1972.10.18 Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0

Z Historia Wisły

1972.10.18, I Liga, 9. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18.00
Wisła Kraków 2:0 (0:0) Lech Poznań
widzów: 8.000-10.000
sędzia: Kruczkowski z Katowic
Bramki
Jerzy Płonka 59’
Ryszard Sarnat (k) 84’
1:0
2:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Jerzy Płonka
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Wiesław Lendzion
Czesław Studnicki grafika: Zmiana.PNG (78’ Andrzej Garlej)
Kazimierz Kmiecik
Ryszard Sarnat
Hubert Skupnik grafika: Zmiana.PNG (46’ Marek Kusto)

trener: Jerzy Steckiw
Lech Poznań

Fischer
Manicki Grafika:Zmiana.PNG (46' Matloka)
Płotka
Bilewicz
Domino
Napierała
Nowak
Stępczak
Adamski Grafika:Zmiana.PNG (30' Franiak)
Jakóbczak
Wojciechowski

trener: Augustyn Dziwisz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Sprawdzić datę meczu, albo Tempa!!!

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1972, nr 245 (18 X) nr 8427

Po wielu latach niepowodzeń, występowania w niższych klasach rozgrywek, piłkarze Lecha, popularnej „Poznańskiej Lokomotywy", znów awansowali do ekstraklasy i z ogromną ambicją, wolą walki toczą zacięte boje z renomowanymi przeciwnikami. Dziś poznaniacy wystąpią w Krakowie w zaległym meczu (przełożony z 3 września) przeciwko Wiśle. Spotkanie oczekiwane przez krakowskich kibiców z ogromnym zainteresowaniem odbędzie się przy świetle elektrycznym i rozpocznie się o godz. 18-tej.

Krakowianie po serii ostatnich niepowodzeń, spowodowanych osłabieniem zespołu wskutek licznych kontuzji zawodników, Wystąpią wreszcie w pełnym składzie z Antonim Szymanowskim, Adamem Musiałem i Kazimierzem Kmiecikiem ha czele. Sympatycy drużyny wierzą święcie, że wiślacy wy graj ą mecz, że poprawią swój dorobek punktowy. Przypomnijmy, że po wygraniu trzech pierwszych spotkań, później przyszedł okres złej gry iw5 ostatnich meczach krakowianie uzyskali zaledwie 1 punkt w remisowym pojedynku z warszawską Legią.

Dziś drużyna trenera J. Steckiwa wystąpi w najsilniejszym składzie, a więc można mieć nadzieję na skuteczniejszą, grę aniżeli w ostatnich pojedynkach, na tak, oczekiwane przez kibiców zwycięstwo.

Mecz nie będzie jednak łatwy do wygrania.

Poznaniacy prezentują dobrą formę, grają z ogromną ambicją, chcąc na dobre zadomowić się w szeregach I ligi. Poza reprezentantem kraju, Włodzimierzem Wojciechowskim, który tak znakomicie zadebiutował : w niedzielnym pojedynku z Czechosłowacją, piłkarze poznańscy mają w swych szeregach i innych, wartościowych piłkarzy: Jakóbczaka.

Stępczaka, Płotkę czy bramkarza Fischera., Linie defensywne gości należą do najmocniejszych formacji drużyny.-Przekonali się o tym ostatnio napastnicy opolskiej Odry, którzy mimo, sporej przewagi nie potrafili sforsować defensywy poznańskiej, zmusić do kapitulacji Fischera. Czy sztuki tej zdoła dokonać atak krakowski, w którym Sarnat i Skupnik prezentują, a przynajmniej prezentowali Ostatnio, bardzo słabą formę? Aktualnie w ligowej tabeli Lech wyprzedza Wisłę o 2 miejsca zdobyte ,2 punkty więcej. W wypadku wygranej krakowian zdystansują oni przeciwników, gdyż przy równej ilości punktów będą mieli lepszy stosunek bramkowy.

Kibice krakowscy wierzą w zwycięstwo piłkarzy „Białej Gwiazdy”, nie dopuszczają do siebie myśli o porażce zawodnicy Wisły.

Już za parę godzin przekonamy się czy te optymistyczne nastroje, znalazły potwierdzenie. Zaciskając kciuki, czekamy


Echo Krakowa. 1972, nr 246 (19 X) nr 8428

Wisła-LECH 2:0 (0:0). BRAMKI STRZELILI: PŁONKA W 38 MIN. I SARNAT (Z KARNEGO) W 84 MIN. GRY. SĘDZIOWAŁ P.

KRUCZKOWSKI Z KATOWIC, WIDZÓW OK. 7000.

WISŁA — Gonet, Szymanowski, Wójcik,. Musiał, pionka, Lendzion, Studnicki (od 80 min. Garlej), Kmiecik, Sarnat, Skupnik (od 46 min. Kusto).

LECH — Fischer, Stępczak, Plotka, Bilewicz, Domino, Napierała, Nowak, Adamski (od 30 min. Franią), Maniek (od 46 min. Matioka), Jakubczak, Wojciechowski.

Passa niepowodzeń została wreszcie przerwana. I choć gra wiślaków nie mogła jeszcze zadowolić, choć zbyt dużo było chaosu w poczynaniach krakowian, zbyt zróżnicowany poziom poszczególnych graczy, to jednak wygrana i dwa cenne punkty bardzo cieszą.

Miejmy nadzieję, że zwycięstwo podbuduje zespół psychicznie, że z każdym meczem będzie coraz lepiej i za wczorajszy wygraną pójdą następne.

Mecz z poznańskim beniaminkiem był w Zasadzie jednostronny. Goście nastawili się na grę defensywną, pragnąc wywieźć spod Wawelu przynajmniej jeden punkt. Skomasowana obrona poznańska utrudniała znacznie grę krakowskich napastników, którzy nie potrafili przeprowadzić skutecznej akcji i zakończyć jej celnym strzałem. Jedyną szansę wykazania się umiejętnościami bramkarskimi dal Fischerowi W 42 min.

Lendzion, strzelając z daleka w sam róg bramki, Fischer, zdołał jednak wypiąstkować piłkę na róg.

Po zmianie stron gra miała podobny obraź jak przed przerwą, choć wiślacy Jakby i nieco bardziej zdecydowanie zaczęli atakować. W 50 min. Musiał egzekwując rzut wolny posłał piłkę do bramkarza gości, ten wypuścił ją z rąk i w zamieszaniu podbramkowym Płonka zdołał dopaść piłki i strzelić celnie do bramki. Piłkarze Lecha po stracie, gola ruszy­ li do ataku, lecz uważnie , grająca1 defensywa Wisły nie pozwoliła lm na wypracowanie dogodnych sytuacji do strzału. Dopiero w 86 min. Stępczak znalazł się sam na sam z Gonetem, ale strzelił obok słupka. Było już wówczas jednak 2:0 dla Wisły, gdyż 2 min. wcześniej Polak przewrócił się na polu karnym, symulując faul, a arbiter dał się złapać na haczyk i podyktował Jedenastkę przeciw gościom. Rzut karny pewnie egzekwował Sarnat.

W zwycięskim zespole na najwyższe noty zasłużyli: Musiał, Płonka, Lendzion i występujący po dłuższej przerwie Szymanowski, który całkowicie wyłączył z gry reprezentacyjnego napastnika Lecha — W. Wojciechowskiego. W drużynie pokonanych podobali się obrońcy: Stępczak, Bilewicz, rozgrywający Napierała i napastnik Jakubczak.


Gazeta Krakowska. 1972, nr 249 (19 X) nr 7664

Piłkarze Wisły odnieśli nareszcie zwycięstwo w rozgrywkach o mistrzostwo I ligi, wygrywając na własnym boisku z Lechem Poznań 2:0 (0:0). Wynik cieszy, martwi jednak słaba forma krakowian.

Wczorajszy mecz stał na bardzo słabym poziomie. Zwłaszcza w pierwszej połowie z boiska wiało nudą. Dziesiątki niecelnych podań, liczne faule z obu stron, brak strzałów — oto obraz gry w skrócie. Pierwszy groźny strzał na bramkę Lecha oddał dopiero w 42 minucie Lendzion, ale bramkarz Fischer zdołał wybić piłkę na róg. Kilka minut wcześniej Kmiecik stworzył groźną sytuację pod bramką przeciwnika, po minięciu obrońców poznańskich podał jednak piłkę niecelnie do nieobstawionego Polaka.

Słabym punktem w zespole krakowian był Skupnik, który wdawał się w niepotrzebne dryblingi i tracił prawie wszystkie piłki, w drugiej połowie meczu zastąpił go Kusto.

Lech zaprezentował się bardzo słabo, piłkarze poznańscy wzmocnili defensywę od początku i nastawili się na uzyskanie w Krakowie wyniku remisowego. Od czasu do czasu przeprowadzali tylko szybkie kontrataki, kończyły się one jednak na przedpolu bramkowym gospodarzy. Antoni Szymanowski, który po wyleczeniu kontuzji po­ wrócił znów do drużyny, był zaporą nie do przebycia dla najlepszego napastnika Lecha, reprezentanta Polski — Wojciechowskiego.

. Niewiele brakowało, a poznaniakom udałoby się wywieźć z Krakowa wynik remisowy. Dopiero przypadek sprawił, że wiślacy zdobyli w 59 minucie gry prowadzenie ze strzału Płonki, Obrońca Wisły wykorzystał błąd bramkarza Lecha Fischera, który wypuścił piłkę z rąk po silnym strzale Lendziona. Ta bramka przesądziła o losach meczu. Co prawda poznaniacy ruszyli teraz do bardziej zdecydowanego ataku, rozluźnili obronę, jednakże ich poczynania były nieskładne, a strzały — niecelne.

Na 6 minut przed końcem spotkania Wisła zdobyła drugą bramkę. Za podcięcie Polaka na polu karnym sędzia podyktował rzut karny z którego Sarnat uzyskał drugi punkt dla gospodarzy,.

Zwycięstwo Wisły zasłużone, była ona zespołem nieco lepszym od Lecha.

Wczorajszy mecz zakończył się w scenerii zimowej. Przez ostatnie pół godziny pojedynku padał gesty śnieg. WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Wójcik, Musiał, Płonka, Polak, Lendzion, Studnicki, (Garlej), Kmiecik, Sarnat, Skupnik (Kusto).

Wczoraj odbyły się 4 zaległe mecze w I lidze piłkarskiej. Wisła wreszcie przerwała złą passę, odnosząc zwycięstwo nad Lechem 2:0, co dało jej awans na 8 miejsce. Nowym liderem została Gwardia W-wa po pokonaniu Pogoni 3:0. Niespodzianką była utrata punktu przez Górnika Zabrze na swoim boisku ze Stalą Mielec.