1979.05.02 Polska - Holandia 2:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 37: Linia 37:
'''Selekcjoner:''' Ryszard Kulesza
'''Selekcjoner:''' Ryszard Kulesza
 +
 +
 +
===Gazeta Południowa. 1979, nr 98 (3 V) nr 9617===
 +
 +
Wicemistrz świata pokonany 2:0!
 +
 +
W obecności blisko 160 tys. widzów zebranych na Stadionie Śląskim w Chorzowie, reprezentacja POLSKI pokonała w eliminacyjnym meczu piłkarskich mistrzostw Europy HOLANDIĘ 2:0 (1:0). Bramki dla biało-czerwonych strzelili: w 19 min. BONIEK i w 64 min. zrzutu karnego MAZUR. Dzięki temu zwycięstwu polscy piłkarze zachowali jeszcze szanse na zajęcie I lokaty w swojej grupie eliminacyjnej.
 +
 +
Odnieśliśmy wczoraj wielki sukces, pokonując aktualnego wicemistrza świata i lidera naszej grupy eliminacyjnej, drużynę — która od lat zalicza się do ścisłej czołówki światowej.
 +
 +
Co złożyło się na ten sukces? Myślę, że w pierwszym rzędzie — ogromna wola walki, ambicja i bojowość naszych piłkarzy, którzy od pierwszej do ostatniej minuty walczyli z szaloną determinacją. Holendrzy zostali zaskoczeni tym agresywnym stylem gry Polaków, którzy z dużym powodzeniem stosowali pressing na całym niemal boisku, nie pozwalali rywalowi na rozwijanie akcji.
 +
 +
Już nasi napastnicy przeszkadzali — i to skutecznie — w budowaniu akcji ofensywnych.
 +
 +
Polacy nie czuli wczoraj respektu przed Holendrami, byli szybsi, bardziej ruchliwi od przeciwników. Obawialiśmy się, że Polacy mogą dać się zepchnąć do defensywy, że pozwolą Holendrom na granie totalnej # piłki. Tymczasem — Polacy byli przez większą część spotkania stroną dyktującą warunki gry, to my mieliśmy inicjatywę w swoich rękach. I to był klucz do zwycięstwa. Holendrzy — w moim przekonaniu — nie docenili naszych piłkarzy.
 +
 +
Początkowo starali się przetrzymać nasz pierwszy napór, potem nie znaleźli środków by przeciwstawić się walczącemu z ogromną ambicją i poświęceniem zespołowi biało-czerwonych. Popełnili chyba ten sam błąd, co nasi piłkarze w Lipsku — pozwolili Polakom na uchwycenie właściwego rytmu gry.
 +
 +
Nasz zespół uskrzydlony zdobyciem prowadzenia grał potem z minuty na minutę coraz lepiej, szczególnie dobrze w pierwszych 20 min. po przerwie —i ani myślał oddać inicjatywę rywalowi.
 +
 +
Pierwsza połowa tego spotkania to bardzo uważna gra obu rywali z tym, że my jesteśmy stroną atakującą od pierwszych minut, a Holendrzy grają raczej na kontrę. W 13 min. po strzale Petersa świetnie interweniował Kukla, broniąc ostry strzał z kilku metrów na róg.
 +
 +
Już jednak pierwsze minuty wykazały, że obrona holenderska nie stanowi monolitu, nasi zawodnicy mieli dość dużo swobody, trener gości popełnił chyba spory błąd nie przydzielając opiekuna bardzo dobrze grającemu wczoraj Bonkowi. I właśnie Boniek był autorem pierwszego gola, w 19 min. po wymianie piłek z Lipką ograł obrońców Holandii i z kąta strzelił celnie do siatki. Teraz przez kilka minut obserwujemy groźne akcje Holendrów (m. in. w 29 min. Kist strzela w poprzeczkę), ale w końcówce I połowy inicjatywę odzyskują Polacy.
 +
 +
W dużym tempie rozpoczynają Polacy drugą połowę, nasi zawodnicy są teraz jakby szybsi, często zmieniają pozycję. W 50 min. strzał Mazura głową (po centrze Laty) z odległości 4 m cudem odbija Schrijvers. W 55 min po przepięknej akcji Boniek — Ogaza, strzał tego ostatniego zmierzający do siatki Kroi wybija na róg. W 61 min. wydawało nam się, że Ogaza został podcięty na polu karnym.
