2005.03.19 TS Wisła Kraków - TPS Rumia 3:1

Z Historia Wisły

2005.03.19, Seria B, Kraków,
TS Wisła Kraków 3:1 TPS Rumia
(26:24, 14:25, 25:20, 25:15)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
TS Wisła Kraków
TPS Rumia
Ryszard Litwin
Trenerzy: Wiesław Dziura
Izabela Kunc
Wioletta Miś
Karolina Surma
Magdalena Piątek
Agnieszka Seta
Renata Kolendowska
oraz
Monika Targosz (l)
Julia Barbaszewska
Agnieszka Mitręga
Małgorzata Sikora
Justyna Hebda
Składy: Kucypera
Brodacka
Wrzochol
Lademan
Theis
Zygmuntowicz
Kamińska
Hohn
Goździewicz
(l) - libero

Relacje prasowe

20 marca - Krakowscy kibice obejrzeli w sobotę bardzo emocjonujące spotkanie, stojące okresami na wysokim poziomie, choć o wyniku decydowały braki w koncentracji i proste błędy po obu stronach siatki.

TS Wisła Kraków – TPS Rumia 3:1 (26:24, 14:25, 20:25, 15:25)

Sympatycy Wisły spodziewali się łatwego i szybkiego zwycięstwa. Z wielki zdziwieniem obserwowali wypadki na parkiecie w pierwszym secie, gdy TPS od początku narzucił swoje warunki gry i wysoki poziom. Zespół z Krakowa szybko dostosował się do wymagań rumianek i przez całą pierwszą odsłonę oglądaliśmy wyrównaną walkę i bardzo dobrą siatkówkę. W końcówce wiślaczki odskoczyły na dwa punkty, przyjezdne obroniły dwie piłki setowe, lecz po przerwie na życzenie trenera gospodyniom udało się zakończyć odsłonę zwycięstwem. Wielki zachwyt nad poziomem zawodów przekształcił w zniecierpliwienie i niedowierzanie, gdy na początku drugiego seta siatkarki Wisły popełniły serię bardzo prostych błędów co dało gościom siedmiopunktową przewagę. Rumianki bardzo spokojnie punktowały, doskonale na rozegraniu zagrała Anna Brodacka, z dużą swobodą gubiąc blok przeciwniczek. Natomiast siatkarki z Rumi nie miały większych kłopotów z odgadywaniem miejsca w którym wystawiona będzie piłka po stronie krakowskiej. Rumianki na tle przygaszonych i rozbitych gospodyń pokazały prawdziwy koncert siatkówki.

Partia trzecia miała bardzo podobny przebieg, z tą jednak różnicą, że to przyjezdne postanowiły „zrewanżować się” przeciwniczkom i rozpoczęły grę od czterech błędów w przyjęciu zagrywki, co pozwoliło odbudować pewność siebie krakowianek i Wisła wypracowała sobie kilkupunktową przewagę. Dokładne dogranie pozwoliło Izabeli Kunc kombinacyjnie rozgrywać piłkę i ustawianie bloku dziewczętom z Rumi nie przychodziło już tak łatwo. Chwile dekoncentracji dosięgły krakowianki w końcówce, gdy przy prowadzeniu 21:14 pozwoliły przeciwniczkom na zdobycie kilku punktów z rzędu. Nie wypuściły jedna zwycięstwa z ręki i objęły prowadzenie 2:1 w spotkaniu. Ostatni set to spokojne panowanie nad sytuacją na boisku Wisły. Znowu mogliśmy zobaczyć braki w koncentracji na początku seta po stronie TPS, a następnie wielki wysiłek wkładany w próby dogonienia rywalek. W środkowej fazie tej odsłony przyjezdnym chyba zabrakło sił, a gospodynie skrzętnie to wykorzystały, od wyniku 17:12 tracąc już tylko trzy punkty i kończąc mecz zwycięstwem. Wisła pokazała to czego mogliśmy się spodziewać. Młody zespół potrafi już zagrać siatkówkę na wysokim poziomie, ale zdarzają się okresy przestojów. Jeśli praca nad drużyną prowadzona będzie konsekwentnie to w przyszłym sezonie w serii B krakowianki nie będą miły sobie równych.

O podobnym planowaniu długofalowej strategii w Rumi można niestety ciągle tylko marzyć. Tymczasem cieszy fakt, że zespół mimo braku profesjonalnej otoczki organizacyjnej czyni postępy w porównaniu z ubiegłym sezonem. Występ w Krakowie daje też powody do ostrożnych nadziei, że kryzys spowodowany chorobami TPS ma już za sobą i w arcyważnych spotkaniach za dwa tygodnie ze Białymstokiem i Bełchatowem potwierdzi się ocena wielu obserwatorów, że drużyna z Rumi jest za silna, aby spaść do drugiej ligi

Źródło: siatkowka.tswisla.pl