2016.01.23 Wisła Can-Pack Kraków - MKS Polkowice 79:53

Z Historia Wisły

2016.01.23, Ekstraklasa, runda zasadnicza, 16. kolejka, Kraków, Hala Wisły, 17:00, sobota
Wisła Can-Pack Kraków 79:53 MKS Polkowice
I: 23:13
II: 20:12
III: 15:24
IV: 21:4
Sędziowie:
Michał Proc, Arnauld Kom Njilo, Tomasz Trybalski
Komisarz:
Zbigniew Błażkowski
Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
Yvonne Turner 29, Devereaux Peters 16, Justyna Żurowska-Cegielska 10, Magdalena Ziętara 9,
Laura Nicholls 7, Agnieszka Szott-Hejmej 6, Katerina Zohnova 2,
Małgorzata Misiuk 0, Magdalena Puter 0
Trener:
Jose Ignacio Hernandez

MKS Polkowice:
Agata Nowacka 12, Nicole Michael 11, Nikki Greene 10,
Angelika Stankiewicz 7, Ewelina Gala 7, Roksana Schmidt 4, Yurena Diaz 2,
Natalia Bucyk 0, Paulina Żukowska 0
Trener:
Vadim Czeczuro



Spis treści

Przed meczem

Odegrać się za jesienną porażkę. Wisła Can-Pack kontra polkowicki MKS

W 2016 roku koszykarki Wisły Can-Pack mają na swoim koncie trzy zwycięstwa oraz dwie porażki, ale te ostatnie - odniesione z tuzami Euroligi - można powiedzieć, że były "wkalkulowane". Gorzej jest natomiast z formą wiślaczek, które po świąteczno-noworocznej przerwie niekoniecznie swoich kibiców zachwycają. W bieżącym sezonie gra naszego zespołu mocno oparta jest bowiem na postawie Cristiny Ouviñy, a że Hiszpanka jest kontuzjowana, więc plan działania na parkiecie układany musi być zupełnie inaczej.

Bez względu jednak na to - założenie na najbliższe spotkanie wiślaczki muszą mieć szalenie proste. A mianowicie - muszą wygrać swój czwarty mecz w tym roku. Na Reymonta zjawi się bowiem polkowicki MKS, z którym to wiślaczki mają rachunek do wyrównania!

W bieżącym sezonie TBLK podopieczne José Ignacio Hernándeza doznały już dwóch porażek i jedna z nich miała miejsce właśnie w Polkowicach. I nie ma możliwości, aby nasze panie o tej wpadce nie pamiętały. Mecz był wprawdzie zacięty, ale ostatecznie lepsze okazały się zawodniczki z Dolnego Śląska. Końcowy wynik 51-57 był mimo wszystko niemiłą dla nas niespodzianką. I to nawet jeśli grać musieliśmy jeszcze wtedy bez Devereaux Peters.

Teraz Amerykanka jest już oczywiście w naszym składzie, a osłabienie zanotowały nasze rywalki. Drużynę opuściła bowiem serbska rozgrywająca Miljana Bojović, a także grająca jeszcze przeciwko nam Amerykanka Nadirah McKenith. Tę pierwszą zastąpiła Hiszpanka Yurena Díaz, ale jak na razie daleko jej do osiągnięć wspomnianej Serbki. No i odbiło się to na wynikach zespołu z Polkowic. Z trudem różnicą jednego punktu wygrał on bowiem w Lublinie, po czym skompromitował się w Bydgoszczy. Porażka 44-80 to jedno, a przegrana pierwsza kwarta w stosunku 0-24 to niechlubny antyrekord tego zespołu. Do Krakowa polkowiczanki przyjadą więc odbudować się po tak dramatycznej porażce, ale my liczymy z kolei na to, że nasza drużyna solidnie ekipie z Polkowic się postawi. Tak aby odegrać się za wspomnianą już wyżej porażkę, która miała miejsce w październiku ubiegłego roku.

