1968.08.10 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 1:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 23: Linia 23:
[[Grafika:Tempo 1968-08-12a.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1968-08-12a.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1968-08-12b.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1968-08-12b.JPG|150 px]]
 +
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
===Echo Krakowa. 1968, nr 184 (7 VIII) nr 7143===
 +
 +
WISŁA w sobotę gra pierwszy mecz na swym boisku z sosnowieckim Zagłębiem.
 +
 +
Jak pamiętamy, ubiegły sezon nie był dla wiślaków najlepszy i tylko szczęśliwym trafem drużyna uratowała się przed degradacją z I ligi. Po zakończeniu rozgrywek kierownictwo klubu dokonało szczegółowej analizy pracy sekcji
 +
 +
piłkarskiej, wyciągając odpowiednie wnioski. Ich realizacja powinna A przynieść lepsze niż dotychczas wyniki. Zrobiono wszystko, aby zespół jak najlepiej przygotować do rozgrywek. Miejmy nadzieję, że piłkarze pod wodzą trenera Ml Gracza dążyć będą do uplasowania się w środku ligowej tabeli. Chcąc te zamierzenia zrealizować trzeba jednak dobrze grać od samego początku. Wiele zależy od pierwszego meczu na własnym boisku Jego wynik może uskrzydlić piłkarzy, względnie ostudzić ich bojowość.
 +
 +
Ostatecznym sprawdzianem formy wiślaków będzie dzisiejsze towarzyskie spotkanie z Garbarnią. W ubiegłym sezonie krakowianie wygrali z Zagłębiem 2:1, drugi mecz zakończył się bezbramkowo.
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1968, nr 188 (12 VIII) nr 7147===
 +
[[Grafika:Echo 1968-08-12.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
Duet Skupnik Sputo przesądził o zwycięstwie Wisły nad Zagłębiem
 +
 +
WISŁA — ZAGŁĘBIE Sosnowiec 1:0 (0:0). Jedyną bramkę zdobył Sputo-w 73 min. gry. Sędziował p. Budąj z Warszawy.
 +
 +
Widzów ok. 10 tys.
 +
 +
WISŁA: Stroniarz, Monica, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk, Lendzion, Obarzanowski (Sputo), Polak, Adamus, Skupnik.
 +
 +
ZAGŁĘBIE: Szyguła, Leszczyński, Bazan, Wąs, Strzałkowski, E. Szmidt, Kowalczyk, Gałeczka, Gzel, Seweryn, Myga.
 +
 +
Przed meczem byliśmy pełni obaw o postawę wiślaków w meczu z groźnym Zagłębiem.
 +
 +
Śliska murawa była sprzymierzeńcem gości, gdyż masywni obrońcy krakowscy dobrze się czują tylko na twardym boisku.
 +
 +
Obawy nasze potwierdziły się tylko : częściowo, bo rzeczywiście okresami obrona Wisły sprawiała wiele kłopotu Stroniarzowi ale w efekcie przykładowa akcja Skupnika ze Sputą przyniosła w 73 min. efekt i ten ostatni zmusił do kapitulacji Szygułę. A było to tak: Skupnik sprytnie wyłuskał piłkę Leszczyńskiemu i precyzyjnie podał ją między lasem nóg rywali do Sputy, który w pełnym biegu ograł jeszcze dwóch stoperów i wybiegającego bramkarza, kierując piłkę do siatki.
 +
 +
Po zdobyciu bramki radość w obozie wiślaków była ogromna.
 +
 +
Wiadomo: Zagłębie to groźny przeciwnik, mimo iż występowało bez Jarosika.
 +
 +
Mecz nie był jednak porywającym Widowiskiem. Obserwowaliśmy typową walkę o punkty. W pierwszej części spotkania goście uzyskali przewagę. Mieli też sporo okazji do zdobycia .bramki, lecz grali szablonowo a w kilku wypadkach ryzykowna, Iecz ofiarna postawa Wójcika i Musiała uratowała gospodarzy od utraty gola. Natomiast w 18 min. wspaniale interweniujący Stroniarz przy pomocy Wójcika zażegnał niebezpieczeństwo, które groziło mu ze strony znajdującego się w najbliższym sąsiedztwie bramki Gzela.
 +
 +
Po zmianie stron zamiast Obarzanowskiego wystąpił w Wiśle Sputo. Jego obecność Ożywiła poczynania gospodarzy, chociaż naszym zdaniem nie Obarzanowski, lecz kto inny nadawał się do wymiany. W tym okresie gra była wyrównana, z okresami przewagi Wisły.
 +
 +
Szczególnie lewa strona ataku krakowskiego zagrażała gościom, gdyż na prawej flance Lendzion z reguły przetrzymywał, bądź gubił piłkę po skąd inąd efektownych rajdach.
 +
 +
Im bliżej końca spotkania, wiślacy wyraźnie zwalniali grę, która niepotrzebnie się zaostrzyła.
 +
 +
Osobiste porachunki Polaka z Gałeczką przyniosły zapisanie krakowianina do notesu p. Budaja.
 +
 +
W zespole Wisły wszyscy grali ambitnie, ale niestety nie widzieliśmy wielu płynnych akcji i jeszcze mniej celnych, silnych strzałów. Zagłębie rozczarowało, szczególnie pod względem płynności akcji.
 +
 +
W zwycięskim zespole na pochwałę zasłużyli: Stroniarz, Musiał, oraz częściowo: Obarzanowski, Skupnik, Sputo i Adamus
 +
 +
Pożegnanie R. Budki
 +
 +
PRZED sobotnim meczem Wisły z Zagłębiem odbyło się uroczyste pożegnanie jednego z najlepszych piłkarzy Wisły w latach. 1956—-1967, wielokrotnego reprezentanta Krakowa i Polski — Ryszarda BUDKI. Podziękowanie za wieloletnią grę złożyli temu gentlemanowi na zielonej murawie: kierownictwo sekcji, koledzy i liczna publiczność
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1968, nr 189 (13 VIII) nr 7148===
 +
 +
MARGINES dzielący grę twardą od faul jest minimalny. Największą sztuką jest grać nieustępliwie, lecz nie przekraczać dozwolonych przepisów. Nie każdy piłkarz posiada tę umiejętność o czyni mogliśmy się przekonać podczas meczu Wisła — Zagłębie. Mamy poważne zastrzeżenia do Musiała i Polaka, którzy wspomniany margines przekraczali, tak zresztą jak i Gałeczka z Zagłębia.
 +
 +
Do zadań trenera działaczy należy pouczenie zawodników jak należy poczynać sobie na boisku.