 +
 +
Wreszcie nadeszła 64 min. — Holendrzy zastawili nieudaną pułapkę ofsajdową, strzał Dziuby odbił bramkarz, dobitkę Laty zatrzymuje ręką Kroi. Karny! Mazur wytrzymał olbrzymie napięcie i po raz drugi ulokował piłkę w siatce gości. 2:0 dla Polski! Nasi na szczęście nie cofają się do defensywy, nadal prowadzą otwartą grę. Dopiero w ostatnich 10 min. uwidacznia się przewaga Holendrów, ale grają oni bardzo nerwowo i mało precyzyjnie.
 +
 +
W sumie nadspodziewanie dobry mecz Polaków, dzielnie radziła sobie nasza II linia, tak grającego Bońka zawsze chcielibyśmy widzieć w reprezentacji, bardzo udanie zadebiutował Lipka. Obrona bez zarzutu, Szymanowski świetny w roli libero, bardzo pewny Płaszewski, w ataku najgroźniejszy Lato, Holendrzy trochę zawiedli, obrona nie była tak pewna jak zwykle, II linia bez Neeskensa przegrała rywalizację z naszą linią środkową, w ataku mało widoczny Rensenbrink, najgroźniejszy — Kist. Słabsza postawa Holendrów to efekt — powtarzam to jeszcze raz — bardzo bojowej postawy całego zespołu polskiego, który przyjął holenderski styl walki i okazał się wczoraj lepszym wykonawcą.
 +
 +
POLSKA: Kukla — Dziuba, Szymanowski, Zmuda, Płaszewski — Lipka, Boniek, Nawałka — Lato, Ogaza, Terlecki (od 48 min. Mazur).
 +
 +
HOLANDIA: Schrijvers — Stevens, Kroi, Brandts, Hovenkamp — J. Peters, Jansen, Wiłlie van de Kerkhof — Rene van de Kerkhof (od 46 min. Geels), Kist, Rensenbrink (od 73 min. Metgod).
 +
 +
Sędziował Wurtz z Francji.
 +
 +
ANDRZEJ STANOWSK1
 +
 +
Powiedzieli po meczu:
 +
 +
Trener reprezentacji Polski Ryszard Kulesza: „Cała drużyna zasłużyła na słowa uznania. Podczas zgrupowania w Kamieniu udało się nam wyeliminować mankamenty dostrzeżone w Lipsku, w meczu z NRD. Szybkość i kondycja naszych piłkarzy tym razem nie zawiodły.
 +
 +
Wszystkie formacje doskonale ze sobą współpracowały i dzięki temu udało się ograniczyć do minimum pole działania Holendrów, a zwłaszcza Króla, od którego zwykle rozpoczyna się większość akcji. Wydaje się, że za wcześnie niektórzy — po meczu w Lipsku — zapisali nas na straty. Uważam, że zasłużyliśmy z przebiegu gry na jeszcze jedną bramkę, choć te dwie w pełni mnie satysfakcjonują”.
 +
 +
„Polacy zagrali świetnie — powiedział trener reprezentacji Holandii Jan Zwartkruis, Zaskoczyli mnie doskonałą postawą, której nie oczekiwałem po niedawnej obserwacji meczu z NRD. Wasi piłkarze byli szybsi i cały czas trzymali nas w szachu. Zawsze wysoko ceniłem reprezentację Polski i nie bez powodu obawiałem się meczu w Chorzowie.
 +
 +
Sytuacja, w grupie stała się po tym spotkaniu ciekawsza. W rewanżu, w Rotterdamie my będziemy mieli za sobą publiczność. Jeśli jednak Polacy zagrają tak jak dzisiaj, wygrać z nimi nawet na własnym boisku będzie niezmiernie trudno”.
 +
 +
Leszek Lipka: „Przed debiutem w -Chorzowie miałem olbrzymią tremę. Po hymnie i pierwszym gwizdku sędziego skończyła się ona jednak natychmiast. To jest niezapomniane przeżycie — gra przy prawie stutysięcznej widowni, a do tego gra zwycięska. Sądzę, że wykonałem to, co nakazano mi przed meczem.
 +

