2011.01.30 Vålerengens IF - Wisła Kraków 4:0

Z Historia Wisły

2011.01.30, Copa del Sol, Hiszpania, La Manga, 19:00, niedziela
Vålerengens IF 4:0 (2:0) Wisła Kraków
widzów:
sędzia:
Bramki
Morten Berre 35'
Harmeet Singh (k) 45'
Havard Nielsen 61'
Harmeet Singh 65'
1:0
2:0
3:0
4:0
Vålerengens IF
4-2-1-3
Lars Hirschfeld
Fredrik Stoor Grafika:Zmiana.PNG (46' Freddy Dos Santos)
Andre Muri
Stefan Strandberg
Grafika:Zk.jpg Andreas Nordvik
Kristofer Haestad
Harmeet Singh
Morten Berre
Bojan Zajic Grafika:Zmiana.PNG (68' Dawda Leigh)
Mostafa Abdellaoue Grafika:Zmiana.PNG (46' Adnan Haidar)
Luton Shelton Grafika:Zmiana.PNG (42' Havard Nielsen)

trener: Martin Andersen
Wisła Kraków
4-3-3
Filip Kurto
Serge Branco Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg 76'
Kew Jaliens Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (59' Mateusz Kowalski)
Gordan Bunoza
Dragan Paljić
Tomas Jirsak Grafika:Zmiana.PNG (77' Cezary Wilk)
Radosław Sobolewski
Michaił Siwakow Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (46' Łukasz Garguła)
Wojciech Łobodziński
Maciej Żurawski Grafika:Zmiana.PNG (77' Andres Rios)
Andraż Kirm Grafika:Zmiana.PNG (46' Patryk Małecki)

trener: Robert Maaskant

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Czas na mały rewanż

Data publikacji: 30-01-2011 15:41


W niedzielny wieczór Wisła Kraków zagra drugi mecz w turnieju Copa del Sol. Jej rywalem będzie dobrze znana jej drużyna z Norwegii – Valerenga Oslo.


W listopadzie 2003 roku Biała Gwiazda rywalizowała z Norwegami o awans do III rundy Pucharu UEFA. Na wyjeździe był remis 0:0, więc o wszystkim zadecydować miał mecz w Krakowie. W rewanżu również zabrakło bramek, dogrywka też nie przyniosła rezultatu i o awansie zadecydowały karne. Te, ku rozpaczy kibiców Wisły, lepiej wykonywali goście i to oni cieszyli się z awansu do dalszej fazy rozgrywek o Puchar UEFA.

Z graczy obecnej Wisły w tamtym spotkaniu grał Maciej Żurawski. Napastnik strzelił wówczas karnego w serii „jedenastek”, ale nie na wiele się to zdało, bo ostatecznie Valerenga wygrała 4:3. Dzisiaj „Żuraw”, który wyjdzie w podstawowym składzie, będzie miał okazję do częściowego zrewanżowania się rywalowi z przeszłości.

Valerenga – aktualny wicemistrz Norwegii i pięciokrotny mistrz tego kraju – poległa w meczu z FC Kopenhaga aż 1:5 na turnieju Copa del Sol. Biała Gwiazda również ma na koncie porażkę z Aalesunds FK, więc obie drużyny będą walczyły o zwycięstwo. Kto wygra? O tym będzie można przekonać się od godz. 19:00. Spotkanie Wisły z Valerengą na żywo pokaże Orange Sport info. My już teraz zapraszamy na relację live na www.live.wisla.krakow.pl.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Baty od Valerengi. Zgnieceni po przerwie

30. stycznia 2011, 18:32 (aktual. 30. stycznia 2011, 20:47)

Piłkarze Wisły zostali rozbici w sparingowym meczu z Valerengą. Ekipa z Oslo wbiła naszym "gwiazdom" cztery gole, szczególnie w drugiej połowie pokazując różnicę dwóch klas na tym etapie przygotowań. Strach pomyśleć, co byłoby, gdybyśmy zagrali z FC Kopenhaga, z którą kilka dni wcześniej Valerenga przegrała aż 1:5.