Wersja z dnia 05:40, 1 cze 2019

1968.08.10, I Liga, 1. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17.30
Wisła Kraków 1:0 (0:0) Zagłębie Sosnowiec
widzów: ok. 10.000
sędzia: Edward Budaj z Warszawy
Bramki
Janusz Sputo 73’ 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Kotlarczyk
Tadeusz Polak
Krzysztof Obarzanowski grafika: Zmiana.PNG (46’ Janusz Sputo)
Wiesław Lendzion
Ireneusz Adamus
Hubert Skupnik

trener: Mieczysław Gracz
Zagłębie Sosnowiec

Szyguła
Leszczyński
Bazan
Wąs
Strzałkowski
Szmidt
Kowalczyk
Gałeczka
Gzel
Seweryn
Myga

trener:
Przed meczem. Koniec kariery Ryszarda Budki, Leszek Snopkowski wręcza proporzec, z boku Aleksander Cicirko z pucharem.Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Kotlarczyka
Przed meczem. Koniec kariery Ryszarda Budki, Leszek Snopkowski wręcza proporzec, z boku Aleksander Cicirko z pucharem.
Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Kotlarczyka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1968, nr 184 (7 VIII) nr 7143

WISŁA w sobotę gra pierwszy mecz na swym boisku z sosnowieckim Zagłębiem.

Jak pamiętamy, ubiegły sezon nie był dla wiślaków najlepszy i tylko szczęśliwym trafem drużyna uratowała się przed degradacją z I ligi. Po zakończeniu rozgrywek kierownictwo klubu dokonało szczegółowej analizy pracy sekcji

piłkarskiej, wyciągając odpowiednie wnioski. Ich realizacja powinna A przynieść lepsze niż dotychczas wyniki. Zrobiono wszystko, aby zespół jak najlepiej przygotować do rozgrywek. Miejmy nadzieję, że piłkarze pod wodzą trenera Ml Gracza dążyć będą do uplasowania się w środku ligowej tabeli. Chcąc te zamierzenia zrealizować trzeba jednak dobrze grać od samego początku. Wiele zależy od pierwszego meczu na własnym boisku Jego wynik może uskrzydlić piłkarzy, względnie ostudzić ich bojowość.

Ostatecznym sprawdzianem formy wiślaków będzie dzisiejsze towarzyskie spotkanie z Garbarnią. W ubiegłym sezonie krakowianie wygrali z Zagłębiem 2:1, drugi mecz zakończył się bezbramkowo.


