Dariusz Gryźlak

Z Historia Wisły

30.01.2014. Podpisanie umowy o powstaniu Akademii Piłkarskiej. Od lewej Dariusz Gryźlak, Cezary Bejm, Ludwik Miętta-Mikołajewicz i Jacek Bednarz.
30.01.2014. Podpisanie umowy o powstaniu Akademii Piłkarskiej. Od lewej Dariusz Gryźlak, Cezary Bejm, Ludwik Miętta-Mikołajewicz i Jacek Bednarz.

Dariusz Gryźlak - pracownik działu marketingu Wisły Kraków SA w latach 2005-2009, dyrektor zarządzający Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków od 30 stycznia 2014 roku.

W dniu powstania Akademii Dariusz Gryźlak stwierdził: "Musimy dać sobie kredyt zaufania. Nie da się zbudować akademii w ciągu trzech dni. Daję sobie pół roku na uporządkowanie wszystkiego, by od nowego sezonu dobrze już zacząć. Ważnym faktem będzie też pozyskiwanie sponsorów dla akademii. Dzięki uprzejmości SA otrzymaliśmy możliwość promowania akademii w różny sposób"

Wisła zwalnia rzecznika i szefa marketingu!

12. listopada 2009

Adrian Ochalik nie będzie już rzecznikiem Wisły! Z dniem dzisiejszym rozwiązana została umowa wiążąca go z klubem. Z działu marketingu zwolniono jego dyrektora Grzegorza Falka oraz Dariusza Gryźlaka!

Bezpośrednim powodem zakończenia współpracy była publikacja "Listu otwartego do premiera i posłów RP", który według Rady Nadzorczej nie prezentował stanowiska klubu.

Oto oświadczenie Wisły w tej sprawie, opublikowane na oficjalnej stronie klubowej (wisla.krakow.pl):

Wisła Kraków SA w nawiązaniu do opublikowanego na oficjalnej stronie internetowej Klubu „Listu otwartego do premiera i posłów RP” oświadcza: Autorem powyższego listu nie jest klub Wisła Kraków lecz osoby prywatne, które wykorzystując piastowane stanowisko w Klubie przekroczyły swoje uprawnienia.

Wisła Kraków SA nie zajmuje stanowiska w kwestiach niedotyczących rozgrywek i działalności sportowej.

Osoby, które nadużyły zaufania Klubu i przekroczyły swoje kompetencje, zostały ukarane dyscyplinarnie. Dwaj pracownicy działu marketingu zostali zwolnieni dyscyplinarnie oraz nastąpiło rozwiązanie umowy z rzecznikiem prasowym klubu. Jednocześnie Rada Nadzorcza udzieliła upomnienia Prezesowi Zarządu za brak nadzoru.

Rada Nadzorcza Wisły Kraków SA

Adrian Ochalik był rzecznikiem Wisły Kraków od 14 lutego 2007 roku, zmieniając na tym stanowisku zwolnionego 12 dni wcześniej Jerzego Jurczyńskiego. Wcześniej przez około pięć lat związany był z klubem - pełnił rolę spikera na meczach przy Reymonta 22, zarówno piłkarskich jak i - okazjonalnie - dyscyplin halowych.

Jeszcze dłużej w obecnym składzie funkcjonował pion marketingu. Grzegorz Falk przejął go na początku lutego 2005 roku, razem z nim zatrudniony został wówczas m.in. Dariusz Gryźlak. Dziś obaj rozstali się z klubem.

Źródło: wislakrakow.com

Dariusz Gryźlak - Cierpliwość, wytrwałość, determinacja

Dodano: 2014-07-01
Marco / WislaLive.pl

Rozmowa z Dariuszem Gryźlakiem, dyrektorem zarządzającym Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków.

Można Pana nazwać "człowiekiem sukcesu"? Po objęciu sterów w Akademii Piłkarskiej Wisły najpierw po kilku latach Wisła wygrała Turniej im. Grabki a kilkanaście dni temu wywalczyła MP juniorów starszych?

