1977.04.02 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 2:0
Z Historia Wisły
(Nowa strona: 1) |
|||
(Nie pokazano 10 wersji pośrednich.) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
- | 1 | + | {{Mecz |
+ | | data = 1977.04.02 | ||
+ | | nazwa rozgrywek = I Liga, 22. kolejka | ||
+ | | stadion(miasto) = Łódź, Stadion ŁKS | ||
+ | | godzina = | ||
+ | | herb gospodarzy = ŁKS Łódź herb.jpg | ||
+ | | herb gości = Wisła Kraków herb10.jpg | ||
+ | | gospodarze = [[ŁKS Łódź]] | ||
+ | | wynik = 2:0 (0:0) | ||
+ | | goście = Wisła Kraków | ||
+ | | ilość widzów = 8.000-10.000 | ||
+ | | sędzia = Zbigniew Słabik z Katowic | ||
+ | | strzelcy bramek gospodarze = Andrzej Milczarski 68'<br>Andrzej Milczarski 88' | ||
+ | | wyniki po kolei = 1:0<br>2:0 | ||
+ | | strzelcy bramek goście = | ||
+ | | skład gospodarzy = 4-3-3<br>Jan Tomaszewski<br>Jan Lubański<br>Mirosław Bulzacki<br>Marek Dziuba<br>Marian Galant<br>Henryk Miłoszewicz<br>Jan Marchewka [[Grafika:Zmiana.PNG]] (42' Witold Nowak)<br>Jerzy Sadek<br>Ryszard Polak [[Grafika:Zmiana.PNG]] (46' Grzegorz Ostalczyk)<br>Andrzej Milczarski<br>Stanisław Terlecki<Br><Br>trener: Leszek Jezierski | ||
+ | | skład gości = 4-3-3<br>[[Stanisław Gonet]]<br>[[Antoni Szymanowski]] [[Grafika:Kontuzja.png]] [[grafika: Zmiana.PNG]] (65’ [[Jan Jałocha]])<br>[[Henryk Maculewicz]]<br>[[Krzysztof Budka]]<br>[[Adam Musiał]]<br>[[Henryk Szymanowski]]<br>[[Leszek Pawlikowski]]<br>[[Janusz Krupiński]]<br>[[Andrzej Iwan]]<br>[[Zdzisław Kapka]]<br>[[Michał Wróbel]] [[Grafika:Kontuzja.png]] [[grafika: Zmiana.PNG]] (4’ [[Kazimierz Gazda]])<br><br>trener: [[Aleksander Brożyniak]] | ||
+ | | statystyki = | ||
+ | }} | ||
+ | [[Grafika:1977.04.02 ŁKS Łódź - Wisła bilet.jpg|300px|right|thumb|Bilet meczowy.]] | ||
+ | [[Grafika:Tempo 1977-04-04a.JPG|150 px]] | ||
+ | [[Grafika:Tempo 1977-04-04b.JPG|150 px]] | ||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1977, nr 74 (1/3 IV) nr 9751=== | ||
+ | |||
+ | Wiślacy jadą do Łodzi na spotkanie z liderem I ligi | ||
+ | |||
+ | Piłkarska liga znów grą. Jutro i w niedzielę zostanie rozegrana 22 kolejka spotkań, w której dojdzie m. in. do interesującego spotkania. między liderem tabeli ŁKS-em i krakowską Wisła. W jesiennej rundzie, na boisku krakowskim, padł wynik remisowy 2:2 a po meczu. W czasie konferencji prasowej obydwaj trenerzy prawili sobie, a właściwie swoim zawodnikom komplementy za dobrą grę, choć A, Brożyniak miął też pretensję, do swych zawodników, iż strącili bramki w ostatnich sekundach obydwóch części gry wskutek rozluźnienia dyscypliny taktycznej. Pierwszą w 45 miii., drugą w 33, gdyż sędzia przedłużył czas meczu. | ||
+ | |||
+ | Jedną z bramek dla Wisły uzyskał wówczas K. Kmiecik (strzelcem drugiej był Nawałka), przed którym bramkarz łodzian T. Tomaszewski czuje duży respekt Przyznał się zresztą do tego szczerze w jednym z wywiadów, mówiąc iż najbardziej w Polsce obawia się właśnie strzałów i krakowianina. Kmiecik jedzie do Łodzi, będzie grał, czy uda mu się znów strzelić bramkę goalkeeperowi ŁKS-u? Chcielibyśmy bardzo by tak się stało, by „Biała gwiazda” podbudowana psychicznie ostatnią wygraną z Arką, rozegrała w polskim Manchesterze dobrą partię z liderem tabeli ligowej, by Zdobyła co najmniej jeden punkt. | ||
+ | |||
+ | Rzecz z pewnością nie będzie łatwa. Łodzianie po gładkiej porażce w Opolu z Odrą 0:2 rzucą na szalę wszystkie siły i umiejętności, by wygrać, utrzymać przewagę nad rywalami, a atut własnego boiska, żywiołowo i gorąco dopingującej własnej widowni z pewnością będzie sporym handicapem dla zespołu trenera Leszka Jezierskiego. Nie oznacza to oczywiście, iż wiślacy są z góry Skazani na porażkę, nie mają żadnych szans sukcesu. | ||
