1974.05.11 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 2:2
Z Historia Wisły
ŁKS Łódź | 2:2 (0:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: ok. 12-15.000 | ||||||||||
sędzia: Jerzy Hołub z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
Wg „Echa” gola strzelili Kapka i Kusto |
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1974, nr 110 (11/12 V) nr 8903
Wisła — ŁKS w radio Rozgłośnia Krakowska PR przeprowadzi dziś bezpośrednią transmisję z meczu piłkarskie go w Łodzi ŁKS — Wisła na fali UKF (program I) 67,67 MHz. Początek transmisji o godzinie 18.25. Sprawozdawcami będą Witold Zakulski (Kraków) i Zbigniew Wojciechowski (Łódź).
Echo Krakowa. 1974, nr 110 (11/12 V) nr 8903
Piłkarzy Wisły oczekuje bardzo ciężkie, Wyjazdowe spotkanie w Łodzi z ŁKS-em. W jesiennej rundzie krakowianie wygrali 1:0, tym razem nawet zdobycie 1 punktu kibice przyjmą z dużym zadowoleniem. Piłkarze „Białej Gwiazdy” grają bowiem ostatnio słabo, kilka kolejnych meczy mistrzowskich unaoczniło braki kondycyjne poszczególnych zawodników i spadek, w porównaniu z jesienią, bojowości całej drużyny.
Sytuacja w tabeli jest korzystna dla krakowian, mają oni bowiem nadal szanse uzyskania wicemistrzostwa, jednak by nie stracić dystansu do rywali muszą zacząć grać skuteczniej aniżeli ostatnio. Obserwacje gry wiślaków nie pozwalają na snucie optymistycznych horoskopów, ale może wreszcie nastąpi przebudzenie podopiecznych J. Steckiwa z wiosennego letargu. Trzech kadrowiczów w defensywie, trzech w napadzie, lider tabeli strzelców ekstraklasy — czyż można marzyć o lepszej drużynie? Niestety fakt powołania do kadry, pochlebne cenzurki za występy w reprezentacyjnych zespołach nie wystarczają w ligowych bojach o czym przekonali się piłkarze i kibice Wisły. Mimo niepowodzeń jest to z pewnością zespół, który stać na lepszą grę, na zwyciężanie przeciwników. Oby z takim przekonaniem wyszli w Łodzi na boisko wiślacy i oby im się udało wywieźć choć jeden punkt z „polskiego Manchesteru”
Echo Krakowa. 1974, nr 111 (13 V) nr 8904
ŁKS-WISŁA 2:2 (0:0). Bramki strzelili: dla gospodarzy Białek i Mszyca a dla gości — Kapka i Kusto. Sędziował p. Kustoń z Poznania. Widzów ok. 15 tys.
WISŁA — Adamczyk (Gonet) — H. Szymanowski, Płonka, Maculewicz, Musiał — Stolczyk, Krawczyk, Garlej — Kapka, Kmiecik, Kusto.
Mimo iż bez Antoniego Szymanowskiego, który jeszcze nie jest w pełni sił po ostatniej kontuzji, wiślacy zdołali wywieźć z trudnego terenu w „polskim Manchesterze” jeden cenny punkt.
Zasługa w tym Marka Kusty, który tuż przed końcem gry zdecydował się na daleki, zaskakujący strzał i piłka przeleciawszy nad źle ustawionym Tomaszewskim wpadła do siatki.
Mecz stał na przeciętnym poziomie, szczególnie w pierwszych 45 minutach niewiele się działo na boisku. Obie strony przeprowadzały akcje w zwolnionym tempie, sporo było niedokładnych podań i mało strzałów na bramkę. Po zmianie stron kiedy Kapka zdobył w 54 min. gry prowadzenie dla wiślaków, gospodarze rzucili się do kontrataku i w moment później Białek zdobył wyrównanie. Celne strzały obydwóch stron wprowadzały trochę ożywienia na widowni, spowodowały też przyspieszenie tempa akcji. W 70 min. po dokładnej centrze Bulzackiego piłkę dostał Mszyca i efektowną „główką” uzyskał prowadzenie dla łodzian. Wyrównał, o czym wspomnieliśmy wyżej, Kusto nie bez winy przy utracie tej bramki był nasz reprezentacyjny bramkarz Tomaszewski.