2006.03.11 TS Wisła Kraków - SCS Sokół Chorzów 3:1

Z Historia Wisły

2006.03.11, I liga, Kraków, 14:30
TS Wisła Kraków 3:1 SCS Sokół Chorzów
(25:23; 25:9; 20:25; 25:19)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
TS Wisła Kraków
SCS Sokół Chorzów
Ryszard Litwin
Trenerzy: Bożena Chaińska
Renata Kolendowska
Karolina Surma
Julia Barbaszewska
Agnieszka Seta
Magdalena Piątek
Anna Przybyło
oraz
Agnieszka Mitręga
Izabela Kunc
Izabela Grot
Monika Targosz
Składy: Biernatek
Fortuna
Furtek
Gołda
Grzęba
Kaczmar
Kania
Konsek
Młodzieniewska
Settnik
Wysocka
(l) - libero

Relacje prasowe

Wisła wraca do gry

9 marca - Po trzech tygodniach przerwy w rozgrywkach ligowych, Wisła powraca do gry. Rywalem będzie drużyna Sokoła Chorzów, która do meczu przystąpi z nowym trenerem.

18 lutego Wisła rozegrała ostatni mecz w lidze. Wtedy uległa drużynie Dąbrowy Górniczej 2:3. Po przerwie spowodowanej półfinałami mistrzostw polski juniorek oraz kolejce, w której krakowska drużyna pauzowała, nadszedł czas, by zmierzyć się z Sokołem Chorzów.

Wiślaczki spokojnie przygotowywały się do najbliższego spotkania z chorzowską drużyną. Wszystkie zawodniczki, które są obecnie do dyspozycji trenera Ryszarda Litwina, są gotowe do gry.

Drużyna gości przeżywała w ostatnim czasie poważny kryzys. W ostatniej kolejce uległa 3:0 drużynie MMKS Dąbrowa Górnicza, zaś dwa tygodnie wcześniej poległa w Częstochowie z Politechniką 3:1. Konsekwencją słabych wyników były zmiany na ławce trenerskiej. Pani Bożena Chaińska, dotychczasowa opiekunka drużyny Sokoła Chorzów, została zwolniona. Tymczasowo zastępować ją będzie wieloletnia zawodniczka i kapitan zespołu- Zdzisława Kania.

TS Wisła Kraków- Sokół Chorzów Sobota godz. 14:30

(robertb)


Blask ,,Białej Gwiazdy przyćmił gości z Chorzowa

11 marca - Wisła pokonała Sokół Chorzów 3:1. Mimo straconego seta w pełni zasłużyła na zwycięstwo, na które z wielkim upragnieniem czekały zawodniczki oraz trener po serii porażek.

Zwycięstwo po trudnej przeprawie

Wiślaczki przystąpiły bardzo skoncentrowane. Widać było w nich chęć przerwania złej passy. Początek należał zdecydowanie dla drużyny Wisły. Przy stanie 9:4 pani Zdzisława Kania poprosiła o czas dla Sokoła. Przerwa pomogła drużynie gości. Strata została zniwelowana do 2. punktów i przy stanie 16:14 trener Ryszard Litwin poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Sokół nie ustępował. Wyszedł nawet na prowadzenie 16:17. Wtedy na placu gry pojawiła się Izabela Kunc zastępując Julie Barbaszewską. Gdy na tablicy wyników widniał rezultat 19:20, o 2. czas w tym secie poprosił trener krakowskiej drużyny. Przerwa pomogła. Przy stanie 22:21 miała miejsce kluczowa akcja dla losów 1. seta. Długa wymiana zakończona została przez Wisłę, a konkretnie Renatę Kolendowską. 25 punkt zdobyła Agnieszka Seta, tym samym przypieczętowała zwycięstwo w pierwszym secie.

Czy ptasia grypa dopadła drużynę gości ?!

Set jednostronny. Wisła swoją przewagę udokumentowała zdobywając seryjnie punkty i wykorzystując bezlitośnie błędy rywali. Długie wymiany piłek kończone były przez zawodniczki drużyny gospodarzy, podnosiło to zdecydowanie morale zespołu i dodawało pewności. Do tego szkolne błędy libero Sokoła, Patrycji Settnik, pozwalały na większą swobodę wiślackich atakujących. W 2. secie do gry desygnowana została Anna Przybyło, która zastąpiła Justynę Hebdę. Wiślaczki pewnie kroczyły po zwycięstwo. Kiedy set dobiegał końca, jeden z kibiców krzyknął -,,Czy ptasia grypa dopadła drużynę gości?!’’. Na szczęście był to tylko chwilowy zastój w ich grze. Set zakończony przez blok Hebda-Surma.

