1969.10.19 Ruch Chorzów - Wisła Kraków 5:0
Z Historia Wisły
Ruch Chorzów | 5:0 (3:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: ok. 15.000 | ||||||||||
sędzia: E. Brzeziński z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
- Mecz transmitowany przez radio.
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1969, nr 242 (15 X) nr 7507
Wisła jedzie do Chorzowa na mecz z Ruchem. Mimo, że w ostatnim spotkaniu z Gwardią wygrała tylko 1:0, to trzeba jednak przyznać, że w sumie, w rozgrywkach spisuje się bardzo dobrze. Wiślacy walczą ambitnie i zajmują-w tabeli drugie miejsce z 13 punktami, tuż za Legią W-wa. Jak więc widać, piłkarze spod znaku białej gwiazdy nie sprawia ją kłopotu swym sympatykom. Obecnie czeka ich bardzo trudny mecz wyjazdowy z Ruchem, znajdującym się w czołówce. Ale im silniejszy przeciwnik, tym Wisła gra lepiej, toteż jej kibice liczą na przywiezienie z Chorzowa do Krakowa przynajmniej wyniku remisowego. W ś ubiegłym sezonie jeden mecz wygrał Ruch 4:1, a drugi Wisła 1:0.
Echo Krakowa. 1969, nr 246 (20 X) nr 7511
RUCH — Wisła 5:0 (3:0). Bramki strzelili: Bula w 28 min. z rzutu karnego i w 81 min., Faber w 4 min., Maszczyk w 10 min., Marks w 61 min.
WISŁA: Stroniarz (Gonet), Szymanowski, Kawula, Wójcik, Musiał, Kotlarczyk (Sputo), Hausner, Studnicki, Polak, Adamus, Skupnik.
Już dawno na stadionie chorzowskiego Ruchu nie oglądano tak ostrego strzelania, jak w niedzielnym pojedynku z Wisłą. Na ogół nie spodziewano się tak łatwej przeprawy „11” chorzowskiej, ale też trudno było przewidzieć, że krakowianie znani przecież z mądrej gry w obronie, pozwolą się do tego stopnia „wykołować” przeciwnikom. Każda akcja gospodarzy powodowała wiele zamieszania w szeregach defensywy.
W Wiśle przebłyski dobrej gry mieli jedynie: Studnicki i Polak.
Gazeta Krakowska. 1969, nr 249 (20 X) nr 6735
Zawiodły obie drużyny krakowskie we wczorajszych spotkaniach I ligi piłki nożnej. Cracovia nie potrafiła na własnym boisku zdobyć chociaż jednego punktu na nie najlepiej grającej drużynie GKS i trudno będzie „biało-czerwonym” opuścić na półmetku ostatnie miejsce w tabeli. Tak nikły dorobek punktowy w pierwszej rundzie rozgrywek może mieć decydujący wpływ na przedłużenie bytu ligowego. Przegrała również Wisła. Trudno było liczyć na jej zwycięstwo w spotkaniu wyjazdowym z wiceliderem — Ruchem. Porażka jednak różnicą pięciu bramek świadczy o spadku formy drużyny „białej gwiazdy”. Wisła spadła na szóste miejsce w tabeli mając ponadto o jedną grę więcej (wraz z Gwardią) od innych zespołów. Liderem Jest nadal Legia, lecz coraz więcej jest kandydatów na tę pozycję.
Już od dawna kroniki nie pamiętają takiej klęski wiślaków w niezwykle interesujących najczęściej pojedynkach z chorzowskim Ruchem. Dokładnie 37 lat temu krakowianie przegrali w Chorzowie 5:0 — wynik ten — 5:0 (3:0) skopiowali wczoraj „niebiescy" obnażając wszystkie błędy piłkarzy krakowskich. Tak wysokie cyfrowo zwycięstwo — to głównie „zasługa” krakowskiej defensywy ze Stroniarzem na czele. Ma ona na sumieniu co najmniej dwie bramki. Inna sprawa, że Ruch nie wykorzystał nawet w części posiadanych 100-procentowych okazji i... wynik mógł być jeszcze wyższy. Po przerwie, gdy chorzowianie zadowoleni z wyniku zwolnili tempo, do głosu doszli krakowianie. ale i oni dali koncert „niecelności”. w Wiśle wyróżnić można jedynie Musiała i Polaka. WISŁA: Stroniarz (Gonet), Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk (Sputo), Hausner, Polak, Adamus, Studnicki, Skupnik. Bramki zdobyli Faber w 4 min., Maszczyk w 11 i 62 min., Bula w 29 min. z rzutu karnego i w 82 min. Sędziował p. Brzeziński wy. Widzów 15 tys.