2022.09.10 Stal Rzeszów - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

2022.09.10, 1 liga, 10. kolejka, Rzeszów, Stadion Miejski, 17:30, piatek, 14°C
Stal Rzeszów 2:1 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 7.478
sędzia: Daniel Stefański z Bydgoszczy.
Bramki

Damian Michalik 22'
Damian Michalik 56'
0:1
1:1
2:1
16' Michał Żyro
Stal Rzeszów
Przemysław Pęksa
Franciszek Polowiec
Łukasz Góra
Paweł Oleksy
Piotr Głowacki
Damian Michalik grafika:zmiana.PNG (82' Wiktor Kłos)
grafika:zk.jpg Bartłomiej Poczobut
Bartosz Wolski
Dawid Olejarka grafika:zmiana.PNG (69' Kacper Piątek)
Andreja Prokić
Patryk Małecki grafika:zmiana.PNG (90' Kacper Sadłocha)

Trener: Daniel Myśliwiec
Wisła Kraków
Mikołaj Biegański
Bartosz Jaroch Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (32' Konrad Gruszkowski)
Igor Łasicki
Boris Moltenis
Krystian Wachowiak grafika:zmiana.PNG (74' Dawid Szot grafika:zk.jpg)
Bartosz Talar grafika:zmiana.PNG (74' Ivan Jelić Balta)
Vullnet Basha grafika:zmiana.PNG (57' Wiktor Szywacz)
Patryk Plewka
Michał Żyro
Mateusz Młyński grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (74' Piotr Starzyński)
Ángel Rodado

Trener: Jerzy Brzęczek
Ławka rezerwowych: Kamil Broda, Jakub Niewiadomski, Sławomir Chmiel, Kacper Skrobański

Kapitan: Igor Łasicki

Bramki: 2-1 (1-1)
Strzały celne: 7-3
Strzały niecelne: 4-3
Ataki: 80-49
Niebezpieczne ataki: 55-29
Posiadanie piłki (w %): 62-38
Rzuty rożne: 8-5
Żółte kartki: 1-2
Czerwone kartki: 0-0
Faule: 5-11
Niebezpieczne rzuty wolne: 0-0
Spalone: 3-3
Strzały w obramowanie: 0-0
Strzały zablokowane: 1-0
Strzały na bramkę: 12-6
xG: 1.72-1.13

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.


Spis treści

Kilka słów o rywalu: Stal Rzeszów

W sobotnie popołudnie podopieczni trenera Jerzego Brzęczka zmierzą swoje siły w wyjazdowym meczu ze Stalą Rzeszów, z którą powalczą o cenne ligowe punkty. Z tej okazji postanowiliśmy zajrzeć do obozu rywala i sprawdziliśmy, co słychać u Biało-Niebieskich.


09.09.2022r.

Redakcja


Początki klubu sięgają 1944 roku, kiedy to przy ulicy Hetmańskiej 69 utworzono Koło Sportowe. Najważniejszym celem działaczy było zachęcenie rzeszowskiej młodzieży do uprawiania sportu. W 1956 roku Stal awansowała do II ligi, a już w 1962 roku miała okazję przygotowywać się do pierwszoligowych rozgrywek. W gronie najlepszych drużyn kraju rzeszowianie spędzili w sumie 11 sezonów, żegnając się z najwyższym szczeblem rozgrywkowym w 1976 roku.

Europejska przygoda i współczesność


Największym sukcesem Stali w historii jest zdobycie Pucharu Polski, które miało miejsce w rozgrywkach sezonu 1974/1975. Właśnie wtedy Duma Rzeszowa dotarła finału, gdzie po serii rzutów karnych pokonała ROW Rybnik, czym wywalczyli sobie prawo występów w Pucharze Zdobywców Pucharów. W pierwszej rundzie ekipa z Podkarpacia rywalizowała z norweskim Skeid Fotball, wygrywając na wyjeździe 4:1. W meczu rewanżowym rywal ponownie uznał wyższość polskiego zespołu, a Stal wygrała 4:0. W drugiej rundzie rzeszowianie mierzyli się z walijskim Wrexhamem. W pojedynku wyjazdowym Stal uległa 0:2, a w rewanżowej potyczce zremisowała 1:1 i zakończyła swoją europejską podróż.

Od 2014 do 2019 roku Duma Rzeszowa występowała na poziomie III ligi. W 2019 roku udało im się awansować szczebel wyżej, z kolei kilka miesięcy temu z dużą przewagą zapewnili sobie udział w rozgrywkach Fortuna 1. Ligi, wracając tym samym na zaplecze Ekstraklasy po 28 latach nieobecności. W obecnej edycji rozgrywek Fortuna 1. Ligi Stal zdobyła 11 punktów w 9 spotkaniach, co aktualnie plasuje ją na 12. pozycji w tabeli.

Po raz 27.


Dotychczas Wiślacy i Stalowcy spotykali się 26 razy. 20 meczów rozegrali na poziomie elity, 2 na zapleczu Ekstraklasy oraz 4 spotkania w Pucharze Polski. W 26 potyczkach 12 razy wygrywali krakowianie, 6 razy zawodnicy z Podkarpacia, z kolei 8 meczów zakończyło się remisem. Po raz ostatni Wisła i Stal mierzyli swoje siły we wrześniu 1991 roku w ramach 1/16 finału Pucharu Polski, kiedy to lepsi okazała się ekipa z Rzeszowa (1:2).


Źródło: wisla.krakow.pl

Odwrócić złą kartę. Wisła gra dziś w Rzeszowie ze Stalą

Sobota, 10 września 2022 r.


Po całkiem przyzwoitym początku bieżącego sezonu piłkarze krakowskiej Wisły zaliczają ostatnio gorszą passę. W czterech ostatnich spotkaniach dopisali do swojego dorobku zaledwie trzy punkty i można stwierdzić, że odwróciło się od nas "piłkarskie szczęście". Czy podopieczni trenera Jerzego Brzęczka odnajdą je w Rzeszowie, gdzie dziś zmierzą się z tamtejszą Stalą?

Oczywiście ze stwierdzenia o "piłkarskim szczęściu" można ironizować, ale jeśli przypomnimy sobie nasz występ w Tychach, to jak inaczej, jak nie o ogromnym pechu możemy mówić, gdy przypomnimy sobie pierwszego straconego tam gola? Czy nie mieliśmy też pecha w Głogowie, gdzie wprawdzie słusznie z boiska wyleciał Luis Fernández, ale wraz z nim powinien też jego przeciwnik? Jeśli nawet nie wtedy, gdy deptał nogi Hiszpana, to zaraz potem, gdy faulował taktycznie na drugą żółtą kartkę? Także w meczu przed tygodniem z Puszczą znajdziemy sytuacje, które potwierdzą tezę, że na piłkarski wynik składają się drobne elementy, stanowiące później całość. Bo i ostatnio skończyć mogło się to zupełnie inaczej.

Nie zmienia to jednak faktu, że po okresie, w którym z satysfakcją patrzyliśmy na ligową tabelę pierwszej ligi, w której liderowaliśmy - teraz widok ten wcale nie jest już tak sympatyczny, tym bardziej, że czy się to komuś podoba, czy nie - czeka nas dziś kolejne trudne spotkania. Bo choć gramy z ligowym beniaminkiem, to ten pokazał już w bieżącym sezonie, że jest zwłaszcza na własnym stadionie zespołem nieobliczalnym. Na jedenaście wywalczonych dotychczas punktów Stal u siebie dopisała aż dziesięć, ogrywając m.in. Górnika Łęczna, Łódzki Klub Sportowy, a także aż 5-0 bielskie Podbeskidzie. Jeśli dołożymy do tego odpadnięcie dopiero po rzutach karnych i po wyniku 3-3 w Pucharze Polski z ekstraklasową Koroną Kielce, to mamy obraz zespołu, który ze swojego obiektu potrafi zrobić atut. A kolejnym tego potwierdzeniem jest liczba zdobytych bramek. W bieżącym sezonie pierwszej ligi u siebie Stal strzeliła 12 goli, a na wyjeździe zaledwie 3.

Siły rzeszowian nie mamy oczywiście zamiaru przeceniać, ale pewne jest, że tak jak na tamtejszym Stadionie Miejskim odbyło się piłkarskie święto w lipcu, gdy zagraliśmy tam z Resovią, tak samo będzie i tym razem, bo i teraz w stolicy Podkarpacia jest pełna kibicowska mobilizacja. Spodziewać się więc należy, że frekwencja także zachęci piłkarzy beniaminka do aktywnej postawy na murawie.

