2011.11.03 Fulham Londyn - Wisła Kraków 4:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: {{Mecz | data = 2011.11.03 | nazwa rozgrywek = Liga Europy, 4. kolejka | stadion(miasto) = Londyn, Craven Cottage | godzina ...)
Linia 18: Linia 18:
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}
 +
==Przed pierwszym gwizdkiem==
 +
===Robert Maaskant przed meczem w Londynie===
 +
Konferencję prasową przed rewanżowym meczem Ligi Europy z londyńskim Fulham zdominowała oczywiście informacja o tym, że trójka wiślaków - Ivica Iliev, Milan Jovanić oraz Marko Jovanović - utknęli na lotnisku, przez problemy z wizami. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i piłkarze dołączyli do drużyny. Ale też istniało ryzyko, że Wisła będzie musiała... zagrać bez nich. A to oznaczałoby np. że nie mielibyśmy rezerwowego bramkarza. Na szczęście do takiego kuriozum nie dojdzie.
 +
 +
Zresztą cała podróż Wisły do Anglii rozpoczęła się pechowo, bo problemy zaczęły się jeszcze w Krakowie. W związku z pogodą lot zespołu musiał odbyć się bowiem z Katowic.
 +
 +
- To był bardzo ekscytujący dzień. Zaczynając od sytuacji na lotnisku w Krakowie, kończąc tym, że brakuje kilku piłkarzy. Był jeszcze kierowca, polski kierowca, który nie wiedział jak trafić na stadion Fulham. Było to wielkie doświadczenie dostać się tutaj. Oczywiście, problemy z wizami zawodników zostaną rozwiązane. Byłoby to wielkie rozczarowanie gdyby zabrakło tych kilku graczy - rozpoczął swoją wypowiedź trener Robert Maaskant. - Dwa tygodnie temu wygraliśmy z Fulham 1-0. Teraz, gdy będziemy mieli okazję, będziemy chcieli osiągnąć dobry rezultat. Na pewno nie będzie to łatwe. Widzieliśmy wiele meczów Fulham u siebie, grają o wiele lepiej, jeżeli chodzi o tempo gry. Oczywiście, jeszcze nie jesteśmy pewni jakim składem jutro wyjdą na to spotkanie. Nadchodzą bowiem dla nich derby z Tottenhamem. Te najbliższe tygodnie będą dla nich ważne. Jutro w naszym składzie będzie dużo zmian z powodu kontuzji i kartek - dodał opiekun Wisły, którą w najbliższych dniach czeka nie tylko ważny mecz w Anglii, ale i derby Krakowa
 +
 +
- Obydwa spotkania są dla nas równie ważne. Te ligowe decydują bowiem o tym kto zostanie mistrzem Polski. Dla naszych fanów większe znaczenie ma zapewne mecz z Cracovią, ja natomiast w obydwu tych spotkaniach chcę osiągnąć korzystny rezultat - przyznał Holender.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']<br>
 +
'''Autor: Kamil, Redakcja'''
 +
 +
===Pokazać polskiej drużynie na czym polega angielska piłka===
 +
- Wisła to dobra drużyna, jeśli nie będziemy grali dobrym pressingiem, jeśli nie będziemy na nich wywoływać presji, wtedy możemy mieć z nimi problem. Wisła ma bardzo dobrych piłkarzy w ataku. Jeżeli nie wygramy walki w środku pola, kiedy nie będziemy grać szybką piłką, kiedy nie będziemy grać spokojnie, to możemy mieć mały problem. Polska drużyna przyjeżdża do Anglii, musimy im pokazać na czym polega angielska piłka - powiedział przed meczem z Wisłą manager Fulham, Martin Jol.
 +
 +
Holenderski opiekun naszego rywala odniósł się też do sytuacji z krakowskiego spotkania obydwu zespołów i czerwonej kartki dla zawodnika Fulham, Moussy Dembélé.
 +
 +
- Ta sytuacja dwa tygodnie temu z czerwoną kartką to przeszłość. Sędzia miał dobrą reputację, nie wracajmy do tego. Możliwe, że nie była to jego decyzja tylko liniowego, albo technicznego. Teraz chodzi tylko o pracę zespołową sędziów, bo jest to aż pięć osób! A ja nie widzę jakiejś wielkiej różnicy, bo wydaje mi się, że należał nam się karny. Sędziowie będą robić swoją robotę, a my swoją. My musimy skupić się na naszym meczu. Nie możemy podejmować tego ryzyka, żeby znów grać w dziesięciu. Do momentu straty zawodnika radziliśmy sobie bowiem wtedy całkiem dobrze. Núñez teraz jest zadowolony, bo może właśnie dzięki temu wtedy osiągnęli korzystny rezultat. W Anglii jest inaczej - mówił Jol.
 +
 +
Trener Fulham wypowiedział się także o kibicach, bo zdaje sobie sprawę, że Wisłę wspierać będzie dziś dość liczna grupa.
 +
 +