Do przerwy Wisła mogła nieco narzekać na wynik (0:2), bo była równorzędnym rywalem dla norweskiej ekipy. Równorzędnym, choć nie lepszym, a na pewno nie skuteczniejszym. W drugiej połowie Valerenga po prostu zgniotła wiślaków, będąc nie tylko ekipą lepiej zgraną, ale przede wszystkim posiadającą zawodników szybszych, wybieganych, bardziej zdecydowanych i lepiej trzymających się na nogach. Z ich pressingiem Wisła kompletnie nie potrafiła sobie poradzić. Dodatkowo, Valerenga ma w składzie takich graczy jak świetny technicznie Berre czy rezerwowy napastnik Nielsen - wpuszczanie na boisko dopiero co pozyskanego przez Valerengę Yssoufa Kone (interesowała się nim Wisła) nie było konieczne.

Przeciwko Valerendze zadebiutowali z "Białą Gwiazdą" na piersi pozyskani w tym tygodniu Kew Jaliens i Michaił Siwakow. Obaj dotarli do Hiszpanii dzień wcześniej i rozegrali dziś odpowiednio 58 i 45 minut. Nieco lepsze wrażenie pozostawił po sobie Holender, mimo iż faulował przy rzucie karnym dla Valerengi pod koniec pierwszej połowy.

Szansę występu od pierwszych minut otrzymał Filip Kurto. Na ławce nie było natomiast przeziębionego Chaveza, a także Cwetana Genkowa, który dość późno dotarł dziś do Olivy oraz kontuzjowanego Czikosza. Był za to, i to w pierwszym składzie, Dragan Paljić, który mocno odczuł jedno ze starć w poprzednim sparingu. Poza kadrą znaleźli się Boukhari, Brud, Chrapek i Nalepa.

Już w 6 minucie Wisła powinna wyjść na prowadzenie. Znakomite dośrodkowanie na długi słupek posłał z lewej strony Andraż Kirm. Tam nadbiegał Maciej Żurawski, przyłożył nogę do piłki, ale źle, chybił z trzech metrów! W odpowiedzi 3 minuty później Jamajczyk Shelton oddał mocny strzał z lewej strony, który niepewnie obronił Kurto. Dobitka Zajicia nie trafiła do naszej bramki. Po chwili Filip Kurto zaprezentował dwie pewne interwencje przy dośrodkowaniach.

Do udanego nie mógł zaliczyć początku meczu Serge Branco. To Kameruńczyka dwukrotnie "nawinął" Shelton, w ofensywie zaś Branco oddał fatalny strzał w 11 minucie. Dużo lepsze było natomiast zagranie lewego obrońcy Wisły w 15 minucie, gdy zacentrował do Macieja Żurawskiego. "Żuraw" zamiast uderzyć z pierwszej postanowił przyjąć piłkę, w końcu wycofał ją spod linii końcowej do wbiegającego Łobodzińskiego. "Łobo" miał dużo miejsca by skutecznie przymierzyć, tymczasem nie trafił nawet bramkę z kilkunastu metrów...

W 20 minucie Filip Kurto sprokurował sytuację dla Valerengi. Źle wybił piłkę nogą, ta została przejęta na wysokości 30 metrów i błyskawicznie zagrana do Sheltona, który oddał uderzenie z lewej strony. Młody bramkarz Wisły z drobnymi kłopotami, ale chwycił piłkę. Dwie minuty później postraszyć strzałem z dystansu próbował Hirschfelda Andraż Kirm, ale próba nie była celna.

W 28 minucie gorącej zrobiło się pod polem karnym Wisły, a w roli głównej... Gordan Bunoza. Najpierw nasz środkowy obrońca został niemiłosiernie ograny przez Zajicia. Piłka została wybita na róg, po którym Bunoza zachował się lepiej - zablokował na 12. metrze potężne uderzenie jednego z rywali. Wisła odpowiedziała po minucie - Kirm dobrze doszedł do piłki po podaniu Jirsaka, ale z narożnika pola bramkowego nie trafił w bramkę!

W 35 minucie Norwegowie objęli prowadzenie. Stratę zaliczył niczym niewyróżniający się Siwakow, Berre łatwo minął Bunozę, ułożył piłkę na lewej nodze w pobliżu Jeliensa i spokojnym strzałem pokonał Kurtę, korzystając że nie zdążył z asekuracją Branco. Po akcji Valerengi Wisła chciała odpowiedzieć natychmiast, centrował Branco do... Bunozy, który główkował dość mocno ale w bramkarza.

Na przerwę Wisła schodziła przegrywając dwiema bramkami, a wynik podwyższył z rzutu karnego Harmeet Singh. Już w polu karnym faulował Kew Jaliens wprowadzonego kilka minut wcześniej kluczowego gracza drugiej połowy Havarda Nielsena.

