1978.08.23-24 Międzynarodowy turniej piłkarski w Sewilli

Z Historia Wisły

Spis treści

Turniej Towarzyski w Sewilli

Międzynarodowe zawody mające wieloletnie tradycje.

Turniej został rozegrany w hiszpańskiej Sewilli. Udział wzięły cztery drużyny: Sevilla FC, Standard Liege, Betis Sevilla oraz Wisła Kraków. Grano systemem pucharowym. Zwycięzcy pierwszych meczów awansowali do finału, a przegrani zmierzyli się w spotkaniu o 3. miejsce.

Najlepszym graczem turnieju uznano Henryka Maculewicza.

Mecze Wisły w ramach turnieju:

Pozostał mecze turnieju:


Tabela końcowa

miejsce: Klub:
Sevilla FC
Betis Sevilla
3. Wisła Kraków
4. Standard Liege

Relacje prasowe

Gazeta Południowa. 1978, nr 196 (28 VIII) nr 9419

Trzecie miejsce piłkarzy Wisły w Sewilli

W sobotę powrócili i Sewilli w Hiszpanii piłkarze mistrza Polski Wisły Kraków, gdzie uczestniczyli w międzynarodowym turnieju. O krótką rozmową na ten temat poprosiliśmy HENRYKA MACULEWICZA.

— Pierwsze pytanie: kto startował i jakie zajęliście miejsce w zawodach? — Startowały cztery drużyny: Betis Sewilla, FC Sewilla, Standard Liege i my. Turniej rozgrywano systemem pucharowym. W pierwszym meczu spotkaliśmy się z FC Sewilla i mecz zakończył się, remisem 0:0. O awansie jednej z drużyn decydowały rzuty karne. Nie wykorzystaliśmy jednak dwóch „jedenastek” (Iwan i Płaszewski). celniej strzelali Hiszpanie i oni też awansowali. do finału. W meczu o trzecie miejsce spotkaliśmy się ze Standard Liege i zremisowaliśmy 1:1. Tym razem rzuty karne wykonywaliśmy lepiej od naszych rywali i zajęliśmy ostatecznie trzecie miejsce w turnieju. Uznany zostałem za najlepszego piłkarza turnieju i otrzymałem puchar.

— Gratulacje. A w jakim składzie występowaliście? — W podobnym jak w meczach ligowych. Chociaż w tym spotkaniu z Belgami skład był nieco eksperymentalny, niektórzy z nas grali bowiem na innych pozycjach niż zwykle.

— Czy turniej cieszył się dużym zainteresowaniem miejscowej publiczności? — Tak, turniej ten ma duże tradycje, jest rozgrywany od wielu lat. Na meczach było ok. 70 tysięcy widzów.

— Czy wyjazd do Hiszpanii i udział w zawodach nie był jednak zbyt męczący? — Na pewno nie. Uważam, że był to potrzebny sprawdzian przed spotkaniem o Puchar Europy.

— W Krakowie jest Pan raczej przejazdem...

— Niestety, tak. Rodzinie mogłem poświęcić tylko jeden dzień, bo już dziś wieczorem (w niedzielę — przyp. T. G.) jadę do Warszawy na zgrupowanie kadry przed meczami z Finlandią i Islandią.

T. G.