2013.03.16 Marwit Toruń - Wisła Krakbet Kraków 4:4

Z Historia Wisły

2013.03.16, Ekstraklasa, 22. kolejka, Toruń, hala Spożywczaka, 18.00
Marwit Toruń 4:4 (2:2) Wisła Krakbet Kraków
widzów:
sędzia:
Sebastian Stawicki
Seweryn Dębowski
Marcin Wołowski.
Bramki

Sylwester Kieper 05'
Denis Demiszew 07'

Sylwester Kieper 05'
Patryk Szczepaniak 25'
0:1
1:1
2:1
2:2
3:2
4:2
4:3
4:4
01' Siergiej Zadorożnyj


08' Krzysztof Kusia


31' Rafał Franz
35' Frane Despotović
Marwit Toruń
bramkarze:
Bartosz Sekretarski
Jacek Brończyk
zawodnicy z pola:
Michał Maciąg
Grafika: Zk.jpg Michał Wojciechowski
Dmytro Korecki
Mateusz Kończalski
Mykola Morozow
Denis Demiszew
Daniel Lebiedziński
Patryk Szczepaniak
Sylwester Kieper
Oleksandr Szamotij
Damian Matusiak
trener:
Roman Smirnow
Wisła Krakbet Kraków
bramkarze:
Bartłomiej Nawrat

zawodnicy z pola:
Krzysztof Kusia Grafika: Zk.jpg
Frane Despotović
Siergiej Zadorożnyj Grafika: Zk.jpg
Zbigniew Mirga
Piotr Morawski
Roman Vahula
Rafał Franz
Marcin Kiełpiński
Błażej Korczyński
Marcin Czech

trener:
Błażej Korczyński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Remis po ciekawym meczu w Toruniu

W meczu przedostatniej kolejki fazy zasadniczej Futsal Ekstraklasy, Wisła Krakbet zremisowała w Toruniu z tamtejszym Marwitem 4:4. Wiślacy zachowali tym samym szansę na zajęcie miejsca dającego handicap w play-off.

Dzisiejszy mecz zaczął się dla krakowian w sposób wręcz wymarzony. W 2. minucie Biała Gwiazda wywalczyła rzut wolny po lewej stronie boiska. Do piłki podszedł Zadorożny. Uderzył w swoim stylu – piekielnie mocno. Piłka odbiła się od górnej części lewego słupka bramki torunian i wpadła do siatki. 1:0.

Zaraz po stracie gola torunianie stworzyli dwie sytuacje, lecz nie były one na tyle groźne, by pod naszą bramką bić na alarm. Gdy wiślacy odgryźli się akcją Franza, wydawało się, że panują nad sytuacją. Niestety, w 6. minucie nasi zawodnicy nieco przyspali. Piłka dotarła do Kiepera, a ten pokonał niezbyt pewnie interweniującego Nawrata. 1:1.

Gospodarze poszli za ciosem. W 8. minucie wyprowadzili piękną kontrę. Trzech torunian wyszło w niej na dwóch wiślaków. Ostatecznie piłka trafiła do Diemiszewa, który nie dał szans Nawratowi. 1:2.

Wiślakom, na szczęście, dość szybko udało się doprowadzić do remisu. W 9. minucie piękną akcją popisał się Kusia i strzałem z lewej strony boiska, w długi róg zdobył drugiego gola dla Białej Gwiazdy. 2:2.

Przez następne cztery minuty gra była dosyć wyrównana. Potem, aż do końca pierwszej połowy, wiślacy osiągnęli dużą, żeby nie rzec, przygniatającą przewagę. Cóż z tego, skoro piłka za nic nie chciała wpaść do toruńskiej bramki. Sekretarskiego próbowali w tym czasie zaskoczyć prawie wszyscy nasi zawodnicy (najczęściej Franz i Despotović), a najbliżej szczęścia był Mirga, po strzale którego piłka odbiła się od jednego z zawodników Marwitu i wylądowała na poprzeczce. Do przerwy 2:2.

Druga część gry rozpoczęła się tak, jak skończyła się pierwsza – od skomasowanych ataków Białej Gwiazdy. Już w 17 sekundzie powinno być 3:2. Korczyński przeciął podanie gospodarzy i z pierwszej piłki podał do Czecha. Ten podcinką starał się zaskoczyć Sekretarskiego, lecz i tym razem bramkarz gospodarzy okazał się lepszy. Wiślaków nie zraziło to niepowodzenie. W dalszym ciągu grali bardzo wysoko w defensywie, nie pozwalając torunianom wyjść z ich połowy. Bramka wisiała na włosku. I wreszcie padła. Tylko, że nie dla krakowian. W 24. minucie Kieper otrzymał dokładne podanie na wysokości naszego pola karnego. Ograł Vakhulę i uderzył nie do obrony. Zrobiło się 2:3.

Sytuacja ta zdestabilizowała naszą grę, która stała się chaotyczna. A tam, gdzie jest chaos, pojawiają się głupie błędy. Tak też się stało w 26. minucie. Strata piłki na naszej połowie, strzał gospodarzy, dobitka Szczepaniaka i 2:4.

Następne pięć minut nie należało w naszym wykonaniu do najlepszych. Wiślacy starali się, co prawda, konstruować akcje ofensywne, lecz czynili to bardzo nerwowo i niezbyt składnie. Szczęśliwie dla nas gospodarze nie wykorzystali kilku doskonałych okazji do podwyższenia wyniku, z kontrą trzech na jednego włącznie.

W 32. minucie byliśmy świadkami najpiękniejszej akcji meczu. Korczyński podał ze środka na prawe skrzydło do Kusi. Ten „objechał” jednego z obrońców Marwitu i wyłożył piłkę Franzowi. Ten przyjął, strzelił i było 3:4.

Wisła znów przejęła inicjatywę, ruszyła do ataku. I omal nie straciła gola. Gospodarze wyszli z kontrą, po której Diemiszew trafił w słupek.

Nadeszła 36. minuta. Wiślacy wywalczyli rzut wolny po lewej stronie boiska, tuż za polem karnym Marwitu. Wydawało się, że Despotović będzie podawał. Nic z tych rzeczy. „Despa” wystrzelił jak z armaty i piłka wylądowała pod poprzeczką toruńskiej bramki. 4:4.

W 37. minucie Biała Gwiazda miała piłkę meczową. Franz dostał piękną piłkę tuż przed bramką gospodarzy. Krótkim zwodem ograł Sekretarskiego. Futbolówka uciekła mu jednak zbyt daleko i zamiast w bramce wylądowała na aucie.

Ostatnie trzy minuty nie były ekscytujące. Obie drużyny bardziej skupiały się na zabezpieczaniu tyłów niż na szarżach w ataku. Najlepszą okazję miał Zadorożny w 39. minucie, kiedy to po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę.

Remis w Białej Gwiazdy w Toruniu oraz wyniki innych spotkań sprawiły, że wiślacy są o krok od zajęcia czwartego miejsca po fazie zasadniczej. Aby być tego w stu procentach pewnym Wisła musi w ostatniej kolejce pokonać na własnym parkiecie Clearex Chorzów. Początek meczu w piątek, 22 marca, o godz. 18:30.

Marwit Toruń – Wisła Krakbet Kraków 4:4 (2:2)

0:1 Zadorożny 1’27”

1:1 Kieper 5’22”

2:1 Diemiszew 7’32”

2:2 Kusia 8’34”

3:2 Kieper 23’04”

4:2 Szczepaniak 25’03”

4:3 Franz 31’46”

4:4 Despotović 35’44′

Źródło: wislafutsal.pl