1960.05.08 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 4:0
Z Historia Wisły
Linia 21: | Linia 21: | ||
[[Grafika:Tempo 1960-05-09.JPG|150px]] | [[Grafika:Tempo 1960-05-09.JPG|150px]] | ||
[[Grafika:Tempo 1960-05-09b.JPG|150px]] | [[Grafika:Tempo 1960-05-09b.JPG|150px]] | ||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1960, nr 106 (6 V) nr 4620=== | ||
+ | |||
+ | O ile pierwsze cztery kolejki mistrzowskich spotkań można określić jako próbny „galop" naszych piłkarzy, o tyle następne mecze mają ogromny ciężar gatunkowy i pod koniec miesiąca powinna wyraźnie skrystalizować się czołówka oraz grupa spadkowa. Sądzimy, że piłkarze zdają sobie sprawę z sytuacji i nie zawiodą nadziei swych sympatyków, demonstrując futbol w dobrym wydaniu. | ||
+ | |||
+ | Pierwszoligową Wisłę czeka w najbliższą niedzielę mecz w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem. Po kontuzjach, jakie odnieśli ostatnio w meczu z Dynamo Berlin dwaj bramkarze drużyny krakowskiej Leśniak i Karczewski udział ich przeciw Górnikowi stoi pod znakiem zapytania. Z drugiej strony Jedenastka Zabrza zajmująca w tabeli 9 miejsce niewątpliwie dążyć będzie do poprawy lokaty. W takiej sytuacji wywiezienie przez Wisłę przynajmniej jednego punktu już stanowiłoby wielki sukces. | ||
+ | |||
+ | Dużą rolę może odegrać ambitna gra a na taką liczą sympatycy drużyny krakowskiej. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1960, nr 108 (9 V) nr 4622=== | ||
+ | [[Grafika:Echo 1960-05-09c.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | Wisła (bez Michela) przegrała w Zabrzu | ||
+ | |||
+ | Niestety, nie udała się wiślakom sztuka wywiezienia punktu z Zabrza i tym samym doznali pierwszej porażki w tegorocznych bojach mistrzowskich. Niemniej zwycięstwo mistrza Polski Górnika 4:0 (1:0) nie przyszło tym ostatnim zbyt łatwo. Ba, z czterech bramek, aż dwie „otrzymali—jak się to mówi—w podarunku” od trójki sędziowskiej, kierowanej przez p. Mysiaka z Opola. Inna sprawa, że na słabej grze krakowian zaważył brak w zespole Michela, który został kontuzjowany w Szkocji. | ||
+ | |||
+ | Wisła: Leśniak, Monie a, Kawula, Snopkowski, Rogoża, Jędrys, Machowski, Sykta, Śmiałek, Maniecki. Kościelny. | ||
+ | |||
+ | Górnik: Szołtysek, Olszówka, Oślizło, Hajduk (Franosz), Gawlik, Olejnik, Kowalski, j Wilczek, Jankowski, Pohl, Lentner. | ||
+ | |||
+ | W pierwszej części meczu, I kiedy obydwie jedenastki walczyły jak równy z równym, górnicy zdobyli 1 gola. Uzyskał go Wilczek w 11 min. dobijając piłkę która po rzucie wolnym z ok. 20 m egzekwowanym przez Jankowskiego, odbiła się od poprzeczki. W Innych wypadkach Leśniak grający z obandażowaną głową po ostatniej kontuzji, zbierał zasłużone oklaski, broniąc groźne strzały Pohla (w tym kilka ze spalonego), Jankowskiego i Lentnera. Kontrataki wiślaków z powodzeniem unieszkodliwiała w zarodku defensywa gospodarzy z Oślizłą na czele a niezliczone strzały bronił ze szczęściem Szołtysek. | ||
+ | |||
+ | Dopiero po przerwie obraz gry uległ zmianie, w czym niemałą zasługę ma p. Mysiak, który w 49 min. podyktował przeciwko Wiśle rzut karny za nieumyślną rękę Manieckiego na linii pola karnego. Pewnym egzekutorem okazał się Pohl i Górnik uzyskał prowadzenie 2:0, a krakowianie wyraźnie się załamali. 14 min. później losy meczu zostały przesądzone, ponieważ Lentner, przy bierności arbitra, stojąc na wyraźnej pozycji spalonej, otrzymał piłkę i podwyższył wynik na 3:0. W 79 min. Wilczek zdobył 4 bramkę, która nie miała już najmniejszego wpływu na sytuację na boisku. | ||
+ | |||
+ | Odnośnie dwóch wymienionych werdyktów sędziowskich — wybitnie krzywdzących wiślaków, rozmawiałem z obecnym na meczu trenerem kadry narodowej p. Prouffem, Przyznał on, że ręka Manieckiego na linii pola karnego, była nieumyślna, a przy 3 bramce, Lentner stał wyraźnie na spalonym. Stwierdził także że brak w drużynie Michela, kontuzjowanego w meczu Polska— Szkocja, zaważył na końcowym wyniku zawodów. | ||
+ | |||
+ | |||
===”Dziennik Polski” z 1960.05.10=== | ===”Dziennik Polski” z 1960.05.10=== | ||
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5755 | http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5755 |
Wersja z dnia 12:24, 24 kwi 2019
Górnik Zabrze | 4:0 (1:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 6.000 | ||||||||||
sędzia: Mysiak z Opola | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1960, nr 106 (6 V) nr 4620
O ile pierwsze cztery kolejki mistrzowskich spotkań można określić jako próbny „galop" naszych piłkarzy, o tyle następne mecze mają ogromny ciężar gatunkowy i pod koniec miesiąca powinna wyraźnie skrystalizować się czołówka oraz grupa spadkowa. Sądzimy, że piłkarze zdają sobie sprawę z sytuacji i nie zawiodą nadziei swych sympatyków, demonstrując futbol w dobrym wydaniu.
