1977.05.18 Wisła Kraków - Stal Mielec 1:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 3: Linia 3:
| nazwa rozgrywek = I Liga, 28. kolejka
| nazwa rozgrywek = I Liga, 28. kolejka
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
-
| godzina =
+
| godzina = 19:00
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb10.jpg
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb10.jpg
| herb gości = Stal Mielec herb2.jpg
| herb gości = Stal Mielec herb2.jpg

Wersja z dnia 12:00, 18 sie 2019

1977.05.18, I Liga, 28. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 19:00
Wisła Kraków 1:1 (0:0) Stal Mielec
widzów: 30.000-35.000
sędzia: Zb. Słabik z Katowic
Bramki

Kazimierz Kmiecik (g) 75’
0:1
1:1
69' (k) Henryk Kasperczak

Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Kazimierz Gazda
Henryk Maculewicz
Krzysztof Budka
Adam Musiał grafika: Zmiana.PNG (63’ Leszek Lipka)
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Zbigniew Płaszewski
Andrzej Iwan
Kazimierz Kmiecik
Michał Wróbel grafika: Zmiana.PNG (75’ Janusz Krupiński)

trener: Aleksander Brożyniak
Stal Mielec

Jałocha
W. Karaś
Chamielec
Załężny
Per
Oratowski
Grzegorz Lato
Henryk Kasperczak
Zbigniew Hnatio
Szarmach
St. Karaś Grafika:Zmiana.PNG (46' Krawczyk)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1977, nr 110 (17 V) nr 9787

Po niedzielnym zwycięstwie w Limassol nad Cyprem polscy piłkarze wrócili szybciutko do kraju, bo już jutro czeka ich kolejna seria rozgrywek ligowych. Mistrzostwa dobiegają końca, pojedynki zyskują na atrakcyjności, ligowe punkty nabrały większego ciężaru gatunkowego, rozstrzyga się bowiem ostateczna kolejność drużyn w ligowej hierarchii.

W Krakowie obejrzymy niezwykle atrakcyjny pojedynek pomiędzy Wisłą i mielecką Stalą. Krakowianie po długiej serii niepowodzeń, ostatnio jakby odzyskali wiarę w swe możliwości, zaczęli wreszcie walczyć i, wygrali dwa kolejne męczę, najpierw u siebie z Szombierkami 3:1 a później w Chorzowie z Ruchem 1:0, dając nareszcie swym kibicom okazję do radości,

Jutro zanosi się więc, iż stadion wiślacki Wypełniony. zostanie po brzegi kibicami obydwóch zespołów, zapowiadają bowiem liczny przyjazd zwolennicy drużyny mieleckiej. Kto zwycięży? Mimo ostatnich zwycięstw krakowian trudno w stu procentach uważać ich za faworytów.

Przyzwyczaili nas bowiem piłkarze do tak wielkich wahań formy, że doprawdy trudno snuć jakieś rozważania, biorąc za podstawę rezultaty spotkań nawet sprzed kilku dni. Na dobrą sprawę jedynie zabrski Górnik gra w tej rundzie bardzo równo i dzięki temu jest jedyną drużyną, która nie doznała jeszcze porażki. W Limassol świetne noty wystawiono ponownie Grzegorzowi Lacie, który imponuje pracowitością, walecznością, . stanowiąc dla drużyny przeciwnej ogromne zagrożenie. W Krakowie będzie miał zapewne swego specjalnego opiekuna, sądzić jednak należy, iż właśnie ze strony tego piłkarza Gonetowi zagrażać będzie największe niebezpieczeństwo. Szarmach jest w nieco słabszej formie od swego kolegi klubowego, jednak jego szybkie akcje, dobra gra głową w sytuacjach podbramkowych stanowią także duże niebezpieczeństwo dla wiślaków.

Ale, pamiętając o, sile przebojowej Stali, nie należy, zapominać iż jest to drużyna, która już niejeden mecz przegrała, że zostawiała punkty na boiskach drużyn słabszych od „Białej gwiazdy”. Można więc spodziewać się, że i w Krakowie-nie pójdzie stalowcom łatwo, że tercet ofensywny Wisły poparty grą drugiej linii (Nawałka, H.

Szymanowski) i ofensywnymi poczynaniami obrońców (głównie liczymy na A. Szymanowskiego i Maculewicza) zdoła sforsować linie defensywne gości: i strzelić im bramkę.

W jesiennej rudzie Stal zwyciężyła 1:0, miejmy nadzieję, że wiślacy potrafią zrewanżować się przeciwnikom i na swym boisku oni uzyskają zwycięstwo.

Życzymy im tego serdecznie.


Echo Krakowa. 1977, nr 111 (18 V) nr 9788

Wisła o godz. 19 podejmuje Stal Mielec

Dziś, w środę, rozegrana zostanie 27 kolejka, rozgrywek o mistrzostwo I ligi. W Krakowie o godz. 19 rozpocznie się mecz pomiędzy Zespołem Wisły i mielecką Stalą. W obydwóch drużynach wystąpi Wielu kadrowiczów. spotkanie zapowiada się więc bardzo interesująco. Przypomnijmy, że w jesiennej rundzie. piłkarze Stali zwyciężyli w Mielcu krakowian 1:0.


Echo Krakowa. 1977, nr 112 (19 V) nr 9789

Wisła - Stal Mielec 1:1 (010). Bramki strzelili: Ala Wisły — KMIECIK w 75 min. (głową), a dla Stali — KASPERCZAK (z rzutu karnego) w 67 min. gry. Sędziował p. SŁABIK z Katowic, popełniając szereg błędów.

WISŁA — Gonet — Gazda, Maculewicz, Budką, Musiał (od 61 min. Lipka) — H. Szymanowski, Kapka, Płaszewski — Iwan, Kmiecik, Wróbel (od 75 min. Krupiński).

Było to dobre, żywe i w szybkim tempie prowadzone spotka nie, w którym więcej tzw. „stuprocentowych” sytuacji mieli mielczanie, jednak Wywieźli z Krakowa jeden punkt tylko dzięki skandalicznej decyzji sędziego zawodów, który przypadkowe dotknięcie piłki ręką przez Płaszewskiego zakwalifikował jako umyślne zagranie i zarządził rzut karny. Doprawdy trzeba było mieć wiele wyobraźni i niechęci do wiślaków, żeby za takie zagranie podyktować „jedenastkę”. Zwłaszcza, że kilka: minut wcześniej, po bardzo brutalnym, faulu na Iwanie w obrębie pola karnego p. Słabik cofnął akcję o kilka metrów do tyłu, by tylko nie ukarać Stali rzutem karnym.

Jedenastkę w 67 min. egzekwował Kasperczak i nie dał szans obrony Gonetowi. ..Na szczęście dla krakowian w 8 min. później Płaszewski doskonale zacentrował do Kmiecika, który efektowną główką uzyskał wyrównanie.


Oto pomeczowe opinie trenerów:

ALFRED-GAZDA (Stal): Moim zdaniem mecz mógł się podobać. Z sytuacji podbramkowych, które były w tym spotkaniu, wynikałoby nasze zwycięstwo, ale przecież liczą się bramki. To że Lato i Szarmach, fatalnie pudłowali trudno mi zrozumieć. Są z pewnością zmęczeni sezonem, dużo grali, podróżowali, lecz mieli doprawdy idealne pozycje. Chcieliśmy wygrać mecz, walczymy bowiem o 3 miejsce w lidze premiowane startem w Pucharze UEFA.

Przykro Rozczarowała mnie publiczność krakowska swymi ordynarnymi okrzykami pod naszym adresem i gwizdami. Sama gra była zacięta, ale fair.

ALEKSANDER BRÓŻYNIAK (Wisła): Uważam, że zawody były dobre, gra żywa i atrakcyjna. Moi zawodnicy złapali pod koniec sezonu właściwy rytm, walczyli zacięcie, zagrali naprawdę dobrze. Szkoda, że. nie mogli wystąpić Nawałka i A. Szymanowski, bylibyśmy jeszcze mocniejsi, choć chciałbym podkreślić, że cały zespół walczył dziś doprawdy ze wszystkich sił i za to należą mu się słowa uznania.

(lang)