- Kibice Wisły będą w tym meczu ich 12 zawodnikiem. Atmosfera będzie jak zwykle znakomita, zawsze jest. Mam nadzieję, że nasi kibice będą lepsi, bo będą większością na tych trybunach. Jest to bardzo ważne dla naszych piłkarzy. Gramy u siebie i kibice muszą nam pomagać - zakończył.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl'''] za fulhamfc.com<br>
 +
'''Autor: Kamil'''
 +
 +
===Jubileuszowy bój Wisły o podtrzymanie nadziei. Przed meczem z Fulham===
 +
Po tak naprawdę niespodziewanym sukcesie wiślaków w spotkaniu domowym, znów zagramy z faworyzowanym Fulham FC, ale tym razem w Londynie. Przed dwoma tygodniami Wisła wygrywając z zespołem z Premiership 1-0 wróciła do walki o awans do dalszych gier w Lidze Europy - wynik osiągnięty dziś dam nam odpowiedź na pytanie - czy w niej zostanie?
 +
 +
Po dwóch porażkach z Odense u siebie oraz z Twente w Holandii chyba mało kto przypuszczał, że Wisła podniesie się i wywalczy z Anglikami komplet punktów. Ci zlekceważyli nasz zespół, przyjechali z okrojonym składzie, po czym wyjechali z niczym, psiocząc tylko na szwedzkiego arbitra, który po niespełna 30 minutach osłabił ich drużynę czerwoną kartką. To oczywiście miało wpływ na losy tej rywalizacji, ale nie umniejsza bynajmniej naszego wtedy sukcesu.
 +
 +
Teraz nie ma mowy o lekceważeniu "Białej Gwiazdy", bo angielski klub został bez wątpienia solidnie podrażniony, ale też nie ma się co oszukiwać - dla Fulham o wiele ważniejsze spotkanie rozegrane zostanie w najbliższy weekend, gdy drużyna ta zagra derbową batalię z Tottenhamem.
 +
 +
Wiślaków w tym samym czasie czeka również derbowa gra, z Cracovią, ale trener Robert Maaskant podkreśla, że mimo przeciwności losu - chce zwyciężyć zarówno dziś, jak i w niedzielę. A te przeciwności to oczywiście seria kontuzji, a także kłopoty z samą podróżą do Anglii. Najpierw bowiem zespół musiał lecieć z Katowic, zamiast z Krakowa - a później służby celne zatrzymały już na londyńskim lotnisku wszystkich graczy rodem z Serbii. Istniało nawet ryzyko, że trójka: Ivica Iliev, Milan Jovanić i Marko Jovanović nie wjadą w ogóle do Anglii, ale na szczęście wszystko udało się załatwić. Wprawdzie zabrakło ich na oficjalnym treningu na stadionie, ale to nie powinien byc dla nich wielki kłopot.
 +
 +
I nie pozostaje nam teraz nic innego jak wierzyć, że Wisła znów sprawi nam miłą niespodziankę. Zresztą Cezary Wilk na przedmeczowej konferencji mówił dobitnie, że dla niego gra na Wyspach to spełnienie marzeń i wierzy, że po czwartkowym spotkaniu żaden z fanów zespołu mistrza Polski nie będzie smutny. I oby tak właśnie było!
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']
 +
 +
===Fulham - Wisła. Kibice "Białej Gwiazdy" w Londynie===
 +
Z kłopotami odlecieli w środę piłkarze Wisły Kraków do Londynu, gdzie w czwartek o godz. 21.05 zagrają z Fulham w ramach Ligi Europy. Mgła, która osiadła w środę nad lotniskiem w Balicach, uniemożliwiła start samolotu z mistrzami Polski. Musieli oni przejechać na lotnisko w Pyrzowicach, skąd już odlecieli do stolicy Anglii.
 +
 +
Na tym jednak problemy wiślaków się nie skończyły. Na londyńskim lotnisku na kilka godzin utknęli Ivica Iliev, Marko Jovanović i Milan Jovanić. Serbowie mieli kłopoty z wizami. Do hotelu dotarli dopiero późnym wieczorem.
 +
 +
Dla Wisły czwartkowy mecz będzie kolejnym z gatunku ostatniej szansy. Kiepski start, jaki zanotowała "Biała Gwiazda", sprawił, że teraz krakowianie, żeby myśleć o wyjściu z grupy, muszą punktować w każdym meczu. Udało się to w pierwszej konfrontacji z Fulham, wygranej pod Wawelem 1:0. Może udać się również dzisiaj, choć zadanie na pewno będzie trudniejsze.
 +
 +