+ | |||
+ | Wprost przeciwnie. Łodzianie, w wiosennej rundzie jakby nieco obniżyli poziom gry, świadomość szansy zdobycia mistrzostwa, prowadzenie w tabeli powodują ogromne, napięcie nerwowe u zawodników przed każdym meczem, stąd poczynania łodzian nie zawsze mają właściwy rytm, płynność, co z kolei pozwala przeciwnikom na skuteczną walkę z nimi. | ||
+ | |||
+ | Mecz będzie ogromnie ważny dla obydwóch stron, remis Wisły przyjęlibyśmy w Krakowie z dużym zadowoleniem, nie mówiąc już o tym jak cieszylibyśmy się z wygranej „Białej gwiazdy” | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1977, nr 75 (4 IV) nr 9752=== | ||
+ | [[Grafika:Echo 1977-04-04b.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | ŁKS - Wisła 2:0 (0:0). Bramki zdobyli: w 66 min. oraz w 89 mm. Milczarski. Sędziował p. Słabik z Katowic. | ||
+ | |||
+ | Zespół Wisły wystąpił w składzie: Gonet — A. Szymanowski (od 63 min. Jałocha), Maculewicz, Budka, Musiał — H. Szymanowski, Pawlikowski, Krupiński, Kapka — Iwan, Wróbel (od 3 min. Gazda). | ||
+ | |||
+ | Nie udało się wiślakom przywieźć z Łodzi choćby jednego punktu, a trzeba powiedzieć, iż do szczęścia zabrakły tylko 24 minuty. Krakowianie wystąpili w Łodzi bez swych czołowych napastników: chorego na anginę Kmiecika i... Wróbla, którego już w 2 min. gry „załatwili”... obrońcy ŁKS-u, w wielu wypadkach zamiast polowania na piłkę urządzający wraz z kolegami z zespołu polowania na kości przeciwników. | ||
+ | |||
+ | W 2 części gry piłkarze lidera tabeli całkowicie zawiedli. | ||
+ | |||
+ | Ton grze nadawali wiślacy i I połowa mogła zakończyć się przynajmniej dwubramkowym prowadzeniem Wisły. W 20 min. z rzutu wolnego oraz w 35 min. kapitan „Białej gwiazdy” — Kapka oddał dwa wspaniałe strzały, które trafiły jednak w poprzeczkę bramki łodzian. Rozpaczliwie interweniujący Tomaszewski nie zdołał obronić tych strzałów. Szczęście sprzyja, jednak, w myśl przysłowia, lepszym jako, że po kilkunastu bezbarwnych minutach drugiej połowy meczu gospodarze zaczęli przeprowadzać coraz groźniejsze akcje, z których jedna przyniosła im prowadzenie. Nie bez winy obrońców krakowskich wśród których zabrakło już kontuzjowanego A. Szymanowskiego, Milczarski po raz pierwszy w tym meczu wpisał się na listę strzelców. W ostatnich dziesięciu minutach gry przewagę już zdecydowaną posiadali gospodarze chociaż w 80 min. Iwan miał szansę wyrównać — Tomaszewski był jednak na miejscu. Błyskawiczna kontra piłkarzy ŁKS-u zakończyła się pięknym strzałem kubańskiego i teraz z kolei Goneta uratowała poprzeczka. Jeszcze raz w 87 min. wiślacy byli bliscy wyrównania — niezdecydowanie pod bramką Tomaszewskiego Zemściło się okrutnie. Po szybkiej akcji łodzian w 83 min. i dużym, zamieszaniu pod bramką Goneta, Milczarski zdołał ponownie celnie strzelić. Wynik 2:0 i porażka krakowian z pewnością smucą kibiców krakowskich. Na pocieszenie pozostaje fakt, iż Wisła zagrała lepiej niż w ostatnich meczach. Piłkarze krakowscy grali Ofiarnie lecz bez, niezbędnej W futbolu, odrobiny szczęścia. Porażkę w Łodzi „przeżyjemy" jednak łatwiej niż przegrane, po słabych występach wiślaków w Tychach czy Sosnowcu | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Gazeta Południowa. 1977, nr 74 (1/3 IV) nr 9000=== | ||
+ | |||
+ | W sobotę i niedzielę rozegrana zostanie kolejna runda ligowych spotkań. Krakowska Wisła, która wreszcie przerwała złą passę zwyciężając w środę Arkę — wyjeżdża teraz do Łodzi, gdzie zmierzy się z liderem tabeli ŁKS-em. Łodzianie doznali w środę pierwszej od 7 miesięcy (!) porażki w Opolu, a recenzje z poprzednich spotkań też mówiły o przeciętnej formie łodzian. Lider tabeli ma poważne kłopoty kadrowe, nie grają ostatnio Bulzacki, Drozdowski, w słabszej dyspozycji jest czołowy piłkarz tego klubu — Terlecki. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Gazeta Południowa. 1977, nr 75 (4 IV) nr 9001=== | ||
+ | |||
+ | Porażka Wisły w Łodzi | ||
+ | |||
+ | Piłkarze krakowskiej Wisły przegrali kolejne spotkanie ligowe tym razem w Łodzi z liderem ekstraklasy ŁKS 0:2 (0:0), ale mimo to zasłużyli ni słowa pochwały. Rozegrali bowiem, zwłaszcza w pierwszej połowie, dobre spotkanie i byli nawet bliscy sukcesu. | ||
+ | |||
+ | Wiślaków prześladuje w rundzie wiosennej pech, prawie w każdym spotkaniu występują w osłabionym składzie. Tak też było w sobotę, kiedy to krakowianie wybiegli na boisko w Łodzi bez Płaszewskiego i Kawałki (kontuzje) oraz chorego Kmiecika. Na dodatek już w 2 min. pojedynku kontuzjowany został Wróbel i musiał opuścić boisko. Mimo tak poważnego osłabienia Wisła zdobyła wyraźną przewagę w I połowie, dyktowała tempo gry i stworzyła kilka groźnych sytuacji pod bramką Tomaszewskiego. Dwukrotnie po strzałach Kapki piłka trafiła w poprzeczkę. Krakowianie grali tym razem dokładnie, przeprowadzali często ataki skrzydłami, z łatwością przedostając się w pobliże bramki Tomaszewskiego. Gorzej było tylko z celnością strzałów. | ||
+ | |||
+ | Po przerwie Wisła straciła jeszcze jednego zawodnika; W 65 min. boisko gry musiał opuścić kontuzjowany Antoni Szymanowski. To osłabienie defensywy gości dość szybko wykorzystali łodzianie. W 68 min. nieobstawiony Milczarski otrzymał dokładne podanie tuż przed bramką Goneta i posłał piłkę do siatki. Losy meczu zostały przesądzone. Wiślacy stracili nadzieję na zwycięstwo, grali teraz wolniej i mniej dokładnie. Przewagę zdobyli łodzianie, którzy na minutę przed końcem spotkania podwyższyli wynik na 2:0. Strzelcem bramki był i tym razem Milczarski. | ||
+ | |||
+ | ŁKS: Tomaszewski, Lubiński, Bulzacki, Dziuba, Galant, Miłoszewicz, Marchewka (od 42 min. Nowak), Sadek, Polak (od 46 min. Ostalczyk), Milczarski, Terlecki. | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Gonet, A. Szymanowski (od 65 min. Jałocha), Maculewicz, Budka, Musiał, H. Szymanowski, Pawlikowski, Kapka, Iwan, Krupiński, Wróbel (od 2 min. Gazda). | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | [[Kategoria:I Liga 1976/1977 (piłka nożna)]] | ||
+ | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1976/1977 (piłka nożna)]] | ||
+ | [[Kategoria:ŁKS Łódź]] |
Aktualna wersja
ŁKS Łódź | 2:0 (0:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 8.000-10.000 | ||||||||||
sędzia: Zbigniew Słabik z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1977, nr 74 (1/3 IV) nr 9751
Wiślacy jadą do Łodzi na spotkanie z liderem I ligi
Piłkarska liga znów grą. Jutro i w niedzielę zostanie rozegrana 22 kolejka spotkań, w której dojdzie m. in. do interesującego spotkania. między liderem tabeli ŁKS-em i krakowską Wisła. W jesiennej rundzie, na boisku krakowskim, padł wynik remisowy 2:2 a po meczu. W czasie konferencji prasowej obydwaj trenerzy prawili sobie, a właściwie swoim zawodnikom komplementy za dobrą grę, choć A, Brożyniak miął też pretensję, do swych zawodników, iż strącili bramki w ostatnich sekundach obydwóch części gry wskutek rozluźnienia dyscypliny taktycznej. Pierwszą w 45 miii., drugą w 33, gdyż sędzia przedłużył czas meczu.
