2011.05.22 Wisła Krakbet Kraków - Gatta Zduńska Wola 4:4 k. 3:0

Z Historia Wisły

2011.05.22, Puchar Polski, Final Four, Finał, Kraków, Hala Wisły, Reymonta 22, 17:00
Wisła Krakbet Kraków 4:4 k. 3:0 Gatta Zduńska Wola
widzów:
sędzia:
Bramki
Andrzej Szłapa 4'


Zbigniew Mirga 10'
Douglas 36'

Adrian Pater 48'
1:0
1:1
1:2
2:2
3:2
3:3
4:3
4:4

Marcin Olejniczak 8'
Michał Marciniak 9'


Michał Szymczak 38'

Krzysztof Adamski 49'
Wisła Krakbet Kraków
bramkarze:
Bartłomiej Nawrat
Kamil Dworzecki

zawodnicy z pola:
Douglas
Błażej Korczyński
Krzysztof Kusia
Adrian Pater
Andrzej Szłapa
Zbigniew Mirga
Michał Słonina
Krzysztof Filipczak
Łukasz Nocoń
Łukasz Szymanowski
Maciej Wołoszyn

trener: Błażej Korczyński
Gatta Zduńska Wola
bramkarze:
Adam Miłosiński
Sebastian Bielichowski

zawodnicy z pola:
Karol Kulczyński
Krzysztof Adamski
Dawid Oleszczyk
Michał Marciniak
Sylwester Wójcik
Łukasz Światowy
Marcin Szewczyk
Marcin Olejniczak
Michał Maciąg
Michał Szymczak
Grzegorz Królewiak

trener:Wojciech Sopur

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl



Spis treści

Relacje prasowe

Puchar jest nasz!

W niedzielę o godzinie 17:00 przyszedł czas na wielki finał. Gatta, która odprawiła z kwitkiem mistrza Polski oraz brązowego medalistę niedawno zakończonych rozgrywek stanęła na przeciwko Wiśle Krakbet. W hali przy Reymonta pojawiło się równie wielu kibiców co podczas meczu Wisła-Kupczyk.

W 4 minucie Biała Gwiazda wyszła na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Andrzej Szłapa. Kilka minut później wyrównał Olejniczak. Gatta wyprowadzała szybkie kontry i jedna z nich zakończyła się drugą bramką dla gości. Marciniak pokonał Nawrata i było 2:1 dla Gatty. Błyskawicznie odpowiedział jednak Zbigniew Mirga, który zaskoczył Bielichowskiego strzałem z dystansu. Do przerwy na tablicy widniał wynik 2:2.

Po zmianie stron Wisła przeważała, ale drużyna ze Zduńskiej Woli dzielnie się broniła. Dopiero w 36 minucie padła pierwsza bramka w drugiej odsłonie meczu. Biała Gwiazda po pięknej indywidualnej akcji Douglasa po raz drugi wyszła na prowadzenie. Gatta walczyła do końca i zdołała wyrównać. Po regulaminowych 40 minutach czekała nas dogrywka. Na dwie minuty przed jej końcem goście popełnili 6 faul. Przedłużony rzut karny na gola zamienił Adrian Pater, który podobnie jak w meczu z Kupczykiem huknął nie do obrony. Wydawało się, że ta bramka da Wiślakom zwycięstwo jednak Gatta wycofała bramkarza i znów wyrównała.

W związku z tym o tym kto zdobędzie Puchar Polski w sezonie 2010/11 rozstrzygnęły rzuty karne. Bezbłędnie bronił Bartłomiej Nawrat, który ani razu nie dał się pokonać. Decydującego gola dla Białej Gwiazdy zdobył Krzysztof Kusia - i tym samym podopieczni Błażeja Korczyńskiego wygrali serię karnych 3:0, a w hali Wisły nastąpiła eksplozja radości.


Po wręczeniu medali i pucharu nadszedł wzruszający moment. Spotkanie Wisły z Gattą było ostatnim oficjalnym pojedynkiem w karierze Krzysztofa Filipczaka - jednego z najbardziej utytułowanych futsalowców w Polsce. "Filipowi" dziękujemy za świetne występy w barwach Wisły, a także za zdrowie pozostawione na parkiecie.

W imieniu zarządu, zawodników oraz sztabu szkoleniowego Wisły Krakbet Kraków serdecznie dziękujemy wszystkim kibicom wspierającym naszą drużynę podczas Final Four. Ponadto dziękujemy tym, którzy pomogli w organizacji imprezy. Mamy nadzieję, że w przyszłym sezonie Wisła Krakbet wszystkie mecze u siebie będzie rozgrywać w hali przy Reymonta.

Źródło: wislafutsal.pl


Wisła Krakbet wywalczyła Puchar Polski!

Futsalowcy Wisły Krakbet zdobyli Puchar Polski. Po niezwykle emocjonującym i zaciętym meczu finałowym pokonali po rzutach karnych I-ligową Gattę Zduńska Wola 3-0. W regulaminowym czasie był remis 4-4.