Trener Wisły Robert Maaskant jest pewien, że na Craven Cottage zobaczymy inną, znacznie lepszą Wisłę niż ta, którą oglądaliśmy w sobotę w czasie bardzo słabego meczu z Podbeskidziem. - Nie boję się o motywację moich piłkarzy na mecz z Fulham, a także na spotkanie z Cracovią - mówi Holender. - Oni doskonale wiedzą, że nie mogą tych meczów przegrać. Jestem pewien, że poziom pasji, z jaką podejdą do tych starć, będzie zupełnie inny niż w meczach z ŁKS-em, Limanovią czy przede wszystkim Podbeskidziem. Plusem jest to, że będziemy mieli więcej miejsca do wyprowadzania ataków. W takich meczach jak z Liteksem w Łoweczu czy z Lechem w Poznaniu mieliśmy kontrować i wychodziło nam to bardzo dobrze. To jest tak, że łatwiej jest obraz zniszczyć, niż go namalować. My mamy właśnie utrudniać malowanie Fulham. Taki sam plan mieliśmy na mecz z Twente i nawet nam to wychodziło przez kilkanaście minut. Później nie wytrzymaliśmy jednak tempa narzuconego przez rywali. Maaskant nie ma przed meczem z Fulham komfortowej sytuacji. Do Londynu zabrał jedynie siedemnastu piłkarzy.
 +
 +
Byłoby osiemnastu, gdyby mógł lecieć Tomas Jirsak, ale kontuzja wykluczyła Czecha z tego spotkania.
 +
Z Fulham nie zagra również Osman Chavez, który musi pauzować za kartki. Honduranina na środku obrony zastąpi Jovanović. Mecz z Fulham będzie również kolejnym starciem holenderskich trenerów. Martin Jol i Robert Maaskant dobrze się znają, ale po krakowskim meczu doszło do zgrzytu między szkoleniowcami.
 +
 +
- Byłem zdziwiony, bo Jol nie pogratulował mi po meczu w Krakowie - zdradza Maaskant. - Nie jesteśmy może najlepszymi przyjaciółmi, lecz znamy się od dawna. Ja zawsze podaję rękę trenerowi drużyny przeciwnej. Zrobiłem to nawet w Nikozji. Mimo dużego bólu pogratulowałem trenerowi APOEL-u. Uważam, że to jeden z kanonów, jaki funkcjonuje w piłce nożnej. Najpierw jest walka na boisku, ale potem trzeba okazać szacunek rywalowi.
 +
 +
Maaskant dobrze zna Fulham. Z uznaniem wypowiada się o piłkarzach tej drużyny. - Najważniejsi zawodnicy Fulham to bardzo silny Hangeland w obronie, bramkarz Schwarzer, Zamora w przodzie - wylicza Holender. - Wiemy o nich dużo, ale trudno przewidzieć, jakie będzie tempo gry. Przekonamy się, czy je wytrzymamy. Nie wiemy też do końca, na co zdecyduje się Jol. Pamiętajmy, że Fulham ma w niedzielę bardzo ważne derby z Tottenhamem, a nie jest tajemnicą, że w Anglii poważniej traktuje się Premier League niż Ligę Europy. Dla nas remis w tym meczu może być dobrym wynikiem, mimo że nadal będziemy mieli o punkt mniej niż Fulham. Później jednak zostaną nam wyjazd do Odense i mecz u siebie z Twente w sytuacji, gdy holenderski zespół prawdopodobnie będzie miał już awans w kieszeni.
 +
Krakowianie w środę wieczorem zapoznali się z murawą stadionu, na którym przyjedzie im dzisiaj grać. Obiekt jest typowo angielski, ale mniejszy od stadionu Wisły. Jego pojemność wynosi 24 600 miejsc.
 +
 +
Wiślacy będą mogli w czwartek liczyć na mocne wsparcie swoich kibiców, którzy na Craven Cottage zjadą nie tylko z Krakowa, ale również z całej... Anglii. Na trybunach powinno zasiąść kilka tysięcy fanów "Białej Gwiazdy", dla których oddana zostanie cała trybuna, a nie, jak początkowo planowano, tylko jej część.
 +
 +
- To dla miejscowej emigracji wielkie wydarzenie - mówi Tomek, kibic Wisły, który na co dzień mieszka w Manchesterze, a do Anglii wyjechał kilka lat temu z krakowskiej Krowodrzy. - Na meczu będą kibice z wielu angielskich miast. Jadę z Manchesteru razem z kolegami, którzy przylecieli do mnie z Krakowa. Wiem, że do Londynu wybierają się również ludzie m.in. z Liverpoolu czy Newcastle. Anglicy, z którymi rozmawiałem w pracy, dobrze już znają Wisłę. Pamiętają, że dzielnie walczyła kilka lat temu z Tottenhamem, a szacunek wzbudziła również ostatnią wygraną z Fulham, choć akurat ten zespół w Manchesterze nie jest specjalnie ceniony. Moi koledzy z pracy są również pod wrażeniem dopingu polskich kibiców, czyli czegoś, co w takiej formie zniknęło z angielskich stadionów już dobre kilka lat temu. Postaramy się, żeby po czwartkowym meczu ich wrażenie było jeszcze większe...
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.gazetakrakowska.pl '''gazetakrakowska.pl''']<br>
 +
'''Autor: Bartosz Karcz'''
[[Kategoria:Liga Europy 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Liga Europy 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Fulham Londyn]]
[[Kategoria:Fulham Londyn]]