Tuż po przerwie Valerenga powinna podwyższyć na 3:0 i miała ku temu dwie okazje. Najpierw Nielsen nieprecyzyjnie zamknął centrę z lewej strony - mimo iż miał odsłonięte dwa metry bramki Wisły trafił w Kurtę. Po chwili Nielsen z łatwością minął Branco, ale zamiast oddać strzał źle wycofał na środek pola karnego, za plecy wbiegającego partnera. Rywale zastosowali wysoki pressing, z którym wiślacy po prostu sobie nie radzili. W 53 minucie Nielsen zagrał z lewej strony na prawą do Haidara, który nieskutecznie zamknął tą akcję. W odpowiedzi na dalekie podanie do Żurawskiego zdecydowali się wiślacy, ale szybszy był bramkarz Valerengi. Niecelny strzał Jirsaka z 56 minuty także nie mógł zagrozić.

Szczęście za to uśmiechnęło się do brylującego po przerwie Havarda Nielsena. Po centrze z prawej strony piłka została podbita głową i opadała na 15. metrze. Nielsen nie czekając technicznym uderzeniem z powietrza skierował futbolówkę tuż przy słupku bramki Kurty, który nie miał większych szans na skuteczną interwencję. Ale to nie koniec popisów Norwegów. Cztery minuty później Berre ośmieszył jednym zwodem Kowalskiego (zmienił Jeliensa), wyłożył do Singha, któremu nie pozostało nic innego, jak strzelić po ziemi przy lewym słupku bramki Wisły.

Aż do 72 minuty czekaliśmy, by w drugiej połowie zobaczyć sytuację bramkową Wisły. Podbiegł w pole karne Patryk Małecki, po czym zdecydował się na zaskakujący strzał z "dużego palca" - piłka minęła bramkarza, ale bramkę Valerengi także. Po dwóch minutach to Wisła była w opałach, lecz Filip Kurto odbił piłkę po strzale pod poprzeczkę w wykonaniu Kristofera Haestada. Nie straciliśmy gola, za to straciliśmy jednego zawodnika w 75 minucie. Spóźnił się Branco, sfaulował i otrzymał drugą żółtką kartkę.

Do końca wynik nie uległ już zmianie, choć jeśli można mówić o szansach bramkowych, to miała ją tylko Valerenga.

Wisła Kraków - Valerenga Oslo 0:4 (0:2)

0:1 Morten Berre 35 min

0:2 Harmeet Singh (karny) 45 min

0:3 Havard Nielsen 61 min

0:4 Harmeet Singh 65 min

Żółta kartka: Jeliens, Siwakow, Branco (Wisła) - Nordvik (Valerenga)

Czerwona kartka: Branco (76 min, faul, druga żółta)

Wisła: Filip Kurto - Serge Branco, Kew Jaliens (59 min - Mateusz Kowalski), Gordan Bunoza, Dragan Paljić - Tomas Jirsak (77 min - Cezary Wilk), Radosław Sobolewski, Michaił Siwakow (46 min - Łukasz Garguła) - Wojciech Łobodziński, Maciej Żurawski (77 min - Andres Rios), Andraż Kirm (46 min - Patryk Małecki).

Valerenga: Lars Hirschfeld - Fredrik Stoor (Freddy Dos Santos), Andre Muri, Stefan Strandberg, Andreas Nordvik - Kristofer Haestad, Harmeet Singh - Morten Berre - Bojan Zajic (68 min - Dawda Leigh), Mostafa Abdellaoue (46 min - Adnan Haidar), Luton Shelton (42 min - Havard Nielsen)

wislakrakow.com (redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Druga porażka

Data publikacji: 30-01-2011 20:55


Wiślacy ponieśli drugą z rzędu porażkę w hiszpańskim Copa del Sol. Tym razem musieli uznać wyższość Valerengi Oslo, która wygrała z krakowianami aż 4:0.

Trener Robert Maaskant dał szansę występu w meczu z Valerengą Oslo dwóm nowym zawodnikom Białej Gwiazdy – Michaiłowi Sziwakowowi oraz Kew Jaliensowi. Między słupkami wiślackiej bramki stanął natomiast Filip Kurto.


