1972.06.24 Wisła Kraków - Atvidaberg FF 1:1

Z Historia Wisły

1972.06.24, Puchar Intertoto, 1. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 20.00
Wisła Kraków 1:1 (1:1) Atvidaberg FF
widzów: ok. 4.000
sędzia: Łazowski z Warszawy
Bramki
Kazimierz Kmiecik 20’

1:0
1:1

38' Edstroem
Wisła Kraków
4-3-3
Janusz Adamczyk
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Henryk Maculewicz
Tadeusz Polak
Andrzej Garlej
Wiesław Lendzion
Czesław Studnicki
Kazimierz Kmiecik
Ryszard Sarnat
Zdzisław Kapka

trener: Marian Kurdziel
Atvidaberg FF

Blomberg
Olsson
Karlsson
G. Andersson
Gustavsson
Augustsson Grafika:Zmiana.PNG (L. Andersson)
S. Andersson
Torstensson Grafika:Zmiana.PNG (Lundahl)
Vallinder
Sandberg
Edsroem

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1972, nr 147 (24/25 VI) nr 8329

Czy „Biała Gwiazda” sprosta jedenastce Atvidaberg?

Ostatni akt w bojach l-ligowców nastąpi dopiero w najbliższą środę, ale dziś wstępują w szranki Intertoto dwa zespoły: Wisła i Górnik Wałbrzych a jednocześnie rozegrana zostanie ostatnia kolejka spotkań ll-ligowych. Kraków oglądał będzie dwa mecze, dziś Wisły z Atvidaberg a jutro Garbarni z Uranią.

Po niefortunnym występie „Białej „Gwiazdy”, bo tak należy nazwać przegraną, z Górnikiem przed trzema dniami., dziś liczni zwolennicy spodziewają się po niej lepszej postawy. Ale trudno w to uwierzyć słuchając opinii trenera Mariana KURDZIELA: „W dzisiejszym meczu z Atvidaberg nie możemy wystąpić w najsilniejszym składzie, bo kilku dobrych graczy musimy desygnować do rezerwy która w formie przedmeczu grać będzie na boisku głównym o awans do ligi okręgowej. A z układu tabeli tylko zwycięstwo daje nam awans“.

Z tego co się dowiadujemy, w bramce Wisły wystąpi Adamczyk, w obronie — A. Szymanowski, Wójcik, Lendzion i Maculewicz, w drugiej linii — Polak, Sarnat i Studnicki a w ataku — Kmiecik, Garlej i Kapka. W rezerwie trzymany będzie Kotlarczyk, który w zależności od sytuacji może wystąpić w obronie i w drugiej linii. Czytelnicy mogą sobie teraz sami wyrobić zdanie, czy Wisłę stać będzie dziś w spotkaniu, rozgrywanym przy świetle elektrycznym (godz. 20) na odniesienie zwycięstwa. Jedenastka Atvidaberg jest aktualnym wicemistrzem Szwecji. Przed rokiem sprawiła w rozgrywkach Intertoto ogromną niespodziankę. Po remisie w Rybniku 1:1, u siebie wygrała z ROW-em 4:1, pokonała w Sosnowcu Zagłębie 4:3, aby u siebie zremisować 1:1. I następnie zremisowała ze słynną angielską Chelsea 0:0 u siebie i 1:1 na Wyjeździe.

Dzięki bramce na wyjeździe Szwedzi. wyszli z tej rywalizacji zwycięsko. W składzie gości najsilniejsze punkty stanowią: bramkarz — Blomberg, stoper (kapitan zespołu) — Karlsson oraz szybcy przebojowcy — Sandberg i Edstroem.

Echo Krakowa. 1972, nr 148 (26 VI) nr 8330

Przy sztucznym świetle o Puchar Intertoto Wisła Kraków -Atvidaberg FF 1:1 (1:1). Bramki zdobyli, dla gospodarzy Kmiecik w 20 min., dla gości Edstrom w 38 min. gry. Sędziował p. Jan Łazowski z Warszawy. Widzów ok. 8 tys.