Wersja z dnia 06:43, 5 lis 2011

2011.11.03, Liga Europy, 4. kolejka, Londyn, Craven Cottage, 21:05, czwartek, 12°C
Fulham Londyn 4:1 (2:1) Wisła Kraków
widzów: 20 319
(w tym 8.000 kibiców Wisły!)
sędzia: Halis Özkahya (Turcja)
Bramki
Damien Duff 5'

Andy Johnson 30'
Andy Johnson 57'
Steve Sidwell 79'
1:0
1:1
2:1
3:1
4:1

9' Andraž Kirm



Fulham Londyn
4-4-2
Mark Schwarzer
Stephen Kelly
Chris Baird
Brede Hangeland
John Arne Riise
Damien Duff
Grafika:Zk.jpg Dickson Etuhu
Danny Murphy Grafika:Zmiana.PNG (64' Steve Sidwell)
Clint Dempsey
Andy Johnson Grafika:Zmiana.PNG (77' Pajtim Kasami)
Grafika:Zk.jpg Bobby Zamora Grafika:Zmiana.PNG (72' Kerim Frei)

trener: Martin Jol
Wisła Kraków
4-5-1
Sergei Pareiko
Michael Lamey
Kew Jaliens Grafika:Zk.jpg
Junior Diaz Grafika:Zk.jpg
Dragan Paljić Grafika:Zk.jpg
Łukasz Garguła Grafika:Zmiana.PNG (61' Cwetan Genkow)
Gervasio Nunez
Daniel Brud Grafika:Zmiana.PNG (61' Ivica Iliev)
Andraž Kirm
Cezary Wilk
Dudu Biton Grafika:Zmiana.PNG (88' Marko Jovanović)

trener: Robert Maaskant

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Robert Maaskant przed meczem w Londynie

Konferencję prasową przed rewanżowym meczem Ligi Europy z londyńskim Fulham zdominowała oczywiście informacja o tym, że trójka wiślaków - Ivica Iliev, Milan Jovanić oraz Marko Jovanović - utknęli na lotnisku, przez problemy z wizami. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i piłkarze dołączyli do drużyny. Ale też istniało ryzyko, że Wisła będzie musiała... zagrać bez nich. A to oznaczałoby np. że nie mielibyśmy rezerwowego bramkarza. Na szczęście do takiego kuriozum nie dojdzie.

Zresztą cała podróż Wisły do Anglii rozpoczęła się pechowo, bo problemy zaczęły się jeszcze w Krakowie. W związku z pogodą lot zespołu musiał odbyć się bowiem z Katowic.

