1977.10.01 Wisła Kraków - Odra Opole 2:1

Z Historia Wisły

1977.10.01, I liga, 10. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 2:1 (0:1) Odra Opole
widzów: 12-20.000
sędzia: Marian Środecki z Wrocławia
Bramki

Kazimierz Kmiecik 79’
Henryk Maculewicz (w) 83’
0:1
1:1
2:1
17' Tyc


Wisła Kraków
4-3-3
Janusz Adamczyk
Jan Jałocha
Henryk Maculewicz
Zbigniew Płaszewski
Grafika:Zk.jpg Kazimierz Gazda
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka grafika: Zmiana.PNG (69’ Krzysztof Budka)
Adam Nawałka
Leszek Lipka
Kazimierz Kmiecik
Michał Wróbel grafika: Zmiana.PNG (46’ Andrzej Targosz)

trener: Orest Lenczyk
Odra Opole

Młynarczyk
Rokitnicki
Korek
Korańczyk Grafika:Zmiana.PNG (47' Gano)
Wójcicki Grafika:Zk.jpg
Krawczyk
Koźniewski
Kwaśniewski
Pszenniak Grafika:Zmiana.PNG (51' Kot)
Tyc Grafika:Zk.jpg
Klose

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1977, nr 222 (1/2 X) nr 9899

Piłkarze ekstraklasy rozegrają dziś i jutro dziesiątą serię mistrzowskich spotkań jesiennej rundy. Przez dziewięć kolejek Wisłą obroniła się przed atakami rywali nie dając się zwyciężyć, uzyskała serię wspaniałych rezultatów która dała jej zdecydowany prymat w ligowej tabeli. Jak będzie dziś, w dziesiątej próbie? Atak na lidera podejmuje tym razem zespół opolskiej Odry.

14 lokata w tabeli, skromny dorobek siedmiu punktów dziewięciu grach, zmęczenie środowym meczem o Puchar UEFA w Magdeburgu z jednej strony i lider niepokonany z drugiej Jasnym więc jest., że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na Wisłę jako faworyta zawodów Nadchodząca kolejka może Wiśle przynieść powiększenie przewagi.


Echo Krakowa. 1977, nr 223 (3 X) nr 9900

Po zaciętej dramatycznej walce

WISŁA — ODRA 2:1 (0:1). Bramki strzelili: dla gospodarzy — Kmiecik w 79 i Maculewicz w 83 min., dla gości — Tyc w 17 min. gry. Sędziował p. Środecki z Wrocławia. Widzów ok. 12.000.

WISŁA — Adamczyk — Lipka, Maculewicz, Gazda, Jałocha — H, Szymanowski. Nawałka, Płaszewski, Kapka (od 68 min. Budka) — ka) Kmiecik, Wróbel (od 46 min. Targosz). — Kmiecik, Wróbel Ciężkie chwile w tym meczu przeżywali piłkarze i kibice „Białej gwiazdy”. Stracili wiślacy bramkę z dość przypadkowej akcji gości, wskutek złej interwencji swej obrony i potem musieli forsować desperacko broniącą dostępu do bramki całą bez wyjątku drużynę Odry Przewaga zespołu krakowskiego była ogromna, druga część spotkania praktycznie toczyła się na połowie bronionej przez opolan, lecz długo, bardzo długo nie mogliśmy się doczekać na strzelenie przez gospodarzy bramki. Na przeszkodzie w uzyskaniu goli przez wiślaków stał znakomicie spisujący się w sobotę bramkarz Odry — Młynarczyk, a krakowscy piłkarze ułatwiali mu szereg razy zadanie w bardzo dogodnych sytuacjach strzelając mało precyzyjnie. Ale, co trzeba zapisać na plus krakowian, mimo niekorzystnego rezultatu, fatalnych warunków atmosferycznych w jakich toczyło się spotkanie (lał bowiem deszcz, było zimno, boisko grząskie, piłka śliska) walczyli oni z ogromnym zacięciem, poświęceniem, nie rezygnowali z kolejnych prób zmiany rezultatu. Odra nie wytrzymała tej ciągłej ofensywy. W liniach obronnych gości zaczęły się mnożyć niedokładności, tracili opolanie z minuty na minutę kondycję a krakowski zespół atakował wciąż z furią. Wreszcie w 79 min. błąd obrońców opolskich wykorzysta! Kmiecik i strzelił wyrównującą bramkę, rehabilitując się w pewnej mierze za kilka wcześniejszych nieudanych zagrań, zmarnowanych sytuacji podbramkowych.

Po uzyskaniu gola napór wiślaków nie osłabł. W 4 minuty później jedna z wielu tego popołudnia „bomb” strzelanych przez Maculewicza na bramkę Odry, odbiła się od nogi obrońcy, zmyliła bramkarza i wpadła do siatki. Było 2:1 dla krakowian i opolanie nawet nie próbowali kontratakować. Byli bez sił! Były to ogromnie ciężkie, dla obydwóch strony, zawody, Wisła miała fatalną pierwszą połowę, później atakowała z impetem, długi czas nie mogła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, wreszcie w ostatniej fazie gry dopięła swego Wygrała kolejny mecz. Jak najbardziej zasłużenie, choć poziomem zaprezentowanym w sobotę, tym razem nie zachwyciła. Ale liczy się zwycięstwo, kolejne punkty.

I za ten końcowy efekt meczu serdecznie piłkarzom gratuluje (lang.)