WISŁA: Adamczyk -Szymanowski, Wójcik, Lendzion, Maculewicz, Sarnat, Polak, Studnicki — Kmiecik, Garlej, Kapka.

ATVIDABERG: Blomberg — Olsson, Karlsson, L. G. Andersson, Gustavsson — Augustsson (od 65 min.L. Andersson), S. Andersson Wallinder-Torstensśon (od 46 min. Lundhal), Sandberg, Edstrom.

— Gdyby tak nasi zagrali z Górnikiem, nie doszłoby do-kompromitującego 1:5! —wzdychali zwolennicy chłopców z „Białą Gwiazdą” podczas sobotniego, wieczornego spektaklu piłkarskiego przy sztucznym świetle. Rzeczywiście,; jedenastka Wisły zrehabilitowała się w swym pierwszym występie w ramach rozgrywek Intertoto za wręcz kompromitującą postawę w minioną środę, w meczu ligowym z mistrzem Polski. Wprawdzie sobotni przeciwnik, mimo iż jest wicemistrzem Szwecji, aktualnym liderem i posiadał w swych szeregach aż 3 aktualnych reprezentantów (Gustavsson, Sandberg i Edstrom), nie reprezentuje klasy Górnika, ale... ma zupełnie niezłą wizytówkę na europejskiej arenie m. in. po dwóch remisach z Chelseą.

Krakowianie, szczególnie przez pierwsze 60 min. meczu zaprezentowali dość nowoczesny styl gry.

Wprawdzie jeszcze czasami wracają do krótkich podań wszerz boiska, ale jeśli je przyspieszą, to w sumie cechować ich będzie urozmaicenie (bo przecież same podania na dobieg byłyby też schematem).Wpływ na efektowniejszy (jeszcze mało efektywny, bo zdobyto tylko jedną bramkę) styl wiślaków miała postawa środkowej trójki. Tym razem Polak nie był osamotniony w poczynaniach ofensywnych. Wspierali go dzielnie: Studnicki (jedno z lepszych spotkań w. ostatnich latach) oraz Sarnat. Ba, ten ostatni był obok Sandberga i Edstroma najlepszym piłkarzem na boisku. Potrafił tak przyspieszać grę, że często zostawiał za sobą Kapkę, który od kilku tygodni wykazuje oznaki zmęczenia. Sarnat wraź z Kmiecikiem najbardziej zagrażali bramce Blomberga i gdyby ten ostatni miał większe obycie meczowe, to sam zdołałby przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Wisły. Obrona wiślacka nie grała źle, chociaż miała przeciwko sobie bodaj najlepszy szwedzki atak. Ale też kilka razy dopuściła gości do sytuacji, w których naszemu, bramkarzowi cierpła skóra na karku. A raz zagapienie obrońców okazało się kosztowne, bo nieobstawiony Edstrom swobodnie wyskoczył do, centry i skierował piłkę w róg bramki Adamczyka, który też ma swój mały udział w zaistniałej sytuacji. Na koniec zostawiliśmy istotną uwagę. Mianowicie, tu i ówdzie zdarza się, że nasi międzynarodowi arbitrzy, chcąc zyskać uznanie zagranicznych ekspertów krzywdzą (chyba nieświadomie) własne zespoły. Bo jakże inaczej nazwać przepuszczenie na polu karnym fauli: Karlssona na Polaku w 10 min. oraz Olssona i L. G. Anderssona na Kmieciku w 87 min. meczu. Przepis piłkarski mówi wyraźnie, że za niedozwolony atak na polu karnym musi być podyktowany rzut karny. Niestety, taranowanie wiślaków przez piłkarzy szwedzkich zostało przeoczone przez sędziego ze stolicy. A szkoda!