- To był bardzo ekscytujący dzień. Zaczynając od sytuacji na lotnisku w Krakowie, kończąc tym, że brakuje kilku piłkarzy. Był jeszcze kierowca, polski kierowca, który nie wiedział jak trafić na stadion Fulham. Było to wielkie doświadczenie dostać się tutaj. Oczywiście, problemy z wizami zawodników zostaną rozwiązane. Byłoby to wielkie rozczarowanie gdyby zabrakło tych kilku graczy - rozpoczął swoją wypowiedź trener Robert Maaskant. - Dwa tygodnie temu wygraliśmy z Fulham 1-0. Teraz, gdy będziemy mieli okazję, będziemy chcieli osiągnąć dobry rezultat. Na pewno nie będzie to łatwe. Widzieliśmy wiele meczów Fulham u siebie, grają o wiele lepiej, jeżeli chodzi o tempo gry. Oczywiście, jeszcze nie jesteśmy pewni jakim składem jutro wyjdą na to spotkanie. Nadchodzą bowiem dla nich derby z Tottenhamem. Te najbliższe tygodnie będą dla nich ważne. Jutro w naszym składzie będzie dużo zmian z powodu kontuzji i kartek - dodał opiekun Wisły, którą w najbliższych dniach czeka nie tylko ważny mecz w Anglii, ale i derby Krakowa

- Obydwa spotkania są dla nas równie ważne. Te ligowe decydują bowiem o tym kto zostanie mistrzem Polski. Dla naszych fanów większe znaczenie ma zapewne mecz z Cracovią, ja natomiast w obydwu tych spotkaniach chcę osiągnąć korzystny rezultat - przyznał Holender.

Źródło: wislaportal.pl
Autor: Kamil, Redakcja

Pokazać polskiej drużynie na czym polega angielska piłka

- Wisła to dobra drużyna, jeśli nie będziemy grali dobrym pressingiem, jeśli nie będziemy na nich wywoływać presji, wtedy możemy mieć z nimi problem. Wisła ma bardzo dobrych piłkarzy w ataku. Jeżeli nie wygramy walki w środku pola, kiedy nie będziemy grać szybką piłką, kiedy nie będziemy grać spokojnie, to możemy mieć mały problem. Polska drużyna przyjeżdża do Anglii, musimy im pokazać na czym polega angielska piłka - powiedział przed meczem z Wisłą manager Fulham, Martin Jol.

Holenderski opiekun naszego rywala odniósł się też do sytuacji z krakowskiego spotkania obydwu zespołów i czerwonej kartki dla zawodnika Fulham, Moussy Dembélé.

- Ta sytuacja dwa tygodnie temu z czerwoną kartką to przeszłość. Sędzia miał dobrą reputację, nie wracajmy do tego. Możliwe, że nie była to jego decyzja tylko liniowego, albo technicznego. Teraz chodzi tylko o pracę zespołową sędziów, bo jest to aż pięć osób! A ja nie widzę jakiejś wielkiej różnicy, bo wydaje mi się, że należał nam się karny. Sędziowie będą robić swoją robotę, a my swoją. My musimy skupić się na naszym meczu. Nie możemy podejmować tego ryzyka, żeby znów grać w dziesięciu. Do momentu straty zawodnika radziliśmy sobie bowiem wtedy całkiem dobrze. Núñez teraz jest zadowolony, bo może właśnie dzięki temu wtedy osiągnęli korzystny rezultat. W Anglii jest inaczej - mówił Jol.

Trener Fulham wypowiedział się także o kibicach, bo zdaje sobie sprawę, że Wisłę wspierać będzie dziś dość liczna grupa.

- Kibice Wisły będą w tym meczu ich 12 zawodnikiem. Atmosfera będzie jak zwykle znakomita, zawsze jest. Mam nadzieję, że nasi kibice będą lepsi, bo będą większością na tych trybunach. Jest to bardzo ważne dla naszych piłkarzy. Gramy u siebie i kibice muszą nam pomagać - zakończył.

Źródło: wislaportal.pl za fulhamfc.com
Autor: Kamil

Jubileuszowy bój Wisły o podtrzymanie nadziei. Przed meczem z Fulham

Po tak naprawdę niespodziewanym sukcesie wiślaków w spotkaniu domowym, znów zagramy z faworyzowanym Fulham FC, ale tym razem w Londynie. Przed dwoma tygodniami Wisła wygrywając z zespołem z Premiership 1-0 wróciła do walki o awans do dalszych gier w Lidze Europy - wynik osiągnięty dziś dam nam odpowiedź na pytanie - czy w niej zostanie?