A na nią krakowski zespół wyjdzie osłabiony, bo do już standardowego zestawu zawodników kontuzjowanych dołączył niestety Joseph Colley, którego co najmniej kilka kolejek oglądać nie będziemy. Jakby tego było mało - do pauzującego za kartki Fernándeza dołączył Kacper Duda, a to w konsekwencji oznacza, że czekają nas przetasowania nie tylko na środku defensywy, ale i na pozycji numer "dziesięć". Trener Brzęczek ma więc o czym myśleć, tym bardziej, że po dwóch porażkach z rzędu trudno wyobrazić sobie, że mogłoby dojść do trzeciej! Gospodarze dzisiejszego meczu zrobią niewątpliwie wszystko, aby tak się stało, ale też dwa ostatnie zimne prysznice wiślaków to wystarczający chyba moment, aby i oni lekko przebudzili się ze swojej piłkarskiej drzemki.

Sobota, 10.09.2022 r. 17:30

Stal Rzeszów-Wisła Kraków

  • 10. kolejka Fortuna I Ligi.
  • Stadion Miejski, Rzeszów.
  • Sędziuje: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
  • Transmisja TV: Polsat Sport Extra HD, Polsat Box Go.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach ze Stalą 26 razy. 12 spotkań wygrała, 8 zremisowała oraz 6 przegrała. Bilans bramek to 36-24.
  • » Od poprzedniego oficjalnego meczu obydwu klubów, który odbył się 3 września 1991 r., upłynęło 11330 dni, czyli ponad 31 lat.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Jakub Błaszczykowski (kontuzja);
  • → Zdeněk Ondrášek (kontuzja);
  • → Alan Uryga (kontuzja);
  • → Michaël Pereira (kontuzja);
  • → Joseph Colley (kontuzja);
  • → Luis Fernández (czerwona kartka);
  • → Kacper Duda (żółte kartki);
  • » Jeśli zagra musi uważać na kartki:
  • → Bartosz Jaroch;
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → piłkarzami Stali są nasi byli zawodnicy Patryk Małecki (285 meczów, 46 bramek) oraz Gerard Bieszczad (2/0).
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → zachmurzenie całkowite, przelotne opady deszczu;
  • → temperatura: 14°
  • → opady: 0.5 mm.
  • » Mecz możesz również obejrzeć w cenie 10 PLN na dedykowanej stronie Statscore do transmisji PPV »

Źródło: wislaportal.pl

Po trzy punkty: Wisła jedzie do Rzeszowa!

W sobotnie piłkarze Białej Gwiazdy wybiegną na boisko Stadionu Miejskiego w Rzeszowie, gdzie staną naprzeciw miejscowej Stali. Celem krakowian jest powrót na zwycięskie tory, na który kibice czekają od kilku tygodni.


10.09.2022r.

Redakcja

W ubiegłym sezonie Stal występowała na poziomie II ligi, notując awans na do rozgrywek Fortuna 1. Ligi, w której rozpoczęli swoją przygodę od trzech zwycięstw, jednego remisu i trzech porażek. Po dziewięciu spotkaniach podopieczni trenera Daniela Myśliwca znajdują się na 12. pozycji, mając na swoim koncie 11 punktów.

Lekcja historii

Jak dotąd Wiślacy i Stalowcy spotykali się 26 razy. 20 meczów rozegrali na poziomie elity, 2 na zapleczu Ekstraklasy oraz 4 spotkania w Pucharze Polski. W 26 potyczkach 12 razy wygrywali krakowianie, 6 razy zawodnicy z Podkarpacia, z kolei 8 meczów zakończyło się remisem. Po raz ostatni Wisła i Stal mierzyli swoje siły we wrześniu 1991 roku w ramach 1/16 finału Pucharu Polski, kiedy to lepsi okazała się ekipa z Rzeszowa (1:2).

Wyczekiwany sukces

Piłkarze dowodzeni przez trenera Jerzego Brzęczka podchodzą do starcia z podkarpacką drużyną w nie najlepszym humorze. Wisła przegrała dwa ostatnie ligowe spotkania, zdobywając w czterech meczach tylko 3 punkty. Głęboko wierzymy, że Wiślacy powrócą na zwycięskie tory i wrócą pod Wawel z kompletem punktów!

Pierwszy gwizdek sędziego Daniela Stefańskiego punktualnie o godzinie 17:30. Jazda, jazda, jazda

Źródło: wisla.krakow.pl

Jerzy Brzęczek przed meczem ze Stalą: - Spodziewamy się bardziej otwartego spotkania

Piątek, 9 września 2022 r.


Przed piłkarzami krakowskiej Wisły rywalizacja w dziesiątej serii gier pierwszoligowych zmagań, w której przyjdzie nam się zmierzyć na wyjeździe ze Stalą Rzeszów. Oto co przed tą potyczką na tradycyjnej przedmeczowej konferencji prasowej mówił szkoleniowiec piłkarzy Wisły Kraków - Jerzy Brzęczek.

Przed spotkaniem ze Stalą Rzeszów trener Jerzy Brzęczek ma o czym myśleć, bo poza pauzującymi za kartki Luisem Fernándezem i Kacprem Dudą w meczowej kadrze zabraknie kontuzjowanego Josepha Colleya. To oznacza, że czekają nas co najmniej dwie wymuszone roszady w wyjściowej "jedenastce".

- Na pewno na tę chwilę, jeśli chodzi o sytuację kadrową, nie mamy przede wszystkim zawodników kreatywnych, którzy mają jeszcze kontuzje, ale już wracają do treningu z drużyną. Luis i Kacper to jest kwestia zawieszenia, ale ostatni mecz ich pauzy, więc od następnego tygodnia będziemy mogli na nich liczyć. Jeśli chodzi o środek obrony, to Kacper Skrobański zagrał w dwóch poprzednich spotkaniach, wszedł w meczu z Puszczą i zaprezentował się z bardzo pozytywnej strony. Mamy wybór, ale i pewien dylemat odnośnie tych ostatecznych decyzji, ale obydwaj zawodnicy Skrobański, jak również Boris Moltenis, są w dobrej dyspozycji i który z nich by nie zagrał od pierwszej minuty - da nam to co oczekujemy, czyli agresywność oraz jakość w grze defensywnej. Jeśli chodzi o numer "dziesięć", to nie jest łatwo zastąpić zawodników o takiej aktywności, jak Luis Fernández oraz Kacper Duda, ale jest to też szansa dla zawodników, którzy wcześniej nie grali. Jest także opcja gry z Michałem Żyrą, który jeśli się na to zdecydujemy, to również na tej pozycji będzie w stanie dać nam odpowiednią jakość. I ta współpraca z Ángelem Rodado w takim układzie również powinna dobrze funkcjonować - uważa Brzęczek.

Opiekun wiślaków został zapytany o ostatnie problemy zespołu, który choć w poprzednich meczach jako pierwszy zdobywał gole, to zarówno w Tychach oraz Głogowie, jak i w potyczce domowej z Puszczą - schodził pokonany.