Oj nie, nie! Zdecydowanie nie należę do osób łasych na przypisywanie sobie cudzych sukcesów. Mój wkład w wynik turnieju im. Grabki był znikomy. W przypadku walki o MP juniorów nieco większy, ale na końcu to i tak Tomek Zając i spółka postanowili się zabawić na Kałuży.

Nie ukrywam jednak, iż bardzo się cieszę, że właśnie tak zaczynamy. Jak mówi motto Akademii- razem będziemy zwyciężać! Dlatego też sukcesy na starcie motywują cały nasz zespół do jeszcze bardziej wytężonej pracy.

Może nie każdy wie, że sukces młodych Wiślaków rodził się w bólach. Po oddaniu przez Wisłę SA TS-owi drużyn juniorskich i deklaracji dofinansowywania przez Wisłę SA oddanego podmiotu, problemy z płynnością finansowa Wisły SA powodowały, że funkcjonowanie juniorów starszych nie było tylko i wyłącznie idyllą ...

To prawda. Pamiętajmy, że kwota przekazywana co miesiąc przez Wisłę SA do Akademii jest wynikiem kompromisu, a nawet poważnego ukłonu władz TS Wisła wobec Bogusława Cupiała i chęci pomocy w trudnych dla właściciela Wisły czasach. Po prostu jesteśmy mu to winni za to, że wyciągnął rękę do Wisły, kiedy ta potrzebowała pomocy.

Wracając jednak do pytania- koszty organizacji meczów wyjazdowych, wynagrodzeń trenerów, przygotowania boisk itp., zdecydowanie przekraczają kwotę dofinansowania ze strony Wisły SA. Musimy pamiętać, że TS Wisła wzięła na siebie ciężar utrzymania nie 1 drużyny juniorów starszych, ale też juniorów młodszych i trampkarzy.

Kilka miesięcy temu nie było pewne, że juniorów starszych Białej Gwiazdy poprowadzi trener Dariusz Marzec. Teraz nikt chyba nie ma wątpliwości, że zatrzymanie tego szkoleniowca było dobrym posunięciem...

Z zatrudnieniem Darka Marca to bardzo ciekawa historia. Początkowo nie był on przewidziany w strukturach nowej Akademii przez ówczesnego koordynatora. Kiedy zapoznałem się głębiej z tematem i stawką o jaką toczy się gra, postanowiłem jednak interweniować, stawiając jednocześnie przed trenerem Marcem jeden cel- awans do zmodyfikowanej CLJ w sezonie 2014/2015. Wtedy jeszcze nikt nie marzył o tym, aby 25 czerwca unieść w górę puchar mistrzowski.

Co będzie się działo ze złotymi medalistami? Jak będzie wyglądała ekipa, której głównym zadaniem będzie obrona tytułu mistrzowskiego?

Zawodnicy urodzeni w 1995 roku będą stanowić trzon drużyny rezerw oraz walczyć o należne miejsce w kadrze ekstraklasowego zespołu. Postanowiliśmy również, iż podobnie jak w tym sezonie, juniorzy będą występowali pod szyldem Wisły SA, dzięki czemu wszyscy chłopcy z rocznika 1996 będą mogli powalczyć o obronę tytułu i śmiem twierdzić, iż nie są bez szans.

Był Pan obecny bezpośrednio na stadionie przy ulicy Kałuży. Czy wynik 10:0 zaskoczył też Was, włodarzy Akademii Piłkarskiej?

Przyznam szczerze, że nie miałem ochoty jechać na ten mecz. Jak dotąd stadion przy Kałuży był mi znany jedynie z perspektywy sektora gości, czułem wewnętrzny opór przed zajęciem miejsca w sektorze gospodarzy. Po kilkunastu minutach gry wszelkie negatywne emocje odpłynęły jednak w dal, z czasem przeradzając się w dumę, iż mogę wraz z młodymi piłkarzami współtworzyć historię Wisły. Wygrać derby takim wynikiem i to w meczu rangi mistrzowskiej na stadionie przeciwnika? Tak, to smakuje wyjątkowo. Szkoda jedynie, iż nikt z przedstawicieli Wisły SA nie celebrował sukcesu wraz ze mną.

W trakcie Pana "rządów" nastąpiły zmiany w strukturach funkcjonowania Akademii, a także zmiany personalne wśród trenerów. Zatrudniliście wykwalifikowanych specjalistów w takich dziedzinach jak trening motoryczny, czy ogólnorozwojowy. Czy mógłby Pan o tych zmianach opowiedzieć?

Decydując się na podjęcie wyzwania jakim niewątpliwie jest odbudowanie zaufania do szkolenia przez TS Wisła, za cel postawiłem sobie systematyczne poszerzanie kadry szkoleniowej o trenerów specjalistycznych. Stąd też decyzja o zatrudnieniu pani Malwiny Całki-Palczewskiej, byłej reprezentantki polski w lekkiej atletyce, która uczy naszych młodych piłkarzy techniki biegu. Drugim ze specjalistów jest Jakub Sage, absolwent uniwersytetu w Kolonii, który swoje szlify zdobywał praktykując choćby w Bayernie Monachium, czy Schalke 04. Kuba zajmuje się w Akademii opracowaniem treningu funkcjonalnego, a razem z Malwiną odpowiadają za wdrożenie właściwego przygotowania motorycznego i prowadzenie testów określających poziom wytrenowania poszczególnych zawodników. Dla najmłodszych roczników zatrudniliśmy również trenera zajęć ogólnorozwojowych, który co sobotę nadrabia to, czego nie zapewniają dzieciom zajęcia WF-u w szkołach.

Czego Akademia Piłkarska Wisły potrzebuje najbardziej, by stać się prawdziwą kuźnią piłkarskich talentów w Polsce?

Tego, czego od zawsze brakowało włodarzom Wisły SA. Cierpliwości, wytrwałości i determinacji w dążeniu do celu. Proces szkolenia młodzieży w TS trwa od 6 do 18 roku życia, aby wychować piłkarza kompletnego, nie można tego cyklu przyspieszyć. Właściwej pracy trenerów nie zastąpią żadne pieniądze, które oczywiście też bardzo przydały by się Akademii. Na co? Aby być jeszcze lepszymi, musimy dokończyć inwestycję budowy boiska na terenie byłego basenu letniego. Chcielibyśmy się też dopracować sztucznej płyty, nawet jeśli nie pełnowymiarowego balonu, to chociaż dużego orlika przykrytego dachem. Prowadzimy już w związku z tym zaawansowane rozmowy z jedną z firm, która prowadzi tego typu inwestycje, obawiamy się jednak, iż może braknąć nam środków na realizację.

Obejmując stery AP wierzy Pan, że zmieni się wreszcie w Wiśle nastawienie do "produkowanych" przez siebie piłkarzy. Że "wyprodukowani" przy R22 chłopcy będą wreszcie brani pod uwagę przy ustalaniu składu pierwszej drużyny Wisły, a nie tylko obserwatorami kogo i za ile Wisła sprowadza zza granicy, by i tak część tych transferów okazała się totalnym niewypałem?

Tak, gorąco w to wierzę. Od początku zapowiedziałem trenerom, iż nadrzędnym celem jest wychowanie zawodników klasy międzynarodowej, którzy po przetarciu w ekstraklasowym zespole, będą stanowić o sile polskiej piłki, reprezentując barwy czołowych klubów Europy.

Już dziś jednak z pewnością możemy stwierdzić, iż umiejętności chłopaków którzy zdobyli MP juniorów są wyższe, niż większości zawodników przyjeżdżających na testy. Nie rozumiem też zupełnie celu zapraszania na testy zupełnie nikomu nie znanych zawodników, jakby chociaż ostatnio napastnika z Nigerii. Jaki sygnał wysyłamy choćby Tomkowi Zającowi? Że jego fantastyczna gra i postęp jaki zrobił w przeciągu roku nie są wystarczające, aby mieć prawo realnie myśleć o byciu 3 napastnikiem Wisły Kraków? Nie tędy chyba droga, zwłaszcza kiedy kołdra za krótka i ciągle brakuje na wszystko pieniędzy.

(MARCIN)

Źródło: wislalive.pl