Po dwóch porażkach z Odense u siebie oraz z Twente w Holandii chyba mało kto przypuszczał, że Wisła podniesie się i wywalczy z Anglikami komplet punktów. Ci zlekceważyli nasz zespół, przyjechali z okrojonym składzie, po czym wyjechali z niczym, psiocząc tylko na szwedzkiego arbitra, który po niespełna 30 minutach osłabił ich drużynę czerwoną kartką. To oczywiście miało wpływ na losy tej rywalizacji, ale nie umniejsza bynajmniej naszego wtedy sukcesu.

Teraz nie ma mowy o lekceważeniu "Białej Gwiazdy", bo angielski klub został bez wątpienia solidnie podrażniony, ale też nie ma się co oszukiwać - dla Fulham o wiele ważniejsze spotkanie rozegrane zostanie w najbliższy weekend, gdy drużyna ta zagra derbową batalię z Tottenhamem.

Wiślaków w tym samym czasie czeka również derbowa gra, z Cracovią, ale trener Robert Maaskant podkreśla, że mimo przeciwności losu - chce zwyciężyć zarówno dziś, jak i w niedzielę. A te przeciwności to oczywiście seria kontuzji, a także kłopoty z samą podróżą do Anglii. Najpierw bowiem zespół musiał lecieć z Katowic, zamiast z Krakowa - a później służby celne zatrzymały już na londyńskim lotnisku wszystkich graczy rodem z Serbii. Istniało nawet ryzyko, że trójka: Ivica Iliev, Milan Jovanić i Marko Jovanović nie wjadą w ogóle do Anglii, ale na szczęście wszystko udało się załatwić. Wprawdzie zabrakło ich na oficjalnym treningu na stadionie, ale to nie powinien byc dla nich wielki kłopot.

I nie pozostaje nam teraz nic innego jak wierzyć, że Wisła znów sprawi nam miłą niespodziankę. Zresztą Cezary Wilk na przedmeczowej konferencji mówił dobitnie, że dla niego gra na Wyspach to spełnienie marzeń i wierzy, że po czwartkowym spotkaniu żaden z fanów zespołu mistrza Polski nie będzie smutny. I oby tak właśnie było!

Źródło: wislaportal.pl

Fulham - Wisła. Kibice "Białej Gwiazdy" w Londynie

Z kłopotami odlecieli w środę piłkarze Wisły Kraków do Londynu, gdzie w czwartek o godz. 21.05 zagrają z Fulham w ramach Ligi Europy. Mgła, która osiadła w środę nad lotniskiem w Balicach, uniemożliwiła start samolotu z mistrzami Polski. Musieli oni przejechać na lotnisko w Pyrzowicach, skąd już odlecieli do stolicy Anglii.

Na tym jednak problemy wiślaków się nie skończyły. Na londyńskim lotnisku na kilka godzin utknęli Ivica Iliev, Marko Jovanović i Milan Jovanić. Serbowie mieli kłopoty z wizami. Do hotelu dotarli dopiero późnym wieczorem.

Dla Wisły czwartkowy mecz będzie kolejnym z gatunku ostatniej szansy. Kiepski start, jaki zanotowała "Biała Gwiazda", sprawił, że teraz krakowianie, żeby myśleć o wyjściu z grupy, muszą punktować w każdym meczu. Udało się to w pierwszej konfrontacji z Fulham, wygranej pod Wawelem 1:0. Może udać się również dzisiaj, choć zadanie na pewno będzie trudniejsze.

Trener Wisły Robert Maaskant jest pewien, że na Craven Cottage zobaczymy inną, znacznie lepszą Wisłę niż ta, którą oglądaliśmy w sobotę w czasie bardzo słabego meczu z Podbeskidziem. - Nie boję się o motywację moich piłkarzy na mecz z Fulham, a także na spotkanie z Cracovią - mówi Holender. - Oni doskonale wiedzą, że nie mogą tych meczów przegrać. Jestem pewien, że poziom pasji, z jaką podejdą do tych starć, będzie zupełnie inny niż w meczach z ŁKS-em, Limanovią czy przede wszystkim Podbeskidziem. Plusem jest to, że będziemy mieli więcej miejsca do wyprowadzania ataków. W takich meczach jak z Liteksem w Łoweczu czy z Lechem w Poznaniu mieliśmy kontrować i wychodziło nam to bardzo dobrze. To jest tak, że łatwiej jest obraz zniszczyć, niż go namalować. My mamy właśnie utrudniać malowanie Fulham. Taki sam plan mieliśmy na mecz z Twente i nawet nam to wychodziło przez kilkanaście minut. Później nie wytrzymaliśmy jednak tempa narzuconego przez rywali. Maaskant nie ma przed meczem z Fulham komfortowej sytuacji. Do Londynu zabrał jedynie siedemnastu piłkarzy.

