1977.12.11 Wisła Kraków – Stal Brzeg 103:62

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 20: Linia 20:
|uwagi = '''Wisła Kraków:'''<br> [[Elżbieta Biesiekierska]], [[Halina Kaluta]] 26, [[Barbara Wiśniewska]] 27, [[Małgorzata Wiązkowska]], [[Teresa Starowieyska]] 21, [[Halina Kosińska]] 15, <br> trener: [[Ludwik Miętta-Mikołajewicz]] <Br><Br>''' Stal Brzeg'''<Br>Wąsik 29
|uwagi = '''Wisła Kraków:'''<br> [[Elżbieta Biesiekierska]], [[Halina Kaluta]] 26, [[Barbara Wiśniewska]] 27, [[Małgorzata Wiązkowska]], [[Teresa Starowieyska]] 21, [[Halina Kosińska]] 15, <br> trener: [[Ludwik Miętta-Mikołajewicz]] <Br><Br>''' Stal Brzeg'''<Br>Wąsik 29
}}
}}
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1977, nr 279 (12 XII) nr 9956===
 +
[[Grafika:Echo 1977-12-12a.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
Mistrzynie Polski tracą nerwy
 +
 +
WISŁA — STAL BRZEG 103:62 (44:30). Najwięcej punktów: dla Wisły — Wiśniewska 27, Kaluta 26, Starowieyska 21, dla Stali — Wąsik 29 i Siuda 12.
 +
 +
Pewne, wysokie zwycięstwo odniosły mistrzynie Polski — Wisła nad ligowym beniaminkiem — Stalą Brzeg, a jednak mecz ten kosztował kibiców drużyny krakowskiej sporo nerwów, bowiem gra zaprezentowana przez wiślaczki nie mogła się podobać Przez długi czas koszykarki Stali toczyły z przeciwniczkami wyrównaną walkę, ba, w początkowych kilkunastu minutach meczu narzuciły mistrzyniom swój styl gry, wprowadziły w ich szeregi chaos i zamieszanie. Krakowianki zamiast uspokoić grą, wykorzystać swą wzrostową przewagę i lepsze przecież wyszkolenie, grały szybko ale niedokładnie, traciły masę piłek przez niecelne podania, rzuty z niewypracowanych pozycji, zaczęły się denerwować, faulować.
 +
 +
Mecz był brzydkim widowiskiem, Na dodatek, po przerwie, kiedy przewaga krakowianek była już wyraźna, wiślaczki zaczęły wojnę z sędziami, krytykując każde ich orzeczenie, złośliwie „dogryzając” arbitrom i rywalkom. Faktem jest, iż sędziowie nie prowadzili meczu idealnie, ale nie sędziowali najgorzej. Popełniali błędy, lecz nie krzywdzili żadnej ze stroń, po prostu też nie mieli swego najlepszego dnia. Para była skojarzona przypadkowo, gdyż z wyznaczonych arbitrów rzeszowskich przyjechał tylko jeden p. Stepaniak i z konieczności mecz musiał prowadzić krakowianin p Maślej. Ciągle utarczki z zawodniczkami wyprowadziły ich z równowagi, skończyło się na ukaraniu Wisły trzema przewinieniami technicznymi (Wiązowska, Biesiekierska i trener Miętta), na zakończeniu meczu doprawdy w fatalnej atmosferze. W zespole krakowskim najlepiej grała Starowieyska, natomiast Kaluta i Wiśniewska miały oprócz dobrych, także słabe okresy gry.
 +
 +
 +
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=61705 s.8
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=61705 s.8

Wersja z dnia 09:12, 11 lip 2019

1977.12.11, I Liga Koszykówki Kobiet, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 103:62 Stal Brzeg
I:
II: 44:30
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Elżbieta Biesiekierska, Halina Kaluta 26, Barbara Wiśniewska 27, Małgorzata Wiązkowska, Teresa Starowieyska 21, Halina Kosińska 15,
trener: Ludwik Miętta-Mikołajewicz

Stal Brzeg
Wąsik 29



Echo Krakowa. 1977, nr 279 (12 XII) nr 9956

Mistrzynie Polski tracą nerwy

WISŁA — STAL BRZEG 103:62 (44:30). Najwięcej punktów: dla Wisły — Wiśniewska 27, Kaluta 26, Starowieyska 21, dla Stali — Wąsik 29 i Siuda 12.

Pewne, wysokie zwycięstwo odniosły mistrzynie Polski — Wisła nad ligowym beniaminkiem — Stalą Brzeg, a jednak mecz ten kosztował kibiców drużyny krakowskiej sporo nerwów, bowiem gra zaprezentowana przez wiślaczki nie mogła się podobać Przez długi czas koszykarki Stali toczyły z przeciwniczkami wyrównaną walkę, ba, w początkowych kilkunastu minutach meczu narzuciły mistrzyniom swój styl gry, wprowadziły w ich szeregi chaos i zamieszanie. Krakowianki zamiast uspokoić grą, wykorzystać swą wzrostową przewagę i lepsze przecież wyszkolenie, grały szybko ale niedokładnie, traciły masę piłek przez niecelne podania, rzuty z niewypracowanych pozycji, zaczęły się denerwować, faulować.

Mecz był brzydkim widowiskiem, Na dodatek, po przerwie, kiedy przewaga krakowianek była już wyraźna, wiślaczki zaczęły wojnę z sędziami, krytykując każde ich orzeczenie, złośliwie „dogryzając” arbitrom i rywalkom. Faktem jest, iż sędziowie nie prowadzili meczu idealnie, ale nie sędziowali najgorzej. Popełniali błędy, lecz nie krzywdzili żadnej ze stroń, po prostu też nie mieli swego najlepszego dnia. Para była skojarzona przypadkowo, gdyż z wyznaczonych arbitrów rzeszowskich przyjechał tylko jeden p. Stepaniak i z konieczności mecz musiał prowadzić krakowianin p Maślej. Ciągle utarczki z zawodniczkami wyprowadziły ich z równowagi, skończyło się na ukaraniu Wisły trzema przewinieniami technicznymi (Wiązowska, Biesiekierska i trener Miętta), na zakończeniu meczu doprawdy w fatalnej atmosferze. W zespole krakowskim najlepiej grała Starowieyska, natomiast Kaluta i Wiśniewska miały oprócz dobrych, także słabe okresy gry.



http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=61705 s.8