1980.10.16 Stade Francais - Wisła Kraków 65:78
Z Historia Wisły
Stade Francais | 65:78 | Wisła Kraków | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 31:32 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1980, nr 225 (17 X) nr 10780
KOSZYKARKI WISŁY awansowały do II rundy rozgrywek o Puchar Europy, zwyciężając w rewanżowym meczu mistrza Francji Stade Francais 73:65 (32:31).
Gazeta Południowa. 1980, nr 225 (16 X) nr 10036
Wiślaczki przed wielką szansą (Teleksem z Paryża od red. A. Stanowskiego)
W Paryżu zimno i chłodno — temperatura wynosiła dziś 7 stopni C.— ale koszykarki Wisły, które przyleciały tutaj aby rózeg ć rewanżowy pojedynek Pucharu Europy ze Stade Francais są w dobrych nastrojach. Nie ma się czemu dziwić — przecież krakowianki zwyciężyły u siebie mistrzynie Francji różnicą aż 25 punktów.
To w koszu bardzo dużo. Choć osobiście znam przypadki, że zespoły stojące niby na straconej pozycji odrabiały nawet różnice ponad 30 punktów. Pamiętam przed laty pojedynek Wisły z bułgarskim zespołem bodajże Burgas. Krakowianie przegrali na wyjeździe różnicą 36 pkt., a mimo to nie załamali się i pokonali rywala różnicą 38 pkt.
Piszę o tym by uświadomić wszystkim, iż w meczach pucharowych zdarzają się nieraz cuda. Pytałem o zdanie na ten temat trenera Ludwika Mięttę.
Powiedział: — mówiłem już w Krakowie że Francuzek nie można lekceważyć. Na pewno jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, marny w zapasie 25 pkt., ale właśnie dlatego nie zamierzamy grać asekuracyjnie, tylko na obronę wyniku z Krakowa. Taka gra „nie leży” mojemu zespołowi. My lubimy grać odważnie z fantazją. Uważam, że naszą silną bronią jest dobra defensywa, umiemy też wyprowadzać szybki atak. Postaramy się pokazać w Paryżu dobrą koszykówkę. A jaki będzie wynik — o tym przekonamy się za kilkanaście godzin.
Z obozu francuskiego nadchodzą wieści, ze zespół Stade Francais bardzo chciałby ten mecz wygrać. W drużynie ma zagrać świetna rozgrywająca, reprezentantka kraju Simonetti, która z powodu choroby nie przyjechała do Krakowa. Należy się spodziewać, iż Francuzki będą się starały od pierwszych minut forsować ostre tempo i zaskoczyć jakimś wariantem gry wiślaczki. Wierzymy jednak w nasze dziewczyny w ich umiejętności.
Gazeta Południowa. 1980, nr 226 (17 X) nr 10037
Awans koszykarek Wisły w PE
(A. Stanowski teleksuje z Paryża)
Zgodnie z oczekiwaniami, koszykarki krakowskiej Wisły zwycięsko przebrnęły pierwszą rundę Pucharu Europy. Mistrzynie Polski wygrały u siebie przed tygodniem z mistrzem Francji — Stade Francais, wysoko, bo różnicą aż 25 pkt. i jechały do Paryża w roli zdecydowanych faworytek.
Pojedynek rewanżowy zakończył się także zwycięstwem Wisły 78:65 (32:31). Punkty dla Wisły zdobyły: Iwaniec — 17, Jaworska — 16, Kosińska — 13, Wiązowska — 9, Biesiekierska — 8, Kaluta — 6, Twaróg — 5, Kapera — 4. Najwięcej, dla Francuzek: Guidotti — 20, 0 Connor — 15.
Tak więc krakowianki zmierzą się w drugiej rundzie Pucharu Europy z mistrzyniami Rumunii — Politechniką Bukareszt, które dwukrotnie wygrały wysoko z mistrzyniami Turcji.
Krakowianki pokazały w Paryżu dobrą i szybką koszykówkę. Nie zamierzały wcale bronić przewagi zdobytej w Krakowie: chciały ten mecz koniecznie wygrać i uczyniły to w dobrym stylu. Od pierwszych minut uwidoczniła się lekka przewaga Wisły, niemniej do 27 minuty mecz nie był jeszcze rozstrzygnięty, ale podobnie jak w Krakowie, w końcowych minutach Wisła przyspieszyła tempo gry, a Francuzki opadły z sił. Cała drużyna Wisły zagrała dobrze, ale na szczególne słowa wyróżnienia zasłużyła Iwaniec, świetna w drugiej połowie Jaworska oraz Kosińska.