Byłoby osiemnastu, gdyby mógł lecieć Tomas Jirsak, ale kontuzja wykluczyła Czecha z tego spotkania. Z Fulham nie zagra również Osman Chavez, który musi pauzować za kartki. Honduranina na środku obrony zastąpi Jovanović. Mecz z Fulham będzie również kolejnym starciem holenderskich trenerów. Martin Jol i Robert Maaskant dobrze się znają, ale po krakowskim meczu doszło do zgrzytu między szkoleniowcami.

- Byłem zdziwiony, bo Jol nie pogratulował mi po meczu w Krakowie - zdradza Maaskant. - Nie jesteśmy może najlepszymi przyjaciółmi, lecz znamy się od dawna. Ja zawsze podaję rękę trenerowi drużyny przeciwnej. Zrobiłem to nawet w Nikozji. Mimo dużego bólu pogratulowałem trenerowi APOEL-u. Uważam, że to jeden z kanonów, jaki funkcjonuje w piłce nożnej. Najpierw jest walka na boisku, ale potem trzeba okazać szacunek rywalowi.

Maaskant dobrze zna Fulham. Z uznaniem wypowiada się o piłkarzach tej drużyny. - Najważniejsi zawodnicy Fulham to bardzo silny Hangeland w obronie, bramkarz Schwarzer, Zamora w przodzie - wylicza Holender. - Wiemy o nich dużo, ale trudno przewidzieć, jakie będzie tempo gry. Przekonamy się, czy je wytrzymamy. Nie wiemy też do końca, na co zdecyduje się Jol. Pamiętajmy, że Fulham ma w niedzielę bardzo ważne derby z Tottenhamem, a nie jest tajemnicą, że w Anglii poważniej traktuje się Premier League niż Ligę Europy. Dla nas remis w tym meczu może być dobrym wynikiem, mimo że nadal będziemy mieli o punkt mniej niż Fulham. Później jednak zostaną nam wyjazd do Odense i mecz u siebie z Twente w sytuacji, gdy holenderski zespół prawdopodobnie będzie miał już awans w kieszeni. Krakowianie w środę wieczorem zapoznali się z murawą stadionu, na którym przyjedzie im dzisiaj grać. Obiekt jest typowo angielski, ale mniejszy od stadionu Wisły. Jego pojemność wynosi 24 600 miejsc.

Wiślacy będą mogli w czwartek liczyć na mocne wsparcie swoich kibiców, którzy na Craven Cottage zjadą nie tylko z Krakowa, ale również z całej... Anglii. Na trybunach powinno zasiąść kilka tysięcy fanów "Białej Gwiazdy", dla których oddana zostanie cała trybuna, a nie, jak początkowo planowano, tylko jej część.

- To dla miejscowej emigracji wielkie wydarzenie - mówi Tomek, kibic Wisły, który na co dzień mieszka w Manchesterze, a do Anglii wyjechał kilka lat temu z krakowskiej Krowodrzy. - Na meczu będą kibice z wielu angielskich miast. Jadę z Manchesteru razem z kolegami, którzy przylecieli do mnie z Krakowa. Wiem, że do Londynu wybierają się również ludzie m.in. z Liverpoolu czy Newcastle. Anglicy, z którymi rozmawiałem w pracy, dobrze już znają Wisłę. Pamiętają, że dzielnie walczyła kilka lat temu z Tottenhamem, a szacunek wzbudziła również ostatnią wygraną z Fulham, choć akurat ten zespół w Manchesterze nie jest specjalnie ceniony. Moi koledzy z pracy są również pod wrażeniem dopingu polskich kibiców, czyli czegoś, co w takiej formie zniknęło z angielskich stadionów już dobre kilka lat temu. Postaramy się, żeby po czwartkowym meczu ich wrażenie było jeszcze większe...

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz