1981.04.18 Odra Opole - Wisła Kraków 0:3
Z Historia Wisły
Odra Opole | 0:3 (0:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 3.000 | ||||||||||
sędzia: J. Banasz z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1981, nr 77 (17/20 IV) nr 10912
WISŁA wyjeżdża do Opola na spotkanie z outsiderem rozgrywek — Odrą, teoretycznie więc winna mecz wygrać i to bez kłopotów. Ale forma „Białej gwiazdy” nie jest zbyt wysoka, nawet, w wygranych meczach krakowianie nie prezentowali futbolu jaki przystoi pierwszoligowej, czołowej przecież, drużynie polskiej. Stąd pewne obawy o losy zespołu w jutrzejszym spotkaniu. Obawy tym większe, W iż kilku zawodników jest kontuzjowanych i kto wie czy będą mogli grać, a jeśli nawet lekarz doprowadzi ich do stanu pozwalającego na występ to jak będzie z formą? Poczekamy, zobaczymy. Miejmy nadzieję, że w sobotni wieczór dojdą do nas pomyślne wieści z Opola.
Echo Krakowa. 1981, nr 78 (21 IV) nr 10913
Odra — WISŁA 0:3 (0:1). Bramki strzelili: Iwan w 33 min., Skrobowski w 50 min. i Kmiecik w 66 min. meczu. Sędziował p. Hanasz z Katowic. Widzów ok. 2000.
WISŁA — Holocher — Targosz, Skrobowski, Budka, Jałocha — Lipka, Kapka, Krupiński — Iwan (od 83 min. Suwada), Kmiecik, Wróbel (od 83 min. Świętek).
Łatwe i wysokie zwycięstwo uzyskali piłkarze „Białej gwiazdy” w Opolu, zwycięstwo zresztą spodziewane, zważywszy, iż zespół Odry zamyka ligową tabelę i jest pierwszym, chyba pewnym, kandydatem do spadku. Krakowianie na tle przeciwników mogli się podobać, przewyższali gospodarzy szybkością, techniką, skutecznością w przeprowadzaniu akcji. Obrońcy całkowicie zaszachowali napastników opolskich, z których Pszeniak nie wytrzymywał nerwowo meczu i dostał najpierw żółtą, a potem (55 min.) czerwoną kartkę za krytykowanie orzeczeń arbitra, tak że gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę. Ułatwiło to zadanie wiślakom, ale i bez tego byli oni drużyną o klasę lepszą.
Prowadzenie dla zespołu krakowskiego uzyskał Iwan kończąc ładnym, celnym strzałem akcję przeprowadzoną wraz z Kmiecikiem. Po przerwie Skrobowski wymanewrował obrońców gospodarzy i podwyższył wynik na 2:0. a zakończył strzeleckie popisy Kmiecik mijając Adamca i Rokitnickiego i strzelając do siatki mimo rozpaczliwej interwencji Szczecha.
Ostatnie pół godziny gry, było nieco słabsze, krakowianie zwolnili tempo akcji, zadowoleni z uzyskanego zwycięstwa.
Nawet wtedy jednak gospodarze nie potrafili zagrozić bramce strzeżonej przez Holochera.