Sokół podnosi się po upadku

Pierwsza część seta wyrównana. Do stanu 15:13 obydwie ekipy grały punkt za punkt. Widać było rozluźnienie Wiślaczek. Wykorzystały to zawodniczki Sokoła. Przejęły inicjatywę i w końcówce nie roztrwoniły przewagi uzyskanej we wcześniejszych partiach seta. Zespół gości zasłużenie wygrał do 20.

Wisła potwierdza, że 2 pierwsze sety nie były przypadkiem

Od samego początku zespół Wisły prezentował się jak w pierwszych setach. Zawodniczki były bardzo aktywne. Wiedziały, że mecz musi się po tym secie skończyć. Tak też się stało. Wisła utrzymywała przez cały set bezpieczną przewagę. Do gry powróciła Barbaszewska. Wiślaczki skutecznie grały blokiem i w ataku. Dominowały i z minuty na minutę przytłaczały gości z Chorzowa. Wisła wygrała seta do 19. Po zdobyciu 25. punktu zawodniczki Wisły eksplodowały. Widać było, że zeszła z nich presja, która towarzyszyła po ostatnich porażkach.

TS Wisła Kraków- SCS Sokół Chorzów 3:1 (25:23; 25:9; 20:25; 25:19)

Wisła-Kolendowska, Surma, Barbaszewska, Seta, Piątek, Przybyło, Mitręga, Kunc, Grot, Targosz

Sokół- Biernatek, Fortuna, Furtek, Gołda, Grzęba, Kaczmar, Kania, Konsek, Młodzieniewska, Settnik, Wysocka

(robertb)


Punkty cieszą

11 marca - Trener Ryszard Litwin po meczu mógł odetchnąć. Niekorzystna seria została zakończona, co podniosło zdecydowanie morale w zespole. Zapraszam do zapoznania się z meczowym komentarzem opiekuna Wiślaczek.

Dawno nie widzieliśmy tak dobrze grającej Wisły. Przerwa trwająca prawie trzy tygodnie pomogła...

Ryszard Litwin- Każda przerwa ma dwie strony medalu. Wybija z rytmu- to jest niekorzystna strona, a druga- przez ten czas można potrenować, jeżeli ma się oczywiście pełny skład i przygotować się do kolejnych spotkań. Takich przerw generalnie w sezonie nie planowaliśmy, ale są, więc można je wykorzystać.

Miejsce w lidze jest już pewne.

Ryszard Litwin- Jeszcze nie jest takie pewne, mamy 3 punkty i cieszymy się z tego, ale mamy 7 meczów do rozegrania, a za nami cały czas bój o 11. miejsce. Ja się bardzo cieszę, że mamy te 3 punkty, dlatego że one nam dają pewien dystans. Na pewno nie jest tak, że już możemy przegrać wszystkie mecze i już się utrzymamy. W dalszym ciągu walczymy o punkty, każdy jest dla nas istotny. Być może za tydzień jak dobrze zagramy uda się nam coś zdobyć i na pewno będziemy dzięki temu spokojniejsi.

Kilka dni temu wiedzieliśmy, że w zespole Sokoła nastąpiła zmiana trenera. Jaka jest pana opinia na temat zmian trenerskich w trakcie sezonu ? Czy takie zmiany mogą wnieść coś pozytywnego ?

Ryszard Litwin- Z moich doświadczeń wynika, że każda tego typu zmiana jest pewnym bodźcem dla zespołu i przynajmniej pierwszy czy drugi mecz po zmianie zespół gra lepiej, chce się pokazać przed nowym trenerem. Ma coś do udowodnienia i te mecze zwykle wychodzą. Tutaj też się obawialiśmy tego meczu, ponieważ spodziewałem się, że zmiana spowoduje większe zaangażowanie, większą motywację zespołu. Tak z resztą też było, bo one po za drugim setem, kiedy stanęły, to w pozostałych walczyły i ciężko było zrobić na nich punkty. Nie wiem czy pozytyw tej zmiany jest, ale na dłuższą metę uważam, że zmiany w trakcie sezonu trenerów, do końca nie wiele wnoszą, bo one załatwiają sprawę na dwa czy jeden mecz, ale potem głównie wychodzi przygotowanie zespołu, ich umiejętności. Zależy z jakiego powodu trener odchodzi. Ja znam panią trener Chaińską od wielu lat, znałem ją jeszcze jako zawodniczkę i uważam ją za dobrą zawodniczkę i fachowca. Może za długo tam była...6 lat. Trudno powiedzieć, jednak to nie nasza sprawa.

źródło: Robert Błaszczyk, Sławomir Pawlak

(robertb)

Źródło: siatkowka.tswisla.pl