Wersja z dnia 12:07, 14 cze 2020

Z Wisły zagrali: Leszek Lipka, Adam Nawałka, Zbigniew Płaszewski.

Debiut Lipki w oficjalnym meczu reprezentacji Polski.

Skład Reprezentacji Polski:

Zygmunt Kukla - Stal Mielec

Marek Dziuba - ŁKS Łódź

Antoni Szymanowski - Gwardia Warszawa

Władysław Żmuda - Śląsk Wrocław

Zbigniew Płaszewski - Wisła Kraków

Leszek Lipka - Wisła Kraków

Zbigniew Boniek - Widzew Łódź

Adam Nawałka - Wisła Kraków

Grzegorz Lato - Stal Mielec

Roman Ogaza - Szombierki Bytom

Stanisław Terlecki - ŁKS Łódź Grafika:Zmiana.PNG (45’ Włodzimierz Mazur - Zagłębie Sosnowiec)


Miejsce/Stadion: Chorzów / Stadion Śląski

Strzelcy bramek: Zbigniew Boniek 20’ (1:0), (k) Włodzimierz Mazur 65’ (2:0).

Selekcjoner: Ryszard Kulesza


Gazeta Południowa. 1979, nr 98 (3 V) nr 9617

Wicemistrz świata pokonany 2:0!

W obecności blisko 160 tys. widzów zebranych na Stadionie Śląskim w Chorzowie, reprezentacja POLSKI pokonała w eliminacyjnym meczu piłkarskich mistrzostw Europy HOLANDIĘ 2:0 (1:0). Bramki dla biało-czerwonych strzelili: w 19 min. BONIEK i w 64 min. zrzutu karnego MAZUR. Dzięki temu zwycięstwu polscy piłkarze zachowali jeszcze szanse na zajęcie I lokaty w swojej grupie eliminacyjnej.

Odnieśliśmy wczoraj wielki sukces, pokonując aktualnego wicemistrza świata i lidera naszej grupy eliminacyjnej, drużynę — która od lat zalicza się do ścisłej czołówki światowej.

Co złożyło się na ten sukces? Myślę, że w pierwszym rzędzie — ogromna wola walki, ambicja i bojowość naszych piłkarzy, którzy od pierwszej do ostatniej minuty walczyli z szaloną determinacją. Holendrzy zostali zaskoczeni tym agresywnym stylem gry Polaków, którzy z dużym powodzeniem stosowali pressing na całym niemal boisku, nie pozwalali rywalowi na rozwijanie akcji.

Już nasi napastnicy przeszkadzali — i to skutecznie — w budowaniu akcji ofensywnych.

Polacy nie czuli wczoraj respektu przed Holendrami, byli szybsi, bardziej ruchliwi od przeciwników. Obawialiśmy się, że Polacy mogą dać się zepchnąć do defensywy, że pozwolą Holendrom na granie totalnej # piłki. Tymczasem — Polacy byli przez większą część spotkania stroną dyktującą warunki gry, to my mieliśmy inicjatywę w swoich rękach. I to był klucz do zwycięstwa. Holendrzy — w moim przekonaniu — nie docenili naszych piłkarzy.

Początkowo starali się przetrzymać nasz pierwszy napór, potem nie znaleźli środków by przeciwstawić się walczącemu z ogromną ambicją i poświęceniem zespołowi biało-czerwonych. Popełnili chyba ten sam błąd, co nasi piłkarze w Lipsku — pozwolili Polakom na uchwycenie właściwego rytmu gry.

Nasz zespół uskrzydlony zdobyciem prowadzenia grał potem z minuty na minutę coraz lepiej, szczególnie dobrze w pierwszych 20 min. po przerwie —i ani myślał oddać inicjatywę rywalowi.

Pierwsza połowa tego spotkania to bardzo uważna gra obu rywali z tym, że my jesteśmy stroną atakującą od pierwszych minut, a Holendrzy grają raczej na kontrę. W 13 min. po strzale Petersa świetnie interweniował Kukla, broniąc ostry strzał z kilku metrów na róg.

Już jednak pierwsze minuty wykazały, że obrona holenderska nie stanowi monolitu, nasi zawodnicy mieli dość dużo swobody, trener gości popełnił chyba spory błąd nie przydzielając opiekuna bardzo dobrze grającemu wczoraj Bonkowi. I właśnie Boniek był autorem pierwszego gola, w 19 min. po wymianie piłek z Lipką ograł obrońców Holandii i z kąta strzelił celnie do siatki. Teraz przez kilka minut obserwujemy groźne akcje Holendrów (m. in. w 29 min. Kist strzela w poprzeczkę), ale w końcówce I połowy inicjatywę odzyskują Polacy.

W dużym tempie rozpoczynają Polacy drugą połowę, nasi zawodnicy są teraz jakby szybsi, często zmieniają pozycję. W 50 min. strzał Mazura głową (po centrze Laty) z odległości 4 m cudem odbija Schrijvers. W 55 min po przepięknej akcji Boniek — Ogaza, strzał tego ostatniego zmierzający do siatki Kroi wybija na róg. W 61 min. wydawało nam się, że Ogaza został podcięty na polu karnym.

Wreszcie nadeszła 64 min. — Holendrzy zastawili nieudaną pułapkę ofsajdową, strzał Dziuby odbił bramkarz, dobitkę Laty zatrzymuje ręką Kroi. Karny! Mazur wytrzymał olbrzymie napięcie i po raz drugi ulokował piłkę w siatce gości. 2:0 dla Polski! Nasi na szczęście nie cofają się do defensywy, nadal prowadzą otwartą grę. Dopiero w ostatnich 10 min. uwidacznia się przewaga Holendrów, ale grają oni bardzo nerwowo i mało precyzyjnie.

W sumie nadspodziewanie dobry mecz Polaków, dzielnie radziła sobie nasza II linia, tak grającego Bońka zawsze chcielibyśmy widzieć w reprezentacji, bardzo udanie zadebiutował Lipka. Obrona bez zarzutu, Szymanowski świetny w roli libero, bardzo pewny Płaszewski, w ataku najgroźniejszy Lato, Holendrzy trochę zawiedli, obrona nie była tak pewna jak zwykle, II linia bez Neeskensa przegrała rywalizację z naszą linią środkową, w ataku mało widoczny Rensenbrink, najgroźniejszy — Kist. Słabsza postawa Holendrów to efekt — powtarzam to jeszcze raz — bardzo bojowej postawy całego zespołu polskiego, który przyjął holenderski styl walki i okazał się wczoraj lepszym wykonawcą.

POLSKA: Kukla — Dziuba, Szymanowski, Zmuda, Płaszewski — Lipka, Boniek, Nawałka — Lato, Ogaza, Terlecki (od 48 min. Mazur).

HOLANDIA: Schrijvers — Stevens, Kroi, Brandts, Hovenkamp — J. Peters, Jansen, Wiłlie van de Kerkhof — Rene van de Kerkhof (od 46 min. Geels), Kist, Rensenbrink (od 73 min. Metgod).

Sędziował Wurtz z Francji.

ANDRZEJ STANOWSK1

Powiedzieli po meczu:

Trener reprezentacji Polski Ryszard Kulesza: „Cała drużyna zasłużyła na słowa uznania. Podczas zgrupowania w Kamieniu udało się nam wyeliminować mankamenty dostrzeżone w Lipsku, w meczu z NRD. Szybkość i kondycja naszych piłkarzy tym razem nie zawiodły.

Wszystkie formacje doskonale ze sobą współpracowały i dzięki temu udało się ograniczyć do minimum pole działania Holendrów, a zwłaszcza Króla, od którego zwykle rozpoczyna się większość akcji. Wydaje się, że za wcześnie niektórzy — po meczu w Lipsku — zapisali nas na straty. Uważam, że zasłużyliśmy z przebiegu gry na jeszcze jedną bramkę, choć te dwie w pełni mnie satysfakcjonują”.

„Polacy zagrali świetnie — powiedział trener reprezentacji Holandii Jan Zwartkruis, Zaskoczyli mnie doskonałą postawą, której nie oczekiwałem po niedawnej obserwacji meczu z NRD. Wasi piłkarze byli szybsi i cały czas trzymali nas w szachu. Zawsze wysoko ceniłem reprezentację Polski i nie bez powodu obawiałem się meczu w Chorzowie.

Sytuacja, w grupie stała się po tym spotkaniu ciekawsza. W rewanżu, w Rotterdamie my będziemy mieli za sobą publiczność. Jeśli jednak Polacy zagrają tak jak dzisiaj, wygrać z nimi nawet na własnym boisku będzie niezmiernie trudno”.

Leszek Lipka: „Przed debiutem w -Chorzowie miałem olbrzymią tremę. Po hymnie i pierwszym gwizdku sędziego skończyła się ona jednak natychmiast. To jest niezapomniane przeżycie — gra przy prawie stutysięcznej widowni, a do tego gra zwycięska. Sądzę, że wykonałem to, co nakazano mi przed meczem.


>>>cały mecz

Źródło: pedro nedved


„Dziennik Polski” nr 98.