2012.08.25 Clearex Chorzów – Wisła Krakbet 3:5

Z Historia Wisły

2012.08.25, Beskidy Futsal Cup, Grupa A, mecz 2., Bielsko-Biała,
Clearex Chorzów 3:5 (1:1) Wisła Krakbet Kraków
widzów:
sędzia:
Bramki
Tomasz Lutecki 3'




Piotr Łopuch 30'

Daniel Wojtyna 40'
1:0
1:1
1:2
1:3
1:4
2:4
2:5
3:5

13' Adrian Pater
21' Frane Despotović
28' Krzysztof Kusia
29' Adrian Pater

37' Frane Despotović
Clearex Chorzów
bramkarze:
Paweł Pstrusiński
Damian Purolczak

zawodnicy z pola:
Mirosław Miozga
Mariusz Seget
Tomasz Lutecki
Michał Grecz
Piotr Łopuch
Marcin Krzywka
Daniel Wojtyna
Krzysztof Salisz
Sebastian Wojciechowski
Konrad Podobiński
Wojciech Pawlak

trener: Rafał Barszcz
Wisła Krakbet Kraków
bramkarze:
Bartłomiej Nawrat


zawodnicy z pola:
Krzysztof Kusia
Zbigniew Mirga
Frane Despotović
Roman Vahula
Adrian Pater
Marcin Kiełpiński
Marcin Czech
Siergiej Zadorożnyj




trener: Błażej Korczyński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Zbyt niskie zwycięstwo z Clearexem. Zagramy o trzecie miejsce

W drugim swym meczu na turnieju Beskidy Futsal Cup, futsalowcy Wisły Krakbet pokonali Clearex Chorzów 5:3. Było to zbyt mało, by awansować do finału. Jutro wiślacy zagrają o trzecie miejsce w turnieju.

Biała Gwiazda nie rozpoczęła dzisiejszego meczu zbyt dobrze. Akcje naszego zespołu były chaotyczne i niemrawe. W efekcie, zamiast od początku przejąć inicjatywę, już od 3. minuty wiślacy musieli gonić wynik. Właśnie w 3. minucie Lutecki strzelił bowiem gola dla chorzowian. Nie podziałało to jednak na krakowian ożywczo. Gra w dalszym ciągu nie kleiła się, a rywale ciągle sprawiali lepsze wrażenie. Całe szczęście, nie zdyskontowali swej dobrej gry kolejną bramką. Choć gdyby Lutecki w 8. minucie zachował nieco więcej zimnej krwi, mogło być 0:2.

Widząc co się dzieje, trener Korczyński wziął w 11. minucie czas dla Białej Gwiazdy. Manewr ten okazał się zbawczy. Wiślacy wreszcie zaczęli grać składnie i pomysłowo, co momentalnie przełożyło się na sytuacje pod bramką Clearexu. Wyrównujący gol dla Białej Gwiazdy wydawał się być kwestią czasu. I rzeczywiście, tak się stało. Nie udało się to, co prawda, w 12. minucie Zadorożnemu, który nie wykorzystał idealnej okazji, lecz już minutę później Pater nie pomylił się. Było więc 1:1.

Wiślacy nacierają jeszcze mocniej. Pod bramką Clearexu raz po raz dochodzi do spięć. 16. minuta – Despotović trafia w poprzeczkę. 17. minuta – Kusia jest bliski szczęścia. 18. minuta – bramkarz chorzowian, można powiedzieć, cudem broni atomowy strzał Zadorożnego. Do przerwy 1:1.

Początek drugiej połowy jest wymarzony dla wiślaków. Już w 21. minucie Despotović strzela na 2:1. Minutę później powinno być 3:1. Strzał Kiełpińskiego trafia jednak w słupek. Następne kilka minut nie przynosi zmiany wyniku. Wydaje się, że Wiśle nie uda się choćby zbliżyć do rezultatu dającego awans do finału. Tymczasem nadchodzi 28. minuta. Kusia trafia do bramki rywali. Jest 3:1. Minutę później Pater strzela czwartego gola. Jest 4:1 i aby wygrać grupę potrzebujemy już „tylko” trzech bramek. „Tylko”. Łatwo powiedzieć.

W 30. minucie pada kolejny gol w dzisiejszym meczu. Niestety, nie dla Wisły. Na 4:2 strzela Łopuch. Zmienia to sytuację wiślaków o tyle, że teraz, strzelając trzy gole i nie tracąc żadnego, mieliby identyczny bilans punktowy i bramkowy, co Energia Lwów.

Następne kilka minut to ciągłe ataki wiślaków. Na nieszczęście, bezskuteczne. Wreszcie w 37. minucie zapala się iskierka nadziei. Despotović strzela swojego drugiego gola w meczu. Jest 5:2 i atakujemy. Kilka razy kotłuje się pod bramką chorzowian, lecz piłka nie chce wpaść do siatki. 50 sekund do końca. Kusia jest o włos od zdobycia szóstej bramki. I tym razem jednak sztuka ta nie udaje się. Gdy chwilkę później Wojtyna strzela trzecią bramkę dla Clearexu, staje się jasne, że w finale Beskidy Futsal Cup w tym roku nie zagramy. Trochę szkoda, bo gdyby wiślacy wykorzystali choć część ze stworzonych sytuacji podbramkowych, finał byłby nasz.

Nie ma jednak co narzekać. Biała Gwiazda zagrała dzisiaj zupełnie dobre zawody, przy czym uwaga ta nie dotyczy pierwszych dziesięciu minut meczu. I z całą pewnością nad właściwym „wchodzeniem” w mecz nasi zawodnicy muszą jeszcze trochę popracować.

W jutrzejszym meczu o trzecie miejsce w turnieju, rywalem Białej Gwiazdy będą gospodarze, Rekord Bielsko-Biała, który dzisiaj zremisował z Marwitem Toruń 4:4.

Clearex Chorzów – Wisła Krakbet 3:5 (1:1)

Wisła Krakbet: Nawrat - Despotović, Pater, Czech, Kiełpiński; Vakhula, Mirga, Zadorożnyj, Kusia

Źródło: wislafutsal.pl