1987.06.03 Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 1:0
Z Historia Wisły
Śląsk Wrocław | 1:0 (0:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 8.000-10.000 | ||||||||||
sędzia: Michał Listkiewicz, Warszawa S.Sachajko, Warszawa A.Kotrski, Warszawa | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 109,127 anons, 128 relacja.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1987, nr 107 (3 VI) nr 12407
WCZORAJ rozegrano pierwsze półfinałowe mecze o Puchar Polski w piłce nożnej. Krakowska Wisła, jedyny drugoligowiec w tej czwórce, spisała się nieźle, ulegając we i Wrocławiu Śląskowi tylko 0:1 (0:0). Tak więc teoretycznie i zespół „Białej gwiazdy” ma szanse na odrobienie strat w 1 meczu rewanżowym i awans do finału.
Gazeta Krakowska. 1987, nr 129 (4 VI) nr 11923
Dzielna postawa Wisły
Wrocław: Śląsk — Wisła 1:0 (0:0), jedyna bramka 52 minuta Grzanka. Sędziował p. Listkiewicz z Warszawy.
WISŁA: Gaszyński — Bożek, Motyka. Matek, Giszka — Klaja, Mażkowski, Bzukała, Wojtowicz — Świerczewski (41 minuta Moskal), Strojek. Kibice Śląska oczekiwali łatwego zwycięstwa swojej drużyny, liczyli na kilkubramkową zaliczkę w obliczu rewanżowego meczu w Krakowie. Tymczasem Ii-ligowy zespół Wisły wenie nie zamierzał składać broni. Goście przystąpili do tego meczu w nieco zmienionym składzie, w bramce zobaczyliśmy Gaszyńskiego, nie grał kontuzjowany Lipka, Moskal wszedł na boisko dopiero w 41 min. kiedy to kontuzji (dość groźnej) doznał w starciu z bramkarzem gospodarzy — Świerczewski.
Gospodarze tak byli przeświadczeni o swej wyższości, iż zlekceważyli wiślaków.
Marciniak pieczołowicie pilnowany przez Motykę był chwilami bezradny, toteż w II połowie zastąpił go Stelmach. Ale i on nie wniósł większego ożywienia do akcji gospodarzy.
Kibice miejscowych trochę narzekali na pecha, rzeczy wiście 2-krotnie poprzeczka rabowała gości. W 48 min. za faul na Mikołajewiczu sędzia podyktował karnego. Król strzelił jednak mało precyzyjnie i Gaszyński złapał jego strzał. W 4 minuty później gospodarze przeprowadzili jedyną szybką akcję w tym meczu, Prusik zagrał do Grzanki i ten mocnym strzałem w długi róg uzyskał jedyną bramkę meczu.
Wisła też przeprowadziła kilka groźnych akcji. Najbliższy szczęścia był w 41 min. Świerczewski (właśnie po tej akcji doznał kontuzji). Poważnej kontuzji (złamania nogi) doznał także w tym meczu (w 81 min.) Król. Cały zespół krakowski zasłużył na słowa uznania za ambitną, bojową postawę. Lepiej tym razem grała obrona, pewnie bronił Gaszyński. Śląsk rozczarował choć grał w najpilniejszym składzie, jedynie bet Tarasiewicza. Jak będzie 17 czerwce br. w Krakowie?