Pierwsze pół godziny w wykonaniu podopiecznych trenera Roberta Maaskanta było dużo lepsze niż w meczu z Aalesunds FK, jednak znowu dał o sobie znak brak skuteczności. W 6. minucie spotkania Maciej Żurawski nie wykorzystał podania Andraża Kirma i spudłował z kilku metrów. Kilkanaście minut później Wojciech Łobodziński z ok. 20 metrów uderzał obok bramki norweskiej drużyny. W 29. minucie natomiast kolejnej szansy dla Wisły nie wykorzystał Andraż Kirm.

Valerenga do tego czasu nie miała takich dobrych okazji do zdobycia bramki, ale jak już sobie ją stworzyła, to wykorzystała. W 35. minucie Morten Berre zabrał piłkę Michaiłowi Siwakowowi, wpadł w pole karne, mijając po drodze Bunozę i Jaliensa i spokojnie pokonał Filipa Kurto. W 45. minucie w polu karnym Wisły faulował Kew Jaliens i sędzia podyktował rzut karny dla Valerengi. Filip Kurto był bezradny przy strzale z 11 metrów Harmeeta Singha.

W drugiej części meczu Biała Gwiazda całkowicie oddała pole gry rywalowi. Tuż po gwizdku Norwegowie mogli podwyższyć prowadzenie na 3:0, ale Filip Kurto wybronił strzał Havarda Nielsena z kilku metrów. W 60. minucie młody bramkarz Wisły był jednak bezradny po bardzo ładnym strzale Nielsena z powietrza z ok. 16 metrów. Dzieła zniszczenia dokonał pięć minut później Singh, który zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.

Wisła kończyła mecz w dziesiątkę po tym, jak w 76. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Serge Branco. Spotkanie z Valerengą było drugim przegranym przez Białą Gwiazdę na turnieju Copa del Sol. Trzeci i ostatni mecz Wiślaków w Hiszpanii odbędzie się 3 lutego.

Wisła Kraków – Valerenga Oslo 0:4 (0:2)

0:1 Berre 35’

0:2 Singh (k.) 45’

0:3 Nielsen 60’

0:4 Singh 65’

Wisła Kraków: Kurto – Branco, Jaliens, (58' Kowalski), Bunoza, Paljić – Jirsak (77’ Wilk), Sobolewski, Siwakow (46' Garguła) – Łobodziński, Żurawski (77’ Rios), Kirm (46' Małecki)

Valerenga Oslo: Hirschfeld – Stoor (46' dos Santos), Muri, Strandberg, Nordvik – Haestad, Singh – Berre – Zajic (68’ Leigh), Abdellaoue (46' Haidar), Shelton (42' Nielsen)

Żółte kartki: Branco, Siwakow, Jaliens (Wisła) – Nordvik (Valerenga)

Czerwone kartki: Branco (za dwie żółte)

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Maaskant: Nie byliśmy wystarczająco agresywni

Data publikacji: 31-01-2011 00:45


„Ten wynik niestety obrazuje naszą grę, liczyłem na to, że piłkarze zagrają ostrzej. Oczywiście zawodnicy mają być prawo zmęczeni, ale momentami powinni grać agresywniej. Nie możemy tak łatwo tracić piłki, kiedy ją posiadamy” – powiedział po meczu z Valerengą trener Wisły, Robert Maaskant.

„Nie byliśmy wystarczająco agresywni, nie graliśmy ostro tak jak przeciwnicy, a zawodnicy myśleli, że mogą wygrać mecz na stojąco. Nie włożyli wystarczająco dużo pracy w to, aby wygrać dzisiejszy mecz” – przyznał szczerze trener Wiślaków.

Trener Wisły mimo tak niekorzystnego wyniku znalazł także kilka pozytywów. „Z dobrej strony pokazał się dzisiaj Filip Kurto oraz Kew Jaliens, swoje wysokie umiejętności zaprezentował także Siwakow. Przyjechał do nas dzisiaj Genkov, dlatego mam nadzieję, że w następnym meczu pokażemy się z dużo lepszej strony” – powiedział.

„Jak oceniam nowych piłkarzy? Potwierdzili swoje umiejętności, o których wiedzieliśmy, poczekajmy jednak, są z nami dopiero od dwóch dni” – dodał. „Kolejny karny? Takie rzeczy się zdarzają, jednak nie jest to wina tylko i wyłącznie defensywy, ale całego zespołu, który zagrał dzisiaj słabo” – zakończył.

MM

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl