2013.12.08 Wisła Kraków - Developres Rzeszów 1:3

Z Historia Wisły

2013.12.08, I liga, runda zasadnicza, Kraków, hala Wisły, niedziela, 15:00
Wisła Kraków 1:3 Developres Rzeszów
(25:22, 23:25, 16:25, 12:25)

ilość widzów: 200


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Bogumił Sikora Janusz Cyran (Bielsko-Biała)
Wisła Kraków
Developres Rzeszów
Tomasz Klocek
Trenerzy: Marcin Wojtowicz
Iwona Kuskowska
Anna Mysiak
Patrycja Gądek
Magda Żochowska
Anna Postrożny
Edyta Rzenno
oraz
Lucyna Borek (l)
Sandra Biernatek
Alicja Nabielec
Składy: Adrianna Szady
Magdalena Olszówka
Katarzyna Warzocha
Paula Szeremeta
Ewa Śliwińska
Dominika Nowakowska
oraz
Paulina Peret (l)
Karolina Filipowicz
Magda Jagodzińska
Barbara Adamska
(l) – libero

Spis treści

Relacje prasowe

Przyjdź na mecz siatkarek i podaruj innym radość w Święta!

7 grudnia 2013

Już w najbliższą niedzielę siatkarki Towarzystwa Sportowego "Wisła" Kraków rozegrają swój kolejny mecz ligowy. Wiślaczki zmierzą się tego dnia z zespołem Developres Rzeszów. Nie będzie to jednak zwykłe spotkanie. Z kilku powodów mecz ten zapowiada się naprawdę wyjątkowo.

Sekcja Piłki Siatkowej Towarzystwa Sportowego "Wisła" Kraków zdecydowała się przeznaczyć całkowity zysk ze sprzedaży cegiełek na pomoc dla osób starszych, które Święta Bożego Narodzenia spędzają samotnie. W odwiedziny do nich udadzą się nasze siatkarki, które wręczą im zakupione podarunki.

Cegiełki nabywać będzie można przed wejściem do hali w cenie 5 lub 10 zł. To naprawdę niewiele, a dzięki wspólnemu wysiłkowi uda nam się sprawić miłą niespodziankę osobom, dla których świąteczny czas nie zawsze jest tak radosny i wyjątkowy jak być powinien.

Zachęcamy wszystkich do zarezerwowania sobie czasu w niedzielne popołudnie i odwiedzenia hali przy Reymonta 22. Mecz rozpoczyna się o godzinie 15. Jest to niewątpliwie ligowy hit, a dodatkowego smaczku temu spotkaniu dodaje fakt, że w zespole naszego rywala gra kilka zawodniczek, które w ubiegłym sezonie reprezentowały barwy Białej Gwiazdy. Trenerem rzeszowianek jest natomiast doskonale znany wszystkim przy Reymonta Marcin Wojtowicz.

Jak zwykle w tym sezonie w hali będzie przygotowany Kącik Małego Wiślaka, w którym najmłodsi kibice mogą łączyć ze sobą sport i zabawę. Nie od dzisiaj wiadomo bowiem, że Reymonta 22 to doskonałe miejsce dla rodzin. W Kąciku Małego Wiślaka dla młodych kibiców przygotowanych będzie mnóstwo atrakcji. W konkursach wygrać też będzie można wiślackie upominki.

WISŁA KRAKÓW - DEVELOPRES RZESZÓW

Niedziela, 8.12.2013 r. Godz. 15:00

HALA TS WISŁA ul. Reymonta 22

Źródło: http://siatkowka.tswisla.pl

Nie dały rady wiceliderowi

8 grudnia 2013

Siatkarki Wisły nie odniosły drugiego zwycięstwa na własnym parkiecie w bieżących rozgrywkach. W meczu kończącym pierwszą rundę I ligi sezonu 2013/2014 wiślaczki uległy Developresowi Rzeszów 1:3.

W meczu wicelidera i trzeciej od końca drużyny I ligi niespodzianki nie było. Wiślaczki uległy mocniejszemu kadrowo rywalowi, lecz - pomimo wysoko przegranych trzeciego i czwartego seta - pozostawiły po sobie dobre wrażenie. Ich gra momentami znamionowała coraz lepsze wzajemne zrozumienie na boisku, a kilka akcji wywołało aplauz publiczności.

Nasze siatkarki rozpoczęły mecz niezwykle skoncentrowane, ale równocześnie dosyć rozluźnione. Przełożyło się to na bardzo wyważoną i spokojną ich grę, ocierającą się wręcz o olimpijski spokój (może wpływ na to miała obecność na dzisiejszych zawodach naszych medalistek olimpijskich: Józefy Ledwig i Elżbiety Porzec-Nowak). Kibice przecierali oczy ze zdumienia, widząc wyrachowanie w poczynaniach wiślaczek. Imponowały wszystkie nasze dziewczęta, a szczególne słowa uznania należą się Ani Mysiak, która zaskoczyła rywalki trudną zagrywką. Za pierwszym razem wiślaczki zdobyły przy jej serwisie jeden punkt, za drugim zaś były to aż cztery oczka (od 9:8 do 13:8). Tak wypracowanej przewagi krakowianki nie oddały już do końca, choć rzeszowianki dwukrotnie zbliżyły się na odległość jednego punktu (19:18, 23:22). W tym drugim przypadku trener Klocek zdecydował się na ciekawy manewr taktyczny - wprowadził na boisko rekonwalescentkę Sandrę Biernatek. Czy liczył na to, że przeciwniczki połakomią się wizją "ustrzelenia" naszej kapitan zagrywką? Tego nie wiemy. Wiemy wszelako, że właśnie taka sytuacja miała miejsce. Z tą jednak różnicą, że chcieć nie zawsze znaczy móc.

A więc serwis rywalek. Bardzo nieprzyjemny. Piłka leci wprost na Sandrę. Ta idealnie wyczuwa tor lotu piłki. Usuwa się. Aut! Prowadzimy 24:22! Na zagrywce Żochowska. Dobre przyjęcie rywalek. Dobre rozegranie. Dobry atak. I kapitalny blok Ani Postożny! 25:22! To był świetny set w wykonaniu wiślaczek.

W drugiej partii nasze zawodniczki kontynuowały dobrą grę z seta pierwszego. Ich akcje były cały czas dosyć urozmaicone, a jedyne co mogło nieco niepokoić, to niejakie problemy w przyjęciu serwisu rywalek. I nie wynikało to z jakiegoś nagłego przestoju wiślaczek, ale ze znacznej poprawy zagrywki rzeszowianek.

Do połowy seta wynik oscylował wokół remisu. Potem to rywalki osiągnęły 2-3 punkty przewagi. Przy stanie 20:21 remis był tuż, tuż, jednak Edyta Rzenno niezbyt precyzyjnie zbiła przechodzącą piłkę i zrobiło się 20:22. Po chwili Edyta w pełni zrehabilitowała się świetnym atakiem ze środka. Niestety, za moment Gądek nie wykorzystała kontry, Nowakowska zaskoczyła nas przykrą zagrywką i było już 21:24. Nie poddajemy się. Gądek skutecznie kończy na lewym ataku. 22:24. Rzenno serwuje z wyskoku. Piłka ociera się o siatkę. Rywalki mają problem z rozegraniem. W efekcie przebijają po antence. 23:24. Czas dla Developresu. Jak zaserwuje Edyta? Nie ma wyjścia, trzeba ryzykować. Wysoko wyrzuca piłkę. Serwis jest świetny. Będzie as! Niestety, aut. Brakło centymetra, może dwóch. Przegrywamy 23:25.

Set trzeci od początku nie wyglądał już tak różowo jak pierwsze dwie partie. Rzeszowianki cały czas dobrze serwowały, skutecznie omijając zagrywką doskonale przyjmującą Lucynę Borek. Wiślaczki walczyły jak tylko mogły, jednak przy stanie 14:15 pękły. I znów decydująca okazała się zagrywka. Najpierw przyjezdne zdobyły trzy punkty przy serwisie Nowakowskiej, potem cztery przy zagrywce Filipowicz i set został przegrany 16:25.

Ostatnia partia nie przyniosła już emocji i Wisła przegrała spotkanie 1:3. Jak napisano jednak na wstępie, w grze Białej Gwiazdy było dzisiaj sporo pozytywów. Przede wszystkim powróciła na parkiet nasza kapitan Sandra Biernatek. Nie stanowiła oczywiście jeszcze o naszej sile, jednak patrząc na to zagadnienie od strony mentalnej, wejście na boisko w meczu z silnym rywalem na pewno mocno ją podbuduje. Po wtóre, z bardzo dobrej strony pokazała się rezerwowa dotychczas Anna Postrożny. Jej kilka ataków pozostawiło wrażenie nie tylko na rywalkach. O dobrym przyjęciu (w większości przypadków na palce) Lucyny Borek już wspomniano. Do pozostałych naszych dziewczyn także nie można mieć większych zastrzeżeń. A że przegrały… No cóż. Wydaje się, że gdyby nie kontuzja Magdy Tyrańskiej, która nie zagrała dziś ze względu na skręcenie kostki, gdyby nie problemy z palcem stopy Iwony Kuskowskiej, która grała na środkach przeciwbólowych, to kto wie? A gdyby tak jeszcze ten mecz odbył się dwa tygodnie później i w pełni sił była Sandra Biernatek? Żyjemy jednak nadzieją, że wszystkie nasze zawodniczki będą w pełnej dyspozycji 1 marca 2014, kiedy to odbędzie się rewanż w Rzeszowie.

Wisła Kraków - Developres Rzeszów 1:3 (25:22, 23:25, 16:25, 12:25)

Wisła: Kuskowska, Gądek, Mysiak, Żochowska, Postrożny, Rzenno oraz Borek (libero), Biernatek, Nabielec.

Źródło: http://siatkowka.tswisla.pl


Dostatnie żywoty beniaminków

W spotkaniu drużyn, których losy są symptomatyczne dla rzeczywistości I ligi siatkarek, Wisła Kraków uległa Developresowi Rzeszów, 1:3.

Oba kluby łączy nie tylko fakt, że w tym drugim jest zatrudnionych obecnie pięć osób związanych wcześniej z pierwszym: trener Marcin Wojtowicz oraz Magda Jagodzińska, Dominika Nowakowska, Ewa Śliwińska i Adrianna Szady. Co istotniejsze, Developres jest teraz w tym samym miejscu, w którym w ubiegłym roku była Wisła. wtedy po awansie ustalono przyzwoity budżet, przed końcem czerwca skompletowano skład z pięcioma nowymi zawodniczkami. Potrzeby były zabezpieczone, a poślizgi płacowe, które nastąpiły po sezonie, wynikały nie tyle z niedoborów, co z nieporozumień na linii sponsorzy – Towarzystwo Sportowe, zresztą szybko zostały wyrównane. Developres w połowie czerwca tego roku zamknął skład jako drugi po Budowlanych Toruń, jego budżet plasuje go w czołowej czwórce ligi (notabene obok innego beniaminka Zawiszy Sulechów).

Są to przejawy niezwykłego trendu, jaki od kilku lat panuje na zapleczu ekstraklasy siatkarek. Otóż niewiele może się drużynie zdarzyć lepszych rzeczy niż być w niej beniaminkiem. Wjeżdżasz do ligi na fali entuzjazmu, zwłaszcza sponsorów i/lub lokalnego samorządu. Po pobycie w II lidze, gdzie stawki są niższe, zostaje opinia solidnego płatnika, kibice przyzwyczajeni do wygrywania często dostają znowu to samo i przychodzą jeszcze liczniej na mecze (choć to ostatnie nie zawsze się sprawdza). Widać to po tegorocznej postawie Developresu, Zawiszy i Karpat Krosno (budżet ma niższy od tamtych dwóch, ale stabilny) i po tym jak ich kondycja korzystnie wyróżnia się na tle I-ligowej średniej. Widać to było też w poprzednich sezonach, w których zdarzali się nawet tacy beniaminkowie, którzy płynnie przechodzili do ekstraklasy: Budowlani Łódź, Legionovia, Trefl Sopot (on akurat po porażce w finale kupił miejsce). Dopiero w drugim, trzecim roku następuje weryfikacja deklaracji, oczekiwań, cierpliwości, możliwości organizacyjno-finansowo-personalnych. Co widać po losach beniaminków w zestawieniu umieszczonym pod tekstem.

