Torunia. Sparta Nowa Huta uzyskała zwycięstwo w Gdańsku, koszykarki Wisły i Wawelu również wyszły obronną ręką, a w II lidze koszykarze Cracovii rozgromili Budowlanych Toruń, utrzymując się na czele tabeli.

W Toruniu Wisła, która od 1953 r. nie wygrała z tutejszym AZS-em ani razu, w niedzielę dokonała tej sztuki zresztą po bardzo zaciętym przebiegu spotkania.

Gospodarze prowadzili aż do 10 minuty, gdyż dopiero wtedy Wójcik wyrównał na 24:24. Wraz z gwizdkiem sędziego oznajmiającym przerwę akademicy uzyskują przewagę 1 kosza. Po przerwie utrzymują ją nadal, aż dopiero w 35 min. Wawro dwoma rzutami uzyskuje prowadzenie 50:49. Wynik poprawiają Czernichowski, Pacuła i znowu Wawro na 58:53. Zryw AZS-u i wyrównanie na 4 minuty przed końcem 58:58. Jednakże silniejsza nerwowo Wisła zwyciężą w ostatnich sekundach rzutami Wawry, Murzynowskiego i Wójcika na 6 sekund przed końcem.

Na wyróżnienie zasługuje z Wisły cała drużyna, u pokonanych Olszewski. (zim)


http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1958/nr191/directory.djvu s.2