1976.09.01 ROW Rybnik - Wisła Kraków 3:3
Z Historia Wisły
Linia 22: | Linia 22: | ||
[[Grafika:Tempo 1976-09-02b.JPG|150 px]] | [[Grafika:Tempo 1976-09-02b.JPG|150 px]] | ||
[[Grafika:Tempo 1976-09-02c.JPG|150 px]] | [[Grafika:Tempo 1976-09-02c.JPG|150 px]] | ||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1976, nr 197 (1 IX) nr 9579=== | ||
+ | |||
+ | W expressowym tempie przebiegają tegoroczne rozgrywki piłkarskiej ekstraklasy. Zaledwie U dni temu zainaugurowano sezon a piłkarze już dziś rozegrają czwartą kolejkę ligową. | ||
+ | |||
+ | Wisła po niedzielnym zwycięstwie nad Tychami w dobrej formie psychicznej pojechała wczoraj do Rybnika, gdzie dziś zmierzy się z zespołem ROW-u. Górnicy z Rybnika fatalnie rozpoczęli sezon, nie zdobyli dotychczas ani jednego punktu i z zerowym kontem są „czerwoną latarni-.” ligowej tabeli. | ||
+ | |||
+ | Wydawać się więc może, że krakowianie. są zdecydowanymi faworytami spotkania, że podobnie jak w minionym sezonie nie będą mieli większych kłopotów ze zdobyciem punktów. Przypomnijmy, iż na wiosnę br. | ||
+ | |||
+ | „Biała Gwiazda” zwyciężyła w Rybniku 3:1 (bramki strzelili Kmiecik 2 i Kusto), w pierwszej, jesiennej, rundzie poprzedniego wydania mistrzostw ligi w Krakowie, wygrała 2:0 (bramki Kusto i Kmiecik). | ||
+ | |||
+ | Ale w myśl starej prawdy piłkarskiej — piłka jest okrągła — przestrzegałbym przed zbytnim optymizmem. Rybniczanie z pewnością nie zrezygnują z walki, będą chcieli wykorzystać atuty w postaci swego boiska i swoich kibiców do przeważenia szali spotkania na swoją stronę. Drużyna górników znana jest z ambicji i poświęcenia, którymi to walorami niejednokrotnie potrafiła zniwelować przewagę, lepiej wyszkolonego technicznie i taktycznie przeciwnika. | ||
+ | |||
+ | Wisła, mimo niedzielnego zwycięstwa, nie zachwyciła. Jeszcze zespół nie ustabilizował się na wysokim pułapie, jeszcze ma okresy przestojów, słabej gry. Brakuje skuteczności napastnikom, szczególnie Kmiecikowi, defensywa (poza prezentującym coraz lepszą formą Huśtałem), nie tworzy tak trudnej do sforsowania linii, jak to było na wiosnę. Kontuzje Szymanowskiego, teraz Maculewicza i Płonki, krzyżują szyki trenerowi Brożyniakowi, powodują, że ta bardzo mocna-formacja wiślacka, popełnia błędy, które grożą utratą bramki, a nieraz już umożliwiły napastnikom przeciwnych drużyn celne trafienia. | ||
+ | |||
+ | Mecz rybnicki zapowiada się więc bardzo interesująco. Każdy wynik jest możliwy, choć miejmy nadzieję, że krakowianie zdołają przywieźć do domu komplet punktów, że podbudowani wygraną z Tychami, skutecznie będą walczyć o zwycięstwo | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1976, nr 198 (2 IX) nr 9580=== | ||
+ | [[Grafika:Echo 1976-09-02.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | ROW Rybnik — Wisła 3:3 (0:0). Bramki strzelili: dla ROW-u — Jakóbczyk w 65, Krótki w 78 i Lorens w 82 min.. dla Wisły — Wróbel w 50, Kapka w 55 i Kusto w 80 min. Sędziował p. Brzozowski z Lublina. Widzów 5 tys. WISŁA Adamczyk, H. Szymanowski, Gazda, Płonka, Musiał —Nawałka, Płaszewski, Kapka (od 87 min. Lipka) — Kusto, Wróbel (od 75 min. — Budka), Kmiecik, | ||