Trzymając więc już teraz za nasz zespół kciuki - serdecznie Was na ten mecz zapraszamy! Zapowiada się on bowiem jako solidny hit TBLK!

Źródło: wislaportal.pl


Wygrać mimo przeciwności losu

Jutro o godz. 17.00 koszykarki Wisły Can-Pack Kraków podejmą we własnej hali MKS Polkowice w meczu 16. kolejki Tauron Basket Ligi Kobiet, którego wynik będzie mieć spore znaczenie dla układu czołówki.

Polkowiczanki plasują się na trzeciej pozycji w tabeli. Dotychczas wygrały 12-krotnie, zaś 2 trzy razy schodziły z parkietu pokonane. Taki sam bilans ma Artego Bydgoszcz, zaś wiślaczki liderują tabeli, notując o jedną wygraną więcej. Koszykarki MKS na inaugurację rozgrywek uległy we Wrocławiu Ślęzie, w trzeciej kolece uległy we własnej hali Pszczółce AZS UMCS Lublin. Po tej porażce zwolniony został trener Wojciech Downar-Zapolski. W jego miejsce w klubie z Zagłębia Miedziowego pojawił się Wadim Czeczuro. Prowadzony przez ukraińskiego szkoleniowca zespół triumfował jedenaście razy z rzędu, m.in. 18 października 2015 roku pokonując na własnym terenie krakowianki 57:51. Tę świetną passę powstrzymało dopiero Artego Bydgoszcz, wygrywając u siebie aż 80:44. Ta potyczka przejdzie do historii ligi, bowiem dopiero w 14 min. przyjezdne zdobyły pierwsze punkty. Było wówczas już 32:0!

W ostatnich miesiącach dochodziło w Polkowicach do pewnych perturbacji kadrowych. W listopadzie klub rozwiązał kontrakt z amerykańską rzucającą Nadirah McKenith, cierpiącą na poważne problemy zdrowotne. Ostatni mecz w 2015 roku był zarazem pożegnaniem z Serbką Miljaną Bojović, która otrzymała atrakcyjną ofertę z ligi tureckiej. Mająca za sobą występy m.in. w Good Angels Koszyce i Fenerbahce Stambuł rozgrywająca nie wpisywała się może zbyt czesto na listę strzelczyń (średnio 8,8 pkt.), lecz była niezastąpiona w konstruowaniu akcji (6,0 asyst) i defensywie (2,7 przechwyty). Od dwóch miesięcy w szeregach dolnośląskiej ekipy brakuje również niezwykle doświadczonej podkoszowej Agnieszki Majewskiej, która leczy kontuzję.

Ubytek Bojović w pewnym stopniu zrekompensowała Hiszpanka Yurena Diaz. 23-letnia rozgrywająca wystąpiła dotychczas w dwóch spotkaniach, notując przeciętnie 6,5 pkt. i 3,5 as. - Co prawda w Polkowicach nie ma już Bojović, ale dołączyła inna rozgrywająca. U nas w zamian za Cristinę Ouvinę nie ma nikogo - zauważa kapitan teamu spod Wawelu - Justyna Żurowska-Cegielska.

Właśnie bez Ouviny obraz gry wygląda zdecydowanie gorzej. Szeroko na ten temat mówiła po środowej konfrontacji w Eurolidze Kobiet przeciwko ZVVZ USK Praga Żurowska-Cegielska: - To od niej zaczyna się obrona, atak, ona jest motorem napędowym Wisły. Bez Cristiny brakuje nam takich asyst, przy których ręce same składały się do braw. Yvonne Turner jest super zawodnikiem, ale nie na pozycję rozgrywającej. To nie jest typowy gracz zespołowy. To osoba, która gra przede wszystkim dla siebie. Dokłada swoje punkty, potrafi wymusić faule, jest niezastąpiona. Dopóki ona nie wróci, nic nie będzie wyglądało tak, jak powinno. Tym bardziej, że rozwinęła się fantastycznie i to duże nieszczęście, że przydarzyła jej się tak poważna kontuzja.

Przeciwko MKS ma natomiast wystąpić Katerina Zohnova, niezdolna do gry w spotkaniu przeciwko Euroligi z powodu urazu ścięgna Achillesa.

- Mam świadomość, że to spotkanie może zdecydować nawet o pierwszym miejscu przed fazą play-off. W pierwszej rundzie przegrałyśmy w Polkowicach, dlatego teraz bardzo ważne jest zwycięstwo, i to najlepiej większą różnicą niż 6 pkt. - podkreśla kapitan mistrzyń Polski. - Na pewno nasze najbliższe rywalki będą niezwykle zmobilizowane po ostatnim meczu, chcąc za wszelką cenę udowodnić, że wysoka porażka w Bydgoszczy i kwarta przegrana do zera były wypadkiem przy pracy. Przypuszczam, że będą walczyć bardzo agresywnie, a my w tej chwili jesteśmy rozbite. Dlatego obawiam się tego meczu, MKS to niezwykle groźny zespół. Szczególnie musimy uważać na dwie podkoszowe Amerykanki, które są bardzo silne, skoczne, świetnie mijają i radzą sobie na "deskach".

Na potwierdzenie tych słów, warto zauważyć, że najczęściej punkty dla zespołu prowadzonego przez Wadima Czeczuro zdobywa Nicole Michael, której meczowa średnia wynosi 13,5 pkt., a także dokłada 7,9 zbiórek. Lepsza w walce pod tablicami jest jej rodaczka - Nikki Greene, notująca 9,9 zb. Środkowa zza Oceanu zdobywa natomiast średnio 9,1 pkt., czyli nieco mniej niż najlepsza z Polek - Angelika Stankiewicz (9,4 pkt.). Spośród polskich zawodniczek MKS w hali przy ul. Reymonta 22 wystąpią zapewne także Ewelina Gala, Agata Nowacka, Roksana Schmidt i Magda Kaczmarska.

- Myślę, że o zwycięstwie powinna zdecydować defensywa. W tej chwili, pod nieobecność Ouviny, nasza siła w ataku jest mniejsza. Jeśli uda nam się zatrzymać Polkowice na poziomie około 60 pkt., powinnyśmy wygrać - ocenia Żurowska-Cegielska.

Oby tak się stało! Nie ma co ukrywać, że drużyna prowadzona przez Jose Hernandeza znajduje się obecnie w niezbyt dobrej dyspozycji, dlatego pokonanie czołowego zespołu TBLK - i to najlepiej różnicą większą niż sześć "oczek" - będzie trudnym zadaniem. Choćby z tego powodu bardzo potrzebna będzie wysoka frekwencja w hali przy ul. Reymonta 22 i doping ze strony kibiców "Białej Gwiazdy". Zapraszamy na mecz!

Źródło: wislalive.pl

Relacje

Wiślaczki zdecydowanie lepsze w meczu na szczycie

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków pokonały dziś we własnej hali MKS Polkowice 79:53 w spotkaniu 16. kolejki Tauron Basket Ligi Kobiet, umacniając się na pozycji lidera tabeli. Największy udział w triumfie teamu spod Wawelu miała kolejny raz Yvonne Turner, która zdobyła 29 pkt.

Trener Jose Hernandez zdecydował, że potyczkę przeciwko zespołowi z Zagłebia Miedziowego rozpoczną: Yvonne Turner, Magdalena Ziętara, Agnieszka Szott-Hejmej, Laura Nicholls, Devereaux Peters.