Wisła jest po weryfikacji, jej sytuację opisywaliśmy na tej stronie kilkakrotnie. Na dodatek nie przestają prześladować jej problemy zdrowotne. We wtorek skręciła nogę szóstkowa przyjmująca, Magdalena Tyrańska i nie mogła wyjść na parkiet. Z kolei rozgrywająca Iwona Kuskowska cierpi na zapalenie palca stopy, nie zawsze mogła w tym tygodniu trenować, a dzisiaj wystąpiła na środkach przeciwbólowych. Mimo tego krakowianki zaczęły mecz z ogromną determinacją, od stanu 8:8 przy serwisie Anny Mysiak (1 as) odrywając się na 13:8, potem 15:9, 17:10, 18:12. Dobrze broniły i skutecznie kontrowały, ale rywalki odpowiedziały tym samym (zwłaszcza Magdalena Olszówka), Nowakowska dołożyła asa, a Karolina Filipowicz z Katarzyną Warzochą – blok, dzięki czemu zbliżyły się na 19:18. Trzy zbicia Magdy Żochowskiej dały oddech gospodyniom (22:18), ale odebrała go znowu dwiema akcjami nad siatką Warzocha (23:22). Wówczas na boisko, po raz pierwszy w tym sezonie ligowym, weszła Sandra Biernatek, rehabilitująca złamaną wcześniej nogę. Od razu rzeszowianki serwują na nią, a Sandra… uchyla się i piłka leci w aut. 24:22, a Anna Postrożny z Edytą Rzenno zamykają sprawę blokiem. Biernatek, która zagrała na początku października w spotkaniu Pucharu Polski i dzień po nim odniosła kontuzję, w ostatnich dniach zaczęła skakać na zajęciach, na razie bezpiecznie, do ataku z II linii. - Niestety, pojawiły się bóle ścięgna Achillesa, które podobno są normalne przy takim procesie rekonwalescencji. Kiedy ustąpią, mam nadzieję, że wkrótce będę mogła poskakać także przy siatce - zwierzała się 27-letnia zawodniczka, która dzisiaj wchodziła jeszcze kilka razy na przyjęcie. – Ale cieszę się, że mogłam chwilę zagrać, bo to o wiele lepsze niż patrzenie na koleżanki z boku, od razu czuje się zdrowy stresik.

Niekoniecznie konstruktywne emocje targały byłymi wiślaczkami; szybko zeszła z boiska Szady, tylko część dużych możliwości pokazała Śliwińska. Za to korzystnie zaprezentowały się Jagodzińska i Nowakowska. Drugim secie, po dobrym starcie „Białej Gwiazdy” (głównie defensywa – 6:5, 9:7, 11:9), to one odwróciły rezultat – na 11:13. Dalej było 15:15, a kiedy zafunkcjonował blok ekipy znad Wisłoka – 15:17, 16:19, 17:20. Miejscowe doszły na 19:20 (ścięcie Postrożny), 21:22 (Rzenno), lecz po chwili as bardzo przytomnej (nieco wcześniej przyjęła dwa skróty) Nowakowskiej dał jej zespołowi setbola – 21:24. Oddaliły go dobre zagranie Patrycji Gądek i złe Olszówki, jednak przy 23:24, podanie Rzenno wylądowało tuż za linią końcową.

Do połowy trzeciej odsłony falował wynik (0:2, 3:3, 5:7, 7:7, 7:10, 8:12, 10:12, 12:15) i nerwy (Wojtowicz dostał żółtą kartkę za krytykowanie decyzji sędziowskich), ale od 14:15 gospodynie zdobyły już tylko dwa punkty dzięki zepsutym serwisom przeciwniczek. Po drugiej stronie szalała Warzocha, „czapując” samotnie lub w asyście, punktując dobitką i krótką. 14:19, 15:23, 16:25. W czwartej części po zbiciu „Śliwki” z trudnej pozycji i jej asie zrobiło się 2:6. Drużynie gości, której wcześniej nierzadko akcje się nie zazębiały, sporo było nieporozumień przy ich konstruowaniu, wychodziło już prawie wszystko. Do tego stopnia, że Paulina Peret obroną potężnego ciosu zdobyła punkt, bo piłka wysokim lobem wpadła w pole Wisły. Ślady rywalizacji istniały do 8:13 i 9:15, a zniknęły po serwisowym bombardowaniu „Jagody” – 9:23. Wkrótce zrobiło się 11:24 i 12:25. - Jestem zadowolony z dwóch setów, bo nasze młode dziewczyny udźwignęły wtedy odpowiedzialność. Kiedy znaleźli na nas receptę, nie było gdzie przenieść ciężaru gry, gdyż po prostu nie mamy takich możliwości kadrowych. Naszym ogromnym atutem była Lucyna Borek przyjmująca na środku, ale kiedy rzeszowianki zaczęły zagrywać do linii, wszystko się posypało – analizuje szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”, Tomasz Klocek. – Liczę, że przekładając taką postawę na przeciwników o składach podobnych do naszego, wyrwiemy więcej. Jego podopieczne już w najbliższą sobotę, 14 grudnia o g. 15, podejmą Spartę Warszawa.

PAWEŁ FLESZAR

WISŁA Kraków – DEVELOPRES Rzeszów 1:3 (25:22, 23:25, 16:25, 12:25)

Sędziowali: Bogumił Sikora i Janusz Cyran (Bielsko-Biała). Widzów: 200.

WISŁA: Kuskowska, Gądek, Mysiak, Żochowska, Postrożny, Rzenno oraz Borek (l), Biernatek, Nabielec. Trener: Tomasz Klocek.

DEVELOPRES: Szady, Olszówka, Warzocha, Szeremeta, Śliwińska, Nowakowska oraz Peret (l), K. Filipowicz, Jagodzińska, Adamska. Trener: Marcin Wojtowicz.

Źródło: http://sportkrakowski.pl


Czym dłużej, tym gorzej. Kolejna porażka siatkarek Wisły

Czym dłużej trwał mecz siatkarek Wisły z faworyzowanym Developersem Rzeszów, tym nasze panie grały gorzej, a rywalki lepiej. Po wygranym więc pierwszym secie, kolejne trzy padły łupem drużyny ze stolicy Podkarpacia, którą prowadzi nasz były trener, Marcin Wojtowicz.

TS Wisła Kraków - KS Developres Rzeszów 1-3 (25-22, 23-25, 16-25, 12-25)

Aktualna tabela I ligi siatkówki kobiet:

1. AZS WSBiP KSZO Ostrowiec Św. 9 25 27 - 6 1.239
2. KS Developres Rzeszów 9 23 24 - 7 1.179
3. TKS-T Budowlani Budlex Toruń 9 19 20 - 12 1.124
4. PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno 9 17 18 - 13 0.994
5. MLKS Roltex Zawisza Sulechów 9 16 20 - 13 1.065
6. Silesia Volley MSK MOSiR Mysłowice 8 10 12 - 16 0.968
7. KS Murowana Goślina 7 7 12 - 19 0.953
8. TS WISŁA KRAKÓW 9 7 12 - 23 0.939
9. MUKS Sparta Warszawa 9 4 9 - 25 0.834
10. SMS PZPS I Sosnowiec 8 1 4 - 24 0.779

Źródło: http://www.wislaportal.pl