+ | |||
+ | Było to niezwykłe spotkanie. Padający przez kilka godzin deszcz spowodował, że płyta boiska bardziej przypominała jezioro niż zieloną murawę, a piłka dosłownie pływała w kałużach wody. Mimo niecodziennych warunków 5 tysięcy kompletnie przemoczonych widzów było świadkami pasjonującego widowiska. Zawodnicy obu drużyn walczyli z ogromną pasją i poświęceniem a gra toczyła się o każdą piłkę, o każdy metr boiska. | ||
+ | |||
+ | Nie od razu jednak piłkarze przystosowali się do anormalnych warunków, szczególnie wiślacy, którzy usiłowali zdobywać teren, zbyt krótkimi podaniami. Po bezbramkowej pierwszej połowie, po przerwie rozwiązał się worek z bramkami. Po celnych strzałach Wróbla i Kapki Wisła prowadziła już 2:0 jednak ambitni rybniczanie doprowadzili do remisu. W 80 min. rozgrywający bardzo dobry mecz Kusto strzelił trzecią bramkę i wydawało się, że goście wywiozą z Rybnika punkty, Grząskie boisko czerpało siły obu zespołów i nieco lepsi kondycyjnie gospodarze skuteczną końcówką zapewnili sobie remis | ||
+ | |||
+ | Remis ten Jest sukcesem gospodarzy. Wiślacy prowadzili 2:0, potem 3:2 i do końca meczu brakowało tylko 10 minut. Brakło w drużynie „Białej Gwiazdy” konsekwencji i elastyczności, pogubili się w ostatnich minutach, usiłowali „szanować” piłkę a we wczorajszych warunkach było to niemożliwe. Nie bez winy przy utracie trzeciej bramki był Adamczyk — miast parować ostry strzał usiłował łapać piłkę, ta odbiła mu się od piersi, zamieszanie pod bramką, strzał z bliska i... Wisła straciła punkt. | ||
+ | |||
[[Kategoria:I Liga 1976/1977 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:I Liga 1976/1977 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1976/1977 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1976/1977 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:ROW Rybnik]] | [[Kategoria:ROW Rybnik]] |
Wersja z dnia 06:03, 3 lip 2019
ROW Rybnik | 3:3 (0:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 4.000-5.000 | ||||||||||
sędzia: Brzozowski z Lublina | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1976, nr 197 (1 IX) nr 9579
W expressowym tempie przebiegają tegoroczne rozgrywki piłkarskiej ekstraklasy. Zaledwie U dni temu zainaugurowano sezon a piłkarze już dziś rozegrają czwartą kolejkę ligową.
Wisła po niedzielnym zwycięstwie nad Tychami w dobrej formie psychicznej pojechała wczoraj do Rybnika, gdzie dziś zmierzy się z zespołem ROW-u. Górnicy z Rybnika fatalnie rozpoczęli sezon, nie zdobyli dotychczas ani jednego punktu i z zerowym kontem są „czerwoną latarni-.” ligowej tabeli.
Wydawać się więc może, że krakowianie. są zdecydowanymi faworytami spotkania, że podobnie jak w minionym sezonie nie będą mieli większych kłopotów ze zdobyciem punktów. Przypomnijmy, iż na wiosnę br.
„Biała Gwiazda” zwyciężyła w Rybniku 3:1 (bramki strzelili Kmiecik 2 i Kusto), w pierwszej, jesiennej, rundzie poprzedniego wydania mistrzostw ligi w Krakowie, wygrała 2:0 (bramki Kusto i Kmiecik).
Ale w myśl starej prawdy piłkarskiej — piłka jest okrągła — przestrzegałbym przed zbytnim optymizmem. Rybniczanie z pewnością nie zrezygnują z walki, będą chcieli wykorzystać atuty w postaci swego boiska i swoich kibiców do przeważenia szali spotkania na swoją stronę. Drużyna górników znana jest z ambicji i poświęcenia, którymi to walorami niejednokrotnie potrafiła zniwelować przewagę, lepiej wyszkolonego technicznie i taktycznie przeciwnika.
Wisła, mimo niedzielnego zwycięstwa, nie zachwyciła. Jeszcze zespół nie ustabilizował się na wysokim pułapie, jeszcze ma okresy przestojów, słabej gry. Brakuje skuteczności napastnikom, szczególnie Kmiecikowi, defensywa (poza prezentującym coraz lepszą formą Huśtałem), nie tworzy tak trudnej do sforsowania linii, jak to było na wiosnę. Kontuzje Szymanowskiego, teraz Maculewicza i Płonki, krzyżują szyki trenerowi Brożyniakowi, powodują, że ta bardzo mocna-formacja wiślacka, popełnia błędy, które grożą utratą bramki, a nieraz już umożliwiły napastnikom przeciwnych drużyn celne trafienia.
Mecz rybnicki zapowiada się więc bardzo interesująco. Każdy wynik jest możliwy, choć miejmy nadzieję, że krakowianie zdołają przywieźć do domu komplet punktów, że podbudowani wygraną z Tychami, skutecznie będą walczyć o zwycięstwo
Echo Krakowa. 1976, nr 198 (2 IX) nr 9580
ROW Rybnik — Wisła 3:3 (0:0). Bramki strzelili: dla ROW-u — Jakóbczyk w 65, Krótki w 78 i Lorens w 82 min.. dla Wisły — Wróbel w 50, Kapka w 55 i Kusto w 80 min. Sędziował p. Brzozowski z Lublina. Widzów 5 tys. WISŁA Adamczyk, H. Szymanowski, Gazda, Płonka, Musiał —Nawałka, Płaszewski, Kapka (od 87 min. Lipka) — Kusto, Wróbel (od 75 min. — Budka), Kmiecik,
Było to niezwykłe spotkanie. Padający przez kilka godzin deszcz spowodował, że płyta boiska bardziej przypominała jezioro niż zieloną murawę, a piłka dosłownie pływała w kałużach wody. Mimo niecodziennych warunków 5 tysięcy kompletnie przemoczonych widzów było świadkami pasjonującego widowiska. Zawodnicy obu drużyn walczyli z ogromną pasją i poświęceniem a gra toczyła się o każdą piłkę, o każdy metr boiska.
Nie od razu jednak piłkarze przystosowali się do anormalnych warunków, szczególnie wiślacy, którzy usiłowali zdobywać teren, zbyt krótkimi podaniami. Po bezbramkowej pierwszej połowie, po przerwie rozwiązał się worek z bramkami. Po celnych strzałach Wróbla i Kapki Wisła prowadziła już 2:0 jednak ambitni rybniczanie doprowadzili do remisu. W 80 min. rozgrywający bardzo dobry mecz Kusto strzelił trzecią bramkę i wydawało się, że goście wywiozą z Rybnika punkty, Grząskie boisko czerpało siły obu zespołów i nieco lepsi kondycyjnie gospodarze skuteczną końcówką zapewnili sobie remis
Remis ten Jest sukcesem gospodarzy. Wiślacy prowadzili 2:0, potem 3:2 i do końca meczu brakowało tylko 10 minut. Brakło w drużynie „Białej Gwiazdy” konsekwencji i elastyczności, pogubili się w ostatnich minutach, usiłowali „szanować” piłkę a we wczorajszych warunkach było to niemożliwe. Nie bez winy przy utracie trzeciej bramki był Adamczyk — miast parować ostry strzał usiłował łapać piłkę, ta odbiła mu się od piersi, zamieszanie pod bramką, strzał z bliska i... Wisła straciła punkt.