2014.09.22 Wisła Krakbet Kraków - Rekord Bielsko-Biała 2:2
Z Historia Wisły
Wisła Krakbet Kraków | 2:2 | Rekord Bielsko-Biała | ||||||||
widzów: 400 | ||||||||||
sędzia: | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Remis na start nowego sezonu
W poniedziałkowy wieczór, w hali przy Reymonta 22 futsalowcy Białej Gwiazdy zainaugurowali nowy sezon Futsal Ekstraklasy. I to od razu czekało nas spotkanie na szczycie – pod Wawel przyjechali bowiem obrońcy trofeum, drużyna Rekordu Bielsko-Biała.
Spotkanie już przed jego rozpoczęciem gwarantowało emocje. Zanim jednak przystąpiono do gry, na parkiecie podziękowano Bartkowi Nawratowi za 4 lata gry dla Wisły.
Po pierwszym gwizdku oba zespoły wykazywały dużą chęć gry. W pierwszych minutach to bielszczanie chcieli zdominować przebieg spotkania, jednak ich próby nie znalazły odzwierciedlenia w golach. Pierwsi bramkę zdobyli nasi zawodnicy. Piotr Morawski pokonał byłego kolegę z drużyny i krakowianie mogli cieszyć się z prowadzenia.
W kolejnych minutach dużo pracy mieli obaj bramkarze. Gospodarze dążyli do podwyższenia wyniki, zaś goście próbowali jak najszybciej doprowadzić do remisu. Sztuka ta udała im się w 10 minucie spotkania, a Kamila Dworzeckiego pokonał Machura.
Do przerwy mimo ataków ze strony obu zespołów wynik nie uległ już zmianie.
Druga część meczu rozpoczęła się podobnie jak w meczu o Superpuchar. Do ataku rzucili się Wiślacy. Co chwila obstrzeliwali bramkę Nawrata, jednak cały czas brakowało albo skuteczności albo świetnie spisywał się golkiper gości. Dopiero po rzucie wolnym wykonywanym przez Romana Vahulę i rykoszecie od Pawła Budniaka, do bramki trafił Marcin Czech.
Mecz jeszcze bardziej się otworzył i gdy wydawało się, że to krakowianie podwyższą rezultat szybką kontrę gości z najbliższej odległości wykończył Andrzej Szłapa i na tablicy mieliśmy znów remis.
Do końca spotkania zostało jeszcze 15 minut i wszyscy liczyli, że zobaczą jeszcze gole. Niestety tak się nie stało. Oba zespoły walczyły o kolejne trafienia, jednak tego dnia bramkarze spisywali się nad wyraz dobrze. Wątpliwości budzi tylko jedna interwencja. W jednej z akcji Nawrat ewidentnie zagrał piłkę rękoma poza polem karnym. Sytuacja ta została jednak całkowicie pominięta przez arbitrów. A dodać trzeba, że Nawrat miał już na swoim koncie żółty kartonik.
Gdy rozbrzmiała końcowa syrena obie drużyny otrzymały od widzów głośne brawa na stojąco. Bo mimo remisowego rezultatu żadnej z drużyn nie można odmówić braku zaangażowania i chęci zaprezentowania się z jak najlepszej strony. Pierwszy mecz kończy się podziałem punktów pomiędzy dwoma pretendentami do Mistrzowskiego tytułu. Zwiastuje nam to na pewno dobry i ciekawy sezon.
W następnej kolejce, już w piątek, Wiślacy zmierzą się w Szczecinie z tamtejszą Pogonią 04.
Źródło: wislafutsal.pl
Galerie
Foto: Aśka Żmijewska
Źródło: wislafutsal.pl