Echo Krakowa. 1968, nr 188 (12 VIII) nr 7147

Duet Skupnik Sputo przesądził o zwycięstwie Wisły nad Zagłębiem

WISŁA — ZAGŁĘBIE Sosnowiec 1:0 (0:0). Jedyną bramkę zdobył Sputo-w 73 min. gry. Sędziował p. Budąj z Warszawy.

Widzów ok. 10 tys.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk, Lendzion, Obarzanowski (Sputo), Polak, Adamus, Skupnik.

ZAGŁĘBIE: Szyguła, Leszczyński, Bazan, Wąs, Strzałkowski, E. Szmidt, Kowalczyk, Gałeczka, Gzel, Seweryn, Myga.

Przed meczem byliśmy pełni obaw o postawę wiślaków w meczu z groźnym Zagłębiem.

Śliska murawa była sprzymierzeńcem gości, gdyż masywni obrońcy krakowscy dobrze się czują tylko na twardym boisku.

Obawy nasze potwierdziły się tylko : częściowo, bo rzeczywiście okresami obrona Wisły sprawiała wiele kłopotu Stroniarzowi ale w efekcie przykładowa akcja Skupnika ze Sputą przyniosła w 73 min. efekt i ten ostatni zmusił do kapitulacji Szygułę. A było to tak: Skupnik sprytnie wyłuskał piłkę Leszczyńskiemu i precyzyjnie podał ją między lasem nóg rywali do Sputy, który w pełnym biegu ograł jeszcze dwóch stoperów i wybiegającego bramkarza, kierując piłkę do siatki.

Po zdobyciu bramki radość w obozie wiślaków była ogromna.

Wiadomo: Zagłębie to groźny przeciwnik, mimo iż występowało bez Jarosika.

Mecz nie był jednak porywającym Widowiskiem. Obserwowaliśmy typową walkę o punkty. W pierwszej części spotkania goście uzyskali przewagę. Mieli też sporo okazji do zdobycia .bramki, lecz grali szablonowo a w kilku wypadkach ryzykowna, Iecz ofiarna postawa Wójcika i Musiała uratowała gospodarzy od utraty gola. Natomiast w 18 min. wspaniale interweniujący Stroniarz przy pomocy Wójcika zażegnał niebezpieczeństwo, które groziło mu ze strony znajdującego się w najbliższym sąsiedztwie bramki Gzela.

Po zmianie stron zamiast Obarzanowskiego wystąpił w Wiśle Sputo. Jego obecność Ożywiła poczynania gospodarzy, chociaż naszym zdaniem nie Obarzanowski, lecz kto inny nadawał się do wymiany. W tym okresie gra była wyrównana, z okresami przewagi Wisły.

Szczególnie lewa strona ataku krakowskiego zagrażała gościom, gdyż na prawej flance Lendzion z reguły przetrzymywał, bądź gubił piłkę po skąd inąd efektownych rajdach.

Im bliżej końca spotkania, wiślacy wyraźnie zwalniali grę, która niepotrzebnie się zaostrzyła.

Osobiste porachunki Polaka z Gałeczką przyniosły zapisanie krakowianina do notesu p. Budaja.

W zespole Wisły wszyscy grali ambitnie, ale niestety nie widzieliśmy wielu płynnych akcji i jeszcze mniej celnych, silnych strzałów. Zagłębie rozczarowało, szczególnie pod względem płynności akcji.

W zwycięskim zespole na pochwałę zasłużyli: Stroniarz, Musiał, oraz częściowo: Obarzanowski, Skupnik, Sputo i Adamus

Pożegnanie R. Budki

PRZED sobotnim meczem Wisły z Zagłębiem odbyło się uroczyste pożegnanie jednego z najlepszych piłkarzy Wisły w latach. 1956—-1967, wielokrotnego reprezentanta Krakowa i Polski — Ryszarda BUDKI. Podziękowanie za wieloletnią grę złożyli temu gentlemanowi na zielonej murawie: kierownictwo sekcji, koledzy i liczna publiczność


Echo Krakowa. 1968, nr 189 (13 VIII) nr 7148

MARGINES dzielący grę twardą od faul jest minimalny. Największą sztuką jest grać nieustępliwie, lecz nie przekraczać dozwolonych przepisów. Nie każdy piłkarz posiada tę umiejętność o czyni mogliśmy się przekonać podczas meczu Wisła — Zagłębie. Mamy poważne zastrzeżenia do Musiała i Polaka, którzy wspomniany margines przekraczali, tak zresztą jak i Gałeczka z Zagłębia.

Do zadań trenera działaczy należy pouczenie zawodników jak należy poczynać sobie na boisku.