Początek był bardzo dobry dla mistrzyń Polski. Już po kilku sekundach punkty zdobyła Turner, w kolejnej akcji celnie z dystansu przymierzyła Ziętara, później Peters udanie wymanewrowała swoje rywalki, a gdy zza linii 675 cm trafiła Turner, po upływie 120 sekund wynik brzmiał 10:2. Wówczas jednak wiślaczki zanotowały przestój, który wykorzystały przyjezdne, doprowadzając do stanu 10:9. Zdenerwowany takim obrotem sprawy trener gospodyń poprosił o czas. Jego podopieczne znów zaczęły spisywać się lepiej w ofensywie, co przy dobrej postawie w obronie sprawiało, że przewaga znów rosła. Po celnych rzutach wolnych grającej dobre zawody Peters jej drużyna prowadziła 16:9. Kolejne akcje również kończyły się powodzeniem. Na niespełna 30 sek. przed końcem pierwszej kwarty kontrę wykończyła Justyna Żurowska-Cegielska i przewaga wzrosła już do 12 pkt. Ostatecznie po upływie 10 minut na tablicy widniał rezultat 23:13.

Również druga ćwiartka rozpoczęła się udanie dla ekipy ze stolicy Małopolski. W 12 min., gdy zapunktowała Nicholls, było już 29:13, a później - głównie za sprawą amerykańskiego duetu - różnica jeszcze nieco wzrosła. Najwyższą przewagę w tej fazie gry odnotowano w 18 min. - 41:22. Krakowianki niepodzielnie panowały na parkiecie, zaś koszykarkom MKS brakowało pomysłu na odwrócenie sytuacji. Oba zespoły schodziły na przerwę przy stanie 43:25.

Po zmianie stron początkowo zanosiło się na bezproblemowy triumf Wisły Can-Pack. Dwa celne osobiste Turner w 25 min. dały mistrzyniom Polski już 22-punktową zaliczkę (49:27). Wówczas jednak przytrafił się im kryzys, który wykorzystały podopieczne Wadima Czeczuro. W ciągu dwóch minut Agata Nowacka aż trzykrotnie trafiła z dystansu, a ponieważ jej koleżanki dodały kilka udanych akcji, przewaga stopniała do zaledwie 9 pkt. Po trzech kwartach wynik brzmiał właśnie 58:49.

W decydującej ćwiartce wiślaczki musiały poprawić grę, jeśli nie chciały do końca drżeć o wynik. Przypomnijmy, że ważne było, aby wygrały różnicą większą niż przegrały w Polkowicach, czyli sześć "oczek". Ten cel udało się im w pełni zrealizować, do czego przyczyniła się bardzo dobra defensywa i znów udane akcje ofensywne. Najpierw, pierwszy raz od drugiej kwarty, punkty zdobyła Peters. W kolejnych minutach krakowianki przesądziły losy potyczki. Dwukrotnie Turner i dwukrotnie Ziętara popisały się celnymi "trójkami", wobec czego w 35 min. było już 72:51. Przyjezdne, które grały siódemką zawodniczek, z których większość miała na koncie cztery przewinienia, nie były już w stanie nawiązać walki. W końcowych minutach przewaga wzrosła za sprawą Turner i Peters.

Kluczem do zdecydowanego zwycięstwa okazała się dużo wyższa skuteczność rzutów gry teamu spod Wawelu - 50% (28 celnych na 56 oddanych), przy zaledwie 30% MKS-u (18/60). Co ciekawe, w zbiórkach lepsza okazała się drużyna z Dolnego Śląska (29-36), za to asysty to zdecydowana dominacja miejscowych (22-5). Osiem końcowych podań zaliczyła Turner, której wskaźnik eval wyniósł aż 35.

Po tej wygranej ekipa ze stolicy Małopolski umocniła sie na pierwszym miejscu w tabeli, mając na koncie bilans 13-2. MKS spadnie na czwarte miejsce, gdyż lepszym bilansem bezpośrednich meczów wyprzedzi go Ślęza Wrocław (po 12-4). Jutro Artego Bydgoszcz podejmuje MKK Siedlce i trudno spodziewać się innego rozstrzygnięcia, jak triumf wicemistrzyń Polski, które wówczas będą legitymować się bilansem 13-3.


Źródło: wislalive.pl


Udany rewanż wiślaczek. Wygrywamy z MKS-em Polkowice

Yurena Diaz i Katerina Zohnova.
Yurena Diaz i Katerina Zohnova.

Koszykarki Wisły Can-Pack w pełni zrewanżowały się polkowickiemu MKS-owi za porażkę odniesioną w pierwszej rundzie rywalizacji w Tauron Basket Lidze Kobiet. Wiślaczki grając we własnej hali pewnie pokonały ekipę z Polkowic 79-53, a największy wkład w tą wygraną miała Yvonne Turner, która zdobyła 29 punktów.

Wiślaczki mecz z drużyną Polkowic rozpoczęły znakomicie, prowadząc po dwóch minutach 10-2. Zanosiło się więc na łatwe i spokojne spotkania. Jednak jeszcze w tej jego kwarcie polkowiczanki po akcji "2+1" Nicole Michael zmniejszyły przewagę tylko do jednego oczka, bo zrobiło się już tylko 10-9. Końcówka tej kwarty to jednak dobra gra Deveraux Peters, co pozwala nam skończyć tę część spotkania z prowadzeniem 23-11.

Druga kwarta to stopniowe powiększanie tej przewagi. Dwa celne rzuty wolne Justyny Żurowskiej-Cegielskiej pozwalają spokojnie czekać na drugą połowę, przy 18-punktowej przewadze 43-25.

Trzecia kwartę zawodniczki "Białej Gwiazdy" grają jednak słabo, zdobywając punkty głównie po rzutach osobistych Yvonne Turner. W obronie nie potrafią zatrzymać byłej wiślaczki Agaty Nowackiej, która czterema "trójkami" dziurawi nasz kosz.

Ostatnia część spotkania zaczyna się więc od tylko 9 punktów przewagi, którą jednak dzięki znakomitej grze Turner stopniowo i pewnie powiększamy. Drużynę Polkowic dobija seria czterech "trójek" Wisły w wykonaniu Magdaleny Ziętary oraz wspomnianej wcześniej Turner.

Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi po meczu Wisła Can-Pack - MKS

Koszykarki Wisły Can-Pack odniosły swoje 14. zwycięstwo w rozgrywkach Tauron Basket Liga Kobiet, tym razem pokonując różnicą aż 26 punktów ekipę polkowickiego MKS-u. Zapraszamy Was do zapoznania się z pomeczowymi wypowiedziami - trenerów oraz zawodniczek obydwu drużyn.


Wadim Czeczuro (trener MKS-u): - Przede wszystkim gratulacje za wygrany mecz. Wiadomo, że u nas zaszły ostatnio duże zmiany kadrowe. Mieliśmy też trochę kontuzji, ale to nie jest wymówką. Staraliśmy się podnieść po ostatnim meczu, choć był on podobny do tego w Bydgoszczy. I to nawet jeśli końcowy wynik na to nie wskazuje. Mamy ciężki okres. To czego od dziewczyn oczekiwałem - gdzieś tam się udało. Walczyły i nie bały się, a w końcu graliśmy przeciwko drużynie euroligowej, z dobrymi zawodniczkami. Trochę mamy kłopotów zdrowotnych, ale chodziło nam o to, aby powalczyć. Dzięki temu doszliśmy Wisłę na 9 punktów, ale potem "trójki" podcięły nam skrzydła. Zabrakło też trochę zdrowia i gry w ataku. Graliśmy w nim "szarpanie" i za dużo było przestojów, co musimy wyeliminować w następnych meczach. Jeszcze raz gratulacje. Wisła jest bardzo dobrze poukładana, ma bardzo dobre zagrywki i widać było, że nikt nie odpuszczał. Walczyły cały czas. My z kolei musimy wrócić do tej naszej gry i nie oglądać się na inne zespoły.


José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): ⁃ Ważne było dla nas to, aby zwyciężyć. A w drugiej kolejności żeby zdobyć sześć punktów więcej niż rywalki. W ostatnich dwóch spotkaniach, w Eurolidze i w lidze polskiej, nie graliśmy dobrze, nie graliśmy agresywnie. Dziś wyglądało to o wiele lepiej, walczyliśmy i graliśmy o wiele intensywniej, niż w poprzednich meczach. Nie jestem natomiast zadowolony z trzeciej kwarty, w której nie wyglądało to tak, jakbym sobie tego życzył. W następnych spotkaniach musimy być skoncentrowani przez 40 minut i dotyczy to wszystkich zawodniczek. Ta koncentracja i zaangażowanie będą najważniejszymi czynnikami w nadchodzących, bardzo ważnych dla nas spotkaniach. W trzeciej kwarcie pozwalaliśmy rywalkom w ofensywie na zbyt wiele. Wiedzieliśmy, że czeka nas dziś bardzo ważne zadanie, bo graliśmy przeciwko bardzo dobrej drużynie. Najważniejsze jest jednak dla nas zwycięstwo. Jestem zadowolony z fantastycznej Yvonne Turner, która ponownie rozegrała świetne spotkanie. Mam nadzieję, że w następnych meczach będziemy mieć do dyspozycji pełny skład.


Agata Nowacka (zawodniczka MKS-u): - No cóż, mogę tylko pogratulować zespołowi Wisły, bo rzeczywiście zagrały dziś bardzo konsekwentnie w ataku, ale to przez to, że popełniałyśmy bardzo proste błędy. I było to wykorzystywane. To się jednak ceni, żeby skoncentrować się na tyle, żeby każdą akcję w ataku bardzo dobrze wykorzystywać. Nie mogłyśmy zatrzymać rozgrywającej Turner, która robiła z każdej pozycji to co chciała. Mamy więc sporo do obejrzenia, ale nasz zespół się zmienił. Szkoda, bo w pewnym momencie wróciłyśmy na 9 punktów, ale też ważne, że walczyłyśmy i trzeba trochę rzeczy dopracować, bo przed nami bardzo ważne mecze, w których musimy wyeliminować błędy.


Kateřina Zohnová (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Zaczęłyśmy bardzo dobrze w obronie, dzięki czemu grało nam się lepiej w ataku. Wiadomo, że nie wyszła nam ta trzecia kwarta, a musimy być skoncentrowane przez 40 minut. Czekają nas jeszcze trudne mecze i w nich będziemy potrzebować pełnego skupienia. Jest to dla nas bardzo ważne.

Źródło: wislaportal.pl


Statystyki

basketligakobiet.pl

Statystyki indywidualne pkt. min. za 2 za 3 za 1 zb. as faul str. prz. bl. eval
Yvonne Turner 29 38 6 / 11 3 / 4 8 / 10 5 8 2 3 2 2 35
Devereaux Peters 16 27 7 / 12 0 / 0 2 / 2 7 2 3 4 0 1 17
Magdalena Ziętara 9 35 0 / 1 3 / 4 0 / 0 1 3 2 0 4 1 16
Justyna Żurowska-Cegielska 10 23 4 / 8 0 / 0 2 / 4 3 4 2 1 1 1 12
Laura Nicholls 7 29 3 / 6 0 / 0 1 / 3 7 3 3 3 0 0 9
Agnieszka Szott-Hejmej 6 31 1 / 4 0 / 2 4 / 6 3 2 1 2 1 1 4
Magdalena Puter 0 2 0 / 0 0 / 0 0 / 0 2 0 0 0 0 0 2
Kateřina Zohnová 2 17 1 / 3 0 / 1 0 / 0 1 0 1 0 1 0 1
Małgorzata Misiuk 0 2 0 / 0 0 / 0 0 / 0 0 1 0 0 0 0 0



Statystyki zespołowe Wisła MKS
Celnie za 2: 22 13
Rzuty za 2: 45 45
Celnie za 3: 6 5
Rzuty za 3 11 15
Celnie za 1: 17 12
Rzuty za 1: 25 16
Zbiórki: 29 16
Asysty: 22 5
Faule: 15 24
Straty: 13 20
Przechwyty: 9 6
Bloki: 6 1
Eval.: 96 35

Galeria