Wisła Krakbet Kraków - Gatta Zduńska Wola (4-4) (2-2), karne 3-0

Karne:
0-0 Michał Marciniak (obroniony)
1-0 Andrzej Szłapa
1-0 Michał Maciąg (słupek)
2-0 Michał Słonina
2-0 Sylwester Wójcik (obroniony)
3-0 Krzysztof Kusia

Ogromne emocje, zwroty akcji i ostatecznie sukces Wisły Krakbet - tak wyglądał finałowy mecz o futsalowy Puchar Polski. Wiślacy, zgodnie z planem, szybko - bo już w czwartej minucie - objęli prowadzenie. I pewnie wszystko potoczyłoby się dalej tak, jak wyobrażali sobie kibice, gdyby nie ósma i dziewiąta minuta, w której dwie akcje I-ligowców zakończyły się bramkami. Wiślacy szybko zdołali wprawdzie wyrównać, ale remis 2-2 utrzymywał się aż do 36. minuty. Wtedy Douglas dał nam kolejne prowadzenie. Gatta szybko wycofała bramkarza i już niespełna półtorej minuty później zdołała wyrównać! Wynik 4-4 utrzymał się do końca regulaminowego czasu i doszło do dogrywki.

Pierwsze 5 minut nie przyniosło zmiany wyniku, a na kolejnego gola czekaliśmy jeszcze 180 sekund drugiej jej połowy. Wtedy Gatta uzbierała sześć fauli i z przedłużonego rzutu karnego Adrian Pater dał nam prowadzenie 4-3. Do końca meczu zostały dwie minuty i I-ligowiec znów wycofał bramkarza, co ponownie przyniosło kapitalny efekt. Na minutę przed końcem futsalowcy ze Zduńskiej Woli wyrównali i rywalizację przeciągnęli do rzutów karnych.

W nich wiślacy byli już bezkonkurencyjni. Dwa strzały Bartłomiej Nawrat obronił, jeden obił nasz słupek, a zawodnicy Wisły byli w swoich próbach bezbłędni i dzięki temu sięgnęli po Puchar Polski!

Dla Wisły Krakbet to pierwszy taki sukces, a cały sezon po wicemistrzostwie w lidze i zdobyciu Pucharu ciężko nie uznać za bardzo udany! Gratulujemy!

Źródło: Wisła Portal


Wypowiedzi po meczu

Wojciech Sopur (trener Gatty): - Dziękuję zawodnikom mojego zespołu, bo stanęli na wysokości zadania. Utrzymali wynik remisowy, a karne to loteria. Gratuluję też trenerowi i drużynie Wisły. To naprawdę dobry zespół, który dobrze grał. Mecz musiał się podobać, więc same plusy.

Błażej Korczyński (grający trener Wisły): - Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa i tego pucharu, bo to jedyna rzecz, jaką w tym sezonie zdobyliśmy. Wicemistrzostwo to była jednak nasza porażka, byliśmy pierwszym przegranym tego sezonu. Dziękuję za dobry mecz. Po wczorajszym meczu myślałem, że będzie trzeba długo poczekać na lepszą promocję futsalu. Okazało się, że czekałem tylko 24 godziny i mamy jeszcze lepsze widowisko i jeszcze większe emocje. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się aż tak dużego oporu, po drużynie Gatty. Brakowało nam bramki na 2-0, lub wtedy gdy prowadziliśmy. Drużyna Gatty kontratak ma zabójczy i to widzieliśmy i nie ustrzegliśmy się błędów. Szkoda, że w meczu Bartek Nawrat nam nie pomagał, ale w karnych oddał to co wcześniej puścił. Życzę drużynie Gatty, żeby znalazła się w Ekstraklasie, bo jest to drużyna, która na nią zasługuje. Chciałbym żeby takie zespoły w niej były. Dziękuję za fajny mecz.

Sylwester Wójcik (kapitan Gatty): - Gratulacje dla zwycięzców. Dziękuję moim kolegom za walkę i zaangażowanie, przez cały mecz - i to nie tylko ten finałowy, ale i poprzednie w Pucharze Polski. Na pewno pozostaje niedosyt, ale cieszymy się, że mogliśmy zagrać w finale. Nie wyszło to tak, jak byśmy sobie życzyli. Gratuluję drużynie, dziękuję kolegom.

Michał Marciniak (zawodnik Gatty, najlepszy gracz meczu finałowego): - Nie spodziewałem się takiego wyróżnienia. To miły akcent i cieszy, choć zamieniłbym go na wywalczenie Pucharu Polski. Za nami ciężki sezon, ale kończymy go i tak miłym akcentem.

Krzysztof Kusia (kapitan Wisły): - Pucharu na pewno szybko nie oddamy. Cieszymy się bardzo. Nieprzypadkowo Gatta dotarła aż do finału. Chyba nikt nie spodziewał się takiego meczu, takiego oporu. Dziwi mnie to, że drużyna Gatty nie awansowała do Ekstraklasy. Jako zespół Wisły bardzo się cieszymy z Pucharu. Nie chcieliśmy znów być drudzy, w pucharze czy w lidze - nie byłoby to miłe. Bardzo się cieszymy.

Źródło: Wisła Portal