- Na początku sezonu mieliśmy pozytywną serię, ale nie popadaliśmy wtedy w huraoptymizm, bo mieliśmy świadomość ile jest pracy przed nami. Tak samo jest teraz, po tych ostatnich spotkaniach. W moim odczuciu w tych dwóch ostatnich meczach duży wpływ na te porażki miały decyzje sędziowskie. Rzut karny w ostatniej minucie w Głogowie to moim zdaniem i nie tylko moim - to była czysta interwencja Colleya. Często są to bardzo ważne sytuacje, które mają wpływ na wynik meczu i odbijają się na dyspozycji oraz na psychice drużyny. W spotkaniu z Puszczą przy trzeciej bramce, którą straciliśmy, najpierw był ewidentny faul przy linii bocznej i powinien rzut wolny dla nas po nadepnięciu na Młyńskiego, a nie zostało to dostrzeżone przez sędziego. Później wyrzut z autu, nieszczęśliwe wejście Colleya i kontuzja oraz rzut rożny, po którym tracimy bramkę. A za chwilę mamy rzut karny, który jest dla nas ewidentny, a nie jest podyktowany. To również są rzeczy, które mają wpływ na sytuację oraz dyspozycję. Oczywiście w meczu z Puszczą rozpoczęcie i gra do momentu straty pierwszej bramki przez nasz zespół, to było 6-7 minut, kiedy straciliśmy koncentrację i pewność siebie, chcąc zbyt szybko grać do przodu. To był taki moment, w którym zaczęliśmy taką grę, którą lubi Puszcza, czyli długie piłki, zamiast tego, co stosowaliśmy do tego momentu, jak również to co zaczęliśmy stosować w drugiej połowie. W niej kreowaliśmy sytuacje, utrzymywaliśmy się przy piłce, zdobyliśmy bramkę kontaktową i byliśmy bliscy wyrównania w ostatnich sekundach. To są takie momenty, o których rozmawialiśmy z drużyną, bo w trzech spotkaniach wychodziliśmy na prowadzenie, bardzo dobrze graliśmy, a po momencie dekoncentracji i po stracie bramki, mieliśmy sytuację, że traciliśmy kontrolę i nie realizowaliśmy założeń taktycznych, które sobie zakładaliśmy i które wcześniej były realizowane. Na pewno na ten temat dużo rozmawialiśmy z całym sztabem, z całym zespołem, a również zawodnicy rozmawiali o tym między sobą. Każdy zdaje sobie sprawę, że to były takie momenty, że dawaliśmy szanse i to drużyna przeciwna wracała do gry - przyznał trener.

Oczywiście nie mogło zabraknąć pytania o naszego najbliższego rywala.

- Spodziewamy się bardziej otwartego spotkania, bo Stal Rzeszów jest drużyną, która w rozgrywaniu swoich akcji ma dużo ciekawych schematów, niekonwencjonalnych jeśli chodzi o kreowanie sytuacji, a tych Stal kreuje bardzo dużo. Pierwsza kwestia to ta, aby zapobiegać takiemu rozgrywaniu piłki przez Stal Rzeszów, bo wtedy ta dochodzi do sytuacji strzeleckich i zdobywa dużo bramek, ale są też momenty w fazie defensywnej, kiedy jest dużo możliwości oraz miejsca do tego, aby przy odpowiednim rozegraniu oraz zachowaniu się również stwarzać sytuacje pod bramką Stali Rzeszów. Na pewno jest to bardzo interesująca drużyna, jeśli chodzi o grę ofensywną. W szczególności w kreowaniu akcji w ataku pozycyjnym - powiedział Brzęczek.

Na zakończenie konferencji prasowej trener został zapytany o trenującego w ostatnich dniach z pierwszym zespołem juniora - Jakuba Krzyżanowskiego.

- Przymierzany był do tego, aby rozpocząć z nami okres przygotowawczy, ale ten poprzedni sezon miał przeciągnięty, więc chcieliśmy mu dać odpocząć. Później miał drobną kontuzję oraz wyjazd na reprezentację, dlatego czekaliśmy na to, aby wrócił do pełnego treningu. Z drugiej strony jeśli chodzi o drużynę CLJ oraz pierwsze dni, gdy widziałem go bezpośrednio w treningu, to widać, że jest to zawodnik o dużym potencjale, który pomimo młodego wieku ma umiejętności, spokój i opanowanie, a także dobrą technikę. Zaczął z nami trenować i w ten weekend nie jest jeszcze brany pod uwagę, jeśli chodzi o pierwszą drużynę, ale na pewno po meczu w CLJ-tce wróci do treningów z nami i będziemy mu się pilnie przyglądać. I nie jest wykluczone, że szybko zobaczymy go na boisku - zakończył Brzęczek.

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Zasłużona porażka. Stal - Wisła 2-1

Sobota, 10 września 2022 r.


Krakowska Wisła przegrywa w pierwszoligowych rozgrywkach po raz trzeci z rzędu, tym razem 1-2 ze Stalą Rzeszów. I przyznać należy, że jest to porażka w pełni zasłużona.

Od pierwszych minut tej potyczki z mocno ofensywnym nastawieniem grali gospodarze, którzy od 14. minuty powinni prowadzić, ale najpierw Mikołaj Biegański nie dał się pokonać Patrykowi Małeckiemu, a dobitka w wykonaniu Andreja Prokicia nie znalazła drogi do bramki. Biegański zresztą już chwilę później bronić musiał groźny strzał w wykonaniu Damiana Michalika.

A że niewykorzystane okazje lubią się mścić, więc to Wisła wyszła na prowadzenie! Po prostopadłym podaniu od Bartosza Talara sam na sam z bramkarzem wybiegł Michał Żyro, a że świetnie przerzucił futbolówkę nad nim, więc prowadziliśmy od 16. minuty 1-0.

Zaraz potem Żyro znów trafił wprawdzie do siatki gospodarzy, ale sędzia uznał, że przejmując piłkę nasz zawodnik faulował i gola na 2-0 nie uznał.

Niestety i jak się okazało z prowadzenia nie cieszyliśmy się długo, bo od 22. minuty było 1-1, po iście kuriozalnej zresztą sytuacji. Wisła miała rzut wolny na połowie gospodarzy, ale po wrzutce Krystiana Wachowiaka to Stal ruszyła z kontratakiem "trzech na jednego" i rozegrała go na tyle dobrze, że Michalikowi pozostało tylko przystawić nogę do pustej bramki.

Kolejne minuty to spokojniejsza gra z obydwu stron, ale w 37. minucie to Stal mogła prowadzić. Piłka trafiła do stojącego w naszym polu karnym Dawida Olejarki, ale ten uderzył ponad naszą bramką. Stąd też do przerwy był remis 1-1.

Drugą połowę rozpoczęliśmy wprawdzie obiecująco, bo w 52. minucie po ładnej akcji Patryka Plewki środkiem boiska i podaniu do Ángela Rodado - Hiszpan oddał mocny i celny strzał z dystansu, ale Przemysław Pęksa nie dał się zaskoczyć.

Zaskoczyć dała się za to w 56. minucie defensywa Wisły i to rzeszowianie wyszli w tym meczu na mimo wszystko zasłużone prowadzenie. Nieporadność naszych obrońców i fakt, że piłki nie zdołał wybić Plewka, wykorzystał Michalik i po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców.

Stal poszła zresztą za ciosem i gdyby nie Biegański od 59. minuty Michalik miałby na swoim koncie hat-tricka.

Wprawdzie pięć minut później odgryzł się Żyro, ale jego uderzenie zostało zablokowane i mieliśmy tylko rzut rożny. Z kolei w 68. minucie przed wydawało się dobrą okazją stanął Rodado, tyle że nie zdecydował się na uderzenie, a odegranie do tyłu do Wiktora Szywacza, a ten zakończył naszą akcję niecelnym strzałem.

W 73. minucie wydawało się, że jest "po meczu", bo po dośrodkowaniu z rzutu wolnego gola dla Stali zdobył uderzeniem głową Paweł Oleksy, ale po analizie wideo sędziowie odgwizdali spalonego. Po kolejnych jednak trzech minutach w sobie tylko wiadomy sposób dogrania na długi słupek nie wykorzystał Prokić, przenosząc futbolówkę ponad naszą bramką! To zdecydowanie powinna być bramka! Zresztą zaraz potem znów ratował nas Biegański, parując uderzenie Franciszka Polowca.

Końcowe minuty meczu to już umiejętna gra "na czas" gospodarzy, którzy zresztą starali się utrzymywać z piłką na naszej połowie i dopiero w czwartej doliczonej minucie Wisła mogła pokusić się jeszcze o remis, ale debiutujący w naszym zespole Boris Moltenis uderzył po rzucie rożnym głową obok bramki.

Na punkt w Rzeszowie wiślacy jednak zdecydowanie nie zasłużyli, stąd też powrót do domu z zerem na koncie jest niestety jak najbardziej sprawiedliwy. A my możemy tylko dodać, że Wisły w tej lidze już zdecydowanie nikt się nie boi, choć jak widać coraz więcej ekip ma przyjemność z tego, że ją ogrywa…

Sobota, 10.09.2022 r. 17:30:

2 Stal Rzeszów-1 Wisła Kraków

  • 0-1 Michał Żyro (16.)
  • 1-1 Damian Michalik (22.)
  • 2-1 Damian Michalik (56.)

Stal Rzeszów:

  • Przemysław Pęksa
  • Franciszek Polowiec
  • Łukasz Góra
  • Paweł Oleksy
  • Piotr Głowacki
  • Damian Michalik
  • (82. Wiktor Kłos)
  • Bartłomiej Poczobut
  • Bartosz Wolski
  • Andreja Prokić
  • Patryk Małecki
  • (90. Kacper Sadłocha)
  • Dawid Olejarka
  • (69. Kacper Piątek)

Wisła Kraków:

  • Mikołaj Biegański
  • Bartosz Jaroch
  • (32. Konrad Gruszkowski)
  • Igor Łasicki
  • Boris Moltenis
  • Krystian Wachowiak
  • (74. Dawid Szot)
  • Bartosz Talar
  • (74. Ivan Jelić Balta)
  • Vullnet Basha
  • (57. Wiktor Szywacz)
  • Patryk Plewka
  • Michał Żyro
  • Mateusz Młyński
  • (74. Piotr Starzyński)
  • Ángel Rodado

10. kolejka Fortuna I Ligi.

  • Stadion Miejski, Rzeszów.
  • Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
  • Widzów: 7 478.
  • Pogoda: 14°.


Źródło: wislaportal.pl


Tym razem z Rzeszowa bez punktów: Stal - Wisła 2:1

W sobotni wieczór gracze Wisły Kraków po raz drugi w tej rundzie wybrali się na mecz do Rzeszowa, tym razem mierząc się z miejscową Stalą. Po dwóch bramkach Michalika podopieczni trenera Jerzego Brzęczka przegrali 1:2. Jedyne trafienie dla graczy z R22 zdobył Michał Żyro.


10.09.2022r.

M. Adamczak

Pierwsze 10 minut nie przyniosło żadnej z drużyn klarownej sytuacji, która mogłaby otworzyć wynik spotkania, ale już 180 sekund później do głosu doszli zawodnicy Stali. Po strzałach Małeckiego oraz Prokicia dwukrotnie interweniował Biegański. Na kolejne zagrożenie ze strony gospodarzy nie trzeba było długo czekać, lecz piłkarze Białej Gwiazdy szybko odpowiedzieli na ofensywne zaczepki Biało-Niebieskich. W 17. minucie świetnym prostopadłym podaniem Talar obsłużył Michała Żyro, a ten lobem pokonał Pękse. Gospodarze nie zamierzali dawać za wygraną i szybko przeprowadzona kontra przyniosła im gola wyrównującego, kiedy to 6 minut po pierwszej bramce na listę strzelców wpisał się Michalik. W późniejszej fazie rywalizacji tempo gry spadło, a jedyną groźną akcję wypracowała sobie Stal Rzeszów, kiedy to niewiele zabrakło, aby dobre dośrodkowanie wykorzystał Olejarka. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.

Kropka nad i w wykonaniu Stali

Pierwszy groźny cios w drugiej połowie zadali goście, kiedy to o mocny strzał z dystansu pokusił się Angel Rodado. To, co nie udało się graczom Wisły, wyszło w 57. minucie Michalikowi, który wykorzystał nieporozumienie w szeregach defensywy Wisły Kraków i po raz drugi mógł cieszyć się z gola. Kwadrans później gospodarze mogli odskoczyć już na dwubramkowe prowadzenie, natomiast interwencja VAR potwierdziła spalonego gracza Stali Rzeszów. Kolejne minuty meczu to widoczna przewaga gospodarzy, którzy zagrażali bramce Biegańskiego i nie dopuszczali do głosu swoich rywali. Taki stan utrzymał się do końca spotkania, co sprawiło, że krakowianie pod Wawel wrócili bez punktów.

Stal Rzeszów - Wisła Kraków 2:1 (1:1)

  • 0:1 Żyro 17’
  • 1:1 Michalik 23’
  • 2:1 Michalik 57’

Wisła Kraków: Biegański - Jaroch (Gruszkowski 32’), Łasicki, Moltenis, Wachowiak (Szot 74’) - Plewka, Basha -Talar (Balta 74’), Żyro, Młyński (Starzyński 74’) - Rodado

Stal Rzeszów: Pęksa - Plowiec, Góra, Oleksy, Głowacki - Poczobut, Wolski, Michalik (Kłos 82’), Olejarka (Piątek 69’), Małecki (Sadłocha 90+6’) - Prokić

Żółte kartki: Jerzy Brzęczek, Radosław Sobolewski, Młyński 61’, Poczobut 69’, Szot 90 + 7’

Sędzia Główny: Daniel Stefański (Bydgoszcz)


Źródło: wisla.krakow.pl


Minuta po minucie

Sobota, 10.09.2022 r. - godz. 17:30. 10. kolejka Fortuna I Ligi. Stadion Miejski, Rzeszów. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 7 478. Pogoda: 14°

  • Koniec. Przegrywamy trzeci mecz ligowy z rzędu...
  • 97.
  • Kartka dla Szota.
  • 96.
  • Kacper Sadłocha za Małeckiego
  • 94.
  • Po rogu nieznacznie obok bramki głową uderzył Moltenis!
  • 94.
  • Jeszcze rzut rożny dla nas.
  • 92.
  • Bramkarz Stali musiał wybiec poza własne pole karne, do za krótko zagranej piłki, jest jednak szybszy od Rodado.
  • Sędzia dolicza co najmniej 6 minut.
  • 89.
  • Faul w ataku Jelicia Balty.
  • Gospodarze grają na czas. Kolejny zawodnik Stali zgłasza uraz, leżąc na murawie.
  • 87.
  • Góra powstrzymuje akcję Balty.
  • 85.
  • Gruszkowski wybija piłkę na rzut rożny. Stal mądrze utrzymuje piłkę na naszej połowie.
  • 82.
  • Wiktor Kłos zastępuje Michalika.
  • 80.
  • Poczobut ucierpiał w jednym ze starć. Zawodnik Stali potrzebuje pomocy masażystów.
  • 78.
  • Starzyński uprzedzony i mamy rzut rożny.
  • Polowiec strzela, Biegański odbija. Znów byliśmy bliscy straty gola.
  • 76.
  • Prokić nie trafia do pustej bramki... Znów mamy szczęście, że nie tracimy w Rzeszowie trzech bramek!
  • 74.
  • Potrójna zmiana w Wiśle.
  • Po analizie wideo gol na 3-1 nie został uznany. Sędzia odgwizdał pozycję spaloną.
  • 73.
  • Paweł Oleksy po dograniu z rzutu wolnego trafia głową na 3-1...
  • 70.
  • Łasicki wybija piłkę na rzut rożny.
  • 70.
  • Poczobut z kartką po faulu na Żyrze.
  • 69.
  • Kacper Piątek w miejsce Dawida Olejarki.
  • 68.
  • Dobrze zagrali teraz wiślacy, ale Rodado nie oddał strzału, a dogranie do Szywacza ten kończy niecelną próbą.
  • 64.
  • Wreszcie odgryzła się Wisła, ale Żyro zblokowany strzela obok bramki.
  • 61.
  • Młyński napomniany za faul.
  • 60.
  • Kolejne dośrodkowanie w nasze pole karne i znów róg. Po chwili spore zamieszanie w naszej szesnastce.
  • 59.
  • Znów ratuje nas Biegański, parując strzał Michalika.
  • 57.
  • Szywacz zastępuje Bashę.
  • Damian Michalik katem Wisły, tym razem wykorzystuje serię naszych błędów, zwłaszcza Plewki, który nie zdołał wybić piłki.
  • 56.
  • Zamieszanie pod naszym polem karnym i 2-1 dla gospodarzy!
  • 56.
  • Plewka nie opanował prostej piłki i aut dla gospodarzy.
  • 55.
  • Młyński upada w polu karnym gospodarzy, sędzia nie dopatrzył się przewinienia. Po chwili rzut rożny dla nas wywalczył Basha.
  • 52.
  • Świetnie z dystansu strzela Rodado, ale Pęksa zdołał sparować na rzut rożny! Wcześniej świetnie z piłką ruszył Plewka.
  • 51.
  • Młyński bardzo mocno do Wachowiaka. Dobrze zapowiadające się wyjście z akcją Wisły zaprzepaszczone.
  • 50.
  • Po niecelnym podaniu Moltenisa Stal miała okazję na wyprowadzenie kontrataku, ale gospodarze spalili tę akcję.
  • 49.
  • Niecelny strzał Wachowiaka.
  • 48.
  • Składna akcja Wisły, ale kończy się na wywalczonym przez Talara rzutem rożnym.
  • Zaczynamy drugą połowę meczu ze Stalą. Oby lepszą w naszym wykonaniu.
  • Po - nie ma się co oszukiwać - słabej w naszym wykonaniu pierwszej połowie, remisujemy w Rzeszowie ze Stalą 1-1. Gospodarze mieli znacznie więcej dogodnych okazji do zdobycia bramek, ale tą którą straciliśmy śmiało nazwać można "piłkarskim kryminałem"!
  • Koniec pierwszej połowy.
  • 45.
  • Tym razem dobrze w defensywie Igor Łasicki.
  • 39.
  • Skutecznie w defensywie Moltenis, przerywając akcję gospodarzy.
  • Wisła aktualnie z 39-procentowym posiadaniem piłki.
  • 37.
  • Kolejna okazja gospodarzy, ale Olekarka przenosi piłkę ponad naszą bramką po dokładnym dośrodkowaniu Michalika.
  • 34.
  • Moltenis wybija dośrodkowanie ze skrzydła na kolejny w tym meczu rzut rożny.
  • 33.
  • Olejarka blokowany przez Moltenisa trafia w naszą boczną siatkę.
  • 32.
  • Za kontuzjowanego Jarocha wchodzi Konrad Gruszkowski.
  • 32.
  • Dośrodkowanie Małeckiego i rzut rożny dla Stali.
  • W starciu z Prokiciem ucierpiał Jaroch. Zanosi się na wymuszoną zmianę prawego obrońcy Wisły.
  • 27.
  • Żyro oddaje strzał, ale nie mógł nim zaskoczyć Pęksy.
  • 22.
  • Wisła miała rzut wolny, ale po nim została skontrowana. Powrót naszej defensywy to kryminał, a akcja trzech na jednego kończy się strzałem do pustej Damiana Michalika.
  • 20.
  • Znów szansa Żyry, ale tym razem sędziowie odgwizdali wiślakowi spalonego.
  • Kartkę na ławce rezerwowych Wisły ogląda Radosław Sobolewski.
  • 17.
  • Żyro znów trafia do siatki Stali, ale sędzia odgwizdał przewinienie wiślaka. Protesty Żyry na nic się zdają.
  • Świetną prostopadłą piłkę rzucił do Żyry Bartosz Talar!
  • 16.
  • Michał Żyro wykorzystuje sytuację sam na sam i prowadzimy w Rzeszowie 1-0!
  • 15.
  • Oblężenie naszej bramki, ale tym razem piłka leci ponad bramką!
  • 14.
  • Kolejna kapitalna okazja Stali, ale Biegański kapitalnie paruje strzał Michalika!
  • 14.
  • Powinno być 1-0 dla Stali. Biegański nie dał się jednak pokonać Małeckiemu, dobitka Prokicia także nie znalazła drogi do naszej siatki!
  • 11.
  • Moltenis blokuje szarżę Olejarki i pierwszy rzut rożny w tym meczu.
  • 9.
  • Pierwsza próba Rodado, ale uderzył głową ponad bramką Stali.
  • 6.
  • Najpierw ładnie wpadł z piłką w pole karne Stali Talar, a po chwili dobrze dogrywał Młyński, ale defensorzy gospodarzy byli czujni.
  • 4.
  • Dośrodkowanie Michalika zbyt głębokie, piłka pewnie w rękawicach Biegańskiego.
  • 3.
  • Pierwsza groźniejsza akcja Stali, ale Olejarka ją spalił.
  • Gramy! Do boju Wisełka!
  • Wisła zagra w tym meczu na czerwono. Stal na biało.
  • - Przyjechaliśmy walczyć o pełną pulę, pomimo naszych kłopotów kadrowych - powiedział przed meczem trener Jerzy Brzęczek.
  • W Wiśle debiutuje dziś francuski obrońca Boris Moltenis. Po raz pierwszy w naszym wyjściowym składzie w meczu ligowym obejrzymy ponadto Bartosza Talara.
  • Znamy też skład gospodarzy. Oto on: Przemysław Pęksa - Franciszek Polowiec, Łukasz Góra, Paweł Oleksy, Piotr Głowacki, Bartłomiej Poczobut, Bartosz Wolski, Damian Michalik, Dawid Olejarka, Patryk Małecki, Andreja Prokić. A oto rezerwowi Stali: Gerard Bieszczad, Ramil Mustafajew, Wiktor Kłos, Kacper Sadłocha, Kacper Piątek, Kacper Paśko, Benedykt Piotrowski, Igor Ławrynowicz i Marcel Kotwica.
  • Oto skład, który posyła dziś do gry trener Jerzy Brzęczek: Mikołaj Biegański - Bartosz Jaroch, Igor Łasicki, Boris Moltenis, Krystian Wachowiak, Bartosz Talar, Vullnet Basha, Patryk Plewka, Michał Żyro, Mateusz Młyński, Ángel Rodado Jareño. A oto nasza ławka rezerwowych: Kamil Broda, Ivan Jelić Balta, Jakub Niewiadomski, Konrad Gruszkowski, Dawid Szot, Wiktor Szywacz, Piotr Starzyński, Sławomir Chmiel i Kacper Skrobański.
  • Przed nami mecz 10. kolejki ligowej, w której zmierzymy się w Rzeszowie ze Stalą. Zapraszamy na naszą relację z tego spotkania.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Stal - Wisła

Wrzesień nie zaczął się dobrze dla zawodników Białej Gwiazdy, którzy w Rzeszowie ulegli miejscowej Stali 1:2 i tym samym zanotowali trzecią porażkę z rzędu w lidze. Po zakończeniu spotkania o podsumowanie wydarzeń boiskowych poproszeni zostali szkoleniowcy obu zespołów.


10.09.2022r.

Redakcja


Jerzy Brzęczek - Wisła Kraków

„Myślę, że to powtarzająca się historia. To czwarty mecz, który przegrywamy mimo prowadzenia. Mieliśmy kontrolę, stały fragment gry, który nie został jednak wykonany tak, jak sobie zaplanowaliśmy. Zabrakło zabezpieczenia i po kontrataku straciliśmy bramkę. Później - już w drugiej połowie - zaczęliśmy kontrolować sytuację na boisku, ale znów straciliśmy piłkę. Był rzut z autu, nie zaasekurowaliśmy i straciliśmy bramkę na 1:2. W decydujących momentach - po objęciu prowadzenia - zaczynamy tracić kontrolę. Nie wiem z czego to wynika. Może z braku doświadczenia. Na szczęście starsi zawodnicy będą wracać już do gry, bo to są kluczowe momenty, gdy brakuje doświadczenia, cwaniactwa, co powoduje, że przeciwnik strzela nam bramki, a w konsekwencji przegrywamy spotkania, których nie powinniśmy przegrać” - zaczął trener Wiślaków. „Jasne jest, że wszyscy jesteśmy rozczarowani, tym bardziej kibice. My też, bo przegraliśmy trzeci mecz z rzędu. Na dzisiaj mamy jednak sześciu zawodników doświadczonych, którzy są kontuzjowani czy zawieszeni, ale oni będą teraz wracać do składu. Pojawi się pewna jakość i doświadczenie, które będzie nam potrzebne w następnych spotkaniach. Mamy na uwadze młodych zawodników, którzy rozpoczynają swoje kariery i w takim momencie jest większa nerwowość. To powoduje, że za łatwo dajemy sobie strzelać bramki. Na początku sezonu, gdy nie traciliśmy goli, było to naszą siłą - tak tracimy je w zbyt prosty sposób” - kontynuował.

Dziennikarze dopytywali trenera o brak agresji w grze jego podopiecznych. Jakie są przyczyny takiej postawy? „Jeśli chodzi o agresywność w grze, to zwracaliśmy piłkarzom na to uwagę już przed meczem. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jak Stal rozgrywa piłkę. Parę razy doskok był, robiliśmy to bardzo dobrze, wychodziliśmy z kontratakami. Na pewno jednak w bocznych sektorach brakowało naszym skrzydłowym tej agresji i za łatwo boczni obrońcy, którzy często „wjeżdżali” do środka, potrafili zrobić przewagę” - analizował. „Jeśli chodzi o stałe fragmenty gry, to jest zawsze kwestia zabezpieczenia, co jest rozpisane i ćwiczone. Mieliśmy rzut wolny z centralnego sektora, a zawodnicy, którzy byli przy piłce, nie tak mieli być ustawieni. To spowodowało odkrycie na przedpolu. Drużyna Stali nas skontrowała i zdobyła w bardzo łatwy sposób bramkę wyrównującą. To są takie momenty, gdy potrzeba odpowiedzialności indywidualnej” - dodał.

W Rzeszowie krakowianie nie wypracowali sobie klarownych okazji do tego, by zaskoczyć bramkarza rywali. Z czego wynika niemoc strzelecka? „Wiele razy mieliśmy bardzo dobre możliwości zagrania prostopadłych podań. Drużyna Stali gra bardzo wysoko i przestrzeni jest bardzo dużo. Ostatnie podania były jednak niedokładne, co okazało się decydujące. Jeśli ostatnie podanie będzie niedokładne, za długie lub ostatni wybór nie będzie optymalny w danej sytuacji, to nie będziemy mieć okazji na gole. W drugiej połowie było kilka takich sytuacji, że poprzez niedokładne zagranie nie wprowadzaliśmy tego zawodnika, który był w strefie pomiędzy obrońcami Stali Rzeszów. To był nasz podstawowy problem, jeśli chodzi o kreowanie sytuacji w tej fazie meczu” - mówił. „Tak, jak powiedziałem wcześniej - jedna kwestia to strategia, a druga realizacja. Od początku chcieliśmy grać wysokim pressingiem, żeby nie pozwalać Stali Rzeszów na wyprowadzanie piłki. Wielokrotnie robiliśmy to dobrze, ale również parokrotnie traciliśmy futbolówkę po odbiorze, co napędzało przeciwnika, żeby nas skontrował. To były nasze największe problemy, co powodowało, że nie potrafiliśmy się dłużej utrzymać przy piłce po szybkich stratach, co Stal bardzo dobrze wykonywała. Grają w takim składzie długo, mają dużo automatyzmów w poruszaniu się po boisku” - zaznaczył.

Uraz uniemożliwił kontynuację gry Bartoszowi Jarochowi. Z jakim problemem zmaga się obrońca? „Bartek będzie miał przeprowadzone badania. Na tę chwilę odczuwa ból w pachwinie. Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak poważna jest to kontuzja” - zakończył trener Jerzy Brzęczek.

Daniel Myśliwiec - Stal Rzeszów

„Nie jestem fanem boksu, ale gdy widziałem jakieś walki w przeszłości, to bardzo mi przypominały dzisiejszy mecz. Wychodzi jeden przeciwnik, który zaczyna atakować i wyprowadza mnóstwo ciosów, a potem w jednym momencie dostaje lewym sierpowym, bardzo mocnym ciosem i próbuje się pozbierać. Tutaj szacunek dla mojego zespołu, że po takim ciosie, jaki wyprowadził Michał Żyro, pozbieraliśmy się i byliśmy w stanie dalej kontynuować ataki, z których jeden zakończyliśmy skutecznie. Druga połowa rozpoczęła się od ataków bardzo nabuzowanej Wisły, która zamieniła się z nami rolami. Mu troszkę niemrawo staraliśmy się wyprowadzać piłkę spod własnej bramki, próbowaliśmy atakować, ale Wisła odbierała nam piłkę na naszej połowie i zbierała się do ciosu. Moi piłkarze wykazali się dojrzałością i w trudnym momencie zamiast się poddać i zrezygnować, to sami wyprowadzili cios. To było podobne do tego, co zrobiła Wisła w pierwszej połowie. A dalej to myślę, że można było tylko stać z boku i cieszyć się z gry mojego zespołu, któremu gratuluję zasłużonego zwycięstwa” - powiedział opiekun Stali.

Co zdaniem trenera gospodarzy przesądziło o triumfie nad krakowskim klubem? „Zadecydowały kluczowe momenty, ale również to, że byliśmy bardzo mocni w ataku pozycyjnym. Wykorzystaliśmy również kontratak, bo pierwszą bramkę zdobyliśmy po kontrze. Kluczowa była jednak gra w ataku pozycyjnym. Wisła nie miała wyjścia, musiała zagrać agresywniej w drugiej połowie. Tak jak jednak mówiłem przed meczem, musieliśmy być gotowi na różne scenariusze i myślę, że to moi piłkarze zrealizowali w stu procentach” - zaznaczył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Jerzy Brzęczek: - Tracimy bramki w zbyt prosty sposób

Sobota, 10 września 2022 r.


- To taka powtarzająca się historia, bo to czwarty mecz, który przegrywamy - prowadząc. W jakiś sposób w momencie objęcia prowadzenia mamy kontrolę, a jest stały fragment gry po naszej stronie, który nie był wykonany tak, jak sobie to zaplanowaliśmy, bo bez zabezpieczenia i z kontrataku tracimy bramkę - mówił po porażce w Rzeszowie ze Stalą szkoleniowiec piłkarzy Wisły Kraków - Jerzy Brzęczek.

- Później w przeciągu tego spotkania, w drugiej połowie, gdy straciliśmy drugą bramkę był taki moment, kiedy kontrolowaliśmy sytuację, kiedy rozgrywaliśmy dobre akcje, ale znów w bardzo łatwy sposób straciliśmy piłkę. Wyrzut z autu, nie zaasekurowaliśmy się odpowiednio i straciliśmy bramkę na 1-2, więc w tych decydujących momentach, po objęciu prowadzenia, zaczynamy - nie wiem dlaczego na dziś - jakby tracić kontrolę. Może to jest jeszcze brak doświadczenia? Na szczęście po tym meczu ci starsi nieobecni zawodnicy wracają i będą do naszej dyspozycji - jeśli chodzi o graczy ofensywnych. A to są kluczowe momenty, które w takich sytuacjach, gdy brakuje doświadczenia, gdy brakuje cwaniactwa, to przeciwnik strzela nam gole, a w konsekwencji przegrywamy spotkania, których nie powinniśmy przegrać - dodał trener.

Opiekun zespołu Wisły został zapytany o stałe fragmenty gry, które gdy je wykonywaliśmy były groźniejsze dla nas samych, niż dla przeciwnika. Kolejne zaś z pytań dotyczyło agresywności zespołu, która była na niższym poziomie, niż ta rywala.

- Jeśli chodzi o agresywność, to zwracaliśmy na to uwagę już przed meczem, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę, że jeśli chodzi o rozegranie piłki przez drużynę Stali, to wiedzieliśmy w jaki sposób to robią. I byliśmy na to przygotowani. Parę razy to zrobiliśmy i wyszliśmy z kontratakami, ale na pewno w tych bocznych sektorach zabrakło nam skrzydłowych i w tych sytuacjach zabrakło agresywności, doskoku i w łatwy sposób ci boczni obrońcy, którzy wjeżdżali do środka - potrafili stworzyć nam przewagę. Na pewno tego nam w wielu momentach zabrakło. A jeśli chodzi o stałe fragmenty gry, to jest zawsze kwestia zabezpieczenia, które jest rozpisane, co jest też ćwiczone i ten pierwszy fragment gry i rzut wolny z sektora centralnego i wariant, który miał być rozegrany oraz ci zawodnicy, którzy byli przy piłce - nie tak to mieli zrobić. To spowodowało, że byliśmy odkryci na przedpolu i drużyna Stali nas skontrowała i zdobyła bramkę wyrównującą. To są te momenty odpowiedzialności indywidualnej zawodników, którzy w takich sytuacjach są rozpisani i wiedzą co mają robić, ale później jest kwestia wykonania tego i tej konsekwencji - przyznał trener.

Brzęczek został również zapisany o Bartosza Jarocha, który opuścił murawę z kontuzją.

- Czekają go badania. Na tę chwilę odczuwa ból w pachwinie, ale jak poważny jest to uraz, to nie jesteśmy jeszcze w stanie stwierdzić - powiedział.

Opiekun wiślaków został także zapytany o to, że prowadzony przez niego zespołu długimi minutami prezentował niemoc w ofensywie.

- Wielokrotnie mieliśmy możliwości zagrania piłki prostopadłej, bo drużyna Stali gra bardzo wysoko i tych przestrzeni jest bardzo dużo, ale te ostatnie podania były niedokładne. Jeśli to ostatnie podanie będzie niedokładne, za długie lub nie taki będzie wybór - optymalny w danej sytuacji, to nie będziemy mieli sytuacji. W drugiej połowie kilka takich mogliśmy mieć, ale to ostatnie podanie było niedokładne. I to powodowało, że nie wprowadzaliśmy tego zawodnika, który był w wolnej strefie, który był w przestrzeniach pomiędzy obrońcami Stali Rzeszów, żebyśmy to mogli wykorzystać. To był nasz podstawowy problem w kreowaniu sytuacji w tej fazie meczu - mówił Brzęczek.

Kolejne z pytań dotyczyło kibiców i tego co zamierza im po tym spotkaniu odpowiedzieć, bo ci obecni w Rzeszowie w dość mocny sposób odnieśli się do kolejnej porażki.

- Jasną jest kwestią, że wszyscy jesteśmy bardzo rozczarowani, tym bardziej kibice. My również jesteśmy rozczarowani, bo przegraliśmy trzeci mecz z rzędu, ale na dziś mamy sześciu zawodników doświadczonych, którzy są kontuzjowani lub zawieszeni, ale zaczynają wracają do składu i to jest pewna jakość oraz większe doświadczenie, które będzie nam potrzebne i w takich spotkaniach, jak dzisiaj oraz w tych poprzednich, w których przegrywaliśmy, jest nam bardzo potrzebne. Mając też na uwadze liczbę młodszych zawodników, którzy bardzo dobrze rozpoczynają mecze, bo wychodzimy na prowadzenie, więc powinno być dla nas łatwiej, a jest u nas większa nerwowość, brak spokoju i w łatwy sposób dajemy sobie strzelać bramki. To co było naszą siłą na początku sezonu, kiedy byliśmy konsekwentni i nie traciliśmy bramek, to teraz tracimy bramki w zbyt prosty sposób - przyznał.

Na zakończenie Brzęczek został zapytany o strategię na mecz.

- Jedną kwestią to jest strategia i przygotowanie analizy, a inną realizacja tych zadań. Przede wszystkim od początku chcieliśmy grać wysokim pressingiem, żeby nie pozwalać drużynie Stali Rzeszów na wyprowadzanie piłki. Wielokrotnie robiliśmy to dobrze, ale również parokrotnie, gdy odbieraliśmy piłkę, szybko ją traciliśmy. I to od razu napędzało przeciwnika do tego, żeby nas kontratakować. I to były nasze główne problemy, jeśli chodzi o nasze zachowania, co powodowało, że nie mogliśmy utrzymać się przy piłce po szybkich stratach. Drużyna Stali Rzeszów bardzo dobrze to wykonywała, ale gra w takim składzie i pracuje dość długo, co jest bardzo ważną kwestią, także tych automatyzmów i zrozumienia w poruszaniu się. Stal to drużyna, która dobrze to robi, ale my objęliśmy prowadzenie i mieliśmy sytuację na 2-0. I to są kluczowe momenty. Na pewno patrząc na zachowania oraz kreowanie sytuacji, to Stal robi to bardzo dobrze - zakończył trener zespołu z Krakowa.


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Talar: Przestaliśmy grać w piłkę

Starcie w stolicy województwa podkarpackiego nie przyniosło przełamania piłkarzom Białej Gwiazdy, którzy w sobotnie popołudnie doznali trzeciej z rzędu porażki w rozgrywkach Fortuna 1. Ligi, ulegając tym razem ekipie Stali Rzeszów 1:2. Po końcowym gwizdku swoimi spostrzeżeniami podzielił się pomocnik krakowian - Bartosz Talar - który zanotował asystę przy trafieniu Michała Żyro.


11.09.2022r.

J. Sumera


Sobotnia potyczka w Rzeszowie potoczyła się według znanego Wiślakom scenariusza, gdyż to krakowianie otworzyli wynik spotkania, które zakończyli z zerowym dorobkiem punktowym. „Mecz ułożył się w znany nam już sposób, bo znów jako pierwsi zdobyliśmy bramkę i po raz kolejny schodzimy z boiska pokonani. Trudno mi tak naprawdę wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje, że po strzelonym golu oddajemy pole przeciwnikowi. Stal wyrównała po naszym stałym fragmencie gry i z pewnością nie powinno się to było zdarzyć. W mojej opinii zdecydowały tutaj błędy w ustawieniu oraz w komunikacji, bo nie wyglądało to tak, jak sobie założyliśmy. Od tego momentu przestaliśmy grać w piłkę i tak naprawdę tylko biegaliśmy za nią. Jeżeli chcemy awansować, to musimy prezentować się zupełnie inaczej i nie patrzeć na sposób gry przeciwnika” - rozpoczął Talar.

Czas najwyższy na przełamanie

Trzecia ligowa porażka z rzędu powiększyła stratę punktową do liderującego Ruchu, z którym Biała Gwiazda zmierzy się już w najbliższy piątek. 19-letni pomocnik podkreśla, że drużyna zrobi wszystko, by przełamać złą serię i zacząć wygrywać. „Mamy świadomość sytuacji, w której się znaleźliśmy. Wiemy, jaki jest cel, a naszym zadaniem jest go zrealizować. Sezon jest długi, przed nami jeszcze dużo meczów, ale musimy zacząć wygrywać i zdobywać punkty, bo to najwyższy czas” - powiedział Bartosz Talar, dodając: „Nie możemy patrzeć na to, że będziemy grać z liderem tabeli, bo tak naprawdę liczy się tylko to, żeby ten mecz wygrać i my musimy zrobić wszystko, a nawet więcej, by tak się stało”.


Źródło: wisla.krakow.pl

Podsumowanie 10. kolejki Fortuna I Ligi

Poniedziałek, 12 września 2022 r.


Po dziesiątej kolejce ligowej liderowanie w pierwszoligowej tabeli utrzyma chorzowski Ruch, bo znów dopisał komplet punktów, ogrywając na własnym stadionie 2-0 Zagłębie. Miejsca w czołowej dwójce nie zachował za to ŁKS, który tylko zremisował ze "Słoniami" z Niecieczy, więc to po trzecim zwycięstwie z rzędu przejmuje Arka. Na podium pozostała niepołomicka Puszcza, bo tym razem rozbiła aż 5-2 Sandecję.

Po już czwartej porażce w bieżącym sezonie i trzeciej z rzędu na szóste miejsce w pierwszoligowej stawce spadła Wisła Kraków.

Piątek, 9 września:

GKS Tychy 2-0 Odra Opole

  • 1-0 Wiktor Żytek (51.)
  • 2-0 Patryk Mikita (80.)

Ruch Chorzów 2-0 Zagłębie Sosnowiec

  • 1-0 Tomasz Swędrowski (10.)
  • 2-0 Kacper Michalski (89.)

Sobota, 10 września:

Skra Częstochowa 1-2 Arka Gdynia

  • 0-1 Hubert Adamczyk (51.)
  • 1-1 Filip Kozłowski (66.)
  • 1-2 Omran Haydary (74.)

Stal Rzeszów 2-1 WISŁA KRAKÓW

  • 0-1 Michał Żyro (16.)
  • 1-1 Damian Michalik (22.)
  • 2-1 Damian Michalik (56.)

Górnik Łęczna 2-2 GKS Katowice

  • 1-0 Damian Gąska (23.)
  • 2-0 Serhij Krykun (34.)
  • 2-1 Michał Kołodziejski (70.)
  • 2-2 Marko Roginić (81.)

Niedziela, 11 września:

ŁKS Łódź 1-1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

  • 1-0 Michał Trąbka (2.)
  • 1-1 Adam Radwański (50.)

Puszcza Niepołomice 5-2 Sandecja Nowy Sącz

  • 1-0 Jakub Bartosz (2.)
  • 2-0 Piotr Mroziński (22.)
  • 2-1 Maissa Fall (35.)
  • 3-1 Łukasz Sołowiej (53. k.)
  • 4-1 Hubert Tomalski (57.)
  • 5-1 Émile Thiakane (62.)
  • 5-2 Jakub Wróbel (75.)

Chojniczanka Chojnice 2-3 Podbeskidzie Bielsko-Biała

  • 0-1 Kamil Biliński (6.)
  • 1-1 Filip Karbowy (45.)
  • 1-2 Kamil Biliński (54.)
  • 2-2 Szymon Skrzypczak (73.)
  • 2-3 Jeppe Simonsen (90.)

Poniedziałek, 12 września:

Chrobry Głogów 1-1 Resovia

  • 1-0 Ruben Hoogenhout (8. sam.)
  • 1-1 Marek Mróz (26.)

