1960.10.16 Wisła Kraków - Odra Opole 1:3

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(drobne uzupełnienia i poprawki)
Linia 25: Linia 25:
[[Grafika:Tempo 1960-10-17.JPG|150px]]
[[Grafika:Tempo 1960-10-17.JPG|150px]]
[[Grafika:Tempo 1960-10-17b.JPG|150px]]
[[Grafika:Tempo 1960-10-17b.JPG|150px]]
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1960, nr 243 (17 X) nr 4757===
 +
[[Grafika:Echo 1960-10-13b.jpg‎‎‎|thumb|right|200 px]]‎‎
 +
[[Grafika:Echo 1960-10-15.jpg‎‎‎|thumb|right|200 px]]‎‎
 +
[[Grafika:Echo 1960-10-17.jpg‎‎‎|thumb|right|200 px]]‎‎
 +
[[Grafika:Echo 1960-10-18.jpg‎‎‎|thumb|right|200 px]]‎‎
 +
 +
Wisła — Odra 1:3 (0:2). Bramki zdobyli: dla Odry Gajda 2 i Piechaczek 1, dla Wisły — Kawula z rzutu karnego. Sędziował p. Zubcow z Warszawy słabo. Widzów ok. 15 tysięcy.
 +
 +
WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Snopkowski, Michel, Jędrys, Wójcik (Machowski), Bogacz, Miceusz, Śmiałek, Kościelny.
 +
 +
ODRA: Kściuk, Strocia, Brejza, Wrzos, Frudlo, Blaut, Stemplowski, Jarek, Gajda, Piechaczek, Bania.
 +
 +
Piłkarze Wisły ponieśli kolejną porażkę. Wszystko wskazuję na to, że krakowianie po zdobyciu 18 pkt. przestali się już liczyć w końcowej rozgrywce o polepszenie pozycji w tabeli.
 +
 +
Styl w jakim krakowianie przegrali z Odrą był godny pożałowania. Niemal wszyscy zawodnicy grali bardzo słabo.
 +
 +
Odra sprawiła nam przyjemną niespodziankę. Drużyna ta poczyniła w dwu ostatnich sezonach kolosalne postępy i nic dziwnego, że walczy obecnie o czołową lokatę w tabeli, a kto wie czy nawet nie o wicemistrzostwo Polski. Goście zaimponowali szczególnie szybkością i płynnością rozgrywanych akcji, a strzały Piechaczka, Gajdy czy Jarka stanowiły ogromną groźbę dla Leśniaka.
 +
 +
Wprawdzie pierwszą szansę na zdobycie bramki mieli wiślacy, ale cóż z tego... Miceusz już w 1 min. zbyt długo decydował się na strzał i zaprzepaścił okazję. Natomiast pierwszy atak Odry i Gajda zdobywa prowadzenie. W chwilę później Leśniak z największym trudem broni strzał Jarka. W 23 min. sędzia popełnia skandaliczny błąd, przerywając akcję w momencie, kiedy Gajda będąc wprawdzie na spalonym, otrzymał piłkę cd przeciwnika (Michela) i decydował się na strzał z najbliższej odległości. Dopiero w 27 min. goście podwyższają wynik na 2:0 a zdobywcą bramki jest Piechaczek.
 +
 +
W 40 min. Wójcik zaprzepaścił okazję na zdobycie bramki dla Wisły. Będąc na spalonym (na co sędzia nie reagował) tak długo bawił się z piłką, że Kściuk zdecydowanym wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo.
 +
 +
Po zmianie stron za Wójcika wystąpił na skrzydle Machowski. W tym okresie atak Wisły częściej zaglądał pod bramkę opolan, ale w 49 min. Gajda zdobył dla gości 3 bramkę. Dopiero w 54 min. następuje bardziej zdecydowany kontratak krakowian i Śmiałek zostaje popchnięty na polu karnym przez Prudło, za co sędzia zarządza rzut karny. Egzekutorem jest Kawula i wynik brzmi 1:3.
 +
 +
Zdobycie bramki jest jak gdyby sygnałem do ataku na bramkę Kściuka. Teraz bramkarz opolan jest często zatrudniany, ale w pięknym stylu broni strzały Miceusza, Machowskiego i Śmiałka, a 2 razy przychodzi mu z pomocą poprzeczka.
 +
 +
Jednak wynik do końca meczu nie ulega zmianie.
 +
 +
J. FRANDOFERT
 +
 +

Wersja z dnia 13:08, 24 kwi 2019

1960.10.16, I Liga, 20. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 14.00
Wisła Kraków 1:3 (0:2 Odra Opole
widzów: 15.000
sędzia: Aleksander Zubcow z Warszawy
Bramki


Władysław Kawula (k) 57’

0:1
0:2
1:2
1:3
8' Norbert Gajda
29' Eugeniusz Piechaczek

49' Norbert Gajda
Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Leszek Snopkowski
Adam Michel
Ryszard Jędrys
Ryszard Wójcik Grafika:Zmiana.PNG (Marian Machowski)
Zbigniew Bogacz
Ryszard Miceusz
Stanisław Śmiałek
Kazimierz Kościelny

trener: Károly Kósa
Odra Opole
3-2-5
Franciszek Kściuk
Zbigniew Strociak
Henryk Brejza
Ryszard Wrzos
Henryk Prudło
Bernard Blaut
Franciszek Stemplowski
Engelbert Jarek
Norbert Gajda
Eugeniusz Piechaczek
Zbigniew Bania

trener: Teodor Wieczorek

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Relacje


Echo Krakowa. 1960, nr 243 (17 X) nr 4757

‎‎
‎‎
‎‎
‎‎

Wisła — Odra 1:3 (0:2). Bramki zdobyli: dla Odry Gajda 2 i Piechaczek 1, dla Wisły — Kawula z rzutu karnego. Sędziował p. Zubcow z Warszawy słabo. Widzów ok. 15 tysięcy.

WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Snopkowski, Michel, Jędrys, Wójcik (Machowski), Bogacz, Miceusz, Śmiałek, Kościelny.

ODRA: Kściuk, Strocia, Brejza, Wrzos, Frudlo, Blaut, Stemplowski, Jarek, Gajda, Piechaczek, Bania.

Piłkarze Wisły ponieśli kolejną porażkę. Wszystko wskazuję na to, że krakowianie po zdobyciu 18 pkt. przestali się już liczyć w końcowej rozgrywce o polepszenie pozycji w tabeli.

Styl w jakim krakowianie przegrali z Odrą był godny pożałowania. Niemal wszyscy zawodnicy grali bardzo słabo.

Odra sprawiła nam przyjemną niespodziankę. Drużyna ta poczyniła w dwu ostatnich sezonach kolosalne postępy i nic dziwnego, że walczy obecnie o czołową lokatę w tabeli, a kto wie czy nawet nie o wicemistrzostwo Polski. Goście zaimponowali szczególnie szybkością i płynnością rozgrywanych akcji, a strzały Piechaczka, Gajdy czy Jarka stanowiły ogromną groźbę dla Leśniaka.

Wprawdzie pierwszą szansę na zdobycie bramki mieli wiślacy, ale cóż z tego... Miceusz już w 1 min. zbyt długo decydował się na strzał i zaprzepaścił okazję. Natomiast pierwszy atak Odry i Gajda zdobywa prowadzenie. W chwilę później Leśniak z największym trudem broni strzał Jarka. W 23 min. sędzia popełnia skandaliczny błąd, przerywając akcję w momencie, kiedy Gajda będąc wprawdzie na spalonym, otrzymał piłkę cd przeciwnika (Michela) i decydował się na strzał z najbliższej odległości. Dopiero w 27 min. goście podwyższają wynik na 2:0 a zdobywcą bramki jest Piechaczek.

W 40 min. Wójcik zaprzepaścił okazję na zdobycie bramki dla Wisły. Będąc na spalonym (na co sędzia nie reagował) tak długo bawił się z piłką, że Kściuk zdecydowanym wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo.

Po zmianie stron za Wójcika wystąpił na skrzydle Machowski. W tym okresie atak Wisły częściej zaglądał pod bramkę opolan, ale w 49 min. Gajda zdobył dla gości 3 bramkę. Dopiero w 54 min. następuje bardziej zdecydowany kontratak krakowian i Śmiałek zostaje popchnięty na polu karnym przez Prudło, za co sędzia zarządza rzut karny. Egzekutorem jest Kawula i wynik brzmi 1:3.

Zdobycie bramki jest jak gdyby sygnałem do ataku na bramkę Kściuka. Teraz bramkarz opolan jest często zatrudniany, ale w pięknym stylu broni strzały Miceusza, Machowskiego i Śmiałka, a 2 razy przychodzi mu z pomocą poprzeczka.

Jednak wynik do końca meczu nie ulega zmianie.

J. FRANDOFERT