1989.11.26 TS Wisła Kraków - Płomień Sosnowiec 3:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 28: Linia 28:
[[Grafika:Tempo 1989-11-27d.JPG]]
[[Grafika:Tempo 1989-11-27d.JPG]]
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1989, nr 230 (27 XI) nr 13039===
 +
 +
W KOLEJNYCH meczach o mistrzostwo I ligi siatkarek krakowska Wisła odniosła dwa zwycięstwa. Chwała za to zawodniczkom, trenerowi i działaczom, radość kibicom, ale trudno nie wspomnieć, iż były to wygrane, które kosztowały wszystkich zwolenników Białej Gwiazdy” wiele straconych nerwów. Grały, bowiem krakowianki bardzo nierówno, chwilami tak źle. iż wydawało się że zostaną pokonane.
 +
 +
WISŁA -AZS WARSZAWA 3:1 (15:10, 15:17. 15:3. 15:12). Sędziował Jan Cyfert z Wrocławia.
 +
 +
Zaczęło się zgodnie z planem. 5:0 dla Wisły, która była faworytem meczu, potem, po niezbyt dobrej grze zwycięstwo w secie i druga partia, w której prowadząc 4:3, Wisła traci pod rząd siedem punktów, głównie wskutek złego przyjmowania zagrywki przez Gawryluk, i niedokładnych „wystaw” Szryniawskiej. Trzeci set to znów gładki sukces Wisły i kolejny, znów fatalny. Prowadza krakowianki 4:1. a za chwilę już akademiczki 10:4! Na szczęście podopieczne L. Kędryny zdołały jakoś zmobilizować się do walki i rozstrzygnęły mecz na swoją korzyść.
 +
 +
WISŁA — PŁOMIEŃ 3:1 (11:15, 15:12, 15:13. 15:4). Sędziował Jan Chojko z Wrocławia. Krakowianki przystąpiły do meczu jakby stremowane, bez wiary w swe siły, atakowały bojaźliwie. popełniały sporo błędów i przegrały partie dość gładko, choć w pewnym momencie zdołały nawet wyjść na prowadzenie (11:10).
 +
 +
Przegrały seta — jak wytknął im to L. Kędryna „za darmo, zamiast popatrzeć gdzie uderzyć, spokojnie rozegrać piłkę, grałyście »na pałę«”. Mimo tej reprymendy wiślaczki nadal spisywały się źle, nieskutecznie i wydawało się że „popłyną” gładko, w trzech setach. W drugiej partii sosnowiczanki prowadziły już bowiem 10:4! Od tego momentu jednak dopingowane przez kibiców siatkarki krakowskie zaczęły walczyć z większą determinacją, poczęły też uzyskiwać psychiczną przewagę nad rywalkami, w których szeregach pojawiło się zdenerwowanie, co znacznie obniżyło skuteczność ich poczynań. Wisła wygrała drugiego seta i trzeciego jeszcze po walce, by w czwartym dominować niepodzielnie na boisku nad rywalkami, które kilkadziesiąt minut, wcześniej wydawały się być pewnymi zwyciężczyniami tego pojedynku. Ale siatkarki zmienne są. Jak to kobiety.
 +
 +
 +
[[Kategoria: I liga 1989/1990 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria: I liga 1989/1990 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria: Wszystkie mecze 1989/1990 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria: Wszystkie mecze 1989/1990 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria:Płomień Sosnowiec (siatkówka)]]
[[Kategoria:Płomień Sosnowiec (siatkówka)]]

Wersja z dnia 09:11, 24 lis 2019

1989.11.26, I liga, Kraków,
TS Wisła Kraków 3:1 Płomień Sosnowiec
(11:15; 15:12; 15:13; 15:4)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Jan Chojko (Wrocław)
TS Wisła Kraków
Płomień Sosnowiec
'
Trenerzy: '
Anna Kosek
Irena Palczewska
Elżbieta Wrona
Magdalena Szryniawska
Dorota Gawryluk
Beata Skibicka
oraz Barbara Bolek
Renata Kozioł
Składy: '
(l) – libero


„Dziennik Polski” nr 274, 275 anons, 276 relacja.


Relacje prasowe

Grafika:Echo 1989-11-20b.JPG

Grafika:Tempo 1989-11-27d.JPG


Echo Krakowa. 1989, nr 230 (27 XI) nr 13039

W KOLEJNYCH meczach o mistrzostwo I ligi siatkarek krakowska Wisła odniosła dwa zwycięstwa. Chwała za to zawodniczkom, trenerowi i działaczom, radość kibicom, ale trudno nie wspomnieć, iż były to wygrane, które kosztowały wszystkich zwolenników Białej Gwiazdy” wiele straconych nerwów. Grały, bowiem krakowianki bardzo nierówno, chwilami tak źle. iż wydawało się że zostaną pokonane.

WISŁA -AZS WARSZAWA 3:1 (15:10, 15:17. 15:3. 15:12). Sędziował Jan Cyfert z Wrocławia.

Zaczęło się zgodnie z planem. 5:0 dla Wisły, która była faworytem meczu, potem, po niezbyt dobrej grze zwycięstwo w secie i druga partia, w której prowadząc 4:3, Wisła traci pod rząd siedem punktów, głównie wskutek złego przyjmowania zagrywki przez Gawryluk, i niedokładnych „wystaw” Szryniawskiej. Trzeci set to znów gładki sukces Wisły i kolejny, znów fatalny. Prowadza krakowianki 4:1. a za chwilę już akademiczki 10:4! Na szczęście podopieczne L. Kędryny zdołały jakoś zmobilizować się do walki i rozstrzygnęły mecz na swoją korzyść.

WISŁA — PŁOMIEŃ 3:1 (11:15, 15:12, 15:13. 15:4). Sędziował Jan Chojko z Wrocławia. Krakowianki przystąpiły do meczu jakby stremowane, bez wiary w swe siły, atakowały bojaźliwie. popełniały sporo błędów i przegrały partie dość gładko, choć w pewnym momencie zdołały nawet wyjść na prowadzenie (11:10).

Przegrały seta — jak wytknął im to L. Kędryna „za darmo, zamiast popatrzeć gdzie uderzyć, spokojnie rozegrać piłkę, grałyście »na pałę«”. Mimo tej reprymendy wiślaczki nadal spisywały się źle, nieskutecznie i wydawało się że „popłyną” gładko, w trzech setach. W drugiej partii sosnowiczanki prowadziły już bowiem 10:4! Od tego momentu jednak dopingowane przez kibiców siatkarki krakowskie zaczęły walczyć z większą determinacją, poczęły też uzyskiwać psychiczną przewagę nad rywalkami, w których szeregach pojawiło się zdenerwowanie, co znacznie obniżyło skuteczność ich poczynań. Wisła wygrała drugiego seta i trzeciego jeszcze po walce, by w czwartym dominować niepodzielnie na boisku nad rywalkami, które kilkadziesiąt minut, wcześniej wydawały się być pewnymi zwyciężczyniami tego pojedynku. Ale siatkarki zmienne są. Jak to kobiety.