Aktualna tabela:

  • 1. Ruch Chorzów 10 21 14 - 7
  • 2. Arka Gdynia 10 20 16 - 7
  • 3. Puszcza Niepołomice 10 20 15 - 11
  • 4. ŁKS Łódź 10 19 14 - 10
  • 5. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 10 16 16 - 13
  • 6. WISŁA KRAKÓW 10 16 14 - 11
  • 7. GKS Katowice 10 15 13 - 10
  • 8. Podbeskidzie Bielsko-Biała 10 15 11 - 13
  • 9. Stal Rzeszów 10 14 17 - 13
  • 10. GKS Tychy 10 14 16 - 15
  • 11. Zagłębie Sosnowiec 10 14 10 - 10
  • 12. Chrobry Głogów 10 14 14 - 15
  • 13. Skra Częstochowa 10 14 8 - 10
  • 14. Chojniczanka Chojnice 10 10 13 - 17
  • 15. Górnik Łęczna 10 7 13 - 15
  • 16. Odra Opole 10 7 11 - 20
  • 17. Sandecja Nowy Sącz 10 6 6 - 17
  • 18. Resovia 10 5 7 - 14

Źródło: wislaportal.pl

Przegląd Prasy: Na tarczy z Rzeszowa

Trzeciej ligowej porażki z rzędu doznali w Rzeszowie piłkarze Białej Gwiazdy, którzy w sobotnie popołudnie zmuszeni byli uznać wyższość tamtejszej Stali, ulegając jej 1:2. Z tej okazji postanowiliśmy sprawdzić, jak potyczkę w stolicy województwa podkarpackiego ocenili przedstawiciele mediów.


12.09.2022r.

Redakcja

Gazeta Krakowska

Początek meczu był dość wyrównany i spokojny jednocześnie. Wyglądało to trochę tak jakby obie strony chciały się wzajemnie wybadać. Nie było zatem szalonych ataków, wysokiego pressingu z obu stron. Raczej spokojna gra w środku pola i budowanie akcji.

W końcu jednak sytuacje się pojawiły. Najpierw trzy świetne dla Stali. W 14. min w jednej akcji gola mogli zdobyć Patryk Małecki i Andreja Prokić. Obaj strzelali z pola karnego, w obu przypadkach górą był Mikołaj Biegański. Bramkarz Wisły błysnął również chwilę później, gdy z bliska próbował pokonać go Damian Michalik.

Te niewykorzystane sytuacje szybko zemściły się na gospodarzach, bo w 17. min Wisła wyprowadziła szybki atak. Angel Rodado podał do Bartosza Talara, ten do Michała Żyry, a zawodnik „Białej Gwiazdy” w sytuacji sam na sam pokonał Przemysława Pęksę.

Wisła znów zatem pierwsza strzeliła gola i… znów szybko prowadzenie straciła. W 22. min krakowianie mieli rzut wolny pod polem karnym Stali. Tak go jednak wykonali, że z kontrą ruszyli miejscowi. A że obrona „Białej Gwiazdy” jeszcze się nie ustawiła, to Damian Michalik mógł z kilku metrów kopnąć piłkę do praktycznie pustej bramki.

Po stracie gola Wisła stanęła. To Stal dłużej utrzymywała się przy piłce i sprawniej nią operowała. Krakowianie mieli natomiast duży problem, żeby wymienić kilka podań bez prostej straty, podania do przeciwnika. Gdy już udawało się momentami przejść do ofensywy, goście robili to zbyt małą liczbą zawodników. Raz, drugi np. z piłką ruszał Angel Rodado, ale nikt nie szedł z nim za akcją i Hiszpan osaczony przed dwóch, trzech rywali musiał ją stracić. Obraz tego wszystkiego był taki, że Wiśle pozostawało już tylko dotrwać do przerwy bez kolejnych strat i pomyśleć, co można zmienić w drugiej połowie. Do zmiany było bowiem bardzo dużo.

W drugą część krakowianie weszli nieco lepiej. O tyle, że dłużej utrzymywali się przy piłce. Długo to jednak nie potrwało, bo w 56. min to Stal objęła prowadzenie. Wisła miała przed swoim polem karnym taką dziurę, że gospodarze spokojnie rozegrali szybką akcję, a wszystko wykończył ponownie Damian Michalik, za którym spóźnił się Patryk Plewka.

Krakowianie musieli zatem gonić wynik, ale grali słabo. Niedokładnie, wolno, a już stałe fragmenty gry to był jakiś dramat. Najczęściej po nich szansę na gola mieli rywale, którzy przejmowali piłkę i jechali z kontrami. A że z wolnego można dobrze dograć piłkę przekonali się wiślacy, gdy po takim stałym fragmencie gry Paweł Oleksy posłał piłkę głową do siatki w 73. min. Krakowian od straty gola uratował tylko minimalny spalony.

W końcówce meczu Wisła jeszcze próbowała odwrócić losy meczu. Efektów z tego nie było jednak żadnych, bo krakowianie nie byli nawet w stanie jakoś mocniej przycisnąć Stal. Ta spokojnie „dowiozła” zatem swoje prowadzenie do końcowego gwizdka”.

Interia

„Od początku gospodarze wysoko zaczęli atakować wiślaków, z czym przyjezdni nie do końca sobie radzili. W 3. minucie zrobiło się gorąco pod bramką Biegańskiego, ale sędzia odgwizdał spalonego. Za moment próbowała odgryźć się Wisła, ale piłka nie dotarła do Rodado. Pierwszą świetną okazję stworzyła Stal, a wiślaków dwukrotnie obronił Biegański. Bramkarz Wisły najpierw odbił strzał Małeckiego, a następnie uporał się z dobitką. Nie minęła minuta i gospodarze powinni prowadzić, ale Michalik znów przegrał sam na sam z Biegańskim.

W 16. minucie niespodziewanie prowadziła jednak Wisła! Doskonałe podanie od Talara otrzymał, Żyro, wyszedł sam na sam z bramkarzem i podcinką w stylu Tomasza Frankowskiego skierował piłkę do siatki. W 22. minucie było już jednak 1-1. Wiślacy nadziali się na kontrę, Stal wyszła trzema zawodnikami, Prokić zagrał do Michalika, a ten skierował piłkę do pustej bramki.

(…) W 56. minucie prowadziła już Stal! Wiślacy kompletnie pogubili się w polu karnym, popełnili kilka błędów, a do piłki dopadł Michalik i z bliska wpakował ją do pustej bramki. Ten gol tylko rozochocił gospodarzy, którzy zamknęli wiślaków na ich połowie.

Za moment Wisła miała sporo szczęścia, bo Oleksy wpakował głową piłkę do siatki, ale po analizie VAR sędzia anulował bramkę. W 76. minucie beznadziejnie grający goście po raz kolejny mieli ogromne szczęście. Po kolejnym błędzie wiślaków, Prokić uderzał na pustą bramkę z trzech metrów, ale fatalnie przestrzelił! Mimo bardzo słabej gry wiślacy mieli okazję do remisu, ale Moltenis głową minimalnie chybił”.

LoveKraków

„Już w pierwszym kwadransie Stal stworzyła sobie co najmniej dwie dobre okazje do objęcia prowadzenia, ale na posterunku dwukrotnie znajdował się Mikołaj Biegański, który zatrzymał Patryka Małeckiego w sytuacji sam na sam, a potem obronił groźny strzał w wykonaniu Damiana Michalika. Potem jeszcze parę razy ratował swoim kolegom skórę.

Podobnie jak przed tygodniem z Puszczą (2:3) i dwie kolejki temu z Chrobrym (1:2) to Wisła jako pierwsza wyszła na prowadzenie, którego nie była w stanie utrzymać.

(…) Jaśniejszą postacią Białej Gwiazdy w Rzeszowie był Michał Żyro, który w 16. minucie otworzył wynik meczu, wykorzystując sytuację sam na sam.. Potem znów trafił do siatki, ale arbiter zauważył, że wcześniej faulował rywala. Były gracz angielskich klubów starał się, ale sam niewiele mógł zdziałać, bo w 22. minucie było już 1:1. Stało się za sprawą źle rozgranego rzutu wolnego na połowie rywala, totalnie zdezorganizowanej obrony i kontrataku, który dał Stali remis. A chwilę po przerwie Wiślacy znów pogubili się w polu karnym, co z zimną krwią po raz drugi w tym meczu wykorzystał Damian Michalik”.

Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa