1970.09.13 Wisła Kraków - Gwardia Warszawa 1:0
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 1:0 (1:0) | Gwardia Warszawa | ||||||||
widzów: ok. 8.000-10.000 | ||||||||||
sędzia: Kania z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1970, nr 215 (14 IX) nr 7785
Polowanie na kości w ekstraklasowym wydania
Skromne (ale zasłużone) 1:0 Wisły z Gwardią
Wisła — GWARDIA 1:0 (1:0). Bramkę strzelił Lendzion w 43 min. Sędziował p. Kania z Katowic. Widzów ok. 8 tys.
WISŁA — Gonet, Szymanowski, Wójcik, Kotlarczyk, Musiał, Krawczyk, Studnicki, Lendzion, Kmiecik (od 73 min. Polak), Sarnat, Skupnik.
GWARDIA — Pocialik, Sroka, Jurczak, Lipiński, Kielak, Wiśniewski (od 72 min. Szarama), Dawidczyński (od 46 min. Wawrowski), Szymczak, Biernacki, Masztaler, Marczak.
Prawdziwe polowanie na kości zademonstrowali w meczu I-ligowym piłkarze dwóch gwardyjskich klubów: z Krakowa — Wisły i z Warszawy Gwardii.
Prym w tym wiedli zawodnicy stołeczni, a szczególnie lewy obrońca Lipiński, który brak umiejętności starał się nadrobić brutalnością. Nie o wiele ustępowali mu jego klubowi koledzy: Sroka, Dawidczyński i Marczak, a i pozostali gwardziści też mieli w szczególnej „opiece” nogi przeciwników. Ze strony gospodarzy trudy takiego pojedynku starał się, jak mógł podtrzymać lewy obrońca — Musiał, i trzeba powiedzieć, że udało mu się to o tyle, iż po jednym z brutalnych fauli zawędrował do notesu sędziego.
Poziom spotkania był przeciętny, kibice mieli jednak trochę emocji, gdyż wiślacy natrafiwszy na słabiutkiego przeciwnika przeprowadzili szereg ataków, po których gorąco było pod bramką Pocialika. Po pierwszych minutach meczu, kiedy gra była niezwykle chaotyczna, gospodarze opanowali nerwy i zaczęli inicjować coraz częściej składne ataki. Gwardziści zostali zepchnięci do defensywy i kibice w napięciu czekali, kiedy wreszcie padnie bramka.
Sytuacji ku temu, było wiele, pierwsza już w 8 min., kiedy to Lendzion strzelił wprost w ręce Pocialika. 20 min. później piękny strzał głową Sarnata, bramkarz warszawski wybił na róg, w 36 min. Skupnik strzelił w słupek, w 41 min. w słupek strzelił Kmiecik i wreszcie w 43 min. po rzucie, wolnym egzekwowanym przez Wójcika, Lendzion skierował piłkę w górny róg bramki gwardzistów i uzyskał prowadzenie dla Wisły.
Po zmianie stron wiślacy nadaw-mieli sporą przewagę, lecz bramki już nie strzelili. Pod koniec gry gwardziści rzucili się do desperackiego ataku, stworzyli kilka groźnych sytuacji pod bramką krakowian, lecz wyniku nie zdołali już zmienić. Tak więc mecz zakończył się zwycięstwem Wisły, zwycięstwem zupełnie zasłużonym, gdyż w przekroju spotkania górowała ona wyraźnie nad zespołem warszawskim.
JERZY LANGIER
Gazeta Krakowska. 1970, nr 216 (11 IX) nr 7011
Wreszcie dobrze zrozumiany interes klubowy i kibica sportowego. Jak nas poinformował kier, drużyny piłki nożnej Wisły mjr Br. Michaliszyn — niedzielne spotkanie I ligi Wisła — Gwardia Warszawa rozpocznie się o GODZ. 15 a nie jak zapowiadano w afiszach o godz. 16. Powód — transmisja telewizyjna z meczu lekkoatletycznego Polska — Anglia (godz. 17). Wisła wystąpi w najsilniejszym składzie. Grać będzie już Kmiecik który wyleczył kontuzję. We wczorajszym towarzyskim meczu Wisła — Wawel 5:1 (2:0). Kmiecik zdobył trzy bramki, Lendzion i Skupnik po jednej. Dla Wawelu — Macała
Gazeta Krakowska. 1970, nr 218 (14 IX) nr 7013
Pomyślna była ostatnia kolejka spotkań piłkarskich dla krakowskich zespołów. Wisła zdobyła dwa punkty w meczu z Gwardią, nadal na drugim „premiowanym” miejscu znajduje się w drugiej lidze Hutnik Nowa Huta, wykazujący dobrą formę. Pierwszy punkt w tegorocznej edycji ligowej uzyskała Cracovia. Kibice mówią — szkoda, że nie dwa punkty. Najważniejsze — że „białoczerwoni” rozpoczęli ciułać punkty... W ekstraklasie świetnie spisuje się Ruch Chorzów. Odnosi zwycięstwa na obcych boiskach i nie ma zamiaru ustąpić z fotela lidera.
Wisła —Gwardia 1:0
Niezbyt ładnym widowiskiem było spotkanie I ligi piłki nożnej Wisła — Gwardia Warszawa. W pierwszej fazie spotkania krakowianie mieli znaczną przewagę. Strzały Skupnika, Sarnata czy Kmiecika wyłapywał jednak bramkarz „gwardzistów”. W paru wypadkach słupek ratował z opresji Pocialika. Napór wiślaków był jednak tak duży, że bramka musiała paść. Stało się to w nieoczekiwanym momencie. W 43 min. strzał z wolnego Krawczyka „przedłużył” Lendzion kierując piłkę do siatki. Wisła prowadziła 1:0.
Po zmianie stron tempo gry opadło. Mniej było spięć pod bramkowych, mnożyły się natomiast faule, w których „brylowali” Marczak i Wiśniewski (Gwardia). Goście starali się kontratakować, ich akcje były jednak anemiczne. W 63 min. Kmiecik i w 79 min. Studnicki mieli kapitalne okazje do podwyższenia zwycięstwa, bramkarz gości był jednak na stanowisku i mecz zakończył się zwycięstwem Wisły 1:0 (1:0).
W zespole „białej gwiazdy” nie było wczoraj słabych punktów, szczególnie dobrze zagrała defensywa. Okresami zawodziła druga linia, w ataku najlepsze noty należą się Skupnikowi i Lendzionowi.
WISŁA: Gonet, Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kotlarczyk, Krawczyk, Lendzion, Studnicki, Kmiecik (Polak), Sarnat, Skupnik. Sędziował p. Kania (Katowice). (PU)