2010.02.12 Wisła AGH Kraków - Karpaty Krosno 3:0

Z Historia Wisły

2010.02.12, II liga, play-off, Kraków,
Wisła AGH Kraków 3:0 Karpaty Krosno
(25:22, 25:18, 25:22)

ilość widzów: 250


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Maciej Hojka (Wrocław) Barbara Pakuła (Wrocław)
Wisła AGH Kraków
Karpaty Krosno
Lesław Kędryna
Trenerzy: Marzena Solska
Joanna Mokrzycka
Gabriela Gasidło
Natalia Środa
Klaudia Janota
Paulina Stojek
Sabina Rusinek
oraz
Karolina Tokarczyk (l)
Składy: Kopeć
Solska
Warzocha
Machowska
Beda
Paluch
oraz
Reptak (l)
Wąż
Bednarczyk
(l) - libero

Relacje prasowe

Pałcią po głowie

Siatkarki Wisły AGH, po stojącym na dobrym poziomie meczu, pokonały Karpaty Krosno i objęły prowadzenie w półfinale play off. Rywalizacja w tej fazie toczy się do trzech zwycięstw, drugie spotkanie pomiędzy tymi drużynami zostanie rozegrane już jutro – o godz. 11, w hali przy Reymonta.

Nagranie spotkania mogłoby być materiałem do filmu instruktażowego: „Jak powinien zachowywać się na parkiecie lider zespołu”. Jako demonstratorka wystąpiła kapitan Wisły AGH, Paulina Stojek. W każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła podarowała koleżankom coś dobrego, z czego bloki i odbiór były może najmniej efektowne, ale bodaj najcenniejsze. Postarała się też o kilka zagrań prezentujących, czego liderka nie powinna robić… Ale one – paradoksalnie – jeszcze mocniej pokazały jej znaczenie dla drużyny, bo od razu znajdowały ujemne odbicie na tablicy wyników. Zbladły zresztą w powodzi pozytywów (dała m.in. sygnał do odrabiania strat w połowie I seta), a zupełnie zniknęły w konfrontacji z festiwalem finezji popularnej „Pałci”. Zwykle obijała blok, ale kilka razy obnażyła też miękkie podbrzusze Karpat, atakując w martwe pola obrony rywalek. – Przecież widać, co ona za chwilę zrobi – załamywał ręce Zbigniew Sobolewski, niegdyś szkoleniowiec, a teraz działacz krośnieńskiego klubu. Tyle że widzi to i wie o tym, już od kilku lat, wiele ligowych zawodniczek, ale regularnie – tak jak dzisiaj przyjezdne - po plasach i kiwkach Stojek pozostają w bezruchu, na ugiętych nogach, odprowadzając piłkę nierozumiejącym wzrokiem…

Do podobnej, instruktażowej roli aspirowała grająca trenerka ekipy gości, Marzena Solska. Starała się być wszędzie i robić wszystko. Wytrzymywała presję w przyjęciu, choć krakowianki długo serwowały prawie wyłącznie na nią, broniła, kończyła akcje. Posiadająca spory staż w ekstraklasie i I lidze, skrzydłowa tasowała też blokiem swojej drużyny, znienacka pojawiając się na „nie swojej” prawej flance (na co parę razy, boleśnie nacięły się gospodynie). Pokaz tej swoistej omnipotencji skończył się jednak w finale pierwszej partii, kiedy dwukrotnie się pomyliła. Później ciągle pchała przyjezdne do boju (co ładnie kontrastowało ze spokojnymi i wyważonymi uwagami, jakie przekazywała im podczas przerw), ale niejednokrotnie też wyhamowywały ją miejscowe.

Paulina miała zresztą dużo większe wsparcie partnerek. Do wysokiej, jesiennej formy w ataku wraca Klaudia Janota, a od drugiej odsłony zaczęła jej sekundować nie mniej skutecznie Gabriela Gasidło, która wyasekurowała także kilka niezwykle trudnych piłek. Z niezłego poziomu przyjęcia i obrony nie schodzi libero Karolina Tokarczyk, stałym elementem obrazu jest również serwis wiślaczek. Wszystkie ostro raziły nim przeciwniczki, a przodowała w tym Sabina Rusinek. W dwóch pierwszych partiach zaliczyła trzy okazałe serie, okraszone asami, ale najbardziej spektakularna – w finale I odsłony - stała się udziałem Joanny Mokrzyckiej. Novum natomiast była bardzo równa i skuteczna postawa, dotąd często chimerycznego, bloku Wisły AGH. Długimi okresami był on szczelny, a na dodatek Natalia Środa parokrotnie „zaczapowała” krośnianki w pojedynkę.

Nie zabrakło nowinek taktycznych. Na pewno zdała egzamin zastosowana w ekipie Białej Gwiazdy, gdzie skrzydłowe wystąpiły w innej niż zazwyczaj konfiguracji, inaczej też przemieszczały się w niektórych ustawieniach pod siatką. W Karpatach z kolei na środku zagrała, rzadko tam „używana”, Joanna Paluch. Jeśli wyjąć garść błędów (niekiedy prostych), które przydarzyły się obu drużynom, to dzisiejszy mecz stał na bardzo wysokim – jak na II ligę – poziomie. Potwierdził też, że cała rywalizacja w półfinale play off będzie zacięta i dopóki któraś z drużyn nie zanotuje trzech zwycięstw – z każdym spotkaniem będzie zaczynała się niejako od nowa. PF

WISŁA AGH Kraków – PWSZ KARPATY Krosno 3:0 (25:22, 25:18, 25:22)

Stan rywalizacji w play off: 1-0.

Sędziowali: Maciej Hojka i Barbara Pakuła (Wrocław). Widzów: 250.

WISŁA AGH: Mokrzycka, Gasidło, Środa, K. Janota, Stojek, Rusinek oraz Tokarczyk (l). Trener: Lesław Kędryna.

KARPATY: Kopeć, Solska, Warzocha, Machowska, Beda, Paluch oraz Reptak (l), Wąż, Bednarczyk. Trener: Marzena Solska.

Przebieg meczu – I set: 1:0, 2:1, 3:2, 4:3, 4:5, 6:5, 6:6, 11:6, 11:12, 12:13, 13:13, 13:16, 14:17, 16:17, 16:18, 17:18, 17:19, 21:19, 21:22; II set: 1:0, 1:4, 2:4, 2:5, 4:5, 4:6, 7:6, 8:7, 8:8, 12:8, 12:9, 13:9, 13:13, 15:13, 15:14, 18:14, 18:15, 21:15, 21:16, 23:16, 23:17, 24:17, 24:18; III set: 3:0, 3:2, 4:2, 4:5, 5:5, 5:8, 6:8, 6:9, 7:9, 7:10, 9:10, 9:11, 10:11, 11:12, 11:13, 14:13, 15:14, 15:15, 17:15, 17:17, 19:17, 19:19, 21:19, 21:20, 23:20, 23:21, 24:21, 24:22.


Źródło: siatkowka.tswisla.pl

W przygotowaniu materiałów siatkarskich pomaga serwis: sportkrakowski.pl