Pierwszoligową Wisłę czeka w najbliższą niedzielę mecz w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem. Po kontuzjach, jakie odnieśli ostatnio w meczu z Dynamo Berlin dwaj bramkarze drużyny krakowskiej Leśniak i Karczewski udział ich przeciw Górnikowi stoi pod znakiem zapytania. Z drugiej strony Jedenastka Zabrza zajmująca w tabeli 9 miejsce niewątpliwie dążyć będzie do poprawy lokaty. W takiej sytuacji wywiezienie przez Wisłę przynajmniej jednego punktu już stanowiłoby wielki sukces.
Dużą rolę może odegrać ambitna gra a na taką liczą sympatycy drużyny krakowskiej.
Echo Krakowa. 1960, nr 108 (9 V) nr 4622
Wisła (bez Michela) przegrała w Zabrzu
Niestety, nie udała się wiślakom sztuka wywiezienia punktu z Zabrza i tym samym doznali pierwszej porażki w tegorocznych bojach mistrzowskich. Niemniej zwycięstwo mistrza Polski Górnika 4:0 (1:0) nie przyszło tym ostatnim zbyt łatwo. Ba, z czterech bramek, aż dwie „otrzymali—jak się to mówi—w podarunku” od trójki sędziowskiej, kierowanej przez p. Mysiaka z Opola. Inna sprawa, że na słabej grze krakowian zaważył brak w zespole Michela, który został kontuzjowany w Szkocji.
Wisła: Leśniak, Monie a, Kawula, Snopkowski, Rogoża, Jędrys, Machowski, Sykta, Śmiałek, Maniecki. Kościelny.
Górnik: Szołtysek, Olszówka, Oślizło, Hajduk (Franosz), Gawlik, Olejnik, Kowalski, j Wilczek, Jankowski, Pohl, Lentner.
W pierwszej części meczu, I kiedy obydwie jedenastki walczyły jak równy z równym, górnicy zdobyli 1 gola. Uzyskał go Wilczek w 11 min. dobijając piłkę która po rzucie wolnym z ok. 20 m egzekwowanym przez Jankowskiego, odbiła się od poprzeczki. W Innych wypadkach Leśniak grający z obandażowaną głową po ostatniej kontuzji, zbierał zasłużone oklaski, broniąc groźne strzały Pohla (w tym kilka ze spalonego), Jankowskiego i Lentnera. Kontrataki wiślaków z powodzeniem unieszkodliwiała w zarodku defensywa gospodarzy z Oślizłą na czele a niezliczone strzały bronił ze szczęściem Szołtysek.
Dopiero po przerwie obraz gry uległ zmianie, w czym niemałą zasługę ma p. Mysiak, który w 49 min. podyktował przeciwko Wiśle rzut karny za nieumyślną rękę Manieckiego na linii pola karnego. Pewnym egzekutorem okazał się Pohl i Górnik uzyskał prowadzenie 2:0, a krakowianie wyraźnie się załamali. 14 min. później losy meczu zostały przesądzone, ponieważ Lentner, przy bierności arbitra, stojąc na wyraźnej pozycji spalonej, otrzymał piłkę i podwyższył wynik na 3:0. W 79 min. Wilczek zdobył 4 bramkę, która nie miała już najmniejszego wpływu na sytuację na boisku.
Odnośnie dwóch wymienionych werdyktów sędziowskich — wybitnie krzywdzących wiślaków, rozmawiałem z obecnym na meczu trenerem kadry narodowej p. Prouffem, Przyznał on, że ręka Manieckiego na linii pola karnego, była nieumyślna, a przy 3 bramce, Lentner stał wyraźnie na spalonym. Stwierdził także że brak w drużynie Michela, kontuzjowanego w meczu Polska— Szkocja, zaważył na końcowym wyniku zawodów.
”Dziennik Polski” z 1960.05.10
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5755
Krakowscy entuzjaści piłki nożnej nie mieli w ub. niedzielę powodów do radości. Nieoczekiwanie wysoką porażkę poniosła w Zabrzu Wisła, bardzo słabo zagrała na własnym boisku Cracovia, niewiele lepiej Wawel w Krośnie.
Największy zawód sprawiła Wisła. Czerwoni wyjechali na Śląsk na spotkanie z przechodzącym kryzys formy mistrzem Polski — Górnikiem w towarzystwie dużej grupy swych wiernych kibiców. Spodziewano się powszechnie zwycięstwa, a przynajmniej remisu. A tymczasem taka klęska. Krakowian nie usprawiedliwia w żadnym wypadku brak w drużynie reprezentacyjnego pomocnika Michla. Przyczyną przegranej była bardzo słaba gra ataku, w którym jedynie skrzydłowi mogli zadowolić — nie całkiem udał się eksperyment ze Śmiałkiem na środku napadu, błędy popełniali tak wytrawni obrońcy jak Monica czy Kawula.