Jedną z bramek dla Wisły uzyskał wówczas K. Kmiecik (strzelcem drugiej był Nawałka), przed którym bramkarz łodzian T. Tomaszewski czuje duży respekt Przyznał się zresztą do tego szczerze w jednym z wywiadów, mówiąc iż najbardziej w Polsce obawia się właśnie strzałów i krakowianina. Kmiecik jedzie do Łodzi, będzie grał, czy uda mu się znów strzelić bramkę goalkeeperowi ŁKS-u? Chcielibyśmy bardzo by tak się stało, by „Biała gwiazda” podbudowana psychicznie ostatnią wygraną z Arką, rozegrała w polskim Manchesterze dobrą partię z liderem tabeli ligowej, by Zdobyła co najmniej jeden punkt.
Rzecz z pewnością nie będzie łatwa. Łodzianie po gładkiej porażce w Opolu z Odrą 0:2 rzucą na szalę wszystkie siły i umiejętności, by wygrać, utrzymać przewagę nad rywalami, a atut własnego boiska, żywiołowo i gorąco dopingującej własnej widowni z pewnością będzie sporym handicapem dla zespołu trenera Leszka Jezierskiego. Nie oznacza to oczywiście, iż wiślacy są z góry Skazani na porażkę, nie mają żadnych szans sukcesu.
Wprost przeciwnie. Łodzianie, w wiosennej rundzie jakby nieco obniżyli poziom gry, świadomość szansy zdobycia mistrzostwa, prowadzenie w tabeli powodują ogromne, napięcie nerwowe u zawodników przed każdym meczem, stąd poczynania łodzian nie zawsze mają właściwy rytm, płynność, co z kolei pozwala przeciwnikom na skuteczną walkę z nimi.
Mecz będzie ogromnie ważny dla obydwóch stron, remis Wisły przyjęlibyśmy w Krakowie z dużym zadowoleniem, nie mówiąc już o tym jak cieszylibyśmy się z wygranej „Białej gwiazdy”
Echo Krakowa. 1977, nr 75 (4 IV) nr 9752
ŁKS - Wisła 2:0 (0:0). Bramki zdobyli: w 66 min. oraz w 89 mm. Milczarski. Sędziował p. Słabik z Katowic.
Zespół Wisły wystąpił w składzie: Gonet — A. Szymanowski (od 63 min. Jałocha), Maculewicz, Budka, Musiał — H. Szymanowski, Pawlikowski, Krupiński, Kapka — Iwan, Wróbel (od 3 min. Gazda).
Nie udało się wiślakom przywieźć z Łodzi choćby jednego punktu, a trzeba powiedzieć, iż do szczęścia zabrakły tylko 24 minuty. Krakowianie wystąpili w Łodzi bez swych czołowych napastników: chorego na anginę Kmiecika i... Wróbla, którego już w 2 min. gry „załatwili”... obrońcy ŁKS-u, w wielu wypadkach zamiast polowania na piłkę urządzający wraz z kolegami z zespołu polowania na kości przeciwników.
W 2 części gry piłkarze lidera tabeli całkowicie zawiedli.
Ton grze nadawali wiślacy i I połowa mogła zakończyć się przynajmniej dwubramkowym prowadzeniem Wisły. W 20 min. z rzutu wolnego oraz w 35 min. kapitan „Białej gwiazdy” — Kapka oddał dwa wspaniałe strzały, które trafiły jednak w poprzeczkę bramki łodzian. Rozpaczliwie interweniujący Tomaszewski nie zdołał obronić tych strzałów. Szczęście sprzyja, jednak, w myśl przysłowia, lepszym jako, że po kilkunastu bezbarwnych minutach drugiej połowy meczu gospodarze zaczęli przeprowadzać coraz groźniejsze akcje, z których jedna przyniosła im prowadzenie. Nie bez winy obrońców krakowskich wśród których zabrakło już kontuzjowanego A. Szymanowskiego, Milczarski po raz pierwszy w tym meczu wpisał się na listę strzelców. W ostatnich dziesięciu minutach gry przewagę już zdecydowaną posiadali gospodarze chociaż w 80 min. Iwan miał szansę wyrównać — Tomaszewski był jednak na miejscu. Błyskawiczna kontra piłkarzy ŁKS-u zakończyła się pięknym strzałem kubańskiego i teraz z kolei Goneta uratowała poprzeczka. Jeszcze raz w 87 min. wiślacy byli bliscy wyrównania — niezdecydowanie pod bramką Tomaszewskiego Zemściło się okrutnie. Po szybkiej akcji łodzian w 83 min. i dużym, zamieszaniu pod bramką Goneta, Milczarski zdołał ponownie celnie strzelić. Wynik 2:0 i porażka krakowian z pewnością smucą kibiców krakowskich. Na pocieszenie pozostaje fakt, iż Wisła zagrała lepiej niż w ostatnich meczach. Piłkarze krakowscy grali Ofiarnie lecz bez, niezbędnej W futbolu, odrobiny szczęścia. Porażkę w Łodzi „przeżyjemy" jednak łatwiej niż przegrane, po słabych występach wiślaków w Tychach czy Sosnowcu
Gazeta Południowa. 1977, nr 74 (1/3 IV) nr 9000
W sobotę i niedzielę rozegrana zostanie kolejna runda ligowych spotkań. Krakowska Wisła, która wreszcie przerwała złą passę zwyciężając w środę Arkę — wyjeżdża teraz do Łodzi, gdzie zmierzy się z liderem tabeli ŁKS-em. Łodzianie doznali w środę pierwszej od 7 miesięcy (!) porażki w Opolu, a recenzje z poprzednich spotkań też mówiły o przeciętnej formie łodzian. Lider tabeli ma poważne kłopoty kadrowe, nie grają ostatnio Bulzacki, Drozdowski, w słabszej dyspozycji jest czołowy piłkarz tego klubu — Terlecki.
Gazeta Południowa. 1977, nr 75 (4 IV) nr 9001
Porażka Wisły w Łodzi
Piłkarze krakowskiej Wisły przegrali kolejne spotkanie ligowe tym razem w Łodzi z liderem ekstraklasy ŁKS 0:2 (0:0), ale mimo to zasłużyli ni słowa pochwały. Rozegrali bowiem, zwłaszcza w pierwszej połowie, dobre spotkanie i byli nawet bliscy sukcesu.
Wiślaków prześladuje w rundzie wiosennej pech, prawie w każdym spotkaniu występują w osłabionym składzie. Tak też było w sobotę, kiedy to krakowianie wybiegli na boisko w Łodzi bez Płaszewskiego i Kawałki (kontuzje) oraz chorego Kmiecika. Na dodatek już w 2 min. pojedynku kontuzjowany został Wróbel i musiał opuścić boisko. Mimo tak poważnego osłabienia Wisła zdobyła wyraźną przewagę w I połowie, dyktowała tempo gry i stworzyła kilka groźnych sytuacji pod bramką Tomaszewskiego. Dwukrotnie po strzałach Kapki piłka trafiła w poprzeczkę. Krakowianie grali tym razem dokładnie, przeprowadzali często ataki skrzydłami, z łatwością przedostając się w pobliże bramki Tomaszewskiego. Gorzej było tylko z celnością strzałów.
Po przerwie Wisła straciła jeszcze jednego zawodnika; W 65 min. boisko gry musiał opuścić kontuzjowany Antoni Szymanowski. To osłabienie defensywy gości dość szybko wykorzystali łodzianie. W 68 min. nieobstawiony Milczarski otrzymał dokładne podanie tuż przed bramką Goneta i posłał piłkę do siatki. Losy meczu zostały przesądzone. Wiślacy stracili nadzieję na zwycięstwo, grali teraz wolniej i mniej dokładnie. Przewagę zdobyli łodzianie, którzy na minutę przed końcem spotkania podwyższyli wynik na 2:0. Strzelcem bramki był i tym razem Milczarski.
ŁKS: Tomaszewski, Lubiński, Bulzacki, Dziuba, Galant, Miłoszewicz, Marchewka (od 42 min. Nowak), Sadek, Polak (od 46 min. Ostalczyk), Milczarski, Terlecki.
WISŁA: Gonet, A. Szymanowski (od 65 min. Jałocha), Maculewicz, Budka, Musiał, H. Szymanowski, Pawlikowski, Kapka, Iwan, Krupiński, Wróbel (od 2 min. Gazda).