1960.10.16 Wisła Kraków - Odra Opole 1:3

Z Historia Wisły

1960.10.16, I Liga, 20. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 14.00
Wisła Kraków 1:3 (0:2 Odra Opole
widzów: 15.000
sędzia: Aleksander Zubcow z Warszawy
Bramki


Władysław Kawula (k) 57’

0:1
0:2
1:2
1:3
8' Norbert Gajda
29' Eugeniusz Piechaczek

49' Norbert Gajda
Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Leszek Snopkowski
Adam Michel
Ryszard Jędrys
Ryszard Wójcik Grafika:Zmiana.PNG (Marian Machowski)
Zbigniew Bogacz
Ryszard Miceusz
Stanisław Śmiałek
Kazimierz Kościelny

trener: Károly Kósa
Odra Opole
3-2-5
Franciszek Kściuk
Zbigniew Strociak
Henryk Brejza
Ryszard Wrzos
Henryk Prudło
Bernard Blaut
Franciszek Stemplowski
Engelbert Jarek
Norbert Gajda
Eugeniusz Piechaczek
Zbigniew Bania

trener: Teodor Wieczorek

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje


Echo Krakowa. 1960, nr 243 (17 X) nr 4757

‎‎
‎‎
‎‎
‎‎

Wisła — Odra 1:3 (0:2). Bramki zdobyli: dla Odry Gajda 2 i Piechaczek 1, dla Wisły — Kawula z rzutu karnego. Sędziował p. Zubcow z Warszawy słabo. Widzów ok. 15 tysięcy.

WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Snopkowski, Michel, Jędrys, Wójcik (Machowski), Bogacz, Miceusz, Śmiałek, Kościelny.

ODRA: Kściuk, Strocia, Brejza, Wrzos, Frudlo, Blaut, Stemplowski, Jarek, Gajda, Piechaczek, Bania.

Piłkarze Wisły ponieśli kolejną porażkę. Wszystko wskazuję na to, że krakowianie po zdobyciu 18 pkt. przestali się już liczyć w końcowej rozgrywce o polepszenie pozycji w tabeli.

Styl w jakim krakowianie przegrali z Odrą był godny pożałowania. Niemal wszyscy zawodnicy grali bardzo słabo.

Odra sprawiła nam przyjemną niespodziankę. Drużyna ta poczyniła w dwu ostatnich sezonach kolosalne postępy i nic dziwnego, że walczy obecnie o czołową lokatę w tabeli, a kto wie czy nawet nie o wicemistrzostwo Polski. Goście zaimponowali szczególnie szybkością i płynnością rozgrywanych akcji, a strzały Piechaczka, Gajdy czy Jarka stanowiły ogromną groźbę dla Leśniaka.

Wprawdzie pierwszą szansę na zdobycie bramki mieli wiślacy, ale cóż z tego... Miceusz już w 1 min. zbyt długo decydował się na strzał i zaprzepaścił okazję. Natomiast pierwszy atak Odry i Gajda zdobywa prowadzenie. W chwilę później Leśniak z największym trudem broni strzał Jarka. W 23 min. sędzia popełnia skandaliczny błąd, przerywając akcję w momencie, kiedy Gajda będąc wprawdzie na spalonym, otrzymał piłkę cd przeciwnika (Michela) i decydował się na strzał z najbliższej odległości. Dopiero w 27 min. goście podwyższają wynik na 2:0 a zdobywcą bramki jest Piechaczek.

W 40 min. Wójcik zaprzepaścił okazję na zdobycie bramki dla Wisły. Będąc na spalonym (na co sędzia nie reagował) tak długo bawił się z piłką, że Kściuk zdecydowanym wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo.

Po zmianie stron za Wójcika wystąpił na skrzydle Machowski. W tym okresie atak Wisły częściej zaglądał pod bramkę opolan, ale w 49 min. Gajda zdobył dla gości 3 bramkę. Dopiero w 54 min. następuje bardziej zdecydowany kontratak krakowian i Śmiałek zostaje popchnięty na polu karnym przez Prudło, za co sędzia zarządza rzut karny. Egzekutorem jest Kawula i wynik brzmi 1:3.

Zdobycie bramki jest jak gdyby sygnałem do ataku na bramkę Kściuka. Teraz bramkarz opolan jest często zatrudniany, ale w pięknym stylu broni strzały Miceusza, Machowskiego i Śmiałka, a 2 razy przychodzi mu z pomocą poprzeczka.

Jednak wynik do końca meczu nie ulega zmianie.

J. FRANDOFERT


Gazeta Krakowska. 1960, nr 245 (14 X) nr 3855

Wisła po porażce jakiej doznała w minioną niedzielę z Górnikiem Zabrze, spotka się z Odrą Opole na własnym boisku. Odra zalicza się do czołowych drużyn naszej ekstraklasy, dlatego pojedynek z piłkarzami śląskimi nie będzie dla krakowian na pewno łatwy.

Jak informuje nas kierownictwo drużyny w szeregach „czerwonych” wystąpi dwóch debiutantów: Bogacz w ataku i Warmus w defensywie. Obaj piłkarze zaprezentowali się krakowskiej publiczności podczas sparringu z kadrą młodzieżową Krakowa i debiut ich wypadł zadowalająco. Czy jednak w spotkaniu z twardym przeciwnikiem wywiążą się ze swych zadań? Kibice Wisły wierzą że atut własnego boiska i chęć zrehabilitowania się za przykrą porażkę spowodują, że Wiśle „urosną skrzydła” i że wygra ona to spotkanie.


Gazeta Krakowska. 1960, nr 247 (17 X) nr 3857

‎‎


Po porażkach warszawskiej Legii i Górnika Zabrze sytuacja w czołówce tabeli I ligi bardzo się wyjaśniła.

W tej chwili Ruch Chorzów posiadający 3 punktową przewagę nad Odrą Opole wydaje się niemal pewnym kandydatem na piłkarskiego mistrza Polski 1960 r. Należy bowiem pamiętać, że do końca rozgrywek pozostało jeszcze zaledwie 2 spotkania i trudno przypuszczać, aby znajdujący się w bardzo dobrej formie Ruch nie zdobył w nich dwu potrzebnych punktów.

Krakowska Wisła po wczorajszej porażce z Odrą Opole znów pogorszyła swą lokatę w tabeli. Krakowianie zajmują ósme miejsce i mają zdobyte 18 punktów. Pewnym kandydatem do spadku jest Pogoń Szczecin, która przegrała pojedynek z Lechią Gdańsk. Ponadto w dalszym ciągu zagrożone są Gwardia Warszawa,. Lechia Gdańsk a nawet Stal Sosnowiec. Sytuacja, na dole tabeli jest bardzo skomplikowana i może dojść do tego, że nawet 18 punktów nie wystarczy na utrzymanie się w szeregach ekstraklasy.. To ostrzeżenie warto skierować pod adresem Wisły,


Ten mecz był do wygrania

Wisła — Odra 1:3 (0:2)

Wczorajszym występem na stadionie Wisły Odra udowodniła. że bynajmniej nie myśli o rezygnacji z walki o prymat w I lidze. W przeciwieństwie do niej drużyna Wisły, po przegraniu drugiego z kolei meczu na własnym boisku, odpadła z walki o wyższą lokatę.

Podobnie jak w spotkaniu z Górnikiem Zabrze i tym razem zawodnicy Wisły zagrali dość słabo. Tym razem dotyczy to całej drużyny. Mecz rozpoczął się wprawdzie dość obiecująco, gdyż już w pierwszej minucie gry Śmiałek po otrzymaniu piłki od Miceusza miał okazję do zdobycia bramki. Ostro atakowany przez Blauta posłał ją jednak w aut.

Odra gra może niezbyt składnie, za to bardzo skutecznie. W 5 minucie szybki Gajda podciąga piłkę — strzela, Leśniak wybija ją nogą w pole, ale poprawka Gajdy jest nie do obrony. 1:0 dla Odry. Atak Wisły robi co może, jednakże twardo grająca obrona Odry nie dopuszcza do strzałów spoza linii pola karnego. Wszelkie natomiast celne strzały świetnie broni dysponowany Kściuk.

W 27 min, gry jesteśmy świadkami jak Piechaczek strzela nie do obrony i Odra prowadzi 2:0. Wiślacy stawiają wszystko na jedną kartę, atakują z pasją. Są momenty, że na połowie Odry znajdują się zawodnicy obydwu drużyn, ale strzały zawodników krakowskich są albo zbyt słabe, albo niecelne.

Po przerwie w ataku Wisły zamiast Wójcika gra Machowski, W tym zestawieniu atak gra troszeczkę składniej, jednakże już w 49 min. gry centrę Stemplowskiego przejmuje na głowę Gajda i piłka po raz trzeci znalazła się w bramce Leśniaka. Wreszcie w 53 min. gry obserwujemy groźną akcję Wisły. Jędrys strzela, piłka odbija się od poprzeczki, wraca w pole, chce ją przejąć Śmiałek i ale zostaje sfaulowany. Sędzia zarządza rzut karny. Jego niezawodnym egzekutorem jest Kawula. Wynik 3:1 dla Odry. Tempo gry znacznie wzrasta, Wisła przeprowadza szereg składnych ataków i ma kilka okazji do zdobycia bramki. W 66 min. główkę Miceusza zdołał jednak wybić w pole dobrze ustawiony Kściuk a w 2 min. potem strzał Machowskiego po wolnym Kawuli bramkarz gości wybija na róg.

Jest to okres wielkiej przewagi Wisły.

W 71 min. atak Wisły ma znowu pozycję do zdobycia bramki, ale jest tylko róg.

W sumie trzeba stwierdzić, że mecz był do wygrania dla Wisły, dwukrotnie jednak poprzeczka, a w innych przypadkach przysłowiowy „łut szczęścia” uchronił Odrę od utraty bramek. Cała •drużyna grała niestety zbyt chaotycznie i bez planu, a prawa strona ataku Bogacz—Wójcik prawie że nie istniała.

W Odrze doskonale zagrali Gajda i Piechaczek w ataku oraz Kściuk w bramce. Cała drużyna Odry w przeciwieństwie do Wisły grała nowocześnie, szybko i ostro.

Obrona wkraczała twardo zdecydowanie, a atak popisywał się raz po raz pięknymi strzałami na bramkę Leśniaka.