1970.08.01 Wisła Kraków - FC Winterthur 5:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 5:1 (2:0) | FC Winterthur | ||||||||
widzów: 7.000 | ||||||||||
sędzia: Marschal (Austria) | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
Ireneusz Adamus, kilka sekund po ostatnim gwizdku strzelił szóstą bramkę dla Wisły. |
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1970, nr 179 (3 VIII) nr 7749
Mocne uderzenie „Białej Gwiazdy”
W międzynarodowym meczu piłkarskim w ramach rozgrywek „Intertoto” jedenastka Wisły pokonała SC Winterthur 5:1 (2:0). Bramki zdobyli, dla zwycięzców: Kmiecik w 38, 67 i 74, Skupnik w 14 i Krawczyk w 59 min., dla pokonanych: Dimmeler w 62 min. gry. Sędziował p. Marschal z Austrii. Widzów ok. 7 tys.
WISŁA: Gonet (od 46 min. Sikorski), Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kotlarczyk. Michaliszyn, Obarzanowski, Studnicki. Kmiecik, Krawczyk, Skupnik. (od 68 min. Adamus).
WINTERTHUR: Hillmann, Hann (od 46 min. Chatelain), Oettli, Luthi, Bollmann, Zigerlig, Meili, Dimmeler, Wolf, Konietzka, Meyer.
Piłkarze Wisły mocnym uderzeniem zakończyli tegoroczny występ w międzynarodowych rozgrywkach „Intertoto”. Na pożegnanie wręcz rozgromili sympatycznych Szwajcarów z Winterthur, którzy w I lidze zawodowej zajęli wiosną 8 miejsce. Oczywiście goście reprezentowali nie najwyższe umiejętności, chociaż są nieźle wyszkoleni technicznie i taktycznie. W sumie ustępowali wiślakom i to zdecydowanie. Ci natomiast rozegrali całkiem dobrą partię. Dotyczy to szczególnie bocznych obrońców oraz Kmiecika, Obarzanowskiego, Krawczyka i Skupnika.
Patrząc na mecz pod kątem zbliżającej się inauguracji ligowej, wydaje się iż krakowianie są w miarę w niezłej formie, chociaż na tle słabszego przeciwnika trudno ocenić formację obronną. W sobotę nie widzieliśmy Kawuli, którego zastąpił Kotlarczyk. Wystarczyło to na Szwajcarów, ale Stal w Mielcu może być bardziej wymagająca...
Wróćmy jednak do meczu. Krakowianie dość mocno atakowali przez pełne 90 min. i tylko sporadycznie pozwalali gościom grozić własnej bramce. Po strzałów obronionych przez Imanna i wypadzie Dimmelera w 9 min, (piękną obroną popisał się Gonet), w 13 min. Skupnik z podania Studnickiego uzyskał dla wiślaków prowadzenie a w 33 min. Obarzanowski wypuścił w bój Kmiecika i było już 2:0.
Po przerwie nadal krakowianie atakują. W 59 min. bramkarz gości wypuścił piłkę z rąk po strzale. Studnickiego a Krawczyk dopełnił formalnością Było już3:0! Przestój chwilowy kosztuje wiślaków utratę bramki po strzale Dimmelera, lecz wkrótce Musiał podaje piłkę Studnickiemu, ten silnie strzela, bramkarz wybija ją w pole a nadbiegający Kmiecik zdobywa kolejną bramkę. Ten sam zawodnik w 74 min. z wypracowania Obarzanowskiego, ustala wynik spotkania na 5:1. (J. F.)
Gazeta Krakowska. 1970, nr 181 (1/2 VIII) nr 6976
Kończą się ligowe wakacje.
Jutro rusza do walki II liga a za tydzień w ligowe szranki wstąpią zespoły ekstraklasy.
Sezon więc zaczyna się w pełni. Zanim to jednak nastąpi, zanim bez reszty zaczniemy emocjonować się ligowymi zmaganiami, mamy jeszcze do zakończenia turniej Intertoto, w którym z dużym powodzeniem startuje krakowska Wisła. Właśnie dziś oczekuje wiślaków ostatnia przeszkoda — szwajcarski zespół Winterthur, z którym przyjdzie krakowianom stoczyć pojedynek na stadionie przy ul. Reymonta. Zdecydowanymi faworyta mi meczu są piłkarze krakowscy, którzy przodują w swej grupie rozgrywek i do pełnego szczęścia potrzebny jest im remis. A pełne szczęście to pierwsze miejsce w grupie i 10 tysięcy franków szwajcarskich premii, przewidzianej przez organizatorów rozgrywek dla mistrzów każdej z grup. Szwajcarzy w pięciu dotychczasowych meczach pucharowych zdobyli zaledwie 1 punkt i są przez wszystkich skazani na porażkę. Miejmy nadzieję, że przebieg gry potwierdzi te przewidywania i krakowianie zejdą z boiska jako zwycięzcy. Początek meczu o godz. 17.
Gazeta Krakowska. 1970, nr 182 (3 VIII) nr 6977
WIELKI SUKCES KRAKOWIAN W INTERTOTO
Swoją serię pojedynków w rozgrywkach Intertoto — krakowska Wisła zakończyła efektownym zwycięstwem gromiąc szwajcarski Winterthur 5:1 (2:0). Zawodnicy krakowscy powtórzyli swój zeszłoroczny sukces i w swej grupie zajęli zdecydowanie pierwsze miejsce.
Zwycięstwo „wiślaków” w pojedynku z ostatnim przeciwnikiem było do przewidzenia, ale początek spotkania cechowała duża aktywność gości, którzy potrafili nawet wypracować sobie kilka dobrych pozycji pod bramką gospodarzy.
Już w 8-mej minucie gry Gonet z wysiłkiem unieszkodliwił niebezpieczny strzał Meiera w róg bramki. A sytuacji było kilka.
Po kilkunastu minutach zawodnicy krakowscy „rozkręcili” się. Szala przewagi na boisku przechyla się zdecydowanie na ich stronę i w 14 minucie Wisła zdobywa pierwszą bramkę ze strzału Skupnika. W tej zresztą sytuacji bramkarz Winterthuru nie popisał się, podobnie jak i w innych sytuacjach do końca gry.
Nie stanowił on mocnego punktu swej drużyny. Drugą bramkę dla Wisły zdobywa główką Kmiecik w 37 minucie spotkania.
Po przerwie tempo na boisku — rośnie. Gracze Wisły coraz częściej znajdują się pod bramką przeciwnika. W 59 minucie Krawczyk strzela trzecią bramkę. Teraz następuje ostry zryw drużyny szwajcarskiej. Strzał Dimmelcra był nie do obronienia — Sikorski nie miał żadnych szans. Ale ten skuteczny atak na bramkę Wisły — był w tym spotkaniu ostatni.
Przewaga znów jest po stronie graczy krakowskich. W 67 minucie nader ruchliwy Kmiecik strzela następną bramkę, a 7 minut później — jeszcze jedna bramka dla Wisły pada również ze strzału Kmiecika. Zwycięstwo drużyny krakowskiej jest w pełni zasłużone. Wiślacy jeszcze raz pokazali, że stać ich na grę w dobrym stylu.
Krakowska drużyna wystąpiła w następującym składzie Gonet (Sikorski), Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kotlarczyk, Michaliszyn, Obarzanowski, Studnicki, Kmiecik, Krawczyk, Skupnik (Adamus).
W szwajcarskiej drużynie Winterthuru grali: Hilmann, Hann (Chatelain), Oethli. Luethi, BoiImann, Ziegerlig, Wolf, Konietzka, Meili, Dimmler, Meier. Sędziował wiedeński arbiter p. Marschal.